Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna
Hm... jednak wie. Trza było najpierw przeczytać mangę Redial .
Offline
W anime było pokazane.
Mange przeczytałem ostatni rozdział. Obejrzałem redial i jest on właśnie zakończeniem z mangi.
Offline
Ano rzeczywiście. Ponad rok czekania swoje z pamięcią zrobiło .
Offline
Obejrzałem Mirai Nikki w wersji bez cenzury (jak ktoś oglądał wersję TV to bardzo dużo stracił) i uważam, że jest to świetny przykład jak powinny wyglądać anime. To znaczy fabuła powinna być wyjaśniona od początku do końca i mieć zakończenie, a nie jak obecnie wiele serii (chociażby takie deadman wonderland), które robione są głównie w celu reklamy mangi, czyli bez ostatecznego rozstrzygnięcia. Poza tym to jedna z najlepszych serii jakie od dawna oglądałem. Mimo swoich wad bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, ale zarazem skutecznie zepsuła nastrój (anime to jest oparte na schemacie Battle Royale z pewnymi zmianami).
Mirai Nikki to jedno z najbardziej okrutnych i smutnych anime jakie oglądałem. Jest to wyjątkowo dramatyczna seria, a w dodatku zawierała sceny jeszcze bardziej brutalne niż manga (zazwyczaj jest odwrotnie).
Chociażby 5 odcinek w wersji BD miał takie sceny, których nigdy bym się nie spodziewał po anime.
Poza tym zabijanie odbywało się w różny sposób i to nie ważne czy dzieci czy kogoś innego (nożem, pistoletem), obcinanie głowy, dłoni itp.
Oczywiście te sceny były w dużym stopniu ocenzurowane w TV, zresztą podobnie jak sceny nagości, gdyż w BD nie było praktycznie żadnej cenzury.
Anime jest bardzo dobre gdzieś do połowy, potem kilka odcinków trochę słabszych, ale później znowu stało się niesamowicie wciągające i tak aż do końca.
Ogólnie fabuła była świetna, a odcinki i postacie urozmaicone, gdyż w wielu momentach potrafiło zaskoczyć. W dodatku muzyka dodatkowo tworzyła wspaniały klimat, gdyż doskonale podkreślała zarówno sceny akcji jak i te dramatyczne i wzruszające.
Oczywiście najlepszy klimat jest wtedy, jeśli ogląda się wiele odcinków naraz (i w wysokiej jakości), gdyż większość jest bezpośrednia połączona.
Główny bohater kojarzył mi się (niestety) z Deadman Wonderland, ale za to Yuno była rewelacyjna lecz zarazem całkowicie bezlitosna i bardzo okrutna. Idealny przykład yandere. Były momenty, że ją nienawidziłem, ale po obejrzeniu całego anime naprawdę ją polubiłem. Pod koniec było mi jej bardzo żal.
Poza tym bardzo żal mi było tej Yuno z
Zresztą jeśli mowa o
I świat - całkowita destrukcja i zniszczenie.
II świat - co prawda przetrwał, ale umarli praktycznie wszyscy uczestnicy gry, kilku przyjaciół i rodzice głównych bohaterów.
III świat - pełen happy end z powodu zdarzeń, które zmieniły przyszłość, jak również powodu braku gry na śmierć i życie.
Jeśli chodzi o 27 odcinek to wynika z tego, że
Niestety anime ma sporo absurdów i jest dosyć mocno pokręcone (jednak przy dokładnym oglądaniu można większość zrozumieć), ale chociażby same walki nie mają w sobie praktycznie żadnej realistyczności.
Mimo to Mirai Nikki jest jednym z najlepszych anime (szczególnie jeśli ktoś lubi takie depresyjne i smutne klimaty z dużą dawką brutalności i przemocy). Bardzo mnie wciągnęło i to od początku do końca.
9/10
Warto dodać, że postacie w tym anime miały swoje granice wytrzymałości, gdyż jeśli zostały one przekroczone to popadały w różnego rodzaju szaleństwo.
Chociażby w tych 3 przypadkach:
Prawie wszystko w tym anime jest w większym lub w mniejszym stopniu uzasadnione.
