Nie jesteś zalogowany.
difer napisał:To nie chodzi o wykończenie Shindena czy kogokolwiek innego. Wydaje mi się, że sprawa się rozchodzi o szacunek dla twórców napisów, który niewątpliwie się im należy.
A wszyscy szanują tych co staną na środku placu i drą się: "Szanuj mnie, bo ja zrobiłem to, to i to". Nie, na ogół tym bardziej mają ich w dupie, a czasem jeszcze się postukają w czoło. Mniej więcej podobny efekt osiągają w tej chwili wojujący z onlinem tłumacze z ansi u większości internautów, którzy nie znali sytuacji, a teraz na nią trafią.
Raczej dowiedzą się prawdy.
Bo do tej pory myśleli, że to Shiden sam tłumaczy filmy.
A tu się okazuje, że Shiden kradnie i na tym zarabia
Offline
Tylko taka sprawa... Donos do skarbówki nie powinien być imienny? Styknie im sam adres strony i nick?
Nie.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
A skąd wiecie że laudemort nie odprowadza od tego podatku? Na anime shinden są również zarówno recenzje danych anime jak i newsy o wychodzących seriach i sprawach dotyczących anime, a zgodnie z regulaminem serwisu administrator nie odpowiada za umieszczane informacje przez użytkowników.
Tak więc może on spokojnie odprowadzać podatek od dochodów które to płyną z strony która to zawiera "informacyjnej o anime i jest miejscem do prowadzenia dyskusji o takowej i nie tylko tematyce (forum)" - odcinki online są jedynie dodatkiem i dodawane są przez uploaderów (admin umywa od tego ręce).
EDIT: Możecie mi podlinkować jakąś serię, która została przetłumaczona przez "członków ekipy -dena"?
Zależy co rozumiesz przez członków ekipy, bo jeśli zaliczają się do niej wszyscy którzy kiedykolwiek tam bywali to będzie np. ZlyLos sopor tłumaczy + w wielu projektach innych grup robił efekty do karaoke tutaj; również Otakujaro (zwłaszcza Gintama) tutaj; Urizithar tutaj; Do tego jeszcze laudemort pod inną ksywką popełnił parę napisów jak i parę osób należało do różnych grup tłumaczących anime + sami uploaderzy robili do niektórych serii które im się spodobały napisy (na zasadzie: zaciekawiła mnie ta seria, postaram się zrobić za jakiś czas napisy i zuploadować ją - nie chce mi się szukać nicków).
Po prostu forum shinden jest takim miejscem gdzie przewija się masa osób którzy mają za główny cel czerpania przyjemności z oglądania anime i gadania o nim (pomijając randomów [często gimbusowatych] którzy to zabłądzą tam z powodu niedziałającego odcinka). Później część tych ludzi zajmuje się własnym życiem (nie związanym z anime), bądź zaczyna pałać pragnieniem robienia czegoś dla innych i np. zaczyna tłumaczyć i wrzuca napisy na ansi jako wolny strzelec, bądź też przystaje do jakiejś grupy suberskiej.
Peace panowie 72 strony żalu nic nie dadzą a Luadi na chama zablokował adblocka by kasiora leciała (już nawet jak dla mnie przegiął)
Od kilku dni ludzie ciągle pytają, dlaczego nie ma napisu do ładowania playerów, piszą, ze jest to błąd na stronie itp. ale nie, nie jest to żaden błąd na stronie, jest to wynik aktualizacji listy blokowanych elementów i właśnie w tej liście pojawił się div o naszej nazwie(stwierdzone na podstawie użytkownika na naszym fanpage, sam nie korzystam z syfu typu adblock, więc nie sprawdzę), co oznacza, że jeżeli ktoś korzysta z gotowych list, ma zablokowany element strony, w którym znajduje się ten napis.
To że jesteś niewystarczająco pełno sprytny aby skonfigurować program który to samemu zainstalowałeś na kompie, to nie powód aby od razu innych oczerniać, że robią wszystko tylko mieć więcej kasy na koncie(nie mówię że on jest w 100% biały).
Edit.
Urizithar napisał:difer napisał:To nie chodzi o wykończenie Shindena czy kogokolwiek innego. Wydaje mi się, że sprawa się rozchodzi o szacunek dla twórców napisów, który niewątpliwie się im należy.
