Nie jesteś zalogowany.
No, z całym szacunkiem, ale śmiem wątpić w twoją rzekomą neutralność, dlaczego, pisałam wcześniej. Tak czy siak nawet jeśli uploaderką nie jesteś, to i tak ogólnie reprezentujesz owe środowisko, stąd też odpowiadam per "wy".
I nie zmienia to faktu, że to rozwiązanie ukróciłoby całą wrzawę od razu.
Ty dulowaty userze!
Offline
Ariakis, ból pupy, co nie?
Nie. Po prostu najzwyczajniejsze w świecie .
Nawet moja cierpliwość ma swoje granice, a pokolenie studentów ctrl-c ctrl-v zaczyna ją wyczerpywać.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Na początku chciałem bardzo podziękować osobom, które przyczyniły się do organizacji panelu. Sprawa jest na tyle poważna, że trzeba o niej rozmawiać. Im więcej takich paneli, tym lepiej. Szkoda, że było na nim tak mało osób. Podejrzewam, że gdyby odbywał się on w godzinach popołudniowych, to frekwencja byłaby dużo wyższa.
Dziękuję też Syriuszowi15 za spisanie bardzo ciekawej i rzetelnej relacji z całego spotkania.
No i miło znowu poczytać wypociny ariakisa i paskuda (dzięki, że jesteście!).
Ostatnio edytowany przez Sledziu_w (2013-08-12 18:44:01)
http://gamesub.pl/ -> Nie gadamy, tłumaczymy
Offline
No i miło znowu poczytać wypociny ariakisa i paskuda (dzięki, że jesteście!).
Do usług.
Daj znać jak już będziesz miał zgodę na publikację tłumaczeń. o/
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Ja wam mówię - przestańcie tłumaczyć.
Same plusy.
Spokój.
Nikt ci ciśnienia nie podnosi.
Lenisz się.
Albo tłumaczcie tylko dla grupki znajomych.
Offline
Ja wam mówię - przestańcie tłumaczyć.
Ciekawe kiedy ktoś przyjdzie i zacznie rzucać Ci ironicznymi tekstami o gwałtach, albo każe iść precz za bluźnierstwo.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
@bodzio
O, widzisz, pierwszy z bólem dupy już przyszedł. ;p
Offline
bodzio napisał:Ja wam mówię - przestańcie tłumaczyć.
Ciekawe kiedy ktoś przyjdzie i zacznie rzucać Ci ironicznymi tekstami o gwałtach, albo każe iść precz za bluźnierstwo.
Przed kiedy przecinek, bo to wprowadzenie części zdania podrzędnego, człowiecze.
I bez przecinka przed albo, bowiem pełni rolę spójnika.
Do mnie takowych wypowiedzi się nie kieruje. Z wiadomych powodów.
Podobno na ból dupy ktoś tu polecał jakąś maść.
Offline
Do mnie takowych wypowiedzi się nie kieruje. Z wiadomych powodów.
Widać kółko 'omg-mam-problem-z-logiką' boi się, że przestanie na nich spływać łaska tłumacza.
Whenever you find yourself on the side of the majority, it is time to pause and reflect.
Offline
Podobno na ból dupy ktoś tu polecał jakąś maść.
Nie żaden ktoś, toż to sam Sami-Wiecie-Kto był.
Co do tematu: tłumaczom też należą się wakacje, wszystkim wyjdą one na dobre, wszystkim.
Ostatnio edytowany przez djbeast (2013-08-12 23:20:52)
Offline
A czegoś sensownego lub na temat do napisania nie masz przypadkiem, Ariakis? Twoje spamowanie "jestem zajebisty, a reszta to debile" jest już meczące.
Generalnie zgodzę się co do jednego z Ariakisem i przy okazji z bodziem. Przestańcie po prostu upubliczniać napisy (chociaż na jakiś czas) i zobaczycie, jakie cuda to zdziała.
