Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Zgrzyt nie zauważył że na dachu wierzowca jest wielkie kałuża z której wyłonił sie demoniczny pan. Master B4RTS4N. Rzucił się na Zgrzyta chcąc mu ukręcić głowę
Offline
Mr_Gregor nagle wyczuwa swoim 6 zmysłem niebezpieczeństwo. Momentalnie rzuca sie przed siebie, tural się pod ściane, gdzie postanawia przez chile pomysleć ( co zawsze mu z trudem wychodziło). Lecz jeślichodziło o walke, to instynktownie wiedział co robić. Wiedział że gdzieś tam, czeka na niego zabójca. Wiedział że ma szanse tylko z bliskiej odległości. Chwyciwszy w jedną rekę katane, w drugą swoja berette, zaczął powoli, niepostrzeżenie, niczym duch przesuwać się ta, gdzie kazał mu instynkt. tam gdzie już wiedział, czai sieniebezpieczeństwo które musi wyeliminowac.
Offline
Master B4RTS4N okazał sie kolejnym amatorem wystarczyło troche neuro toksyny i po krzyku ale znów uciekł mu Mr_Gregor
Ostatnio edytowany przez Zgrzyt (2006-03-07 00:37:28)
Offline
Nie no robi się tu coraz dziwniej pomysała Lilith.
Najpierw atakuja mnie a teraz sami siebie i czekając na dalszy rozwój wypadków dla zabawy przjęła kontrole nad jakąś baba i dla zabawy krzyknęła
Złaż z tego dachu, i to już!
Ostatnio edytowany przez lilith_ (2006-03-07 01:29:10)
"Chodź, poluj ze mną. Zostaw ból i bądź znowu wolny. Tu każdy czas jest teraźniejszością i wybór należy do ciebie. Wilki nie mają króla."
Offline
Master B4RTS4N został na dachu. Leżał udając nieżywego. Tak to był jego plan. Wiedział, że teraz się nikt nim nie przejmie i spokojnie będzie mógł powybijać te pachołki co się tu rzucają. Jak to sie mówi : wystające gwoździe się dobija ( Naruto ) hahahaha[hehe]
Offline
Zgrzyt wyczuł jakies anormale w otoczeniu to zapewne Lilith ,z informacji wynika że jest warta ponad 1.000.000$ ,czyli warto zacząć łowy ,pierwotna ofiara poczeka
Offline
Kiedy wóz stanał w płomieniach, Greogr zrozumiał, iz teraz nic nie wskóra. Postanowił wycofać się. Wkońcu dowiedział się, kto przez te ostanie dni dreptał mu po ogonie. Już wie, że następnym razie to on będzie polował na swojego prześladowce. Zmienią sie role.
Lecz narazie, zbyt duży tłum zaczął sie zbierac dookoła płonoącego samochodu i martwego kota. I w tym momencie, Gregor używajac swoich doskonałych technik kamuflażu i ukrywania się, momentalnie zniknął w tłumie.
-Do następnego razu! - pomyślał, nim się ulotnił. - Niedługo cię znajde i mnie popamietasz.
Offline
Zgrzyt wkoncu dostrzegł Lilith jako że nie lubi brudzić sobie rąk przyzwał odział E S.S.A.T
(Appleseed) ,a sam wycofał sie i polazł do domu (dobarnoc),a żołnieże walczyli (ponad 100)
Offline
Master B4RTS4N czekał na pełnie księżyca. To wtedy bedzie mógł zaatakować. Tak! Nadeszła! Nadeszła pełnia! B4RTS4N zacząl się przeobrażać. W końcy tłum na dole ujrzał na dach 4 metrowego wilkołaka. Wilkołak (czyli ja) skoczył na dół i w dzikim tańcu furii zaczął rozwalać wszystko co mu stanęło na drodze. Pomyślał sobie: Tak po trochu i wyniszcze całą ludzkośc" Hahahaha.... na dole nie został nikt żywy a wszystko co ludzie usłyszeli przed śmiercią to demoniczny śmiech i głośne wycie
Offline
Instynktownie wyczuwając niebezpieczeństwo Lilith postanowiła sie ulotnić i zdążyła to zrobic w ostatniej chwili zanim zaatakowali ją żołnierze.
Rozpływając się w powietrzu krzyknęła tylko:
-Nie knuć mi tu nic przeciwko mnie i pamiętajcie że ja atakuję w nocy (czyt. bedę po 20 jak wrócę z uczelni[placze])
Posłała ostatniego całusa na dobranoc i zniknęła
"Chodź, poluj ze mną. Zostaw ból i bądź znowu wolny. Tu każdy czas jest teraźniejszością i wybór należy do ciebie. Wilki nie mają króla."
Offline
W tym czasie Mr_Gregor, wróciwszy do swojej tajnej bazy, nakarmił Picusia i swoje rybki ( Piranie), napiwszy się mleka położył się spać.
- co za dzień - powiedział na głos do swoich zwierzątek. - a wszsytko zaczeło się od tego kota. aLe już mi więcej nie wejdzie w droge BUAHAHHAHA (złowieszczy śmiech). Ale został jescze ten jeden typek. Ale nim zajmiemy się jutro. DOBRANOC
I Gregor zapadł w spokojny sen.
Offline
Podczas gdy całość obserwował, ukryty w cieniu pobliskich drzew, Suchy. Twarz miał niemalże bez uczuć. Jak zawsze z resztą. Jedynie prawy kącik jego ust zdawał się lekko unieść w górę, tworząc ledwie widzoczny grymas uśmiechu. Tak. Bez wątpienia odpowiadała mu cała ta sytuacja. Poszedł spowrotem w kierunku swojej kryjówki. Wiedział, że dalej wszystko potoczy się po jego myśli.
Offline
a B4RTS4N rozwalał miasto tak, że została tylko kupa gruzów. Gdy już wszystko rozwalił uciekł co widać na załączonym obrazku:P
[URL=http://img324.imageshack.us/my.php?image=wolf2zh.png][/URL]
Ostatnio edytowany przez B4RT3K (2006-03-07 01:23:26)
Offline
Nid (czyli ja) zauwazyl, iz ktos zniszczyl jego dom.. zauwazyl iz byl to 4 metrowy wilkolak, jednak nie mial calkowitej pewnosci co do dokladnosci pomiaru. Z sytuacji wynikalo, iz nie bedzie gdzie spac, w natloku mysli zasnal, na szczescie wilkolak oddalal sie od miejsca zniszczen... Przed snem niD pomyslal, ze jutro cos z tym sprobuje zrobic, jednak teraz musi sie wyspac tak do 18;00, poniewaz jest zmeczony po dlugiej podrozy Medrcow Wszechswiata, z ktorej wrocil dopiero wczoraj poznym jasnym(:D) wieczorem...
Offline
Zgrzyt powracając do swej kryjówki dostał nowe plany od dowództwa jak się okazało Miasto Kyoto, stało się niebezpieczne ,nie tylko prześladuje w nim taki psychopata ja Mr_Gregor ,to jeszcze anormalna Lilith i potencjalnie niebezpieczny wilkołak (kim on jest?) i kto jeszcze?!
Treść komunikatu:
-Nie możemy długo czekać miasto te stanowi potencjalne zagrożenie według władź państwa mamy wola rękę odgrodzimy miasto i je zniszczymy!
Twój priorytet zgrzyt to przyjąć grypę pierwszego kontakty i zrównać wrogów z zimą!
Cywile się nie liczą!!!
Zgrzyt z pokora przyjął rozkaz i szykował ofensywę na wieczór.(20.00)
Offline
Wielki medrzec niD, zbudzil sie z ciezkiego snu w gruzach i swoim nadludzko dokladnym i ostrym wzrokiem przejzal okolice, wszyscy sie spustoszyli z obecnych wczorajszego dnia, jedynie straz pozarna walczyla ze smiercia i ratowala nielicznych spod gruzow i trzy karetki wozace rannych. NiD przynzal, ze jest glosno i konkludujac wybral sie do pobliskiego lasu co zajelo mu 15 minut i przespal sie na krzaku, okrywajac sie bialym plotnem o duzej powierzchni zagarnietym z gruzowiska.
Panowal spokoj natury i niezmierna ciszy, wsrod ktorej slychac bylo tylko i wylacznie szum wolnego wiatru "czmychajacego" pomiedzy drzewami, piekny spiew ptakow i lekki chromot, wtem nid z wieksza ulga i rozmyslaniem nad tym, co bedzie sie jeszcze dzisiaj dzialo zasnal...
Offline
....
Ostatnio edytowany przez S_Master (2006-03-07 11:52:40)
Offline
RiXeD wstał z łóżka po czym obudzil resztę kolegów z tego- co było słychać- bardzo dziwnego snu.
Rozejrzał się po pomieszczeniu - nie rozpoznawał go.
Offline
Mr_Gregor obudziĹ siÄ w dziwnym pomieszeczniu.
- Co to byĹ za chory sen - pomyĹlaĹ - i gdzie do cholery ja jestem???
W tym samym pomieszczeniu byĹo jeszcze kilka osĂłb. W jednej rozpoznaĹ RiXeD'a.
-Co my tu robimy? - zapytaĹ sie go.
Ostatnio edytowany przez Mr_Gregor (2006-03-07 13:00:19)
Offline
B4RTS4N ( już w normalnej postaci ) z bolącą głową obudził się w pobliskim lesie. Nie pamiętał tego co wczoraj się stało. Wiedział jednaj jedno. A mianowicie, że musi wybić rodzaj ludzki. Przechadzjąc się po lesie napotkał człeka dziwnie wyglądającego, okrytego białym płótnem. Człek ( NiD )ten spał. Długo nie myśląć Master B4RTS4N postanowił się go pozbyć. Podniósł go w góre trzymając za szyję i z całej siły rzucił o glebę. Szedł dalej próbując odnaleźć wyjście z tego jakże dziwnego i mrocznego lasu...
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna