#1 2006-03-04 21:39:03

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Fabuła do anime.

Mam pomysł...Niech fani japońskich bajek, sami spróbują stworzyć fabułę i umieszczą ją w formie opowiadania. Długość nie gra roli byle było ciekawe. Co wy na to?

Oczywiście kopiownie i rozpowszechnianie jest zabronione.

Ostatnio edytowany przez Gabriel665 (2006-03-05 09:26:19)

Offline

#2 2006-03-04 21:45:05

karoleq114
Użytkownik
Skąd: Białystok
Dołączył: 2006-01-16

Odp: Fabuła do anime.

Ciekawy pomysl, jak bede mial natchnienie to sie dolacze i napisze cus od siebie:D

Offline

#3 2006-03-04 21:45:40

Arry
Użytkownik
Skąd: Tarnów
Dołączył: 2005-11-02

Odp: Fabuła do anime.

Myślę że jak żajrzysz TU To może znajdzies coś od fanów.


90TLh

Offline

#4 2006-03-04 21:51:26

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Odp: Fabuła do anime.

Wiem właśnie, ze względu na ten temat, stworzyłem swój. Tam umieszczacie tylko zarys, a tu możecie opisać wszystko bardzo dokładnie.

Stworzyć anime, bohaterów, fabułę i tym podobne...

Offline

#5 2006-03-04 21:51:41

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Odp: Fabuła do anime.

Prolog

Gdzieś na granicy światów, gdzie przyszłość i przeszłość stały się teraźniejszością, a życie i śmierć były tylko pojęciami względnymi, toczyła się rozmowa.
Rozmowa, która nie miała początku.
Rozmowa, która nigdy nie powinna, ale zawsze wpływała na kształtowanie się świata.
Uczestniczyły w niej trzy ,,istoty"
-Każde zjawisko ma swój kres - odezwała się pierwsza.
-Nawet my?-zapytała druga.
-Możliwe... - odpowiedziała trzecia.
Ich głosy nie dawały dźwięku. Nie było w nich żadnej emocji. Mówiły z trudem, tak jak dziecko wymawiające po raz pierwszy słowa mama lub tata.
-Co ma początek ma też koniec. To naturalny bieg rzeczy.
-Ale my byliśmy, jesteśmy i będziemy.
-Lecz dookoła wszystko się zmienia, więc i my się zmieniamy. Nie będziemy tacy jak teraz, podobnie jak teraz nie jesteśmy tymi, którymi byliśmy kiedyś. Tak jest i być musi.
-Ale czy na pewno? Czy naprawdę możemy przeminąć?
-Tak.
Na kilka chwil zapadła cisza.
-Czy istnieje siła mogąca nas unicestwić?-kontynuował drugi.
-Nie, jeszcze nie, ale już niedługo...niedługo ktoś zrozumie.
-Co zrozumie?
-Zrozumie, że posiada niewielką część mocy...
-Kto taki?
-Ktoś...
-Czy możemy to powstrzymać?
-Póki jeszcze nie odkryto tej mocy, możemy...
-Jaką decyzję, więc podejmujemy?
-Trzeba pozbyć się ogółu zawierającego boski pierwiastek...
-Gdy tak postąpimy zniszczymy, to co stworzyliśmy...
-...cały świat i każde stworzenie umrze bardzo szybko...
-Ale my przetrwamy...
-Więc, możemy go wezwać.
-Tak. Możemy...
Trzy głosy połączyły się w jeden wspólny.
-TY, KTÓREGO RASA POLEGŁA W WIELKIEJ WOJNIE UKAŻ SIĘ NATYCHMIAST
Gdzieś na granicy światów pojawiła się czwarta istota.
Wcześniejsza rozmowa ustała, dając początek nowej.