A wszyscy szanują tych co staną na środku placu i drą się: "Szanuj mnie, bo ja zrobiłem to, to i to". Nie, na ogół tym bardziej mają ich w dupie, a czasem jeszcze się postukają w czoło. Mniej więcej podobny efekt osiągają w tej chwili wojujący z onlinem tłumacze z ansi u większości internautów, którzy nie znali sytuacji, a teraz na nią trafią.
Raczej dowiedzą się prawdy.
Bo do tej pory myśleli, że to Shiden sam tłumaczy filmy.
A tu się okazuje, że Shiden kradnie i na tym zarabia
Te osoby które tak myślały to są kompletnymi ignorantami, albo też mają chyba sporą wadę wzroku i dla tego nie zauważają wypiski autorów zamieszcznej pod spisami odcinków. Bo nawet jeśli będą dzięki wam świadomi bądź też popiszą parę postów że są zbulwersowani faktami i że myśleli że jest inaczej, to i tak nie zmienią sposobu oglądania anime (nadal będą oglądać online).
ps. Do przytoczonej przez urizithar'a sytuacji na placu świetnie pasuje pewne stare przysłowie:
"Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz jest próżny."
Ostatnio edytowany przez paskud (2013-05-04 03:15:04)
Offline
A skąd wiecie że laudemort nie odprowadza od tego podatku? Na anime shinden są również zarówno recenzje danych anime jak i newsy o wychodzących seriach i sprawach dotyczących anime, a zgodnie z regulaminem serwisu administrator nie odpowiada za umieszczane informacje przez użytkowników.
Tak więc może on spokojnie odprowadzać podatek od dochodów które to płyną z strony która to zawiera "informacyjnej o anime i jest miejscem do prowadzenia dyskusji o takowej i nie tylko tematyce (forum)" - odcinki online są jedynie dodatkiem i dodawane są przez uploaderów (admin umywa od tego ręce).
A jaki ma cel ten wywód? Czy on odprowadza podatki, to nie wiem, ale sprawa jest prosta. Strona jest na kogoś zarejestrowana i dana strona jest źródłem zysku przekraczającego 3019 zł rocznie? Nikogo nie obchodzi, co na niej jest, czy jest białe tło, czy też pierdylion TB muzyki do słuchania. Nikogo też nie obchodzi, komu właściciel daje kasę. Osoba będąca właścicielem strony musi przywitać się z fiskusem.
Offline
difer napisał:To nie chodzi o wykończenie Shindena czy kogokolwiek innego. Wydaje mi się, że sprawa się rozchodzi o szacunek dla twórców napisów, który niewątpliwie się im należy.
A wszyscy szanują tych co staną na środku placu i drą się: "Szanuj mnie, bo ja zrobiłem to, to i to". Nie, na ogół tym bardziej mają ich w dupie, a czasem jeszcze się postukają w czoło. Mniej więcej podobny efekt osiągają w tej chwili wojujący z onlinem tłumacze z ansi u większości internautów, którzy nie znali sytuacji, a teraz na nią trafią.
Tylko, że nikt tu ani nie "drze się" do ogółu, ani w swoim domaganiu się o szacunek dla swojej pracy nie podkreśla swojej zajebistości. Autorzy zwracają się po prostu do ludzi żerujących na ich pracy.
Ten cyrk można zobrazować tak: dajmy na to jakiś malarz w swojej pasji storzył obraz, który potem umieścił w miejscu publicznym, tak, aby każdy kto chce, mógł się nim cieszyć za darmo. Jednak pojawia się ktoś, kto mimo braku zgody (ba, mimo zakazu) ze strony autora, fotografuje obraz i wykorzystuje takie zdjęcie do reprodukcji w formie np. plakatu, i wiedząc, że ten przyciągnie klientów, umieszcza go w pomieszczenu, za wstęp do którego trzeba płacić.
Może i za oglądanie na siundenie nie trzeba bulić pieniędzmi, ale nie to jest ważne. Istotne jest, że trzeba użerać się z reklamami (podobno, nie widziałem strony na oczy), dzięki którym ktoś czerpie zyski, więc suma sumarum - zarabia na odwiedzinach.
