Nie jesteś zalogowany.
Ten PV miał strasznie skomplikowane dialogi, przetłumaczyłby je ktoś dla mnie?
Chociaż nazwa nie jest zachęcająca to anime może być całkiem niezłe. Wie ktoś kiedy pierwszy odcinek?
Takie tłumaczenie na szybko. Wkładam w spoiler, bo może ktoś nie chce przypadkiem przeczytać istotnego fragmentu fabuły.
Offline
pupa PV
Bardzo możliwe, że nie puszczą tego w TV - na razie wiadomo jedynie o streamie na niconico, ale nadal nie wiadomo kiedy...
A już na pewno nie w polskiej TV, bo zaraz wywołałoby to w naszym parlamencie moralno-obyczajową krucjatę przeciwko anime, że też zboczone chińskie bajki o pupach puszczają... W dodatku dużo przemocy w tej pupie ;P
A tymczasem Gombrowicz się w grobie przekręca (bo leżał na pupie) ;P
Ostatnio edytowany przez Hostile (2013-10-11 16:24:56)
Offline
W dodatku dużo przemocy w tej pupie ;P
Hardporn. No ja już się doczekać nie mogę.
Nie oglądam onlajn!
Bo choć jedno nad nami niebo, każdy co innego widzi w nim.
I z tylu chmur ponad głową czarną Ty, a ja różową wybrałbym. ♫♪
Offline
Będzie kontynuacja Suisei no Gargantia http://www.animenewsnetwork.com/news/20 … -green-lit
Offline
Kill la Kill - ja tam nic oryginalnego nie oczekiwałem, ale pojechanie pełnym schematem już w pierwszym odcinku... Liczyłem na efektowne walki, ano są, tylko że przyćmiewa je sprośność i "wyjątkowo" często powtarzane ujęcia kamery z różnych perspektyw. Miałem zobaczyć jeszcze jeden odcinek, ale jakoś nie upatruję nadziei w "klubie sumo".
P.S. Wychowawca zginie, hłe, hłe.
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Kill la Kill - ja tam nic oryginalnego nie oczekiwałem, ale pojechanie pełnym schematem już w pierwszym odcinku... Liczyłem na efektowne walki, ano są, tylko że przyćmiewa je sprośność i "wyjątkowo" często powtarzane ujęcia kamery z różnych perspektyw. Miałem zobaczyć jeszcze jeden odcinek, ale jakoś nie upatruję nadziei w "klubie sumo".
P.S. Wychowawca zginie, hłe, hłe.
W końcu to Trigger. Chcieli zrobić postać bardziej sprośną niż Yoko z TTGL. I udało im się.
Edit: Inferno Cop i tak jest bardziej .
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-10-12 12:14:27)
Offline
W końcu to Trigger.
Nadal nie rozumiem, dlaczego to zdanie wywołuje u ludzi spazmy. Poza Little Witch Academia ci goście nie zrobili absolutnie niczego, w czym stężenie prostactwa i buractwa nie przeszkadzałoby w oglądaniu.
Offline
W końcu to Trigger.
Oj, chłopie, żebym ja się w tej kwestii orientował. Od lat patrzę jedynie na gatunek.
Dobra: Shaft - dużo zmian w BD, Clamp - duże nogi u bohaterów, Trigger - spuścizna porno w animach. Trzecie studio, którego potrafię wymienić chociaż dwie bajki i określić cechę wspólną, jej.
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Trigger to malutkie studio, które zainwestowało swoją niewielką kasę w Kill la Kill (LWA było zrobione za publiczne pieniądze). Jeśli ta seria się nie sprzeda to już więcej ich durnych bajek raczej nie zobaczymy.
Samo KlK to bardziej amerykańska kreskówka (te wszystkie debilne elementy), doprawiona masą fanserwisu (na szczęście wszystko odbywa się w humorystycznym tonie).
Dziś wieczorem zamierzam sprawdzić Samurai Flamenco. Plakat w stylu sentai mnie zaciekawił, oby to nie była kaszana i strata 20 minut życia.
Offline
Czyli to nawet nie śmianie się z burackiego humoru zachodnich bajek, tylko przeszczepienie go w skali niemalże 1:1. Teraz już wiem, dlaczego nijak mi to nie podchodzi. Podziękował za wyjaśnienie.
Dziś wieczorem zamierzam sprawdzić Samurai Flamenco.
m
Lekko pozytywne zaskoczenie. Kick-Ass po japońsku w tonie jakby Level-E.