                                           Rozdział 1. Misja

                                                     
                                                   *
Postać z długą, szarą brodą stała naprzeciw króla Paronisu. Lekko zaniepokojona, domyśliła się po co ją wezwano.
Gdy władca podniósł się z tronu, postać uklękła i w znak pokory schyliła głowę. W starej tradycji bowiem poddany będąc w towarzystwie osoby wyższej rangą, zobowiązany był oddać hołd-z upływem czasu tradycja zaczęła zanikać, mimo to istniało kilka osób, dla których jej przestrzeganie było ważne. Jedną z nich był największy mag czterech krain, człowiek imieniem Graham, który od bardzo dawna uznawany był za najlepszego przyjaciela, a także osobistego i zaufanego doradcę króla.
-Nie wygłupiaj się i wstań Grahamie. - władca uśmiechnął się. Jego strój stworzony był z rzadkiego czerwonego jedwabiu przeplatanego licznymi klejnotami. Na głowie nosił złotą koronę. W odróżnieniu od władców innych królestw był bardzo młody. Helgar na tron wstąpił pięć lat temu -w osiemnaste urodziny.
-Panie, jesteśmy już w posiadaniu pierwszej, z trzech części amuletu i wiem już gdzie jest następna, lecz aby ją zdobyć musimy-Graham wstał, rozluźnił ramiona i kilka razy ruszył dokoła głową - Musimy się udać do Lemurii.
-Twierdzisz, że oni są w posiadaniu pozostałych fragmentów?
-Tylko jednego kawałka i według moich informacji, jest on dobrze strzeżony.
-Co więc proponujesz? - twarz Helgara spoważniała.
-Wykradnijmy go. Za trzy dni zbiorę pięcioosobową grupę i za twoją zgodą wyruszymy w daleką podróż.
-Masz ją Grahamie, pod warunkiem, że osoby jakie ze sobą zabierzesz będą najsilniejszymi, jakie znasz. Ujmując inaczej, mają to być najpotężniejsi czarownicy lub wojownicy naszego królestwa.
-Rozumiem wasza wysokość. Zrobię jak zechcesz.
-Możesz odejść przyjacielu.
Mag wolnym krokiem skierował się do wyjścia.


                                                  *

Ostatni dzień szkolnych zajęć dobiegł końca. Rozpoczął się okres, który uczniowie lubili najbardziej-wakacje. Gabriel był młody i cieszył się z tego powodu. Kilka dni wcześniej chłopak, osiągnął wiek siedemnastu lat i według tradycji stał się mężczyzną, co dawało mu wiele nowych możliwości. Mógł wstąpić do królewskiej gwardii, by chronić króla, lub do wojska, by w jego imieniu walczyć o dobro państwa. Jego wiek pozwalał też na rozpoczęcie specjalnych praktyk u jednego ze starszych magów, a to właśnie był jego główny cel.
Siedział na murze akademii Krogonoma , wpatrując się, jak królewskie służby porządkowe remontujące sufit głównej uczelni.
-Gabriel ?!
Na ziemi, obok ściany, gdzie odpoczywał stała niewysoka, blond-włosa dziewczyna.
-Paulina? - spojrzał w dół, na młodszą siostrę.
Spróbował się odwrócić, by móc bezpiecznie zeskoczyć, lecz stracił równowagę i spadł wprost na nią. Na szczęście mur nie był wysoki i nic im się niestało, no morze z wyjątkiem poobijania kilka niefortunnych miejsc.
-Mistrz, kazał powiadomić, że czeka na ciebie w swej pracowni - dziewczyna zrobiła surową minę - nie rozumiem czemu on cię lubi...
-Paweł też został wezwany?
-Tak, ale w przeciwieństwie do ciebie, do niego pofatygował się osobiście.- dziewczyna wypowiedziała zaklęcie i znikła. Chłopak poczuł się nieco urażony. Siostra przekazała to w taki sposób jakby ją do tego zmuszono...Nie chciał już o tym myśleć.
-Kronos delga sojo! -znikł.