edit: W zasadzie dzisiaj w autobusie przemyślałem sobie Twoje naczelne hasło - "Jak sami kradniecie, to nie płaczcie, że ktoś kradnie wam". I oto do jakich wniosków doszedłem. Byłoby to w pełni uzasadnione, gdyby ANSI oferowało odcinki, czyli czyjąś własność bez jego zgody. Czyli gdyby wstawiano tu odcinki, to płacz, że te odcinki z tłumaczeniami zarąbał ktoś inny, byłby hipokryzją. Zgadza się. No to teraz pokaż mi, gdzie są tu jakieś utwory, które są czyjąś własnością. Jeśli zrobię sobie własne napisy do filmu, to nie są one własnością osoby, która ten film stworzyła. Są one moim własnym dodatkiem do czyjegoś utworu i nie zawierają niczyjej własności. Jeśli zrobię cover, orkiestrację lub adaptację czyjegoś utworu muzycznego na ten przykład, to jest to moja inwencja, nie zawiera tego, co stworzył ktoś inny, a jednie coś co sam stworzyłem zainspirowany czyjąś kompozycją. Napisy nie posiadają w sobie żadnej części czyjegoś utworu, a są jedynie moją inwencją stworzoną na jego podstawie. Biegli w głośnej sprawie strony "napisy.org" stwierdzili jednoznacznie, że tłumaczenie filmów ze słuchu nie narusza prawa autorskiego i stanowi odrębne dzieło. Nikomu nie przedstawiono zarzutów i coraz bardziej okazuje się, że po prostu nie ma ku temu instrumentów prawnych. Śledztwa prowadzone były na wniosek bólu dupy dystrybutorów. Widzisz, ja bym nawet powiedział, że prędzej w stosunku do shindena można by wysnuć wniosek o zasadności roszczeń tłumaczy, bo oni biorą bezpośrednio to, co stworzyli tłumacze = ich utwór. Tłumacze nie biorą niczyjego utworu i nigdzie go nie udostępniają.
Muzycznie porównam to tak:
Jeśli poszerzę czyjąś kompozycję o nowe warstwy muzyczne, dodatkowe ścieżki itp. to mogę sobie to publikować, gdzie mi się żywnie podoba. Nie mogę jednak publikować części, która pochodzi od oryginalnego twórcy. Jeśli ktoś chce, to weźmie sobie utwór twórcy oryginalnego (w świetle prawa powinien wykupić prawo do jego posiadania i użytkowania w celach prywatnych) i doda do niego moje ścieżki. Autorowi kompozycji nic do tego, co ja sobie sam skomponuje i co ja z tym robię i do czego to dobrze pasuje. A to, czy ktoś posiada zakupioną wersję utworu, czy nie, to już mnie nie dotyczy, a jedynie osoby wykorzystującej moje utwory razem z tymi, do których są dodatkami.
Jeśli stworzę moda do gry, który nie ingeruje w czyiś kod i czyjąś strukturę, a jedynie dodaje do tego jakieś elementy, które sam stworzyłem, to sobie dystrybutor może wsadzić swoje licencje, bo napisałem to sam i moge dowolnie sobie to upowszechniać, żeby ktoś sobie dodał to do posiadanej przez siebie gry. Problem jednak w tym takie, że robienie moda w 99% przypadków ingeruje w strukturę kodu i zmienia go, a to w świetle prawa jest niedozwolone.
Na zasadzie - wystrój wnętrza mojego samochodu nie powinien obchodzić jego producenta. Jeśli produkuję choinki zapachowe do pojazdów, to nie ja odpowiadam za to, czy ktoś umieści to sobie w samochodzie kradzionym, czy uczciwie zakupionym i nikt nie może mieć prawnie do mnie pretensji o ich rozdawanie na ulicy.
P.S. Nie żebym coś komentował coś nowego od Ciebie, bo raczej nie zamierzam. Przedstawiam moje przemyślenia na temat hasła, które akurat Ty tu podnosiłeś, bo trochę sobie taki punkt widzenia poanalizowałem.
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-12 23:55:27)
Offline
Hyrule, chce Ci się?
Offline
Cóż, podchodzę do tego z logicznego punktu widzenia, a to hasło po prostu mnie zastanawiało, czy gdzieś nie ma jakiejś zasadności (co prawdopodobnie wpłynęłoby na moje przemyślenia w tej kwestii), czy jednak po przeanalizowaniu jest bełkotem. Nie znalazłem tam jednak niczego, co miałoby logiczną zasadność w świetle różnego rodzaju norm i obyczajów.
edit @DOWN - pomyślałem, że nie ma sensu pisać kolejnego posta. A i tak nikt po mnie niczego wtedy nie napisał. ;p
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-12 23:52:35)
Offline
Takiej edycji posta od lat nie widziałem.
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Ba, ja się zastanawiam nawet, czy nie można by legalnie trzepać kasy na alternatywnych tłumaczeniach do filmów. xD
P.S. Generalnie z prawem i normami to jest tak, że coś, co dla pewnych ukształtowanych spojrzeń wydaje się być oczywiste, wcale takie nie jest i często jest zupełnie odwrotnie po prawno-logicznym przeanalizowaniu sprawy i decyzjach biegłych bądź samych sądów. Kolejne słynna sprawa - Nergal. Wałkowano to miliony razy, nikt go za nic nie skazał, a on sam jest niewinny. Wystąpił z zamiarem obrażenia uczuć religijnych osób na koncercie. Nikt z koncertu doniesienia nie złożył. Nie było to kierowane do osób, które w nim nie uczestniczyły, więc ich roszczenia są niezasadne.
No ale tu dochodzimy do idiotycznej kwestii obrazy uczuć religijnych wywyższające je ponad innego rodzaju uczucia i poglądy, która w zasadzie jest prawnym nieporozumieniem...
A się rozgadałem dzisiaj. xD
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-13 00:16:50)
Offline
No to teraz pokaż mi, gdzie są tu jakieś utwory, które są czyjąś własnością. Jeśli zrobię sobie własne napisy do filmu, to nie są one własnością osoby, która ten film stworzyła. Są one moim własnym dodatkiem do czyjegoś utworu i nie zawierają niczyjej własności. Jeśli zrobię cover, orkiestrację lub adaptację czyjegoś utworu muzycznego na ten przykład, to jest to moja inwencja, nie zawiera tego, co stworzył ktoś inny, a jednie coś co sam stworzyłem zainspirowany czyjąś kompozycją. Napisy nie posiadają w sobie żadnej części czyjegoś utworu, a są jedynie moją inwencją stworzoną na jego podstawie.
1. Softsuby dołączone do animca znane tutaj chyba jako "hardy";
2. Biedny scenarzysta, jego scenariusz wcale nie jest jego własnością...
@Topic (chyba się tu nigdy nie wypowiadałem jeszcze)
Nie no, ogólnie zgodzę się, że online to badziew, a cała akcja z wrzucaniem na serwisy, na których tłumacz nie życzy sobie oglądać swoich wypocin, jest co najmniej nieprzyjemna, a zakrawa wręcz o zwykłe chamstwo, ale z drugiej strony ból dupy tłumaczy i cała spina też jest przekomiczna. Wrzućcie na luz trochę. Jak tłumaczycie i wrzucacie do internetu to nie ma siły, żeby ktoś gdzieś tego nie zakosił, takie są realia i można się z tym albo pogodzić albo sobie odpuścić. Prowadzona przez was pyskówka i/lub wzajemne obrażanie nikomu nic nie da. Szkoda zdrowia.
Offline
1. Softsuby dołączone do animca znane tutaj chyba jako "hardy";
2. Biedny scenarzysta, jego scenariusz wcale nie jest jego własnością...
1. Mówię o napisach. Przeczytaj uważnie. Pisałem, że udostępnianie hardsubów jest wyraźnie naruszeniem prawa autorskiego.
2. Co ma scenarzysta do napisów? Wg mnie tyle co perkusista zespołu do mojej kompozycji zainspirowanej ich piosenką.
Wrzućcie na luz trochę. Jak tłumaczycie i wrzucacie do internetu to nie ma siły, żeby ktoś gdzieś tego nie zakosił, takie są realia i można się z tym albo pogodzić albo sobie odpuścić. Prowadzona przez was pyskówka i/lub wzajemne obrażanie nikomu nic nie da. Szkoda zdrowia.
Racja. Generalnie dla każdego oczywiste jest, że to walka z wiatrakami i każdy zna internet i jego funkcjonowanie. Takie tematy służą w zasadzie temu, żeby sobie pogadać, pośmiać się, napisać, co się o tym sądzi itp. Jeśli ktoś chce podejmować jakieś realne kroki, to niech przestanie tłumaczyć (chociaż na jakiś czas) lub wymyśli coś pomysłowego, co przyniesie efekty.
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-13 00:29:34)
Offline
2. Co ma scenarzysta do napisów? Wg mnie tyle co perkusista zespołu do mojej kompozycji zainspirowanej ich piosenką.
Raczej tyle co perkusista, któremu zakosiłeś nuty i na ich podstawie napisałeś wersję pod inny instrument. 100% bazujesz na jego pracy, bo to on napisał dialogi.
