Nie jesteś zalogowany.
Offline
Ogólnie temat jest na faze i proszę nie przeżywać za mocno
Oki to ja dorzucam do opisu Opcego że podczas badań Motyle ożywiły niejakiego pana Fredzia(Meliniaż autobusowy w moim mieście) i teraz pan Fredziu wraz ze swoją armią zombie przemieża Miasta zabijając ludzi, przemieniając ich w Zombie i jęcząc przeciągle Móóóóóóóóóóóózg!!!!![rip]
To chciałem wykorzystać na kontynuację
W pierwszej cześci bohater będzie wałczył z legionali kobiet gladiatorów z metalowymi cyckami, o ile Zgrzyt podzieli sie prawami autorskimi do postaci.
Kontynuacja zacznie się na tym momecie w którym on się obudzi powie sobie że to zły sen sen i pójdzie do pracy, ale po drodze sobie przy pomni że przecież złych snów nie ma i...
Tu jest problem może być znowu upadek meteorytów i że ten sen miał dlatego że jest wybrańcem albo że w padł w pętle czasową
Druga wersja to taka że sobie to uświadamia, że to się zdarzyłoi pamięć wraca, w tym te eksperymenty (tu można dać sceny łuzkowe i fanserwis) , a potem zza rogu ulicy wypadają na niego żywe trupy o których wspomniał Arry.
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
constans73 No nie, musze cię rozszyfrować ,choć porywam się z motyka na słońce musze widzieć , ale co cię skłoniło do takiego myślenia? czy ty myślisz racjonalnie? Obyś znalazł to swoje szczęcie i dał ludzią żyć
masz moje prwa autorskie za połowe zysków
Ostatnio edytowany przez Zgrzyt (2006-03-04 22:04:18)
Offline
dobry pomysł Arry to bybył hit...
Offline
Czyli 2 serie jush mamy
Seria 3
Bohater zaczyna hakerską walkę ze swoim bratem Bliźniakiem co powoduje destabilizację aktualnych układów politycznych między USA i ZSSR(no właśnie powraca ZSRR ltórego szefami są motyle i Fredziu) aż w końcu dochodzi do wojny między ww. mocarstwami
Offline
constans73 No nie, musze cię rozszyfrować ,choć porywam się z motyka na słońce musze widzieć , ale co cię skłoniło do takiego myślenia? czy ty myślisz racjonalnie? Obyś znalazł to swoje szczęcie i dał ludzią żyć
masz moje prwa autorskie za połowe zysków
Życie mnie skłoniło do takiego myślenia, które w paru rzeczach nie było dla mnie szczęsliwe.
A teraz komedia
Opancy i Arancy spotykaja się na mieście i szukają dobrego materiału na żart.
Najlepszy to facet który wszystko traktuje powarznie. Chodzi i marudzi gdzy sie potyka to przeprasza i zaraz zamiata.
Gdy znajomego spotyka, to sie w domu zamyka.
Ostatnio edytowany przez Kane (2006-03-05 12:38:38)
Offline
ZSSR użyje swej zabójczej armii na promieniowanych kurczaków z KFC a amerykanie użyją grubasów nie potrafiących skręcać a wszystko będzie się działo na terenie europy, która została oczywiście rozwalona podczas tamtych dwóch serii)
constans73 każdy ma swoje smutne i złe doznania, przeżycia ale nie zmienia się przez nie aż tak próbuje pozostać normalny. A ty nie ,próbujesz znaleźć szczęście w spełnionej miłości znajdź dziewczynę spłodź malucha i korzystaj z tego co masz .
Ostatnio edytowany przez Zgrzyt (2006-03-04 22:25:06)
Offline
Może do tej części zatrudnimy Chucka Norrisa? No wiesz Bohater z poprzednich częsci jest już zbyt stary by walczyć więc dokonuje rytuału przywołania (poświęcając dziewicę[slina]) i z telewizora wyskakuje(z półobrotu) Chuck Norris wtedy wybraniec mówi Chuckowi czego go przyzwał po czym następuje atak Fredzia i motyli, bohater ginie, Chuck rozpoczyna kolejne likwidowanie przeszkód, w finale pokonuje Fredzia dochodzi do bossa motyli i... okazuje się że tym bossem jest bohater który w skutek eksperymentow z części I przezedł na złą stronę mocy...
finał zostawiam wam.
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-03-04 22:21:49)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Offline
kto mi wyjasni co to za moda z tym Chuckiem Norrisem
Offline
[roftl]A teraz komedia
Opancy i Arancy spotykaja się na mieście i szukają dobrego materiału na żart.
Najlepszy to facet który wszystko traktuje powarznie. Chodzi i marudzi, gdzy się potyka to przeprasza i zaraz zamiata.
Gdy znajomego spotyka, to sie w domu zamyka i mocno to przezywa ha ha.
Wię robią mu kawały za kawałem, to mu nużke podstawią, to coś śmierdzącego to torby naleją.
A ten tylko przeprasza, i się zgłasza na polepszacza.
A oni mu dziwne kobiety i facetów do domu sprowadzaja, i sie dziwia że jeszcze facet po karetke nie woła, bo mu pot z czoła.