                                            ***

Zadanie, które otrzymała trójka młodych lemurczyków znacznie przekraczało możliwości zwykłych królewskich podopiecznych. Władca powierzył misję ochrony potężnego artefaktu: dwóm chłopcom i dziewczynie, zrobił to mimo licznych protestów w swoim otoczeniu.
Sala, w której obecnie przebywali wybudowana została z anty magicznego materiału zwanego skaratynem . W pomieszczeniu nie widać było jaka pora dnia panuje na zewnątrz, co mogło denerwować osoby przebywające w środku. Młodzi strażnicy siedzieli cierpliwe oczekując zmiany warty. Rozumieli, że czas jaki tu spędzą nie będzie długi.
-Jak myślicie, może nam coś grozić ?-zapytał najniższy, chłopak o ciemnych brązowych włosach.
-Raczej nie. Nikt przecież nie wie czego tak naprawdę pilnujemy.- cichym, piskliwym głosem odpowiedziała srebrnowłosa dziewczyna.
-Nawet my? - wtrącił z wyrzutem najstarszy- W każdym razie wiecie co się stanie z osobą, która się tu pojawi bez wyraźnego, pozwolenia króla. Jesteśmy przecież elitą Lemurii!
-Masz rację Kenaju, nikt nie ma z nami szans- dziewczyna uśmiechnęła się -Wyjdę na chwilę i przyniosę jakieś przekąski i coś do picia.
-Dobry pomysł Viktorio.
-Kronos delga sojo! - dziewczyna przeniosła się w inne miejsce.
-Łazarzu, może sprawdzimy co jest wewnątrz tej skrzyni? - chłopak wskazał palcem mały przedmiot znajdujący się w rogu pomieszczenia.
-Wiesz bardzo dobrze, że nam nie wolno i wiesz czym złamanie tego polecenia może grozić, nawet nam.
-Spokojnie, żartowałem tylko, ale mimo to, ciekawi mnie co jest wewnątrz.
-Mnie też.-Łazarz przetarł oczy.

Ostatnio edytowany przez Gabriel665 (2006-03-04 21:54:29)

Offline

#6 2006-03-04 21:54:08

Arry
Użytkownik
Skąd: Tarnów
Dołączył: 2005-11-02

Odp: Fabuła do anime.

Mógłbyś to trochę streścić? Bo nie chce mi się tego wszystkiego czytać:P


90TLh

Offline

#7 2006-03-04 21:54:58

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Odp: Fabuła do anime.

To tylko zarys.

Offline

#8 2006-03-04 22:04:14

yunik
Użytkownik
Dołączył: 2005-08-15

Odp: Fabuła do anime.

Ciekawe opowiadanie. Będzie kontynuacja?

PS. Czy można umieszczać własne rysunki?

Offline

#9 2006-03-04 22:08:46

Kane
Administrator
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2003-12-29

Odp: Fabuła do anime.

Ja przeczytałem całość, i część mi się podobała (gł. początek jezor) myślałeś kiedyś nad skrobnięciem jakiegoś opowiadania?


Imperare sibi maximum est imperium

Offline

#10 2006-03-04 22:13:14

Epra
Użytkownik
Skąd: HollyŁódź
Dołączył: 2004-10-20

Odp: Fabuła do anime.

całkiem ciekawe smile

Offline

#11 2006-03-04 22:14:20

Arry
Użytkownik
Skąd: Tarnów
Dołączył: 2005-11-02

Odp: Fabuła do anime.

Gabriel wskakuj do mnie na GG jutro to pogadamy może sklecimy jakąś książkę i stanie na szczytach list Bestselerrów:P


90TLh

Offline

#12 2006-03-04 22:40:21

opcy
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2005-05-31

Odp: Fabuła do anime.

Niezłe, ja może znajde kilka swoich opowiadań (o ile jeszcze gdzieś są) to też wżucę

Tak przy okazji apeluje o zachowanie powagi w tym temacie wszelkie "głupawki" moga być umieszczane TU


To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład smile

Offline

#13 2006-03-05 09:21:39

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Odp: Fabuła do anime.

Obrazki też można umieszczać, jeśli związane będą z anime.

Ciąg dalszy...<niech przeczyta ten kto się nudzi - mi się nudziło, więc to napisałem>