O "hardach" musiałem przegapić. Zaraz przeczytam jeszcze raz i zobaczę.
Edit: Zmyślasz pan, słowa nie ma o hardsubach w poście, którego fragment cytowałem.
Ostatnio edytowany przez Kuzuryuu (2013-08-13 00:39:47)
Offline
No właśnie, więc po co sam z tym wyskoczyłeś? Jemu, wyraźnie chodziło o same napisy, słowem w tym poście nie wspomniał o hardkach. O hardsubach pewno pisał wcześniej i nie, odcinek plus softsub to jeszcze nie hardsub.
Ostatnio edytowany przez sebainter (2013-08-13 01:13:42)
Offline
Hyrule napisał:2. Co ma scenarzysta do napisów? Wg mnie tyle co perkusista zespołu do mojej kompozycji zainspirowanej ich piosenką.
Raczej tyle co perkusista, któremu zakosiłeś nuty i na ich podstawie napisałeś wersję pod inny instrument. 100% bazujesz na jego pracy, bo to on napisał dialogi.
O "hardach" musiałem przegapić. Zaraz przeczytam jeszcze raz i zobaczę.
Edit: Zmyślasz pan, słowa nie ma o hardsubach w poście, którego fragment cytowałem.
|
|
v
Czyli gdyby wstawiano tu odcinki, to płacz, że te odcinki z tłumaczeniami zarąbał ktoś inny, byłby hipokryzją. Zgadza się.
Wyraźnie w wypowiedzi pisałem, że mówię o napisach, a wstawianie video bądź audio jest w świetle logiki wykorzystywaniem czyjegoś utworu bez jego wiedzy. Same napisy zaś nie.
Co do perkusisty - tak, inspiruję się jego pracą do stworzenia swojego dzieła. Jak się ma w miarę dobry słuch muzyczny, to nuty nie są potrzebne. Jeśli mam słabszy słuch lub utwór jest wysokich lotów i wyjątkowo treściwy i bogaty (dzieła mistrzów), to sobie kupię nuty lub wypożyczę (jeśli nie są "freeware" zgodnie z wolą autora, to w dobrym guście jest je kupić lub skorzystać z jakiejś dopuszczalnej dystrybucji, jeśli się je potrzebuje do własnej twórczości) . Nie wstawiam jego pracy bez jego zgody. Wstawiam swoją pracę, inspirowaną jego pracą. Jego dzieło to to, co zapisane jest oryginalnie w nutach i jego wykonania tego.
Dam Ci taki przykład:
1. http://www.youtube.com/watch?v=OpYF_HWvQbI
2. http://www.youtube.com/watch?v=OB8_wfxWSGs
Człowiek z dwójki przedstawia swój utwór, włożył w tę kompozycję od cholery genialnej pracy. Tak, była ona inspirowana jedynką. To, co on przedstawił stanowi jego własność i w zasadzie niewiele wspólnego ma muzycznie z oryginałem. Komik parodiujący jakiś film również inspiruje się treścią tego filmu, jego aktorami itp. Jego skecz stanowi jednak jego własność i jest czymś innym niż oryginalny utwór.
P.S. Generalnie zauważyłem, że dla Ciebie adaptacja utworu jest jego kopiowaniem.
http://www.youtube.com/watch?v=0z8y1K0DLdo - przykładowo. Tak, to jest na bazie "Panie Janie" (zaadaptowanym przez Mahlera na tryb moll), a stanowi zupełnie inny utwór, znacznie wartościowszy muzycznie. Autor po prostu zainspirował się melodią. A muzyka to nie melodia.
edit: Dobra, przeczytałem jeszcze raz jedną z Twoich uwag. Poszedłem za bardzo w offtop o dziełach muzycznych. Pozostawiam sobie do przemyślenia sprawę z kwestią autora dialogów i tego, że tłumacz w zasadzie ją przekłada. To rzeczywiście nie jest takie proste. Choć w zasadzie przedstawienie czegoś w innym języku nie jest kopiowaniem żywcem. Tak jak wykonanie tego samego utworu muzycznego przez różnych muzyków ma zupełnie inny wydźwięk i stanowi własność wykonawców, na której wręcz zarabiają (a to już jest bliższe terminowi "kopiowanie", jednak równocześnie często okazuje się jak bardzo dalekie...). Dzięki, będę miał coś do podumania w tak zwanym międzyczasie w najbliższych dniach.
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-08-13 01:42:08)
Offline