A ten któregos razu sie ożywia i ich na sybir wysyła, że niby to była promocja jabola.[roftl]
Ostatnio edytowany przez constans73 (2006-03-04 22:35:37)
Offline
kicha[fuj]
Offline
Pax między Cheścijany (i między niechrzescijany też ale dopiero jak ich nawrócimy)
constans73 niestety jakoś cieńko w twoim scenariuszu z humorem, nie uwazam samego robienia żartów osobie słabszej za śmieszne, może gdyby ów facet spotkał kogoś kto by mu zaczął pomagać, np jakaś wrózke itd mozna by z tego zrobic niezłe ecchi albo nawet i haremówke, ewentualnie "Słaby" mógłby wyjechać na jakąś wyspe, nauczyć sie sztuka walki i skopać tyłki Opancemu i Aryńcowi, albo... Wziąsć się w garść i zacząć robić im te same głupie numery aż mieliby dość albo aż uznaliby że "Słaby" ma jednak całkiem fajne poczucie humoru i nie warto mu podskakiwać. Tak chyba byłoby ciekawiej prawda?
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Ja bym to troche inaczej opowiedział.
Jest sobie grupka ludzi, która sobie żartuje. A tak przyszła ich ochota, bo im się nudziło. A to pożartują sobie z anime, a trochę bzdur powymyślają. I od czasu do czasu ktoś się do nich przyłączy i jest zabawnie. Aż tu nagle przychodzi ktoś i zaczyna poważną rozmowę i zaczyna mowić ze oni to wszystko źle widzą, że powinno być inaczej, że powinno tchnąć milością. Na to wtedy grupka zebranych osób reaguje... no jak reaguje? Zgadnijcie? No właśnie, śmiechem. A dlaczego? Ano dlatego, bo rozmawiają, wyśmiewają, żartują sobie, aż tu nagle ktoś, zamiast dołączyć się do towarzystwa, próbuje im ten klimat śmiechu zepsuć, do tego jeszcze wmówić, że nie powinni się śmiać, a raczej przestawić. Może być taka historia?
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-03-04 22:41:40)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Wracając do wcześniejszego wątku
Bohater oczywiście jest zapakowany w Żółtą zbroję i krzyczy do chucka "Idź ty lepiej koziołeczku szukać swego pacanowa!"
Po tym obcina prawą noge Chucka zakłada czarny hełm i mówi ochrypłym głosem "Chuck jestem siostrą twojego ojca i nie lubię masła w różowe kropki". W tle słychać "ku[cenzura] ktoś za[cenzura] mi mój rowerek"
Offline
o kur[cenzura] nie moge przestać się lać
Offline
Offline
mam papersy na wszelki wypadek
Offline
Po czym na przez ścianę na rowerku wpada koleś rozmiarów 2x2 po czym następuje pałza... cisza... nic się nie porusza... nikt nic nie mówi... nie dzieje się nic... i tak już do końca filmu
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Pax między Cheścijany (i między niechrzescijany też ale dopiero jak ich nawrócimy)
constans73 niestety jakoś cieńko w twoim scenariuszu z humorem, nie uwazam samego robienia żartów osobie słabszej za śmieszne, może gdyby ów facet spotkał kogoś kto by mu zaczął pomagać, np jakaś wrózke itd mozna by z tego zrobic niezłe ecchi albo nawet i haremówke, ewentualnie "Słaby" mógłby wyjechać na jakąś wyspe, nauczyć sie sztuka walki i skopać tyłki Opancemu i Aryńcowi, albo... Wziąsć się w garść i zacząć robić im te same głupie numery aż mieliby dość albo aż uznaliby że "Słaby" ma jednak całkiem fajne poczucie humoru i nie warto mu podskakiwać. Tak chyba byłoby ciekawiej prawda?
Spójrz na płęte co dodałem póżniej.
Jest sobie grupka ludzi, która sobie żartuje. A tak przyszła ich ochota, bo im się nudziło. A to pożartują sobie z anime, a trochę bzdur powymyślają. I od czasu do czasu ktoś się do nich przyłączy i jest zabawnie. Aż tu nagle przychodzi ktoś i zaczyna poważną rozmowę i zaczyna mowić ze oni to wszystko źle widzą, że powinno być inaczej, że powinno tchnąć milością. Na to wtedy grupka zebranych osób reaguje... no jak reaguje? Zgadnijcie? No właśnie, śmiechem. A dlaczego? Ano dlatego, bo rozmawiają, wyśmiewają, żartują sobie, aż tu nagle ktoś, zamiast dołączyć się do towarzystwa, próbuje im ten klimat śmiechu zepsuć, do tego jeszcze wmówić, że nie powinni się śmiać, a raczej przestawić. Może być taka historia?
A mogli powiedziec: Przyjacielu, sorry ale naprawde niemamy ochoty, aby o takich sprawach rozmawiać.
Więc daj spokój, wżuć na luz i coś śmisznego wykopsnij.
Ostatnio edytowany przez constans73 (2006-03-04 22:53:27)
Offline