*

Pokój Grahama był najmniejszą zamkową komnatą . Nie przeszkadzało to jednak magowi, który całe dnie mógł przesiadywać w środku czytając lub tłumacząc pradawne księgi -dla Gabriela takie zajęcia były nudne, mimo to czarownik przez cały okres nauki chłopaka ,powtarzał zdanie ,,Najczęściej, najstraszniejszą bronią bywa ludzka wiedza, zaś jej brak może doprowadzić do poważnych konsekwencji. W zdaniu zawarta był prawda, którą niewiele osób było w stanie zrozumieć.
Gabriel podążał, ciemnym korytarzem, zastanawiając się czemu został wezwany. Od momentu spotkania z Pauliną był niespokojny. Widać to było po rękach, których nie mógł powstrzymać od nerwowego drgania. Znowu coś przeskrobałem? - Pytanie dręczyło go, jeszcze kilka kolejnych minut.
Gdy doszedł do pierwszego okna zaczynającego szereg innych podobnych bardziej lub mniej, po dręczącym pytaniu nie było już śladu.
-Gabrielu, poczekaj chwilę. - zatrzymał się wysłuchując czyjegoś wołania
Dźwięk, był tylko echem dochodzącym z dołu. Lekceważąc go skierował się dalej. W miarę przybliżania się do celu, głos stawał się wyraźniejszy. Zdziwił się gdy zrozumiał, że dobiega z północnej części zamku, on zaś kierował się stale na południe. Do komnaty mistrza nie był w stanie dostać się przez teleportację, z powodu niewielkiej ilości miejsca. Przenosząc się do środka mógłby wylądować na szafie, albo stole z magicznymi miksturami, a to skończyłoby się tragicznie. Przeniósł się więc do głównego holu i później, na pieszo skierował się do pokoju. Przejście tej odległości niebyło trudne, ale wyczerpujące ze względu na dużą ilość stromych schodów.
Gdy zdyszany, stanął naprzeciw starych, drewnianych drzwi przeplatanych starym suknem, poczuł magię. Obok klamki, ktoś umieścił mały, niewidoczny na pierwszy rzut oka, znak - run ognia. Gdyby ktoś próbował dostać się do środka, bez wypowiedzenia uprzednio prawidłowego zaklęcia, zostałby natychmiast spalony. Szeptem, wypowiedział magiczne słowo. Wiedział co trzeba zrobić, a przynajmniej tak mu się zdawało.
-Orjnom. -znak wystrzelił wieloma iskrami światła.
Jasne, pomarańczowe płomienie tańczyły wokół delikatnych sukien i pięknych obrazów przedstawiających rozmaite krajobrazy wiszące na szarym murze. Powoli zaczynały się palić.
-Padnij idioto! - ponownie usłyszał czyjś głos. Coś powaliło Gabriela na ziemię.- Źle wypowiedziałeś zaklęcie!
Obok leżał Paweł. Lekko poturbowany blondyn, z opaloną buźką i podpuchniętymi oczami.
-Orinom! -krzyknął i promienie znikły - na szczęście cię dogoniłem.
-To ty za mną szedłeś?
-Tak i goniąc cię naprawdę się zmęczyłem.
-Czemu w takim razie słyszałem głos z przodu?
-Oprócz mnie, szukała cię też Paulina. Zapomniała wcześniej powiedzieć o ognistym zabezpieczeniu i poprosiła mnie bym to zrobił za nią. To ona mogła cię wołać...
-W takim razie, to by była wasza wina gdyby coś mi się stało?
-Ha, ha, ha...Przypomnę, że to ty źle wypowiedziałeś zaklęcie.
Gabriel stał zdumiony. Wpatrywał się drętwo w brata, dając do zrozumienia, że zgryźliwe uwagi nie są potrzebne.
-Dobra to w takim razie uznajmy za winnego - pomyślał na kogo można zwalić winę i dodał - Grahama.
-Ale... ale - twarz Pawła zbladła jeszcze bardziej, przypominała teraz prześcieradło.
-Wiesz czemu nas wezwał?
-Nie. Mistrz zjawił się u mnie na chwilę i przekazał tylko jedną informację. W jego pokoju będzie na nas czekać wiadomość związana z miejscem kolejnego spotkania.
-Spotkania? - zdziwił się - Są wakacje, więc czego on może chcieć. Nie chodzi chyba o zabawę w podchody ?!
-Wejdźmy do środka, a na pewno dowiemy się czegoś więcej.
Po Gabrielu, nigdy nie było widać, co czuje w danej chwili, ale uczucia jego brata widoczne były gołym okiem-teraz czół niepokój. Weszli. Komnata była taka jak ją zapamiętali z wykładów. Wewnątrz najbardziej wyróżniającymi się elementami były: stare drewniane łóżko i czarny stół, na którym alfabetycznie poukładane były różny płyny, chemikalia i niezwykłe mikstury.
Rozglądali się poszukując wiadomości.
-Nic tu niema. Ja znikam.
-Jesteśmy tu dopiero kilka minut!
-Żegnaj. - cierpliwość nie była nigdy najmocniejszą zaletą Gabriela. Wypowiedział zaklęcie.
Próbował przenieść się do kuchni, ale coś nie wyszło. Znalazł się w pomieszczeniu pogrążonym nietypowym mrokiem. Miejsce było dziwne. Zdawało się wchłaniać wszystko, co nie jest jego częścią.
-Więc już jesteś. - niedaleko pojawiło się jasne, słabo widoczne światło. Ujrzał stojącego obok Grahama - Wiedziałem, że będziesz zbyt leniwy by wrócić do własnej komnaty na piechtę i w ty celu użyjesz magii.
-Tak, ale chyba źle wypowiedziałem zaklęcie...znowu
-Wypowiedziałeś je dobrze. W mojej komnacie umieszczony jest portal, którego zadaniem było przekierowanie was tutaj.
-Nas?