[edit]
A nowy Gundam... Jakkolwiek nie byłoby to dziwne, bawiłem się przednio, chociaż nie jarają mnie figurki (no, poza małym, niepomalowanym RX-78-2...). Fabuła zapowiada się średnio epicko i raczej nie uświadczymy wielu zgonów, ale przez większość odcinka głupio się uśmiechałem, a mój gundamfagowy zmysł szeptał, że to właśnie jest to. + więcej niż zwykle smaczków z poprzednich odsłon ("Pan Ral, jeden z naszych stałych bywalców" mnie rozwalił).
Ostatnio edytowany przez Sir_Ace (2013-10-12 23:04:55)
Offline
Po obejrzeniu większości serii stwierdzam, że mamy wyjątkowo dobry sezon.
Kill la Kill – Jeśli utrzymają ten poziom, uznam tę serię za najlepsze anime od czasów TTGL.
Log Horizon –Już ignorując interesującą mnie tematykę, samo anime jest całkiem niezłe i polubiłem głównych bohaterów, a że to w dodatku adaptacja nowej powieści autora Maoyuu Maou Yuusha, to na pewno obejrzę serię do końca.
Tokyo Ravens – Powieść jest podobno dobra (szkoda, że nikt jej nie tłumaczy), a anime… ma słabą kreskę i powolny start (o przynajmniej jednej strasznie denerwującej postaci nie wspominając). Na razie zapowiada się nieźle, ale w końcu już nie jedną ekranizację całkowicie skopano…
Unbreakable Machine-Doll – Nie zapowiada się źle, słyszałem że powieść jest niezła, więc mimo takiej sobie kreski i dam serii szansę.
Golden Time – Jest dobrze, byle tylko tego nie zrąbali. No i serie, w których nie ma żadnego haremu zawsze są jakąś miła odmianą.
Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku wo Ketsui Shimashita – That was fun. Fino da się lubić i przeczuwam, że jej charakterek spowoduje sporo zabawnych sytuacji (przynajmniej widać, że jej ojciec zachowywał się jak na władcę demonów przystało, a nie zajmował się wygłaszaniem wykładów z ekonomii). Podsumowując, nawet zabawne, więc wybaczam cały ten fanserwis.
Galilei Donna – Miłe zaskoczenie. Myślałem, że to będzie jakieś moe wie co o niczym, a tu zaczyna się rozpierduchą i kończy równie wybuchowo. Z pewnością jedno z lepiej zapowiadających się anime w tym sezonie.
Strike the Blood – Laska z włócznią, wampir i, prawdopodobnie, jego harem. Seria ma dobry, chociaż trochę za wolny start, a gacie były na ekranie może ze 3 razy. LN ma jedynie 8 tomów (tak na marginesie, 1ep zekranizował cały 1 rozdział + ta scena po endignu), a animiec ma lecieć w TV przez dwa sezony, więc trochę boję się, czy przypadkiem nie wcisnął tu jakiego filerowego zakończenia.
Nagi no Asukara – Głupia, wkurzająca bohaterka (czyt. moe), narwany, zakochany w niej przyjaciel z dzieciństwa, konkurent do jej serca z nowej szkoły, no i pierdzące kolano. Pierwszy ep skojarzył mi się strasznie z animcami od KAni i zaczynałem się już bać o P.A. Works, ale na szczęście drugi odcinek może sugerować, że seria pójdzie raczej w stronę dramy.
Kyoukai no Kanata – Nowy twór KAni. Co prawda główna bohaterka to esencja dokonań tego studia z ostatnich lat, ale samo anime nie zapowiada się źle i może okazać się ich najlepsza serią telewizyjną od lat (i zachęcić mnie do obejrzenia do końca jakichś serii „po K-ONie”).
Samurai Flamenco – Anime którego trailery pokazywały… kompletnie nic. Seria o zwykłym gościu pragnącym zostać super bohaterem, który zrobił sobie kostium i wyruszył zbawiać świat! Szykuje się ubaw po pachy…
Moje TOP 5: Kill la Kill, Galilei Donna, Samurai Flamenco, Golden Time, Log Horizon.
Offline
Kilka moich typów
Tokyo Ravens - tematyka na kilometr wieje stereotypem, ale ogląda się to bardzo przyjemnie.
Unbreakable Machine-Doll - wydawałoby się, że połączenie steampunku i magii to samograj, ale jak na razie nie wyszedłem poza połowę pierwszego odcinka, co nie wróży za dobrze...