Poniżej dwa kadry:
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-02-25 01:20:30)
Offline
Jedyną zaletą było tu Dziewiątka i ta para małżeńska, nie pamiętam już, który numer mieli. Ich śmierć była najbarfdziej spektakularna i smutna. Główni bohaterowiwe byli ciency, jedna pojebana psychopatka, drugi to ciota do kwadratu.
Obaj denerwujący. Przy końcu zmienili charakter Yukiego o 180 stopni, dobry motyw, ale nie aż tak radykalnie. Dlatego powiało mi to trochę kiczem. Ta "wzruszjąca" scena z ostatnich odcinków, ni mnie grzeje, ni ziębi. Może było to spowodowane tymi pierwszymi odcinkami. Te nieustanne Yukki też mnie doprowadzało do szału. Ten plot twist z końcowych odcinków był dobry, ale mogli wcześniej go dać, anime wiele bardzej by zyskało.
Sporo wad i niescisłości, wkurzająca heroina i godny politowania MH. Więcej niż 4 te cudeńko nie może dostać.
Cheerio ^_^
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Mnie tam prawie nic w tym anime nie irytowało. Jedynie momentami niektóre postaci działały mi na nerwy, ale w ogólnym podsumowaniu były zdecydowanie na plus.
Yukiteru ma wiele podobieństw do tego dzieciaka z Deadman Wonderland, ale i tak go polubiłem (na początku mnie najbardziej irytował). On miał być jakby przeciwieństwem Yuno, która chroniła go przez prawie całą serię. Yuno i jej charakter był chyba przedstawiony w najlepszy i najdokładniejszy sposób, a zarazem jej rola była najważniejszą częścią fabuły, więc dzięki temu to chyba najciekawsza yandere jaką widziałem w anime. Yandere są w ogóle nieliczne w porównaniu do chociażby tsundere.
Zresztą może jakby anime było bardziej na luzie to inaczej oceniłbym postacie, ale takie wzruszające i poważne serie wywołują największe emocje i najbardziej wciągają bo tworzą najlepszy klimat (nawet jak mają trochę wad i dziur fabularnych).
Offline
Offline
Mają dużo podobieństw, obaj są emo, tylko Yukki z tym się nie ukrywa. Dlatego dałem podobną ocenę obu bajkom.
Shiro od razu polubiłem(jedyna pozytywna postać ) a zachowanie Yuno jest wkurzające przez cała serię.
Dajmy np ten moment, kiedy go porywa i przetrzymuje, a przecież już mieli wszystko nagrane. Po co to robiła?
Debilne zachowanie. Juz nie wspominając, że Yukki później do niej wrócił.
Ja niestety obejrzałem całość i czułem, że zmarnowałem wtedy czas
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
3/10 ode mnie ma ten syf - poszedł drop gdzieś w połowie.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Niestety jest to anime, które jak sam pisałem miało trochę nie do końca logicznych zachowań (już pomijając walki).
Trzeba pamiętać, że Yuno w pewnym momencie stała się nienormalna, obłąkana i psychopatyczna, więc prawie każde jej dziwne zachowanie można uznać za uzasadnione. Jednak najbardziej polubią ją oczywiście ci, którzy lubią yandere.
Natomiast Yukitero tak wiele razy zawdzięczał jej życie, że również można zrozumieć, dlaczego wszystko jej wybaczał.
Dobrze wiedział, że zawsze go obroni.
Anime jest dosyć zwariowane i często głupie, ale jednak wciąga niesamowicie, więc oglądając je jednym ciągiem (a nie w trakcie emisji TV) w wersji BD trudno żeby się w większości nie spodobało.
Mi też przeszkadzają w anime różne absurdy, ale w tym przypadku to nie jest duża wada. Dlatego oceniłem je aż 9/10.
Szczególnie ocena wzrosła za kilka ostatnich odcinków, które były chyba najlepsze ze wszystkich i najbardziej klimatyczne.
Mirai Nikki w wielu scenach było zdecydowanie wyciskaczem łez (oczywiście pod warunkiem, że dasz się wciągnąć w ten klimat, polubisz postacie i oglądasz je z przyjemnością).
Jest to anime bardzo emocjonujące (wprost depresyjne), oparte w dużej mierze na wyjątkowym okrucieństwie, zawierające sceny, które są rzadkością w innych anime.