-Ciebie i Pawła. - mag rozejrzał się - Nie ma go z tobą?
-Pewnie nadal jest u ciebie...
-Nie. Prawdopodobnie zaraz tu będzie.- zamknął na chwilę oczy. Wyraźnie coś wyczuwał.
Obok Gabriela pojawiła się jego siostra.
-Cześć.- dziewczyna tryskała radością.
Stał w milczeniu oczekując przybycia Pawła. Nagle, coś spadło z góry i przygniotło mu całe ciało.
-Odbiło ci, uważaj gdzie lecisz. Teraz wiedział co czuła Paulina, gdy spadł na nią z muru jakiś czas temu.- Złaź ze mnie!
-Przepraszam. - Nic więcej nie mówiąc chłopak wstał i spojrzał na mistrza.
-Czemu nas wezwałeś staruszku? - zapytał jako pierwszy Gabriel wiedząc, że jego rodzeństwo nie odezwie się, bez pozwolenia głównego maga.
-Poczekajmy jeszcze na jedną osobę -czarodziej podniósł rękę. Całe pomieszczenie wypełniło światło.
Oprócz ziemi, na której wszyscy stali w ich otoczeniu znajdowało się jedynie pustkowie. Rodzeństwo słyszało kiedyś, że pradawni magowie byli w stanie stworzyć magiczną próżnię, coś podobnego do alternatywnego świata, ale w to nie wierzyli. Do tej pory takie rzeczy, uznawali za niemożliwe..
-Na kogo mamy czekać? -Paulina schyliła głowę.
-Na dziewczynę w twoim wieku - chwycił Gabriela za ramię.
-Znamy ją? - chłopak wyczarował krzesło i usiadł.
-Możliwe. Nazywa się Daria i pochodzi z rodu Kalenów.
-Biała Księżniczka? -Zapytał niedowierzając Paweł. Podobnie zareagowała reszta.
-Tak. Ona, też została wezwana.
-Chodzi o dziewczynę, która niespełna rok temu, próbowała zniszczyć pół zamku...?- Nie dokończył Gabriel.
W powietrzu uniosła się woń perfum.
-Tak, Grahamowi chodziło o mnie.
Za plecami mistrza pojawiła się piękną, zgrabna dziewczyna, o kruczych włosach i brązowych oczach.
-Przykro mi, że się spóźniłam.- jej głos był dziwny, niezwykły i opanowany. Rozejrzała się do o koła.
-Nic się nie stało. Usiądźcie. - mag wyczarował cztery krzesła. Sam zajął jedno i natychmiast spoważniał.
-Wysłuchajcie mnie teraz uważnie, bo nie będę powtarzał - ziewnął - Od pewnego czasu nasz kraj jest bardzo słaby. Wycieńczony barbarzyńskimi najazdami i wojną z Maragionem. Nie ma wystarczającej siły, by się dalej bronić. Jeżeli taka sytuacja potrwa dłużej, Paronis upadnie.
-Co to ma wspólnego z nami? - przerwał Gabriel.
-Przepraszam za to co teraz zrobię, ale jeżeli nie będziesz przeszkadzał, to może niedługo zdejmę zaklęcie. - Daria uniosła głowę i wypowiedziała jakieś słowa.
Czar zablokował jego ciało. Nie mógł się ruszyć, ani odezwać. Na początku wydała mu się miła, ale to była pomyłka. Postanowił zrobić, to co poleciła.
W spokoju, dalej słuchał Grahama.
-Z polecenia króla mam zebrać do jutra pięcioosobową drużynę i wyruszyć po pewien niezwykły przedmiot do dalekiej krainy.
Paweł nie zrobił tego błędu co jego starszy brat i choć ciekawiło go, o nic nie zapytał. Paulina, siedziała spokojnie, niecierpliwie czekając na koniec spotkania.
-Czy misja jest niebezpieczna? -na twarzy białej księżniczki pojawił się uśmiech.
-Tak i to bardzo.
-Więc się zgadzam. - wstała i znikła.
-A co z wami? - mag wyjął z kieszeni przedmiot wyglądający jak muszla. Położył go na kolanach Gabriela. Urok ustał. - Teraz i ty możesz zadać pytanie.
-Gdzie się udajemy? - Oczekiwał szczerej odpowiedzi. Wyrażenie ,,daleka kraina" nie przypadło mu do gustu.
-Do Lemurii.
-Czym jest ten przedmiot, o którym wspomniałeś? - Paweł wstał i zmienił krzesło w drzewo. Zaklęcie te było nieprzydatne, ale bardzo efektowne.
-Amuletem, mogącym odmienić nasze życie. Niestety więcej nie mogę zdradzić.
-Czyli chcesz, żebyśmy ryzykowali życie za przedmiot, o którym nic nie wiemy? - wtrąciła nerwowo Paulina.
-Dokładnie.
-To ja się wypisuję. - wypowiedziała zaklęcie i przeniosła się gdzie indziej.
-A co z wami? - Graham nie przejął się jej rezygnacją.
-Obecnie w królestwie nie dzieje się nic ciekawego, mogę więc wziąć udział...- Gabriel nie wierzył w to, że jego brat zdecydował się na coś takiego.
-A jaka jest twoja decyzja, Gabrielu?
Dopiero teraz dotarło do niego, że coś tu nie gra. Mistrz wybrał do bardzo ważnego zadania grupę studentów, a mógł przecież wybrać o wiele potężniejszych magów, z którymi misja miałaby większe szanse powodzenia.
-Wezmę w niej udział pod jednym warunkiem.
-Jakim? - mag był zaskoczony żądaniem, ale ze spokojem je wysłuchał.
-Pragnę, abyś na dzisiejszy wieczór odstąpił mi swoją komnatę.
-Jeżeli tego właśnie pragniesz, zgadzam się. - Mistrz wyciągnął rękę. Umowę przypieczętowali silnym uściskiem dłoni - Tak więc wszystko już zostało wyjaśnione.
-A co z Pauliną?
-Oto się nie martwcie.
Czarodziej wraz ze światłem roztopili się w nieskończonej przestrzeni. Paweł skierował się do pokoju Grahama, natomiast Gabriel został jeszcze jakiś czas w ciemności, rozmyślając o jutrzejszym dniu.

