Nie jesteś zalogowany.
pupie? zgadłem?[yahoo]
Offline
nie nie zgadłes tu chodziło o worek bez dna należacy do Dziadka Mroza
A tak na marginesie to zdrowie Staszka brakuje mi chopa od kiedy sie wyprowadził:D
Offline
Jeśli chcesz nauczyć sie[cenzura][klnie], to obejrzyj South Park po polsku i z napisami, albo seriee[okej]...kobiety nie powinny przeklinac[madrala]
Hehe chodziło mi o to że w tych filmach wykorzystują ciekawe wiązanki:P, a South Park oczywiście widziałem:D
Offline
A oto prawdziwa Historia Stasia
Żył sobie Stasiu w ubogiej mieścinie
W takiej obskurnej, brudnej i śmierdzącej krainie
Rodzina jego cała głodowała
Byli tak biedni, że niejedli śniadannia
No to ojciec Stasia
Bardzo mądra głowa
Tak sobie pomyślał
Jak syna wychować
"Mój ty Stasiu drogi
Wysyłam Cię na wyprawe
Zachowaj się dobrze
I przynieś jakąś strawę"
Stasio sobie pomyślał
Czy chodzi mu o kasę
"Tak to o to chodzi
Zdobędę ją z czasem"
"Idziem w drogę"
Stasiu teraz wyprawę swą zaczyna
"Zdobędę kasę
Będzię dumna rodzina"
Idąc przez poł dnia
napotyka człeka
"Porzycz trochę kaski"
Stasiu stoi i czeka
Człek tylko powiedział
"Mój ty chłopcze drogi
Lepiej już uciekaj
Bo Ci wyrwe nogi"
Stasiu uciekł
A cóż miał zrobić chłopczyna
Bardzo się wystraszył
Człeka skur******
Podróż trwała dalej
Słów napiszę kilka
Że Staiu szukając kasy
Napotkał na wilka
"Kaski dać Ci nie mogę"
Wilk mu zatem mówi
"A to z tych prostych przyczyn
Że mam wielkie długi
No to Stasiu idzie droga
Myśląc swoja głową
Cuż to jest za pech
Że kasy dać mu nie mogą
Co tu dalej zrobić?
Trudzi się i stęka
Myśli, Myśli, Myśli
Aż mu głowa pęka
No to idzie Stasiu drogą
Na której napotyka górala
I mówi mu on, że jak komuś pomogą
To kaska będzie z tego niemała
Stasiu zadowolony
Uśmiech od ucha do ucha
Będe mial pieniądze
Z radości wybucha
Góral dał mu siekierę
"Będziesz rąbał drzewo"
Stasio sobie myśli
"To nie będzie niebo"
Po dwóch godzinach
Ścieli ze dwa lasy
Stasiu sobie myśli
"Będzie kupa kasy"
Nagle góral mówi
"Ale z Ciebie baka
Zrobiłem w konia
Głupiego chłopaka
Stasiu został sam
Na wyrąbanym polu
"Co ja teraz zrobie
Nie wrócę tak do domu"
W tym momencie historia się urywa
Czemu? Bo autor Zasnął! Chyba
--------------------------------
Autor się obudził, powieki otworzył
Będzie tę historie dalej dla was tworzył
No i Stasiu stoi
Co ma dalej zrobić?
Najchętniej by on
Chciał góralowi dołożyć
"To nie tak miało być!"
Krzyczy Stasiu srogi
"Przez tego jełopa
Nadrobić muszę drogi"
No to idzie Stasiu dalej
Idzie polną drogą
I szuka dalej ludzi
Co mu trochę pomogą
Nagle na swej drodze
Napotyka Chińczyka
Takiego to Chińczyka
Co to kozły fika
"Szukasz pracy?
Chłopcze mały
Dam Ci pracę w cyrku
Będziesz doskonały"
"Będzisz clownem w cyrku
Ludzi będziesz zabawiał
A za każdy występ
Kasę będziesz dostawał"
Stasiu sobie myśli
praca jest jak praca
Aby z tego była
Tylko dobra płaca
No to zacząl w cyrku
pracę jak "klałn"
Każdy z jego numerów
Bardzo głośno się śmiał
Chińczyk krzyczy do Stasia
"Stasiu mój drogi i kochany
Każdy z twoich występów
Jest świetny i doskonały"
Dał mu w łapę kasę
Tak ze tysiaka
Zobaczył uśmiechniętą
I radosną minę dzieciaka
"Dzięki! Dzięki!
Mój Chińczyku drogi
Moge teraz wracać
W me rodzinne progi"
Autor mówi koniec! Ja tu cierpie katusze!
Przez bardzo długą chwile ja odpocząć muszę!
Dalsza część historii będzie za jakiś czas
A teraz idę! Idę siknąć w las:P
--------------------------------------
Ja wróciłem z lasu, a oto dalsze słowa
Co dalej zrobił Stasiu mądra głowa
No więc idzie Stasiu
W ręku trzymając tysiaka
Rodzina będzie dumna
Że ma tak mądrego chłopaka
Idzie, Idzie, Idzie
Tak ze trzy godziny
Patrzy a tu przed nim
Stoją jakieś zbiry
"Dawaj chłopcze kasę!"