Yuusha ni Narenakatta Ore wa Shibushibu Shuushoku wo Ketsui Shimashita - obowiązkowy ostatnio w każdym sezonie władca demonów vs. bohater Na szczęście nie ma wykładu o ziemniakach, więc chyba zaliczymy ten sezon do udanych
Galilei Donna - po raz kolejny ostatnio przekonałem się, że nie ma się co sugerować opisami Jeśli tylko utrzymają poziom, to zapowiada się jedne z lepszych anime w tym sezonie.
Strike the Blood - od jakiegoś czasu na tematykę wampiryczną zaczynam reagować alergicznie, ale pierwszy odcinek na tyle mnie zainteresował, że sięgnąłem nawet po mangę.
Nagi no Asukara - gdyby nie świetnie narysowane tła uznałbym to za kolejne moe sezonu. No ale zabójczy tekst półboga, dlaczego jedna z dziewczyn pachnie mu tak apetycznie, od razu sugerował, że nie będzie to kolejne anime o wcinaniu rożków z kremem albo popijaniu herbatki
Kyoukai no Kanata - pierwszy odcinek był trochę dziwny, ale już w drugim zaczyna się rozkręcać. Mam tylko nadzieję, że biorąc pod uwagę małą ilość materiału źródłowego (i póki co nie zapowiada się to na anime epizodyczne) scenarzyści nie pójdą w stronę bajkopisarstwa, bo to zazwyczaj nie kończy się dobrze.
Samurai Flamenco - widać wysiłek włożony w stworzenie tego anime, niestety to nie moje klimaty. Chociaż trzeba przyznać, że Tomokazu Sugita jako Goto rządzi
Gingitsune - młoda miko i posłaniec bogów, którego tylko ona może widzieć. Jak ktoś lubi shoujo skierowane dla młodszej widowni to na pewno się spodoba
Kyousougiga - czekałem z niecierpliwością na tę serię i muszę przyznać, że trochę się rozczarowałem. Odcinek 0 to w zasadzie oryginalna OVA/ONA więc po nim samym nie dało się wiele powiedzieć. Natomiast po 1 odcinku widać, że twórcy poszli w kierunku łopatologicznego wyjaśniania fabuły i to czego w serii ONA można było się tylko domyślać tutaj jest wyłożone kawę na ławę, przez co jak dla mnie traci ona trochę. Na szczęście zwariowany humor nie zmienił się wcale, więc na pewno będę to dalej oglądał
Kakumeiki Valvrave 2 - niby to bezpośrednia kontynuacja, jednak miałem wątpliwości jak uda się pociągnąć fabułę po takim klifhangerze jaki zafundowali nam scenarzyści na zakończenie poprzedniego sezonu. Jednak okazało się, że udało się im to znacznie lepiej niż można by się tego spodziewać.
Outbreak Company - otaku mający sprzedawać anime i mangę w świecie fantasy - pomysł tak zwariowany, że tylko Japończycy mogli na to wpaść Jak na razie skojarzenia z ZnT nasuwają się same
Ostatnio edytowany przez ill (2013-10-13 07:07:41)
GG: 1677958
Offline
Mówcie, co chcecie, ale dla mnie najciekawszym anime tego jesiennego sezonu wydaje się być Coppelion. Klimatycznie to taki dziewczęcy Stalker, wizualnie jest bardzo ładnie - kreska postaci z początku dziwna, ale po przyzwyczajeniu się jest spoko (grube kontury obrysu postaci przywodzą na myśl te z Shingeki no Kyojin), tła natomiast przepiękne i niesamowicie szczegółowe, no i ta gra świateł cudna. Mam tylko nadzieję, że od następnych odcinków będzie mniej płaczu, a więcej akcji i widowiskowych walk, jak te w openingu. A jeżeli ktoś zastanawiał się, dlaczego dziewczęta wyruszające z misją ratunkową do zrujnowanego miasta ubrały tak krótkie spódniczki zamiast jakiejś pary spodni, to ma wyjaśnienie:
Cała reszta nowych anime to dla mnie nic specjalnego. Od Kill la Kill na kilometr wieje tandetą, nie wygląda mi to póki co na jakieś rewolucyjne anime, a bardziej nawiązanie do oldskulowych serii z lat 89 i 90. Przy Kyoukai no Kanata uśmiechnąłem się nawet parę razy, widząc potykającą się okularnicę, ale też na razie niczym nie porwało. Samurai Flamenco ma potencjał, ale co się z niego wykluje, to się dopiero okaże ;P Golden Time... po pierwszym odcinku nie wiem jeszcze, co o tym myśleć i o czym w ogóle ma zamiar traktować ta seria, czy więcej będzie komedii (mam nadzieję), czy romansidła (trochę nie zaszkodzi, ale nie tak zbyt nachalnie). Log Horizon wydaje się być bardziej wyluzowanym SAO i dzięki temu może być od niego lepsze, ale ja mam alergię na gry MMO i żargon z nimi związany, wolę normalne fantasy. A do Yuusha cośtam się nie zbliżam, bo mam już trochę dość tych samych schematów ;P Resztę serii też sobie póki co podaruję, bo z wierzchu nie mają niczego, czym zdołałyby mnie przyciągnąć ;P
Tak czy inaczej, nie ma w tym sezonie jakiegoś pewniaka, hitu, który będzie dominował w całym sezonie jak Psycho-Pass rok temu lub Shingeki no Kyojin pół roku temu.
Offline
tła natomiast przepiękne i niesamowicie szczegółowe
Może trafiłem na kijową wersję, ale mnie wydały się być jakieś rozmazane - jakby zrobili ładne ale małe rysunki i po chamsku przeskalowali je w górę. No i są bardzo statyczne, co w sumie wychodzi im na zdrowie, bo kiedy się poruszają, aż wieje zgrozą (miałem wrażenie, każdy z planów jest przytwierdzony do patyczka, a pod kadrem siedzi pan i ręcznie je przesuwa...).
IMO seria ma oprawę skopaną bardziej niż w Tytanach, ale to brak klimatu (wszystkie Stalkery chciało mi się przerobić od A do Z, tu się wynudziłem), sztampowe postaci i debilny pomysł na fabułę sprawił, że nie dotrzymałem do końca odcinka.
Offline
OK lecimy dalej, bo poza Pupą, którą nie wiadomo kiedy zobaczymy (bez skojarzeń ) to już wszystko co chciałem zobaczyłem, a czego nie widziałem, to zobaczę już po sezonie, kiedyś tam w dalekiej przyszłości, jak lista Plan to Watch się w końcu zacznie zawężać a nie ciągle rozszerzać)
Aoki Hagane no Arpeggio: Ars Nova - Zalatuje trochę Code Geass, błagam, jak widzę porównanie do Black Lagoon to aż szkliwo mi na zębach pęka ad siły z jaką zaciskam zęby. Jednak anime obiecujące.
BlazBlue: Alter Memory -
Galilei Donna - Fajne, akcja dzieje się w Europie (konkretnie Włochy). Sceneria zachowana a do tego wielkie latające statki, jakaś tajemnica, coś się dziele i ogólnie zapowiada się interesująco.
Machine-Doll wa Kizutsukanai - Grafika fajna, nawet bardzo ładna, lecz obawiam się, że wyjdzie z tego bezsensowna walka między uczniami o nic (coś jak Frezzing, tam laski walczą między sobą, zamiast z wrogiem, co jest kompletną głupotą, no ale są Oppai więc można im wybaczyć). No i każdy zdrowy facet wyruchałby tą lalkę bez większego zastanowienia, zwłaszcza, że sama mu się pcha do łóżka (chyba, że jest gejem, no ale wtedy to nie zrobił by sobie lalki kobiety).
Non Non Biyori - Takie typowe anime o niczym, jest jednak potencjał. Skoro są tylko 4 uczennice (i chyba jeszcze jakiś chłopak w tle) to nie będzie festiwalu kulturowego, klubów, wycieczek na plaże i całej reszty schematu. Będzie zapewne szlajanie się po lesie i zbieranie robaczków.
Tokyo Ravens - Znowu 'nie chcem ale muszem' kreska również nie zachwyca. Denerwująca laska biegająca za głównym bohaterem. Może w połowie serii zrobi się ciekawie.
Ostatnio edytowany przez DaBiDo (2013-10-13 12:15:29)
Offline
Dla wielbicieli lolitek , pantsu i broni . Ogromny news Strike witches otrzyma 3 sezon + Oavkę http://www.animenewsnetwork.com/news/20 … series-ova
Offline
Po drugim odcinku Tokyo Ravens na tyle mnie wciągnęło, że zabrałem się za mangę
Z informacji o datach premier dvd/bd wynika, że powinny być 24 odcinki.
GG: 1677958
Offline
Tymi całymi moe postaciami to aż chce mi się @#$% (nie piszę bo jeszcze dostanę bana za przeklinanie). Mam nadzieję, że to "pupa" będzie w miarę fajne i mroczne. Po trailerku wygląda fajnie.
Offline
Samurai Flamenco się nawet podobało. Widziałem na razie jedynie pierwszy odcinek, ale mam nadzieję, że żadnych super mocy nie będzie.
Offline