Ostatnio edytowany przez Gabriel665 (2006-03-05 09:27:39)

Offline

#14 2006-03-06 21:11:38

yunik
Użytkownik
Dołączył: 2005-08-15

Odp: Fabuła do anime.

No no całkiem nieźle. Tylko tak dalej...nie wiem czy to co piszesz nadaje się na anime, ale napewno nadaje się na <wstęp> dobrej. Pisz, a ja każdy fragment postaram się ocenić.

Jak narazie 9/10. - naprawdę fajne!

Ostatnio edytowany przez yunik (2006-03-06 21:14:08)

Offline

#15 2006-03-06 22:08:26

RiXeD
Użytkownik
Dołączył: 2005-10-24

Odp: Fabuła do anime.

Napisałem SETKI opowiadań i scenariuszy ale wyłącznie na papierze ^^

Offline

#16 2006-03-06 23:06:27

n0need
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2006-01-02

Odp: Fabuła do anime.

Pisanie opowiadan bardzo pobudza wyobraznie, myslenie abstrakcyjne, oczywscie pisanie wypracowan, robienie notatek i duzo, glownie poprawne ukladanie zdan (ich budowa) i zasob slownictwa. Wiec:
Good Luck and Have Fun chlopaki smile

Offline

#17 2006-03-07 15:57:42

Gabriel665
Użytkownik
Dołączył: 2006-02-27

Odp: Fabuła do anime.

Spróbujcie więc coś sklecić na forum.

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024