Ja już nawet miałem tego dosyć po 5 odcinkach, gdyż chciałem wreszcie zobaczyć coś weselszego i bardziej optymistycznego.
Niestety mimo nielicznych weselszych scen to klimat beznadziei i rozpaczy zdecydowanie dominował.
Jeśli głównym wątkiem anime jest gra, w której przeżyć może tylko jedna osoba i będzie zrobione na poważnie to musi być dramatyczne i smutne (chyba, że nikogo nie polubisz).
W zalewie lekkich produkcji anime ta seria się zdecydowanie wyróżnia.
W dodatku Mirai Nikki jest dokończone co w obecnych czasach jest kolejną ogromną zaletą.
Jeśli chodzi o ostatnie odcinki i
Szczególnie w przypadku Tsubaki
Odnośnie Yuno to również
Zresztą cała gra
A tak w ogóle to podobnie jak w przypadku innych świetnych anime (guilty crown chociażby) osoby ostro je krytykujące w 90 procentach przypadków, albo nie obejrzały serii do końca (więc uważam, że w ogóle nie powinni jej oceniać), nie zrozumiały jej (bo nie oglądały dokładnie), więc dlatego nie są w stanie podać chociażby kilku sensownych argumentów przeciw. Nieliczni są fani, którzy dokładnie obejrzeli (ze zrozumieniem) Mirai Nikki do końca, a zarazem oceniają je bardzo nisko.
A kto oglądał Mirai Nikki w całości na BD i nisko je ocenił ?
Ja obejrzałem całe anime (27 odcinków) w 4 dni.
Mi w ogóle nie zależy na nowych (wychodzących) seriach, a dane anime jak zaczynam oglądać to w 99 procentach przypadków do końca.
Trzeba po prostu wiedzieć co się lubi (jakie gatunki, elementy, postacie, fabuły) i dopiero wtedy brać się za oglądanie.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-02-25 17:43:20)
Offline
A kto oglądał Mirai Nikki w całości na BD i nisko je ocenił ?
Ja obejrzałem całe anime (27 odcinków) w 4 dni.
Oglądałem z BD i moim zdaniem 5/10 jest oceną strasznie na wyrost dla tej serii. Wkurzające i nielogiczne zachowania bohaterów (głupkowate wręcz), postaci zarysowane na siłę, wprowadzanie jakiś kontrowersji (gwałty itd), by młodym otaku się wydawało, że oglądają serię dla dorosłych. Zresztą ostatnio w seriach tego typu akcje są częste - z Mardock Scramble na czele. Motywy skoków w czasie mi zajeżdżają Madoką - a była w prawie tym samym czasie w sumie. Obejrzałem do końca tylko dlatego, że mi ktoś to polecił, a nie mam w zwyczaju porzucać serii. Nie warto.
Na początku mnie nawet trochę wciągało, ale generalnie im dalej w las...
Na plus bym zaliczył fakt, że twórcy od początku chyba wiedzieli, co chcą zrobić i powoli szli krop po kroku. Wbrew pozorom ostatnimi czasy nie zawsze tak jest. Rozpoczynają kryminałem, by wpaść w komedię i romans na końcu itp. Ale to generalnie marne pocieszenie, bo efekt końcowy jest średni/słaby.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2014-02-25 18:20:42)
Offline
Wkurzające i nielogiczne zachowania bohaterów (głupkowate wręcz), postaci zarysowane na siłę, wprowadzanie jakiś kontrowersji (gwałty itd), by młodym otaku się wydawało, że oglądają serię dla dorosłych.
O tym pisałem, więc oceniłem je tylko 9/10 (bez ostatnich odcinków byłoby 8/10). Do ideału trochę brakowało. Chociaż słowo "wkurzające" użyłbym znacznie rzadziej niż nielogiczne (mimo to wiele zachowań z pozoru nielogicznych po przemyśleniu można zrozumieć).
Może podasz kilka przykładów takich zachowań, które najbardziej obniżyły u ciebie ocenę tego anime ?
Ogólnie bym napisał, że bardzo różnorodne charaktery, odcinki czy inne pomysły nie pozwalają się nudzić podczas oglądania (a muzyka, fabuła i ten ciągły dramat, niepewność, tworzą wyjątkowy klimat).
