Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 4
Ichigo_Bleach napisał:Och niedawno skończyłem oglądać BECK'a i jako że sam mam zespół i gram na gitarze to utożsamiałem się z Koyuki'm... a anime genialne, cudowne i chciałbym 2 sezon bardzo XD Odrazu po obejrzeniu na dysku znalazł się Soundtrack XD Polecam BECK'a
Mi z kolei żaden z tamtejszych drummerów nie imponuje:D
Wiadomo XD Do Larsa nawet nie porównuje XD ale podoba mi sie ze to ich piosenki i są spoko jak sie wczułem to teraz mi sie dobrze kojarzą METALLICA!!
Offline
Hatake napisał:Ichigo_Bleach napisał:Och niedawno skończyłem oglądać BECK'a i jako że sam mam zespół i gram na gitarze to utożsamiałem się z Koyuki'm... a anime genialne, cudowne i chciałbym 2 sezon bardzo XD Odrazu po obejrzeniu na dysku znalazł się Soundtrack XD Polecam BECK'a
Mi z kolei żaden z tamtejszych drummerów nie imponuje:D
Wiadomo XD Do Larsa nawet nie porównuje XD ale podoba mi sie ze to ich piosenki i są spoko jak sie wczułem to teraz mi sie dobrze kojarzą METALLICA!!
Masz rację, grunt, to nie grać w kółko samych coverów:D
Fajnie by było, gdyby powstało anime oparte na fabule z BECK'a, tylko że o metalu:P Ale to pewno marzenia.
Fabuła BECK'a jest bardzo realistyczna, jeśli chodzi o początki w zespołach, w dodatku bardzo wciągająca.:)
Co do Larsa - idol od lat. XD Ale jest jeszcze Nicko McBrain i Dave Lombardo:D
Offline
Podoba mi sie tam XD że pokazują w sumie w jednym zespole dwa różne style; czyli rapowanie Chiby i taki melodyjny rock w wykonaniu Koyuki'ego. A solówki Ryuusuke'go były w porządku jak i perka w wykonaniu Saku. No ale Bas Tairy przechodził sam siebie, był naprawde ciekawy ^^ i zachęcający. Ogólnie zespół fajny choć ze strony Chiby nie w moim stylu XD Moje ulubione piosenki BECK'a - Spice of Life, Slip Out, Brainstorm. Polecam to anime dla kogoś kto zaczyna gre na gitarze lub w zespole jak ja XD świetnie wkręca ^^
OT: Moi idole to zdecydowanie Kirk H. geniusz XD Jak i Dave Murray, Herman Li.. i w sumie wielu XD
Offline
Chcecie obejrzeć coś o hardrocku, to zapodajcie sobie Black Heaven. Opening jest świetny, a samo anime to fajna komedia. Poza tym nieczęsto się zdarza, żeby główny bohater był facetem koło 40-stki z żoną i dzieckiem na karku.
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Witam może ktoś już o tym pisał ale jak co to też napisze:P Przeglądając dzisiaj filmweb napotkałem taki film Beck 2010 idąc do oficjalnej strony tego o to filmu official site zobaczywszy to poszperałem trochę u pana google i trafiłem na link. Jak wam się wydaje czy wyjdzie z tego coś dobrego?:)
Offline
Mi się zdaje, że ktoś pisał, choć może czytałem o tym tylko na myanimelist xD. Mi się wydaje że wyjdzie gniot, ale nie wrzucam jeszcze tego live action do szufladki z gniotami (ale większość jak nie wszystkie gniotami jest). Jak wyjdzie i będzie można obejrzeć to się okaże co z tego wyszło ^^.
Ostatnio edytowany przez ShAd0w (2009-12-30 16:00:40)
Offline
Temat ma już kilka lat, ale sądzę, że lepiej pisać w tym niż zakładać nowy.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … e&aid=2320
Obejrzałem ostatnio Beck (po Hyouka), ponieważ chciałem zobaczyć coś wyróżniającego się. Oceny są wysokie i anime ogólnie ma dobre opinie.