Krzyczy jeden z drugim
"Jeśli jej nam nie dasz
Ból poniesiesz długi"
Stasiu stoi jak kamień
Cały przerażony
"Czy z trudem zarobione pieniądze
muszę oddać w ich szpony?"
Zbir wyjmuje nóż
Do gardła mu przykłada
"W takim wypadku" - myśli Stasiu
-"Kasę oddać wypada"
Jednak w głowie
Mu taka myśl przychodzi
Będę walczył o to co moje
A co mi szkodzi
Stasiu nagle
Wyrwał się z uścisku
I brzydko mówiąc
Przy***** jednemu po pysku
Zbir na ziemię
Na ziemię runął
A Stasiu skoczył
I drugiemu przysunął
No i zbiry leżą
Na brudnej glebie
A Stasiu pomyślał
I nogi za siebie
Biegnie, biegnie, biegnie
Biegnie i ucieka
Patrzy, patrzy
A tu przed nim rzeka
Rzeka prąd ma silny
Jak ją przejść zdoła?
Mam nadzieję, że głupi nie jest
I nie będzie szedł do okoła
No cuż zobaczymy
Stasiu się zatrzymał
I nim zauważył
Już go znajomy zbir trzymał
Stasiu się wyrywał
Teraz uciec się nie uda
On potrzebuje
Teraz jakiegoś "cuda"
Cudu jednak nie było
Dostał w mordę od zbira
Od tego zbira
Co to go tak mocno trzymał
Stasiu leży na ziemi
Cały w krwi zalany
Krzyczy bardzo głośno
"JA CHCĘ DO MAMY!"
Zbiry sobie poszły
Kasę mu zabrali
Stasiu sobie myśli
" A to ku*** barany"
Stasiu wstał
Wstał i się otrzepał
Wracać musi do domu
Gdzie ojciec na niego czekał
Rzekę już pokonał
A do domu wrócił cały zadrapany
A tam na niego czekał
Jego ojciec kochany
Ten mu zatem mówi
"Synu skąd te rany?"
Ten mu odpowiada
"Przez zbirów zostałęm poobijany"
Zarobiłem kasy
Wielką kupę kasy
Ale jednak
Zabrały mi ją te ku****
Ojciec się śmieje
"Jakiegoż mam mądrego chłopka
Ale nie martw się
Bo wygrałem w totka"
Rodzina była zadowolona
I tak przez wiele lat
Wszyscy się cieszyli
Mama, Tata, Stasiu i jego brat
Ja jako autor powiem jeszcze tyle
Że kiedy jest źle dobrego może stac sie tyle ( Że Hej )
Ostatnio edytowany przez B4RT3K (2006-03-05 15:50:42)
Offline
BUHAHAHAH! [respekt]Dobre, chopie Ja teraz idę kimać, moze jutro coś obmyślę
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Offline
Dzięki Jutro będzie dróga część A teraz w kimono
Offline
bardzo dobre
Offline
Offline
Dopisałem dalszą część "Prawdziwej historii Stasia"
Offline
Good Work no Replay ^^ Talent ;p [respekt][respekt][respekt][respekt][respekt][respekt][respekt][respekt][respekt]
Offline
Dzięki wielkie[wstyd] Napiszę jeszcze trzecią i ostatnią część, ale to później:P
Offline
Burak na pole, nie wcale w mozole.
W podskoku nie małym, takim jak po dobrym prondem kopie.
Na piędziesiat metrów, udało mu się w te pole.
Coś nim kierowało, bo się nie ociągał.
Jak wracał, to się już tak nie starał.
Tylko tak spokojnie, jakby miał to co chciał.
Jakby osiagnoł misje swego celu.
Na końcu burak stanoł i sobie powiedział ,,Ale było".
Historia o sukcesie, niezbyt o nieszceściu taka.
Coś zaplanował, coś działał, coś wykonał.
A burak to dobre warzywo, dobra nazwa nazwiska w opowiadaniu wymienionego.
Ostatnio edytowany przez constans73 (2006-03-05 14:40:10)
Offline
constans73 , jak dla mnie to żałosne , może kiedyś ci wyjdzie;)
Offline
constans73 , jak dla mnie to żałosne , może kiedyś ci wyjdzie;)
Jakoś mnie nie dziwi twe pisanie.
Umiesz tylko zrzedzić, czy coś wreszcie napiszez, co nie będzie jak zgrzyt metalu o metal na dnie.
No takl, napisał i se kaj poleciał. Nic dodać nic ujać.
Ostatnio edytowany przez constans73 (2006-03-05 14:53:51)
Offline
Dopisałem trzecią i ostatnią część "Prawdziwej historii Stasia"
Offline
Hehe patrząc na spory Zgrzyta i Constansa dostałem olśnienia8-D Mam pomysł na anime wszechczasów lepsze od Akiry, Dragon Bala i wielu innych anime razem wziętych.
No więc wszystko zaczyna się czerwcowego popołudnia w Japoni w bliżej nieokreślonym mieście. Wokół starej świątyni pętają się dwie wycieczki Polaków. W jednej jest Zgrzyt w drugiej Constans. Zgrzyt pstrykając fotki świątyni słyszy za sobą jedną z opowieści Constansa. Odwraca się i chowając aparat do kieszeni[oczywiście w spowolnionym tępie] wypowiada " Jak dla mnie to żałosne , może kiedyś ci wyjdzie". W tym momęcie Constans uświadamia sobie prawde, że święty mikołaj to bujda i rzuca się na Zgrzyta z okrzykiem "To moja łopatka". Nagle pojawia się między nimi sędzia i sadza ich przy małym stoliku przywiązując lewą ręke każdego z nich do blatu. Po czym daje komende do walki "Pokebol idź". Rozpoczyna się zażarta walka[znaczy walą się na przemian po pyskach wolną ręką]. Ta walka toczy się przez powiedzmy 15 dwudziesto-minutowych odcinków. W 16 odcinku pojawia się wątek miłosny dwóch ślimaków pełznących po blacie z dwóch odległych krańców stołu, na których siedzą Constans i Zgrzyt, którzy nadal walczą (miłość dwóch ślimaków ma wyrażać uczucie dążącą do spełnienia pomimo wszystkich przeciwności i chęć dostania się Polski do mistrzostw świata w piłce nożnej). Po powiedzmy 12 odcinkach oba ślimaki giną będąc 12 cm od siebie w wyniku fali uderzeniowej wywołanej zderzeniem pięści Zgrzyta z twarzą Constansa(dzięki temu zyskujemy wątekj niespełnionej miłości oraz poznajemy szanse Polski na mistrzostwach). Po tym jak giną ślimaki niebo zaczyna ciemnieć akcja zaczyna nabiera tępa dążąc do wielkiego zakończenia. Po tym rozpoczynamy 250 odcinkową serię zapychaczy o tym jak to kiedyś główni bohaterowie się urodzili, żyli, dorastali i w końcu przyjechali na tą wycieczkę. Po seri zapychaczy życiorysowych proponowałbym pojedynek na patrzenie w oczy(kto pierwszy spęka) tak powiedzmy przez 15 odcinków. No i w końcu wielki finał. Wokół Constansem zaczynają uderzać pioruny w tym samym czasie Zgrzyta zaczyna otaczać fioletowy płomień. Wszyscy uciekają w popłochu i nagle z nieba rozlega się głos "Obiad na stole". Wtedy robimy szybki przeskok na Zgrzyta i Constansa jedzących pizze po czym wypowiadają razem do gościa obok "Jak u mamy panie kapitanie" (to zdanie doskonale pokazałoby przywiązanie bohaterów do samurajskich tradycji rodzinnych przekazywanych z pokolenia na pokolenie oraz doskonale podsumowałoby treść całej seri). THE END
Jeśli ktoś to przeczytał to znaczy że ma za dużo czasu [czyt. za mało anime do oglądania]. Jeśli ktos skumał o co mi chodzi to gratuluje[okej] A teraz to na co czekali wszyscy, któży zmarnowali cenne chwile swojego życia na przeczytanie tych pierdół. Bluzgi na autora, że to nie jest zabawne i jest głupie.
Ostatnio edytowany przez Wishmaster (2006-03-05 18:26:14)
Offline
Wishmaster, to bylo cudowne[placze] ta zawzieta walka, milosc slimakow, te wzruszajace wspomnienia, ta pizza, nie ja poprostu nie wytzrymam chce mi sie plakac[placze]
Ostatnio edytowany przez karoleq114 (2006-03-05 18:40:43)
Offline
Zgrzyt napisał:constans73 , jak dla mnie to żałosne , może kiedyś ci wyjdzie;)
Jakoś mnie nie dziwi twe pisanie.
Umiesz tylko zrzedzić, czy coś wreszcie napiszez, co nie będzie jak zgrzyt metalu o metal na dnie.
No takl, napisał i se kaj poleciał. Nic dodać nic ujać.
Constaaaaaaaaaaaaans.... Ty się pogrążaaaaasz! Jeśli oczekujesz samych pochwał to nie wystawiaj swojego "dzieła" w miejscu publicznym tylko idź do mamusi.
Jeśli ktoś jest prawdziwym "tfurcom" to MUSI być otwarty na krytykę... Dlaczego? Bo to pozwala zauważyć błędy których autor sam by nie zauważył... I ofc je poprawić tak, aby za następnym razem bło lepiej. Over.
~Wishmaster: Perf. Simply perf...
Ostatnio edytowany przez RiXeD (2006-03-06 22:14:55)
Offline
~Rixed: A moje "dzieło" ocenisz??
Offline