Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5
Seria raczej srednia tak samo jak pierwsza, jednak dopiero ostatni arc poddal mnie probie i chyba sam Innos natchnal mnie czescia swej boskiej mocy, ze nie porzucilem tego
"po winstalowaniu wszystko dziala samoczynnie i nie mozna tego zatrzymac..."
Offline
Sam filer mnie zirytował ale i tak ciekawszy niż te w naruto . Jak ktoś chce wiedzieć więcej to poczytajcie novelkę albo mangę. Niedługo 63 chapter wyjdzie w angielskiej wersji, góra tydzień czy 2 tygodnie czekania, wreszcie może się dowiemy więcej na temat tego espera nr 7 lvl 5 Sogiita Gunha.
Offline
Manga Railguna stanowi wspaniałe uzupełnienie LN - nawet powiedziałbym, że jest lepsza od głównego wątku.
Natomiast Silent Party miało potencjał, ale wyszło jak zwykle...
Swoją drogą, to wyglądało to tak, jakby w Judgment byli sami Level-0...
I mam nadzieję, że ta wzmianka o Arts City nie będzie bez znaczenia .
Ostatnio edytowany przez FAiM (2013-09-29 15:16:24)
Offline
Pierwsza połowa serii była miłym zaskoczeniem, aż pokusiłem się o zakup komiksów. Druga... Cóż, dość mierna. Finalny odcinek w iście hollywoodzkim stylu chociaż coś tam uratował - było się z czego pośmiać.
No nic, pozostało czekać na nowego indexa.
Ostatnio edytowany przez reddd (2013-09-29 23:32:33)
Offline
Właśnie sobie oglądam Railguna S i jak kogoś zainteresowało, to znalazłem cały kanał z porównaniami scen z indexa i s
Offline
Właśnie sobie oglądam Railguna S i jak kogoś zainteresowało, to znalazłem cały kanał z porównaniami scen z indexa i s
Ja pierniczę... To oni zapomnieli, jak te sceny wyglądały, czy... A, chwila. JC Staff.
Offline
Nie zapomnieli, ale zrobili od nowa.
Kilka scen wspólnych minimalnie się ze sobą nie pokrywa.
A jak to fani, zaraz dostrzegają takie szczegóły i tworzą porównania.
Do fillerów było cudownie. Same fillery to zmarnowany potencjał i spora ilość baboli. Koniec końców Silent Party też mi się podobało, ale wykonanie mogło być znacznie lepsze. Pozostał pewien niesmak do Nagaia i jego pomysłów.
Ostatnio edytowany przez StaticLord (2013-11-06 22:56:20)
Offline
Obejrzałem II sezon "Railguna" (po doskonałych filmach kinowych "Madoka") i bez żadnych wątpliwości stwierdzam, że był dużo słabszy niż I.
Zarówno pod względem wrogów, walk jak i fabuły. Wszystko co najważniejsze i najpoważniejsze zostało totalnie spartolone (na przykład walka z Acceleratorem i ostatni odcinek, który był już prawie parodią).
Tak w ogóle to po raz kolejny poważnie mnie zastanawia czy przeznaczeniem wszystkich najsilniejszych, a zarazem niegrzecznych postaci w tym anime jest bycie pokonanym przez Toumę, metodą uderzenia pięścią w ryj?
Wydaje się to niewiarygodne, ale tak kończyli prawie wszyscy i to zarówno w obu sezonach Indexa jak i w II sezonie Railguna Accelerator.
Poniższa mina Saten z ostatniego odcinka dobrze odzwierciedla moją minę podczas oglądania tej dziecinnej żenady.
Zastosowali ten sam irytujący schemat co w obu sezonach Indexa, czyli tępego wroga, który nie uczy się na błędach, gdyż w ogóle nie rozpoznaje zdolności drugiej osoby (Toumy). Nie wiem jak to możliwe, żeby on tego nie zauważył. Ale widocznie wróg musi być na tyle ograniczony (to samo pisałem po obejrzeniu II sezonu Indexa), żeby Touma go pokonał bijąc pięścią w ryja.
A ten płacz i emocje Misaki w ogóle nie oddziaływały podczas oglądania. Po prostu ona i jej klony były mi obojętne. Ogólnie to całe Index/Railgun są seriami jakby dla gimnazjalistów. Skrajnie głupkowate i wyjątkowo dziecinne.
Ale jak może być inaczej skoro bez względu na kto jest wrogiem wystarczy kilka ciosów w wykonaniu Toumy, żeby go pokonać?
A co z innymi postaciami? Dlaczego nie zostały w żaden fajny sposób wykorzystane? Zarówno koleżanki Misaki jak i chociażby te esperki 5 stopnia, które były wcześniej pokazane w anime (chociażby ta fajna dziewczyna z I odcinka - Shokuhou Misaki dlaczego nie miała żadnego swojego wątku?) Dezintegratorka również okazała się nic nie warta. Kolejna denna postać w stylu durnego Acceleratora (tyle, że miała inną rolę).
W tej głupiej bajce nie ma żadnych emocjonujących walk, fajnego współdziałania czy opracowywania strategii czyli dosłownie niczego co znam z lepszych anime (tych przygotowań przed ostatnią walką w żadnym razie tak bym nie określił).
Powiedziałbym, że pomysł zarówno na walki (ich przebieg), fabułę (ciągle to samo i to samo w kółko) i charaktery postaci (płytkie, schematyczne, irytujące, głupie) jest gówniany, więc całe anime również.
Owszem jest przepiękne wizualnie (najwyższa półka wśród serii TV anime) i mam tu na myśli szczególnie niesamowicie ładne i realistyczne tła plus świetną animację. Poza tym OP/ED to również duże zalety, ale to niestety stanowczo za mało.
Walki są schematyczne (nie ma czegoś takiego jak zwroty akcji czy po prostu coś co może oglądającego pozytywnie zaskoczyć), a wrogowie praktycznie zawsze jacyś szaleni i najczęściej ograniczeni umysłowo.
Dobrzy w tym anime zawsze bez problemu wygrywają.
A ostatni odcinek był tak głupi i bajkowy, że trudno w to uwierzyć (wielokrotnie gorszy od ostatniego odcinka z I sezonu Railguna).
Zalety:
- strona wizualna
- OP/ED
- chwilami potrafiło rozśmieszyć (szczególnie dzięki Kuroko)
Wady:
- beznadziejne, płytkie i głupie walki z tępymi postaciami
- sposób prowadzenia fabuły (wszystko przeciągane na siłę i bardzo nudne)
- niewykorzystanie wielu fajnych postaci z tego anime, a możliwości były i to bardzo duże
- ogólnie dziecinne i żenujące do potęgi
3/10
Na koniec kilka pięknych grafik (nawet postacie poboczne są zazwyczaj starannie rysowane). Jak można na taki shit marnować tyle pieniędzy tworząc tak piękną grafikę i animację?
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-12-22 01:13:30)
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5