Niestety po obejrzeniu całości uważam, że ocena dobra to najwyższa jaką mogę wystawić dla tego anime (większość odcinków zalatywała przeciętnością i to pod każdym względem). Były oczywiście lepsze i gorsze momenty, gdyż chwilami oglądanie było przyjemnością, a kiedy indziej oczekiwałem tylko końca tej serii. Przykładowo podobał mi się 5 odcinek i niektóre blisko końca (najbardziej irytowały mnie odcinki w których były nienormalne zachowania, nędzne komediowe scenki i głupota głównego bohatera). Również nuda to poważna wada tej serii.
Muzyka była różnorodna, więc niektóre piosenki wyjątkowo mi się spodobały, a inne wprost przeciwnie. Nie licząc tych w trakcie anime to chociażby OP był całkiem niezły, ale ED już mi się nie podobał. Piosenki Belle Ame nawet bardziej przypadły mi do gustu niż te od Beck (chociaż niektóre były ładne).
Grafika przeciętna, a nawet brzydka i słaba animacja. Jedynie ujęcia z bliska były całkiem ładne.
Co do bohaterów to byli OK, ale dlaczego główną postacią ( Tanaka Yukio) musiał zostać ultra grzeczny, naiwny i przeciętny japoński chłopaczek (dolny rząd na środku)? Miał praktycznie wszystkie najgorsze cechy standardowego i irytującego japońskiego nastolatka jakie tylko można sobie wyobrazić. Owszem miał talent i osiągnął duże postępy, jeśli mowa o muzyce (gra na gitarze i śpiewanie), ale mi chodzi głównie o sam charakter. Na przykład ta jego skrajna naiwność (powiedziałbym nawet imbecylizm) i pozwalanie na wykorzystywanie się, a w dodatku zatrzymywanie wszelkich problemów dla siebie. Według takiego Japończyka po to są kumple/znajomi, żeby nie chcieć nigdy ich pomocy, jeśli są jakieś problemy? Dobry i przyzwoity Japończyk, jeśli sam nie może sobie poradzić to po prostu pozwala siebie źle traktować i traktuje to jako coś normalnego? W dodatku jest bardzo cierpliwy i denerwują go jedynie złe słowa na swoich przyjaciół. Mam tu głównie na myśli te idiotyczne odcinki odnośnie dokuczania w szkole (zresztą chyba w każdym anime tak bajkowo to przedstawiają, że ledwo da się te nierealistyczne zachowania oglądać). Jak inni nie zauważyli sami, że ma problemy to ten głupek nawet nie myślał, żeby komuś o tym powiedzieć (czyli po prostu miał szczęście).
Jeśli chodzi o "dziewczyny głównego bohatera" to również nic ciekawego pod tym względem nie było i po obejrzeniu całości nadal nic nie wiadomo, ale oczywiście pewnych rzeczy można się domyślać.
Poza tym anime ma również wiele innych skrajnie głupkowatych scen i zachowań. Chociażby ten wyjątkowo miły, zboczony, a zarazem stuknięty staruszek, który na basenie zamienia się w jakiegoś bardzo ostrego i niemiłego trenera. Co ciekawe w którymś odcinku anime był taki chórek, który fałszował piosenkę Tsubasa wo Kudasai (Evangelion 2.22) wykonywaną przez niezdyscyplinowanych uczniów. Naprawdę okropne.
Scenki humorystyczne to jeden z najgorszych elementów tego anime jak dla mnie.
Anime toczy się na przełomie około 2 lat i faktycznie postępy zespołu są całkiem sensownie i realistycznie pokazywane, czyli powoli występują w coraz lepszych miejscach. Samo zakończenie słabe, ale mogło być gorzej.
6/10
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-06-22 04:01:13)
Offline
Samo zakończenie słabe, ale mogło być gorzej.
Anime Start/End Chapter
Ends at vol 11
Status in Country of Origin
34 Volumes (Complete)
Muszę mówić więcej na temat zakończenia anime?
Ostatnio edytowany przez Brzydal (2014-06-21 23:59:25)
Offline
6/10?
Widać, że Kenshiro nie zna się na anime...
Ostatnio edytowany przez Robal15 (2014-06-21 23:35:07)
"Humans aren't just comprised of a single color, but with many different ones. What our true colors are, what our own colors are, we will never know and no one else knows. Progress colorfully and continue to live colorfully. "
Offline
6/10?
Widać, że Kenshiro nie zna się na anime...
Oglądałem to dawno temu i też mi się wydawało przeciętne, więc mnie ta ocena specjalnie nie dziwi. To była jedna z ostatnich serii, którą oglądałem, bo "dużo ludzi ją dobrze ocenia". Kończąc oftop (i nawet nie będę się czepiał tego tekst z Hyouką, który można zastąpić prawie wszystkim, no i się czepiłem xD), podejrzewam, że zekranizowanie całości, i przy tym skondensowanie tematu, wyszłoby tej serii na dobre.
Offline
Też oglądałem "z polecenia", średnio mi się podobało, a w połowie serii stwierdziłem, że nie chce mi się dalej oglądać.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
6/10?
Widać, że Kenshiro nie zna się na anime...
Oj nie zna się wcale .
Widać nasz Ken-chan należy do tych, co muszą mieć kawaii girls, mega-super wybuchy i grafikę niczym Makoto Shinkai.
Ja Beck'a z inną grafiką sobie nie wyobrażam. 10/10
Muzyka miodzio, a końcowy koncert mistrzostwo.
Co do głównego bohatera, którego tak Kenshiro mocno obsmarował... (jak taki mądry) niech wskaże jakiegoś głównego bohatera z serii o nastolatkach, który ma głowę na karku i męskość na należytym miejscu.
Swoją drogą, koleś tyle lat siedzi i ogląda japońskie kreskówy, może nawet lizną trochę tematu kultury i mentalności japońskiej (ale tego bym się nie spodziewał po jego wywodach na temat Tanaki) i nie wie, że Japończycy są skryci, a otwierają się dopiero przed tymi, których darzą ogromną sympatią i szacunkiem, i przede wszystkim nie chcą sprawiać innym problemów swoim zachowaniem.
Offline
Anime Start/End Chapter
Ends at vol 11Status in Country of Origin
34 Volumes (Complete)
Często tak niestety jest, ale oceniam tyle anime ile było. Na 26 odcinków to zbyt wiele się nie wydarzyło, a same postacie i klimat takie sobie.
Oglądałem to dawno temu i też mi się wydawało przeciętne, więc mnie ta ocena specjalnie nie dziwi. To była jedna z ostatnich serii, którą oglądałem, bo "dużo ludzi ją dobrze ocenia".
Te wyjątkowo wysokie oceny (chociażby na anidb) znowu okazały się mylące (podobnie jak w przypadku wielu innych anime).
Kończąc oftop (i nawet nie będę się czepiał tego tekst z Hyouką, który można zastąpić prawie wszystkim, no i się czepiłem xD)
Tak tylko wspomniałem co wcześniej oglądałem, a w dodatku oceniłem tak samo czyli 6/10.
podejrzewam, że zekranizowanie całości, i przy tym skondensowanie tematu, wyszłoby tej serii na dobre.
To na pewno, ale oglądając w ciągu 3 dni te 26 odcinków to zamiast coraz bardziej wciągać zbyt często mnie nudziło i wiele zachowań było zbyt bzdurnych i nierealistycznych (nie tylko główny bohater). Te kilka lepszych odcinków to stanowczo za mało jak na całą serię.
należy do tych, co muszą mieć kawaii girls, mega-super wybuchy i grafikę niczym Makoto Shinkai.
Ależ skąd. To nie anime akcji czy harem/moe. Po Becku oczekiwałem dobrej fabuły, ciekawych postaci i niezłej muzyki. Może jakby nie było takiego głównego bohatera to wyżej bym to ocenił.
Ja Beck'a z inną grafiką sobie nie wyobrażam. 10/10
Jak pisałem ujęcia z bliska były naprawdę ładne i nawet miałem wrażenie, że po kilku odcinkach grafika uległa poprawie. Niestety animacja leży, a postacie z większej odległości zazwyczaj wyglądają okropnie.
Muzyka miodzio, a końcowy koncert mistrzostwo.
Nie była taka zła, ale wszystko zależy od tego kto jaką lubi. : )
Co do głównego bohatera, którego tak Kenshiro mocno obsmarował... (jak taki mądry) niech wskaże jakiegoś głównego bohatera z serii o nastolatkach, który ma głowę na karku i męskość na należytym miejscu.
Shinji z Evangeliona. Oczywiście żartuję, ale to akurat nie problem, gdyż prawie każdy bohater o twardym charakterze spełnia większość tych cech (chociażby główny bohater "Haruhi" czy "Hyouki"). Tak w ogóle to nie przeszkadza mi pewna nieśmiałość bohatera (chociaż chwilami irytuje), ale takie pozwalanie na złe traktowanie (brak reakcji najgorszą cechą) i ogólnie oglądanie naiwnego głupka to już zbyt wiele, a taki właśnie był główny bohater "Beck".
Wiadomo, że taki ktoś ma odzwierciedlić oglądającego go Japończyka (czyli, że byle kto staje się sławny itp), ale wolałbym odejście od tego schematu.
Swoją drogą, koleś tyle lat siedzi i ogląda japońskie kreskówy, może nawet lizną trochę tematu kultury i mentalności japońskiej (ale tego bym się nie spodziewał po jego wywodach na temat Tanaki) i nie wie, że Japończycy są skryci, a otwierają się dopiero przed tymi, których darzą ogromną sympatią i szacunkiem, i przede wszystkim nie chcą sprawiać innym problemów swoim zachowaniem.
Nie chciałbym się chwalić, ale akurat o zachowaniu Japończyków i ich kulturze wiem prawie wszystko. Jednak mimo tego nie lubię pewnych irytujących schematów, a musisz wiedzieć, że w anime są one zazwyczaj znacznie podkolorowywane.
Często również ważniejsze jest dane wydarzenie/scena (czyli nie ważne w jaki sposób uzyskane) niż po prostu logiczne prowadzenie fabuły i pokazywanie normalnych zachowań (w odniesieniu do danej sytuacji).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-06-22 04:04:20)
Offline
Też oglądałem "z polecenia", średnio mi się podobało, a w połowie serii stwierdziłem, że nie chce mi się dalej oglądać.
U mnie anime leżało na półce ponad rok zanim po nie sięgnąłem. Jak zacząłem oglądać, to w połowie przerwałem, bo nie podobała mi się kreska, muzyka jakoś do mnie nie trafiała (szczególnie akcent angielski taki bardzo sepleniący...) Jednak jak zabrałem się na nowo, oglądałem po kilka odcinków dziennie i w końcu(dopiero) 16 czy 17 odcinek był tą iskrą... Od tej pory BECK jest moim nr. 1.
To dzięki tej bajce zacząłem uczyć się grać na gitarze.
Może też dziwnie to zabrzmi, ale to anime miało ogromny wpływ na to, że poleciałem do Japonii.
Beck live action Również trzyma wysoki poziom (według mnie)
Może anime podoba mi się dlatego, że postacie są 'robione' na wzór RHCP?
Jak dla mnie, jest to jedyne anime, które oceniam 10/10. Aż sam się sobie dziwię, że na początku nie mogłem nawet całego openingu wytrzymać. Bardzo odpychała mnie kreska, którą oswajałem przez kilkanaście odcinków.
Mimo wszystko zawsze będę bardzo pozytywnie wspominał to anime. Często wracam do tej serii w święta, kiedy mam więcej czasu wolnego. Za każdym razem przyjemnie mi się ogląda
Oczami Fana Blog ;]
Offline
Jak zacząłem oglądać, to w połowie przerwałem, bo nie podobała mi się kreska, muzyka jakoś do mnie nie trafiała (szczególnie akcent angielski taki bardzo sepleniący...)
Jeśli o tym mowa to jak dla mnie bardziej śmiesznie brzmiały niektóre angielskie dialogi bo piosenki lepiej wychodziły. Jeszcze chyba w żadnym anime nie było aż tyle angielskiego. Co prawda nigdy mi nie przeszkadzały angielskie teksty (formułki, słowa) w anime, ale aż tyle się nie spodziewałem.
Aż sam się sobie dziwię, że na początku nie mogłem nawet całego openingu wytrzymać. Bardzo odpychała mnie kreska, którą oswajałem przez kilkanaście odcinków.
Mnie natomiast OP zachęcił od samego początku, a kreska co prawda przez jakiś czas trochę odpychała, ale później zauważyłem pewną poprawę (animacji również). Poza tym przed oglądaniem "Beck" miałem nadzieję, że kto inny będzie tworzył ten zespół, więc pod tym względem się trochę zawiodłem.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2014-06-23 01:50:24)
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 4