Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Świeżo po seansie mogę jedynie powiedzieć, że filmy Yasuhiro Yoshiury mają to coś .
Offline
Ubiegłeś mnie, miałem założyć z tym temat.
http://oi59.tinypic.com/rsyjw2.jpg
Dopiero dzisiaj się o tym tytule dowiedziałem, gdy Daiz wypuścił swoją wersję. Coś mi się zdaje, że chyba rok temu był film z podobnym pomysłem (zakochana para, która była względem siebie odwrócona w jakimś dziwnym świecie, czy coś takiego), ale nie pamiętam tytułu.
Później zrobię sobie seans i pewnie jutro napiszę coś więcej o tym filmie.
Offline
Coś mi się zdaje, że chyba rok temu był film z podobnym pomysłem (zakochana para, która była względem siebie odwrócona w jakimś dziwnym świecie, czy coś takiego), ale nie pamiętam tytułu.
Ostatnio edytowany przez FAiM (2014-05-15 22:43:40)
Offline
Offline
Film całkiem w porządku, jak ktoś się nudzi, to polecam.
Oczywiście, nie obyło się bez momentami masakrycznej głupoty. Jak jeszcze na kwestie fizyki machnąłem ręką, bo model świata jest mocno abstrakcyjny, to zachowanie jako tako ludzkości na powierzchni było już lekką przesadą. Nie będę się wdawał w szczegóły, ci, co obejrzą, na pewno to zauważą. Słabe były też ujęcia stylizowane na jakieś dziwne luki w klatkach.
Bajzel mały był, ale mimo to dobrze się oglądało. Na plus zdecydowanie pomysł (kij w to, czy ściągnęli od hamburgerów, nie oglądałem tamtego), główne postacie, no i muzyka. W sumie grafika też dawała radę. Na raz do obejrzenia jak znalazł.
Ostatnio edytowany przez reddd (2014-05-16 23:44:09)
Offline
Żebym cieszyć się tym filmem zdecydowanie trzeba zapomnieć o prawach fizyki. Co do zachowania ludu to nie było to takie bardzo dziwne, bo żyli w jakiejś chorej indoktrynacji. Jedynie ten główny zły był przerysowany i okrutnie bekowy. Ładna muzyka, kilka ciekawych ujęć i taki tam romansik. Pod koniec filmu i tak pewnie każdy się będzie zastanawiać jak oni "to" zrobią, zamiast kontemplować nad zakończeniem i brakami odpowiedzi na niektóre pytania.
Offline
Film całkiem w porządku, jak ktoś się nudzi, to polecam.
Oczywiście, nie obyło się bez momentami masakrycznej głupoty. Jak jeszcze na kwestie fizyki machnąłem ręką, bo model świata jest mocno abstrakcyjny, to zachowanie jako tako ludzkości na powierzchni było już lekką przesadą. Nie będę się wdawał w szczegóły, ci, co obejrzą, na pewno to zauważą. Słabe były też ujęcia stylizowane na jakieś dziwne luki w klatkach.
Bajzel mały był, ale mimo to dobrze się oglądało. Na plus zdecydowanie pomysł (kij w to, czy ściągnęli od hamburgerów, nie oglądałem tamtego), główne postacie, no i muzyka. W sumie grafika też dawała radę. Na raz do obejrzenia jak znalazł.
W kwestie fizyki nie będę wnikał, bo z niej zawsze miałem marne oceny , ale to zachowanie obywateli Aigi wcale nie było takie dziwne. No bo w co jak w co, ale zawsze można mieć wiarę w to, że ludzie stworzą sobie jakiś idiotyczny i opresyjny system wierzeń/ideologię. Tym bardziej byłoby to prawdopodobne w przypadku takiego traumatycznego kataklizmu...
GG: 1677958
Offline
Tak, system, w który chyba żaden dzieciak tam nie wierzył (patrz liczbę ochotników na zadane pytanie na lekcji), więc ciekawe, ilu dorosłych było do niego przekonanych. W każdym systemie znalazłoby się paru szaleńcy ciekawych świata jak ojciec bohatera, którzy by po cichu zbadali zakazane rzeczy i powiedzieliby o tym reszcie. A te zakazane rzeczy to dla przykładu ta dziura przy szkole.
I druga rzecz, która aż biła po oczach. Sądząc po ilości dzieciarni, dorosłych powinno być tam dużo, chociaż tego nie pokazali.
Ostatnio edytowany przez reddd (2014-05-17 10:11:06)
Offline
Upside Down to francusko-kanadyjski film .
Po zrozumieniu zakończenia, Aiga nie wydaje się tworem pozbawionym sensu - szczególnie, że tak naprawdę nie wiemy ile minęło czasu od tamtego eksperymentu.
reddd, mam wrażenie, że jednak go nie zrozumiałeś:
Dodatkowo, ktoś na MAL-u "zdekodował" list z końca filmu: >link<.
Ostatnio edytowany przez FAiM (2014-05-17 10:37:24)
Offline
Pokaż spoiler wyjaśnienie zakończeniaAiga, to nie druga strona ziemi.
Aiga, to podziemna struktura zbudowana dla ludzi ocalałych po zmianie grawitacji, przez tych, których ta zmiana ominęła.
Więc tak naprawdę potomkami odwróconych są mieszkańcy Aigi .
Racja, teraz to do mnie dotarło. Widocznie byłem wczoraj za bardzo pod wpływem oranżady. Tylko nadal jest jedna kwestia: mieli pod nosem przejście do tych drugich i nikt się nie odważył tam zajrzeć?
Offline
Przejście pod nosem?
Dla mieszkańców Aigi była to dziura w ziemi otoczona płotem.
Dla mieszkańców podziemia - strefa zakazana. A raczej tylko dla dzieci, bo dorośli coś tam wiedzieli.
Offline
No to już wspomniałem wcześniej, że niezależnie od systemu, znalazłby się chociaż jeden szaleniec, którego ciekawość by korciła i by to zbadał. A jak nie ciekawość, to jakiś inny powód, jak u koleżki Patemy, który poszedł ją ratować. Nie mówię, że film był głupi jak barszcz, ale np. to zachowanie było dziwne. Szczególnie, że jak sam powiedziałeś, nie wiadomo, od kiedy oni tam siedzieli.
Chyba że dorośli z obu części o tym wiedzieli. Tfu, nie mogli, patrząc na relacje ojca z kolesiem na L.
Ostatnio edytowany przez reddd (2014-05-17 11:05:19)
Offline
Ostatnio edytowany przez Asparte (2014-05-17 11:25:28)
Offline
Pokaż spoilerCzyli Patema i spółka to byli ci normalni? :O
Ostatnio edytowany przez patrykszczepan (2014-05-17 11:40:45)
Offline
Problem polega na tym, że mieszkańcom Aigi praktycznie wyprano mózgi.
Owszem, dzieci jeszcze wątpiły w cały system, ale które z nich byłoby na tyle szalone by wskoczyć w dziurę ziemi? W imię czego? Skoro całe życie wpajano im, że odwróceni to grzesznicy, których spotkała wielka kara. Ale czy aby na pewno większość z nich w ogóle wierzyła w ich istnienie?
To samo można powiedzieć o dorosłych. Bardzo możliwe, że większość z nich nie traktowała odwróconych zbyt dosłownie. O czym może świadczyć niedowierzanie ojca Age, gdy pierwszy raz spotkał Lagosa. Również dopiero te spotkanie zmieniło odległe marzenie o lataniu w coś całkiem realnego.
Natomiast w przypadku mieszkańców podziemia, to dorośli wiedzieli o istnieniu Aigi. Ale czy znali całą prawdę, kto wie...
Offline
Dobra baja, miałem niezły mindfuck jak po seansie chciałem sobie rozrysować przekrój planety .
Offline
Ciekawe, nie powiem, ale Newton chyba się w grobie przewraca xD
A skoro o przewracaniu mowa, to reżyserowi chyba musiały się bardzo podobać te ujęcia, w których kamera obracała się powoli o 180 stopni, nawet nie zliczę ile ich było, a w pewnym momencie zaczęły mnie trochę drażnić (przyprawiały o zawroty głowy).
Niemniej, sama historia, choć miejscami lekko naciągana, bardzo mi się spodobała.
Bonus: moja reakcja na kwestię fizyki przez większość filmu
Ostatnio edytowany przez OromisMasta (2014-05-21 13:52:28)
Offline
Strony 1