Nudne anime są najgorsze. Kiedyś oglądałem film aktorski Battle Royale, ale w porównaniu do tego anime był bardzo słabiutki (chociaż również smutny). Mirai Nikki pod względem fabuły, zagmatwania nie jest łatwe do zrozumienia, ale nie jest to niemożliwe.
Odnośnie kontrowersji to trzeba pamiętać, że bez względu na ich cel powodują, że anime faktycznie staje się produkcją dla zdecydowanie starszych widzów (not for kids), a kogo przyciągną to już inna sprawa. Jednak w TV jest ogromna cenzura (prawie wszystkiego to znaczy każdej erotyki, przemocy i wszelkich brutalniejszych scen).
Motywy skoków w czasie mi zajeżdżają Madoką - a była w prawie tym samym czasie w sumie.
Można mieć również skojarzenia ze Steins;Gate (walka z przeznaczeniem). Jak dla mnie podobieństwa do innych anime to żadna wada.
Obejrzałem do końca tylko dlatego, że mi ktoś to polecił, a nie mam w zwyczaju porzucać serii.
Zapewne Dedman Wonderland czy podobnie brutalnych anime również nie lubisz. Mirai Nikki to mimo wszystko shounen (bo główny bohater to 14 latek), więc chodziło głównie o efektowność i emocje. Jednak tylko za to nigdy nie oceniłbym wysoko anime. Cała fabuła i pomysł były jednymi z najbardziej wciągających jakie widziałem w anime. Z tym, że ja lubię takie klimaty i walki.
Na początku mnie nawet trochę wciągało, ale generalnie im dalej w las...
Powiedziałbym, że gdzieś do połowy było bardzo wciągające. Potem kilka odcinków słabszych, a potem znowu świetne już do końca.
Na plus bym zaliczył fakt, że twórcy od początku chyba wiedzieli, co chcą zrobić i powoli szli krop po kroku.
Manga była w całości, więc wszystko zrobili porządnie ze świetnym zakończeniem.
Wbrew pozorom ostatnimi czasy nie zawsze tak jest. Rozpoczynają kryminałem, by wpaść w komedię i romans na końcu itp. Ale to generalnie marne pocieszenie, bo efekt końcowy jest średni/słaby.
Sławne Mai Hime to również pewnego rodzaju gra na śmierć i życie, ale zakończenie było zaskakujące.
Anime, które nie ma happy endu wywołuje największe emocje (chociaż w trakcie oglądania o tym nie wiesz). Jednak oglądając zawsze mam nadzieję, że skończy się dobrze. Mimo, że zazwyczaj wysoko oceniam wzruszające anime to przyjemniej mi się ogląda weselsze i bardziej luźne serie.
Jak czytałem komentarze na różnych stronach to średnio Mirai Nikki podoba się dla 80 procent fanów. Co prawda często się nie zgadzam ze średnimi, ale w nie tym przypadku.
Offline
Może podasz kilka przykładów takich zachowań, które najbardziej obniżyły u ciebie ocenę tego anime ?
Nie pamiętam już wszystkich scen, dosyć dawno to oglądałem, a jak pisałem - nie podobało mi się z kilku powodów.
Nudne anime są najgorsze. Kiedyś oglądałem film aktorski Battle Royale, ale w porównaniu do tego anime był bardzo słabiutki (chociaż również smutny). Mirai Nikki pod względem fabuły, zagmatwania nie jest łatwe do zrozumienia, ale nie jest to niemożliwe.
Battle Royale nie oglądałem. Znam tylko z mangi, która jest bardzo dobra. Nie wiem, co to ma do tematu. Zagmatwane anime to może być Boogiepop Phantom a nie Mirai Nikki
Odnośnie kontrowersji to trzeba pamiętać, że bez względu na ich cel powodują, że anime faktycznie staje się produkcją dla zdecydowanie starszych widzów (not for kids), a kogo przyciągną to już inna sprawa. Jednak w TV jest ogromna cenzura (prawie wszystkiego to znaczy każdej erotyki, przemocy i wszelkich brutalniejszych scen).
Bzdura. Zazwyczaj kontrowersje ściągają dzieciaki, a te poważniejsze serie, które niekoniecznie pokazują przemoc i erotykę, oglądają starsi odbiorcy.