Fajnie byście się czuli będąc takim dymanym malarzem?
Offline
A skąd wiecie że laudemort nie odprowadza od tego podatku? Na anime shinden są również zarówno recenzje danych anime jak i newsy o wychodzących seriach i sprawach dotyczących anime, a zgodnie z regulaminem serwisu administrator nie odpowiada za umieszczane informacje przez użytkowników.
Tak więc może on spokojnie odprowadzać podatek od dochodów które to płyną z strony która to zawiera "informacyjnej o anime i jest miejscem do prowadzenia dyskusji o takowej i nie tylko tematyce (forum)" - odcinki online są jedynie dodatkiem i dodawane są przez uploaderów (admin umywa od tego ręce).A jaki ma cel ten wywód? Czy on odprowadza podatki, to nie wiem, ale sprawa jest prosta. Strona jest na kogoś zarejestrowana i dana strona jest źródłem zysku przekraczającego 3019 zł rocznie? Nikogo nie obchodzi, co na niej jest, czy jest białe tło, czy też pierdylion TB muzyki do słuchania. Nikogo też nie obchodzi, komu właściciel daje kasę. Osoba będąca właścicielem strony musi przywitać się z fiskusem.
@Hyrule Nie musi się z nim witać jeśli odprowadza od niej podatek (i kwota wolna od podatku wynosi 3090zł a nie 3019 - jest tak od 2010r)
A cel był taki że co chwilę ktoś grozi że złoży anonimowy donos do skarbówki, a ja stwierdziłem że może on spokojnie odprowadzać podatek od strony i nic mu wtedy nie zrobicie, natomiast on będzie mógł wskazać że prawdopodobnie autor owego anonimu jest użytkownikiem forum animesub, skarbówka w takiej sytuacji aby sprawdzić czy to prawda może zażądać od kena bazy danych animesub aby ustalić czy rzeczywiście stąd pochodzi owy autor anonimu aby w razie czego ukarać go za fałszywy donos. A wież mi szperanie ich w bazie danych do najprzyjemniejszych nie należy.
Offline
Hyrule napisał:A skąd wiecie że laudemort nie odprowadza od tego podatku? Na anime shinden są również zarówno recenzje danych anime jak i newsy o wychodzących seriach i sprawach dotyczących anime, a zgodnie z regulaminem serwisu administrator nie odpowiada za umieszczane informacje przez użytkowników.
Tak więc może on spokojnie odprowadzać podatek od dochodów które to płyną z strony która to zawiera "informacyjnej o anime i jest miejscem do prowadzenia dyskusji o takowej i nie tylko tematyce (forum)" - odcinki online są jedynie dodatkiem i dodawane są przez uploaderów (admin umywa od tego ręce).A jaki ma cel ten wywód? Czy on odprowadza podatki, to nie wiem, ale sprawa jest prosta. Strona jest na kogoś zarejestrowana i dana strona jest źródłem zysku przekraczającego 3019 zł rocznie? Nikogo nie obchodzi, co na niej jest, czy jest białe tło, czy też pierdylion TB muzyki do słuchania. Nikogo też nie obchodzi, komu właściciel daje kasę. Osoba będąca właścicielem strony musi przywitać się z fiskusem.
@Hyrule Nie musi się z nim witać jeśli odprowadza od niej podatek (i kwota wolna od podatku wynosi 3090zł a nie 3019 - jest tak od 2010r)
A cel był taki że co chwilę ktoś grozi że złoży anonimowy donos do skarbówki, a ja stwierdziłem że może on spokojnie odprowadzać podatek od strony i nic mu wtedy nie zrobicie, natomiast on będzie mógł wskazać że prawdopodobnie autor owego anonimu jest użytkownikiem forum animesub, skarbówka w takiej sytuacji aby sprawdzić czy to prawda może zażądać od kena bazy danych animesub aby ustalić czy rzeczywiście stąd pochodzi owy autor anonimu aby w razie czego ukarać go za fałszywy donos. A wież mi szperanie ich w bazie danych do najprzyjemniejszych nie należy.
Po prostu udają kozaków, to nie takie łatwe jak się wydaje, gdyby laudi nie odprowadzał podatku by beknął już dawno pogadać każdy może, tak samo jak tu wyjeżdżacie z paragrafami, pseudo prawnicy się znaleźli to jest po prostu śmieszne, każdy paragraf zależy od interpretacji prawnika, sędzi więc to takie psioczenie o niczym
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Dobrze, że obrońcy onlajnów udzielają się w temacie. Wpisuje człowiek takich na listę i wiadomo, komu nie dawać epków z anime.
Jak odprowadza podatek, nie ma się czego bać. Więc obrona piesków mu niepotrzebna.
Ostatnio edytowany przez bodzio (2013-05-04 08:02:19)
Offline
Po prostu udają kozaków, to nie takie łatwe jak się wydaje, gdyby laudi nie odprowadzał podatku by beknął już dawno pogadać każdy może, tak samo jak tu wyjeżdżacie z paragrafami, pseudo prawnicy się znaleźli to jest po prostu śmieszne, każdy paragraf zależy od interpretacji prawnika, sędzi więc to takie psioczenie o niczym
Chwileczkę. Gdzie my tutaj udajemy "kozaków"?
1. Wiele osób wypowiadających się tutaj spędziło długie godziny/dni/być może już nawet miesiące na tłumaczeniu Anime. Ku uciesze fanów, nigdy nie robili tego z chęci zysku - a sądzę, że wprowadzenie np. smsa kosztującego 2 zł za pobranie napisów do 1 odcinka nie sprawiłoby problemu. Zawsze umieszczali je na ANSI. Gdyby ktoś chciał umieścić swoje napisy na stronce on-line, napisałby do tamtejszych uploaderów. Z reguły nie jest to absolutnie żaden problem.
Teraz nagle zjawiają się złodzieje, którzy bezczelnie kradną wykonaną przez nas pracę. Nie dość, że kradną, nie dość, że bezczelnie, to jeszcze sami trzepią na tym kasę. To, że jakaś kasa jest tam zarabiana - nie stanowi już żadnej tajemnicy. Jednak gniazdo złodziei usprawiedliwia się, że wszystko idzie na utrzymanie strony! Tylko tutaj pojawia się problem. Złodzieje każą wierzyć sobie na słowo, że tak jest. Może to tylko ja jestem dziwny, ale jeśli trzymam w domu w sejfie 10 000 zł i ktoś pewnego dnia mi je ukradnie, zostawiając karteczkę: "Całom kwote wykorzystam na utżymanie swojej rodziny. PS Wystawiajonc swój dom na widok, publiczny musisz liczyć się z tym, że ktoś może ci zabrać z sejfu twoje pieniondze" - nie ma opcji, żebym uwierzył mu na słowo, że w sumie rzeczywiście może być facet biedny. No i tak naprawdę to moja wina, że nie postawiłem armii ludzi z ciężką bronią przed moim sejfem.
Jak Bodzio napisał, że złoży doniesienie do skarbówki - gniazdo złodziei pisze, że to niezgodne z sumieniem, że się nie godzi! Z drugiej jednak strony przecież oni zarabiają marne grosze, wszystko idzie na utrzymanie strony (Yupi! Starczy nawet na nowy layout!), ale generalnie herszt gniazda złodziei odprowadza podatki! Tutaj też oczywiście mamy wierzyć na słowo osobom, które kradną naszą ciężką pracę.
Zastanawia mnie jeszcze kolejna kwestia. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale jak to jest, że ABSOLUTNIE NIKT z gniazda złodziei nie potrafi znaleźć w sobie tyle odwagi/godności/dumy, żeby spytać tłumacza o pozwolenie na użycie napisów? Przecież tych uploaderów musi być wielu. Naprawdę żaden z nich nie jest w stanie zadać prostego pytania? To Internet. To nie są oświadczyny. To nie jest zapraszanie dziewczyny na kolację. Taka jest polityka gniazda? Jakiś odgórny przykaz?
No ale to my "kozaczymy", bo zamiast "iść tłumaczyć Anime" - śmiemy się wykłócać o naszą ciężką pracę, na którą przeznacza się mnóstwo czasu.
2. Gdyby tak każdy, kto nie odprowadza podatku, "beknął" od razu - nie byłoby osób, które się od niego migają w nielegalny sposób. Jeśli nie ma nic na sumieniu - absolutnie nic się nie stanie. Wbrew pozorom już dawno nie żyjemy w kraju "znajdź mi osobę, znajdę ci paragraf".
3.
tak samo jak tu wyjeżdżacie z paragrafami, pseudo prawnicy się znaleźli to jest po prostu śmieszne, każdy paragraf zależy od interpretacji prawnika, sędzi więc to takie psioczenie o niczym
Szczerze? Padło tutaj tyle absolutnych głupot, pół-głupot, etc. o prawie, że kilka razy skasowałem już prawie wysłany komentarz. Niektórym tutaj trzeba by napisać książkę. Chyba że po prostu to jest taki idiotyczny "trolling".
a) Zacznę od absolutnej podstawy, którą przytoczyłem w cytacie powyżej. Teza, którą postawiłeś wyżej - pisząc w pewnym uproszczeniu - mogłaby się nadawać do definicji bezprawia. O ile interpretacja przepisów prawa zależy od sędziego, o tyle jest on związany brzmieniem przepisu i utartą praktyką. Poza tym sądy niższego rzędu muszą stosować się do tego, co stwierdzają sądy wyższego rzędu. Praktycznie nie wyobrażam sobie, żeby w jakiejś szeregowej sprawie taki sąd rejonowy ośmielił się wydać wyrok sprzeczny z tym, co w podobnej sprawie powiedział Sąd Najwyższy. Niegdyś w doktrynie istniała zasada clara non sunt interpretanda. Jeśli przepis prawa mówi o czymś jasno, nie ma możliwości, żeby nagle sąd wychylał się z jakąś swoją interpretacją za przeproszeniem
Tylko ze Shinden nie jest na Polskim serwerze więc skarbówka nic nie zrobi
b) W poście, na którym odpowiadam całym tym komentarzem przybrałeś trochę taką pozę pt. "Wiem, o czym mówię" i ludzie naprawdę mogą dać wiarę Twoim postom. Tymczasem w art. 3 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych czytamy:
"Osoby fizyczne, jeżeli mają miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, podlegają obowiązkowi podatkowemu od całości swoich dochodów (przychodów) bez względu na miejsce położenia źródeł przychodów (nieograniczony obowiązek podatkowy).".
Mówi się tutaj o tzw. "rezydencji podatkowej". No ale co tam przepis. Sąd/urząd pewnie jakoś tam sobie wyciągnie swoją interpretację, bo przecież może.
c) Jednak Rikuo jest jeszcze lepszy. Logika, "prawnicze" posty i interpretacje są trochę jak oglądanie "Dnia Świra". Z jednej strony człowiekowi chce się śmiać, z drugiej strony to trochę zakrawa na tragedię.
d) Nie wspominając już o postach typu "Ansi kradnie, my też, ale troszkę mniej", "Udostępnienie kilkunastu/kilkudziesięciu tysiącom osób jest bardziej ok pod względem prawnym, niż udostępnienie 20 osobom", etc.
e) Tą kwestią chciałbym zakończyć. Nawiązałem do tego już o wiele wyżej. Ktoś pisał argumenty w stylu: "Jeśli udostępniłeś coś w Internecie za darmo, musisz być przygotowany na to, że ktoś może to wykorzystać i na tym zarobić". Bzdura. Napisy jako takie są własnością tego, kto je wykonał i nie wolno jest ich używać bez zgody autora. Jeśli wrzucę swoją twarz na fejsika i jakaś firma zechce uczynić moje zdjęcie profilowe głównym obrazkiem promującym homoseksualizm - nie może tego zrobić bez mojej zgody. Przestępstwa Internetowe (szczególnie u nas) często uchodzą na sucho, ale jest to kwestia problematyczności w dochodzeniu sprawcy. Np. sprawa z memem "typowego Polaka", która zniszczyła życie człowieka, który tym memem został.
No i... jak w publicznej toalecie jest zostawiony papier, też go zabieracie? Przecież skoro został tam postawiony za darmo, to ktoś musiał się z tym liczyć, że jakiś złodziej może papier ukraść i założyć własną firmę, która sprzedaje papier! Oczywiście cały dochód z firmy idzie na pokrycie wydatków i jest z niej 0 zysku (ale będzie nowy layout na stronce!).
Może to tylko ja jestem jakiś dziwny, ale gdy widzę, że ktoś nie przypiął roweru, zostawił otwarty samochód albo zgubił portfel - nie kradnę. Nawet jeśli jest ku temu doskonała okazja i może to przejść niezauważenie. Po prostu nie. Wierzę, że człowiek może mieć w sobie tyle godności i okazja nie zawsze czyni złodzieja. No ale to już kwestia bycia "porządnym". Widocznie teraz liczy się spryt, przebiegłość i wyrachowanie, a jak ktoś chce upomnieć się o swoje "to niech lepiej nie kozaczy".
Tyle.
PS. Jeśli powołałem się na posty kogoś, kto nie jest/nie reprezentuje sobą ideałów "gniazda złodziei" i którakolwiek z takich osób poczuła się urażona - przepraszam.
PS2 W całej wojence staram się nie brać udziału. Podejrzewam, że ja tłumaczę trochę z innych powodów niż pozostali użytkownicy tutaj i nie psioczę, gdy moje napisy trafiają na on-liny (chociaż miło jest przeczytać pytanie o zgodę na użycie napisów). Swoich napisów nie pozwalam używać tylko i wyłącznie jednej stronce i wiąże się to z osobą, która tam rządzi. Jednak jeśli miałbym stać po czyjejkolwiek stronie - będzie to ANSI, bo osobom stąd naprawdę niczego nie można zarzucić i nie ponoszą żadnej winy, że zrobiło się z nich frajerów.
PS3 Przytoczenie przepisu o wojnie napastniczej zapewniło mi radość na długie godziny, dziękuję
Offline
Syriusz tylko ze tłumaczycie z pirackich kopii bez zgody wydawcy anime, tak samo bez zgody jak to robią uploaderzy robią to samo, biorą bo jest w internecie, uważam ze to kwestia dobrego zachowania pytanie, więc tacy super biali nie jesteście, po prostu tak jest. Wykonujecie na prawdę świetną robotę nigdy nie negowałem tego, po prostu uploader praktycznie nic nie musi się napracować. wiem ze to nie sprawiedliwe ale to są fakty.
Jeśli jakiegoś tłumacza uraziłem po prostu przepraszam, to nie miało na celu nikogo obrazić
PS. Nie bedę tutaj już się wypowiadać, po prostu mam dość wzajemnego żarcia, już to nawet nie jest zabawne
Brawo Syriusz za taką odpowiedz, sensowną beż głupot
Ostatnio edytowany przez Witax (2013-05-04 10:20:36)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
@Hyrule Nie musi się z nim witać jeśli odprowadza od niej podatek (i kwota wolna od podatku wynosi 3090zł a nie 3019 - jest tak od 2010r)
W gwoli ścisłości, bo pojawia się tu bardzo dużo przekłamań, obecna kwota wolna od podatku wynosi 3091 zł i pomimo tego, że nie jesteśmy zobowiązani do jej zapłacenia to jednak wciąż jesteśmy zobowiązani rozliczyć się z fiskusem.
Syriusz15
Ostatnio edytowany przez Layla (2013-05-04 10:09:49)
Offline
Dobrze, że obrońcy onlajnów udzielają się w temacie. Wpisuje człowiek takich na listę i wiadomo, komu nie dawać epków z anime.
Od razu obrońcy onlinów, po prostu ludzie trzeźwo i racjonalnie myślący (bądź też nudzący się i piszący dla jajca). Poza tym czy ja kogokolwiek prosiłem o wpisanie mnie na listę otrzymujących owe odcinki? Chyba nie
Jak odprowadza podatek, nie ma się czego bać. Więc obrona piesków mu niepotrzebna.
Jak to nie ma po co? Może przecież to zrobić np. z powodu zemsty (jak to w przysłowiu "jak kuba bogu tak bóg kubie"), bądź też z innego sobie znanego powodu.
ale generalnie herszt gniazda złodziei odprowadza podatki! Tutaj też oczywiście mamy wierzyć na słowo osobom, które kradną naszą ciężką pracę.
Pokaż dowody na to że kradnę wasze tłumaczenia (bo to ja napisałem że tak może być), bądź też przeproś za bezpodstawne oczernianie jeśli takowych nie masz.
Zastanawia mnie jeszcze kolejna kwestia. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale jak to jest, że ABSOLUTNIE NIKT z gniazda złodziei nie potrafi znaleźć w sobie tyle odwagi/godności/dumy, żeby spytać tłumacza o pozwolenie na użycie napisów?
Jak to nie potrafi? Było tutaj już wielokrotnie napisane że na shindenie (bo mniemam że ci o niego chodzi) został zniesiony obowiązek pytania o zgodę, leży to teraz w kwestii uploadera (część to robi inna nie).
To po pierwsze po drugie
Zacznę od absolutnej podstawy, którą przytoczyłem w cytacie powyżej. Teza, którą postawiłeś wyżej - pisząc w pewnym uproszczeniu - mogłaby się nadawać do definicji bezprawia. O ile interpretacja przepisów prawa zależy od sędziego, o tyle jest on związany brzmieniem przepisu i utartą praktyką. Poza tym sądy niższego rzędu muszą stosować się do tego, co stwierdzają sądy wyższego rzędu. Praktycznie nie wyobrażam sobie, żeby w jakiejś szeregowej sprawie taki sąd rejonowy ośmielił się wydać wyrok sprzeczny z tym, co w podobnej sprawie powiedział Sąd Najwyższy.
Wiesz w polsce wszystko możliwe np. nie wiem czy słyszałeś/czytałeś o Grzegorzu sowie który postanowił się wypisać z Zus i pani na sędzina stwierdziła na I rozprawie że dla niej konstytucja nie jest prawem i jest mniej ważna niż przepisy prawne Link do krótkiego wywiadu z nim
e) Tą kwestią chciałbym zakończyć. Nawiązałem do tego już o wiele wyżej. Ktoś pisał argumenty w stylu: "Jeśli udostępniłeś coś w Internecie za darmo, musisz być przygotowany na to, że ktoś może to wykorzystać i na tym zarobić". Bzdura. Napisy jako takie są własnością tego, kto je wykonał i nie wolno jest ich używać bez zgody autora. Jeśli wrzucę swoją twarz na fejsika i jakaś firma zechce uczynić moje zdjęcie profilowe głównym obrazkiem promującym homoseksualizm - nie może tego zrobić bez mojej zgody. Przestępstwa Internetowe (szczególnie u nas) często uchodzą na sucho, ale jest to kwestia problematyczności w dochodzeniu sprawcy. Np. sprawa z memem "typowego Polaka", która zniszczyła życie człowieka, który tym memem został.
Co do tego, to w twoim przytoczonym przykładzie dochodzi do złamania przepisów dotyczących wykorzystywania wizerunku osoby bez jej pisemnej zgody, a nie wykorzystania rzeczy umieszczonej w internecie. Możesz w celach informacyjnych rozpowszechniać takowe dzieła (bez zgody) o ile zawrzesz informacje o autorze dzieła (co shinden spełnia podając ich pod listą odcinków i zostawiając credits'y).
Ostatnio edytowany przez paskud (2013-05-04 10:56:13)
Offline
paskud, a co ty tak wiadomości bodzia i syriusza napisane do ogółu (bo jakoś nie zauważyłam, żeby zwracali się bezpośrednio do ciebie per nick i wyłącznie do ciebie) traktujesz jak pisane do ciebie konkretnie? :>
Ty dulowaty userze!
Offline
Paskud, wiesz, ile osób pyta o zgody? Ja nie wiem, a chciałbym się dowiedzieć, np. z Shindena, bo uploaderzy mają dwie furtki: pytać lub nie, a piszesz, jakby proporcje były 1:1.
I określenie "cel informacyjny" mi nie pasuje.
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Syriusz15 napisał:e) Tą kwestią chciałbym zakończyć. Nawiązałem do tego już o wiele wyżej. Ktoś pisał argumenty w stylu: "Jeśli udostępniłeś coś w Internecie za darmo, musisz być przygotowany na to, że ktoś może to wykorzystać i na tym zarobić". Bzdura. Napisy jako takie są własnością tego, kto je wykonał i nie wolno jest ich używać bez zgody autora. Jeśli wrzucę swoją twarz na fejsika i jakaś firma zechce uczynić moje zdjęcie profilowe głównym obrazkiem promującym homoseksualizm - nie może tego zrobić bez mojej zgody. Przestępstwa Internetowe (szczególnie u nas) często uchodzą na sucho, ale jest to kwestia problematyczności w dochodzeniu sprawcy. Np. sprawa z memem "typowego Polaka", która zniszczyła życie człowieka, który tym memem został.
Co do tego, to w twoim przytoczonym przykładzie dochodzi do złamania przepisów dotyczących wykorzystywania wizerunku osoby bez jej pisemnej zgody, a nie wykorzystania rzeczy umieszczonej w internecie. Możesz w celach informacyjnych rozpowszechniać takowe dzieła (bez zgody) o ile zawrzesz informacje o autorze dzieła (co shinden spełnia podając ich pod listą odcinków i zostawiając credits'y).
No chyba pierdolnę na zawał ze śmiechu. Jakie to cele informacyjne spełniają napisy do anime? W celach informacyjnych to możesz co najwyżej napisać recenzję albo opisać coś, ale nie rozpowszechniać. Równie dobrze pirat może uploadować mówiąc, że to w celach informacyjnych. Weź koło i pierdolnij się w czoło.
Jestem słodki jak miód, człowiek - ciacho; genetyczny cud! xD
Offline
Paskud, proszę cię, nie poruszaj już tematów związanych z prawem. Twoje wypociny już nawet zabawne nie są. Są przerażające. Mam tylko nadzieję, że nie znajdzie się żaden chłopek-roztropek, który weźmie sobie do serca ten stos bzdur i demagogi, którą tu wypisałeś.
Offline
Dla mnie shindenowcy są jak amerykańskie społeczeństwo z "God Bless America" (ogólnie polecam film jako czarny humor).
Zmieniając pewne rzeczowniki pod shitdena.
Mój nick to MasaGratoR. Ale to nie jest teraz ważne. Ważne jest: kim WY jesteście? Cały shinden stał się okrutnym i zawistnym społeczeństwem, w którym czci się najbezczelniejszych, najgłupszych, najpodlejszych i najgłośniejszych. Nie ma w was już przyzwoitości. Nie ma wstydu ani poczucia dobra i zła. Ludzie najgorszego gatunku są czczeni jak gwiazdy. Staliście się społeczeństwem wypranych z uczuć troglodytów.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-05-04 11:55:46)
Offline
Offline
Chcąc nie chcąc, opis pasuje do sytuacji panującej w gimnazjach... albo w zoo.
http://gamesub.pl/ -> Nie gadamy, tłumaczymy
Offline
Tylko, że nikt tu ani nie "drze się" do ogółu, ani w swoim domaganiu się o szacunek dla swojej pracy nie podkreśla swojej zajebistości. Autorzy zwracają się po prostu do ludzi żerujących na ich pracy.
Ten cyrk można zobrazować tak: dajmy na to jakiś malarz w swojej pasji storzył obraz, który potem umieścił w miejscu publicznym, tak, aby każdy kto chce, mógł się nim cieszyć za darmo. Jednak pojawia się ktoś, kto mimo braku zgody (ba, mimo zakazu) ze strony autora, fotografuje obraz i wykorzystuje takie zdjęcie do reprodukcji w formie np. plakatu, i wiedząc, że ten przyciągnie klientów, umieszcza go w pomieszczenu, za wstęp do którego trzeba płacić.
Może i za oglądanie na siundenie nie trzeba bulić pieniędzmi, ale nie to jest ważne. Istotne jest, że trzeba użerać się z reklamami (podobno, nie widziałem strony na oczy), dzięki którym ktoś czerpie zyski, więc suma sumarum - zarabia na odwiedzinach.
Fajnie byście się czuli będąc takim dymanym malarzem?
Nie, to raczej upublicznione opracowanie do obrazu, które ktoś wziął i położył w pomieszczeniu o wolnym wstępie, w którym wiszą też plakaty reklamujące. Czekaj... wypowiadasz się na temat strony, której nie widziałeś na oczy? A potem się śmieją z idiotów na shindenie, brak słów.
Offline