Zapewne Dedman Wonderland czy podobnie brutalnych anime również nie lubisz. Mirai Nikki to mimo wszystko shounen (bo główny bohater to 14 latek), więc chodziło głównie o efektowność i emocje. Jednak tylko za to nigdy nie oceniłbym wysoko anime. Cała fabuła i pomysł były jednymi z najbardziej wciągających jakie widziałem w anime. Z tym, że ja lubię takie klimaty i walki.
Nie oglądałem Dedman Wonderland. Generalnie jestem fanem starszych serii, nastawionych bardziej na fabuły i rozbudowane postaci, czego ostatnio nie ma/brakuje. Nie jarają mnie gwałty, erotyka i krwawa sieka na ekranie, która nie ma wiekszego sensu. Nie mam 16 lat, by się jarać takimi klimatami. Ale nie mam nic przeciwko, jeśli to ma jakiś większy sens, podkreśla brutalną rzeczywistość itd. Np. w Texhnolyze (chociaż już nie pamiętam, czy była tam pokazywana wszechobecna przemoc), czy lekko artystycznie w Elfen Lied lub Higurashi (może te ostatnie 2 trochę średnio tu pasują, bo tam była raczej już przesada, ale chciałem coś bardziej znanego podać).
Powiedziałbym, że gdzieś do połowy było bardzo wciągające. Potem kilka odcinków słabszych, a potem znowu świetne już do końca.
No właśnie nie. Było coraz gorzej, a potem strzelili ten twist. Pomyślałem sobie, że topiący chwyta się brzytwy, by się uratować
Manga była w całości, więc wszystko zrobili porządnie ze świetnym zakończeniem.
Nie o to mi chodziło, kurczę, się rozpisałem, by było wszystko jasne, a ty z takim tekstem. Bez kitu. Chodzi mi o sytuacje, gdy twórcy łapią kilka srok za ogon i potem chcą dać wszystkiego jest po trochu (nie wiem, by dal każdego było - tutaj tego raczej nie uświadczyłem - lub w małym stopniu - dlatego na plus). A wtedy jest kiszka
Hunter Killer napisał:Wbrew pozorom ostatnimi czasy nie zawsze tak jest. Rozpoczynają kryminałem, by wpaść w komedię i romans na końcu itp. Ale to generalnie marne pocieszenie, bo efekt końcowy jest średni/słaby.
Sławne Mai Hime to również pewnego rodzaju gra na śmierć i życie, ale zakończenie było zaskakujące.
I co? Rozbiłeś jedną wypowiedź na pól i wtrąciłeś jakiś tekst? Czemu ma to służyć? Zakładam, że po prostu dalej nie załapałeś tego, co pisałem - wyżej już wyjaśniłem chyba dobitnie.
Anime, które nie ma happy endu wywołuje największe emocje (chociaż w trakcie oglądania o tym nie wiesz). Jednak oglądając zawsze mam nadzieję, że skończy się dobrze. Mimo, że zazwyczaj wysoko oceniam wzruszające anime to przyjemniej mi się ogląda weselsze i bardziej luźne serie.
Nie lubię anime/filmów itd z happy endem na siłę. Więc jak zwykle pudło. Generalnie jak tylko zaczęli twist, to już wiedziałem jak się skończy i oczywiście się nie myliłem.
Offline
Zresztą ostatnio w seriach tego typu akcje są częste - z Mardock Scramble na czele.
Chyba kpisz, że stawiasz na równi adaptację gównianej mangi z adaptacją nagrodzonej powieści SF - tak, powieści.
Offline
Hunter Killer napisał:Zresztą ostatnio w seriach tego typu akcje są częste - z Mardock Scramble na czele.
Chyba kpisz, że stawiasz na równi adaptację gównianej mangi z adaptacją nagrodzonej powieści SF - tak, powieści.
Na siłę gwałty wplecione w fabułę? Ależ oczywiście, że na równi.
Offline
Chyba kpisz, że stawiasz na równi adaptację gównianej mangi z adaptacją nagrodzonej powieści SF - tak, powieści.
=
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Nie pamiętam już wszystkich scen, dosyć dawno to oglądałem, a jak pisałem - nie podobało mi się z kilku powodów.
Dosyć dawno czyli kiedy ?
Zagmatwane anime to może być Boogiepop Phantom a nie Mirai Nikki
Boogiepop Phantom również oglądałem (i to nie tak dawno temu ) i było niezłe (chociaż nie oceniam go tak wysoko jak Mirai Nikki). Jednak jest to również bardzo smutne anime.
Jeśli chodzi o zagmatwanie (kolejność odcinków) to w Boogiepop było to chyba celem samym w sobie. Jednak jak kilka razy przejrzało się dane sceny to wszystko stało się logiczne. Niektóre odcinki były bardzo pokręcone.
Bzdura. Zazwyczaj kontrowersje ściągają dzieciaki, a te poważniejsze serie, które niekoniecznie pokazują przemoc i erotykę, oglądają starsi odbiorcy.
Nie zrozumiałeś tego co napisałem. Takie sceny jak w Mirai Nikki zdecydowanie nie są dla dzieci. Serio twierdzisz inaczej ? Mirai Nikki to anime przeznaczone dla prawie dorosłych widzów (17+), ale mimo wszystko jest to shounen.
To, że chcą je oglądać również młodsi nie znaczy, że to anime jest dla nich odpowiednie. Rozumiesz ?
Poza tym co innego skomplikowana fabuła i złożone charaktery postaci, a co innego brutalność, przemoc, cierpienie, erotyka itp. Oczywiście te wszystkie cechy mogą być razem, ale tylko mogą.
Widzisz tag "not for kids".
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … e&aid=8395
A tutaj masz 17+
http://myanimelist.net/anime/10620/Mirai_Nikki_(TV)
Nie oglądałem Dedman Wonderland. Generalnie jestem fanem starszych serii, nastawionych bardziej na fabuły i rozbudowane postaci, czego ostatnio nie ma/brakuje.
Czyli jesteś kolejną osobą w tym temacie, które wzięła się za oglądanie anime z gatunku, którego nie lubi.
Fajnie.
Jednak w twoim przypadku to jeszcze dziwniejsze bo jak sam pisałeś zacząłeś je oglądać dopiero jak było na BD, więc powinieneś się trochę orientować w tym co lubisz.
Wystarczy przez 1 minutę zerknąć na anidb i zobaczyć gatunki, postacie. Możesz również zobaczyć z jakimi anime Mirai Nikki ma powiązania (czyli do których może być podobne).
Nie mam 16 lat, by się jarać takimi klimatami.
To anime mógłbyś oglądać dopiero jak skończysz 17 lat (zobacz MAL). : )
Nie jarają mnie gwałty, erotyka i krwawa sieka na ekranie, która nie ma wiekszego sensu.
Chodzi po prostu o wywoływanie emocji, a wiadomo że takie sceny (zabijanie, przemoc, cierpienie) w odniesieniu do postaci, które polubiłeś naprawdę potrafią wzruszyć.
Jeśli nie przejmujesz się losem postaci (nie żal ci ich, traktujesz ich obojętnie) to nic dziwnego, że nisko je oceniasz.
czy lekko artystycznie w Elfen Lied lub Higurashi (może te ostatnie 2 trochę średnio tu pasują, bo tam była raczej już przesada, ale chciałem coś bardziej znanego podać).
Oba te anime także bardzo wysoko oceniam. Jednak Mirai Nikki było zdecydowanie najbardziej okrutne (chociaż mniej smutne niż Basilisk). Również brutalniejsze niż Deadman Wonderland.
Zresztą to ogromna zaleta, jeśli powstanie anime które potrafi, aż tak bardzo zainteresować i wciągnąć w ten swój klimat.
Mniejsza z tym w jaki sposób.
Właśnie takie anime lubię i oglądanie ich jest przyjemnością (jednak w sensie, że są dobre, a nie poprawiające nastrój).
No właśnie nie. Było coraz gorzej, a potem strzelili ten twist. Pomyślałem sobie, że topiący chwyta się brzytwy, by się uratować
Oceniaj jak chcesz, ale zdecydowanie uważam, że ostatnie odcinki były najlepsze (pokazali coś czego w żadnym razie się nie spodziewałem, a lubię być pozytywnie zaskakiwany).
Trochę szkoda drugiego świata, ale tak jak zrobili też było dobrze. Z tego powodu anime stało się bardziej złożone i ciekawsze.
Zastanów się co by było jakby po prostu gra dobiegła końca i zwyczajnie wybrali nowego boga. Anime byłoby znacznie płytsze.
Zresztą już początek I odcinka pokazywał, że to nie będzie takie proste.
Odnośnie tego czasu to było podobnie jak w Monogatari Series: Second Season, czyli
Chodzi mi o sytuacje, gdy twórcy łapią kilka srok za ogon i potem chcą dać wszystkiego jest po trochu
W tym anime każdy znajdzie coś dla siebie pod warunkiem, że nie zrażają go takie brutalne i pokręcone postacie, które stają się totalnie szalone, złe, okrutne, bezlitosne, jeśli granica ich wytrzymałości zostanie przekroczona (zresztą bardzo to mi się podobało bo lepsze takie uzasadnienie niż żadne).
W Mirai Nikki była nawet postać i sceny skierowanie głównie w kierunku dziewczyn.
Wiadomo o co chodzi.
Nie lubię anime/filmów itd z happy endem na siłę. Więc jak zwykle pudło. Generalnie jak tylko zaczęli twist, to już wiedziałem jak się skończy i oczywiście się nie myliłem.
Ja pisałem o sobie, a nie o tobie.
Bardzo lubię happy endy, a to z tego prostu powodu, że od razu polepszają mi nastrój (nawet jak anime było dramatyczne i smutne). Oczywiście nie należy przeginać pod tym względem, a w Mirai Nikki zakończenie było bardzo wyważone.
Już chyba nic lepszego nie mogli wymyślić.
Mirai Nikki Redial. Co prawda szczęśliwe, ale jednak trochę smutne zakończenie jak dla mnie.
http://www.youtube.com/watch?v=4iG2kNFOgck
http://www.youtube.com/watch?v=alcHq1C1qtE
Przez pewien czas byłem zniechęcony do anime, ale jednak skoro są tak dobre produkcje to nadal warto oglądać japońskie animacje.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-02-25 22:38:14)
Offline
Bardzo źle rozumujesz i w ogóle nie pojąłeś tego co napisałem. Takie sceny jak w Mirai Nikki zdecydowanie nie są dla dzieci. Serio twierdzisz inaczej ? Mirai Nikki to anime przeznaczone dla prawie dorosłych widzów (17+), ale mimo wszystko jest to shounen.
To, że chcą je oglądać również młodsi nie znaczy, że to anime jest dla nich odpowiednie. Rozumiesz ?
Ściągają dzieciaki -/= jest dla nich odpowiednie. Ty nie rozumiesz Myślisz, że fani przed oglądaniem sprawdzają, czy mają już odpowiedni wiek? Litości. Dodatkowo nie twierdzę, że są przeznaczone dla dzieci/gimbusów. Tylko że opisami na necie o kontrowersjach i tego typu scenach tylko ich przyciągają.
Dosyć dawno, czyli pod koniec roku 2012. Oglądałem wersję od Final8 z tego, co pamiętam. Bath wyszedł to pobrałem, bo mi ktoś to bardzo zachwalał. Aha, wziąłem się za tę serię, ponieważ ktoś mi powiedział, że jest nastawiona na fabułę wielowątkową i inne ściemy, których tu nie uświadczyłem.
Ogólnie to kiepsko mi się pisze o czymś, co widziałem dosyć spory czas temu, a nie zapadło mi w pamięć (prędzej chciałem to z niej wywalić). Odpisałem za pierwszym razem tylko dlatego, że byłeś święcie przekonany, że po zobaczeniu wersji BD wydaje się dużo lepsze - jak widzisz tak nie jest.
Offline
Ściągają dzieciaki -/= jest dla nich odpowiednie. Ty nie rozumiesz Myślisz, że fani przed oglądaniem sprawdzają, czy mają już odpowiedni wiek? Litości. Dodatkowo nie twierdzę, że są przeznaczone dla dzieci/gimbusów. Tylko że opisami na necie o kontrowersjach i tego typu scenach tylko ich przyciągają.
No oczywiście (ale to dotyczy wszystkiego np gier, a nie tylko anime). Jak ktoś dzieciaków nie pilnuje (szczególnie jak mają internet) to oglądają co chcą.
Jednak z założenia jest to anime 17+. Są anime o dorosłych ludziach i dla dorosłych ludzi, ale bez ograniczeń wiekowych (czy 13+).
Ja nie pisałem o niczym innym jak o samym ograniczeniu wiekowym danej produkcji.
Aha, wziąłem się za tę serię, ponieważ ktoś mi powiedział, że jest nastawiona na fabułę wielowątkową i inne ściemy, których tu nie uświadczyłem.
Głównym wątkiem była gra, ale na pewno nie było to anime jakieś proste, lekkie i łatwe do zrozumienia. Wprost przeciwnie, a zresztą już samo czytanie tych pamiętników przewidujących przyszłość (było ich bardzo dużo, a później jeszcze doszły te fałszywe) i wszystkie zasady z tym związane było chwilami nieźle zagmatwane.
Ogólnie to kiepsko mi się pisze o czymś, co widziałem dosyć spory czas temu, a nie zapadło mi w pamięć (prędzej chciałem to z niej wywalić). Odpisałem za pierwszym razem tylko dlatego, że byłeś święcie przekonany, że po zobaczeniu wersji BD wydaje się dużo lepsze - jak widzisz tak nie jest.
Nie byłem w ogóle przekonany bo brak cenzury czy lepsza jakość graficzna nie spowoduje, że ktoś nagle polubi postacie, jeśli nie są w jego guście. Jednak uważam, że najlepiej odczuwa się klimat danego anime, jeśli obejrzy się całość w krótkim okresie czasu i bez cenzury. Zresztą ile osób, które bardzo krytykują Mirai Nikki (ocenia mniejsza niż 7/10) nie obejrzały tego anime do końca albo nie oglądały dokładnie ?
Oglądanie po odcinku (zamiast wielu naraz) to jednak pewnego rodzaju wytrącanie z ciągu fabularnego, emocji i całego klimatu.
Jednak dotyczy to właśnie takich anime jak Mirai Nikki to znaczy tych, w których odcinki są bezpośrednio połączone i kończą się w emocjonujących momentach.
Oczywiście ty możesz być jedną z tych osób dla których i tak Mirai Nikki się nie spodobało bo w ogóle nie lubisz takiego rodzaju anime (ja oglądałem sporo podobnie brutalnych serii z obłąkanymi i nienormalnymi postaciami).
Jednak często mam tak, że anime dopiero po kilku obejrzanych odcinkach pod rząd zaczyna mi się bardziej podobać, a jak zrobię większą przerwę (choćby kilka dni) to zanika częściowo ta przyjemność z oglądania.
Jak dla mnie anime na BD ogląda się dużo przyjemniej również dlatego, że nie ma żadnych reklam i napisów idących wzdłuż ekranu.
Jednak czynnikiem decydującym jest to jakie kto ma podejście do anime i czego oczekuje. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu jest to, żeby anime nie było nudne. Postacie również powinny przyciągać i dać się polubić, a nie irytować. Warto dodać, że w trakcie serii, niektóre ulegają zmianom co można uznać za plus (chociażby Minene).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-02-27 16:43:18)
Offline
Znalazłem fajne i wyjątkowo proste testy odnośnie Mirai Nikki. : ) Niestety bardzo krótkie.
http://testwiedzy.pl/game/57471.html
http://test.4free.pl/test/508128/59523
W poniższym linku krótki opis światów Mirai Nikki.
http://pl.mirai-nikki.wikia.com/wiki/%C5%9Awiaty
W trakcie oglądania anime nigdy bym się nie spodziewał, że będzie aż takie zagmatwane i złożone (co najważniejsze to po obejrzeniu całości i przemyśleniu jest bardziej logiczne niż się wydawało). Nasuwało mi skojarzenia ze Steins;Gate, gdyż tam również było poszukiwanie
Warto również wiedzieć, że Yuno nie było profesjonalną morderczynią w
Poniżej kadr, który to najlepiej ukazuje.
Zamieściłem również link, gdzie można zobaczyć różnice między TV, a BD (wystarczy najechać kursorem na kadr). To prawie całkiem inne anime.
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna