Nie jesteś zalogowany.
Skoro jest to temat dyskusyjny, to dlaczego w większości wypowiada się strona anty-łunlajn? Podobno w wojnie biorą udział przynajmniej dwie strony. To jest właśnie mentalność ferajny Kamiyana. "Obrzućmy ich gównem, bo jesteśmy u siebie". Kolejny przykład: "Nie oglądam onlajnów bo mają słabą jakość, ale wejdę i nabije wyświetlenia tylko po to, żeby pokazać jakie to one są do dupy". Chyba każdy ma prawo oglądać anime jakie chce i jak chce. Nie czepiam się kogoś bo bierze napisy od tej a nie innej osoby/grupy, nie czepiam sie że oglądasz ecchi, harem, roman czy mecha, nie czepiam się że pobierasz na dysk, a nie oglądasz na onlajnach. Bo mam to gdzieś i nie będę wywoływać gównoburzy z tego powodu. Nie używam nicku Kamiyan3991, nie mam swoich bezmózgich zombie i nie potrzebuje uwagi publiczności by czuć się spełnionym.
Offline
Gimbusy do nauki, bo weekend się kończy i szkoła idzie.
Offline
Gimbusy do nauki, bo weekend się kończy i szkoła idzie.
Z nauką nie mam problemów. A nawet gdyby, to jest to moja sprawa. Już pisałem że ferajna Kamiyana nie potrafi tego pojąć.
Offline
Od kiedy tu kamiyan jest szefem?
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Ferajna Kamiyana? To jest kot i jeśli on aż tak was boli, to lepiej nie bierzcie się za staruchów.
Przypominacie trochę ruskich troli z onetu. Ile gimbocentów za wpis dostajecie?
Ostatnio edytowany przez Sidorf (2015-10-25 03:56:22)
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Ferajna Kamiyana? To jest kot i jeśli on aż tak was boli, to lepiej nie bierzcie się za staruchów.
Przypominacie trochę ruskich troli z onetu. Ile gimbocentów za wpis dostajecie?
Ohoho... A jednak się mylę. Nagle każdy jest tu taaaki samodzielny. Aż boli że tacy ludzie chodzą po tym świecie. Pisze o Kamiyanie, bo jest dla mnie najbardziej rozpoznawalną osobą która rzuca się jak wsza na uwięzi.
"Więcej niż twoja mama na ulicy" kek.
Humor z pierwszej, najdalej drugiej gimnazjum. W sumie gdyby mi za to płacili, to bym tu spamił jak popieprzony.
Ostatnio edytowany przez GimbusZOnlajnów (2015-10-25 04:00:13)
Offline
Przecież Kamiyan to moja marionetka...
Ja nim steruję, tak jak pewna osoba, która cię tu przysłała, tobą.
Offline
Przecież Kamiyan to moja marionetka...
Ja nim steruję, tak jak pewna osoba, która cię tu przysłała, tobą.
Ktoś mną steruje? Nie wydaje mi się. A może ty jesteś czyjąś marionetką? takie błędne koło forum AnimeSubs.
Offline
Kurdę, dobry jesteś. Ruscy ponoć dobrze płacą, polecam się zgłosić. Tylko rubel słabo stoi.
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
Offline
Och Szady, Szady, nie mieszaj gówna z kisielem...
A-O pyta się o zgody i umieszcza wstawki.
Inna strona medalu że mieli się zabezpieczyć.
Wbijam ma własne wstawki.Cała reszta to śmieci i złodzieje.
To o nich cała gównoburza.
Bo żeby zablokować wykradanie iframe trzeba umieć programować najlepiej w js.
Miałem się w tym temacie nie wypowiadać ale chyba jednak napiszę kilka słów...
Wątek założony już około 6 lat temu a jego głównym przesłaniem było wyrażenie negatywnej opinii osób tworzących napisy odnośnie tzw. stron z anime on-line. Choć cała ta wymiana zdań która potem przerodziła się w wielką gówno-burzę nie przynosi efektów to Wam dalej chce się w to bawić. Taka mała grupka osób którą stanowicie (mówię tu o osobach anty on-line), nie jest wstanie zagrozić takim stronom jak AnimeZone, Shinden, Wbijam czy Anime-Odcinki. Po prostu nie macie odpowiedniej siły przebicia i raczej nie uda wam się jej zdobyć.Gdyby na samym wyrażaniu opinii się skończyło, to może jeszcze wyglądało by to jakoś przyzwoicie. Niestety zaczęło się obrzucanie błotem. Strasznie negatywnie, i w wielu przypadkach bezpodstawnie, zaczęliście obrażać i oskarżać osoby z stronami On-Line powiązane. Taki Gamedor który chyba jest tu najczęściej wytykany palcami. Po co? W jakim celu? Co chcecie w ten sposób uzyskać? Nie mam pojęcia...
Kolejna sprawa... porównywanie jakości napisów i audio-wideo wstawek na stronach On-Line z tymi które wy tworzycie (chodzi o napisy) i te które można pobrać z torrentów (chodzi o odcinki). Czy nie wyczuwacie tu przypadkiem hipokryzji? Skoro jesteście tacy "anty" to poco w ogóle tam zaglądacie? Macie rację, zdarzają się serie w których jakość jest nieco słaba lub napisy są niedokładne lub źle przetłumaczone. Ale co Was to obchodzi? Każdy fan serii sam zadecyduje czy woli pójść na łatwiznę i obejrzeć nieco słabsze wykonanie On-Line czy też może poświęcić chwilę czasu na przygotowanie sobie odcinka w nieco lepszej wersji. Czy nie możecie po prostu odpuścić sobie tej, moim zdaniem, bezsensownej kłótni?
Sam anime oglądam od ponad 5 lat. Mam kilka ulubionych serii na dysku ale zdecydowaną większość tytułów widziałem na takich stronach jak A-O czy AnimeOn. Tłumaczeniem zająłem się od niedawna i jak zapewne się domyślacie, należę do grupy AO - Subs. Nie piszę tego posta w celu obrony On-Line-ów czy też nie zostałem tutaj ściągnięty przez znajomych z ekipy. Po prostu obserwuję to forum od jakiegoś czasu i wierzyć mi się nie chce, że dorośli ludzie w tak gówniarski sposób walczą tutaj o, za przeproszeniem "ch*j wie co". Choć wątpię, że ta wiadomość komuś coś uzmysłowi to proszę Was, zacznijcie się zachowywać jak na normalnych ludzi przystało.
Pozdrawiam,
Co ty tu w ogóle Gamedor zasłużył to jest wytykany a jeżeli nie wiesz za co to się go zapytaj.
Ostatnio edytowany przez Sairanix (2015-10-25 07:21:05)
Offline
Obrońcy Gamedora niech kajają się w prochu i popiele. Szanowny pan G miał na swojej stronie napisy zarąbane bez żadnej zgody, ba, nawet bez informacji o autorze. Nie wykazywał przy tym chęci wywalenia tego ze strony, gdy zwrócono mu na to uwagę.
[Czas przeszły użyty tylko dlatego, że nie wiem, co mu ludzie pousuwali. ] Choć ja bym na jego miejscu w żadne dialogi nie wchodził i wszystko to w cholerę rzucił, zwłaszcza jak na mnie psy wieszają.
Takie AO czy shinden miały zgodę na wrzucanie moich subów, ale oczywiście [w wypadku shindena] uważano, że wszystko się należy. Jak raz nie dałem zgody na jedną rzecz - i tak wrzucono. I weź tu współpracuj.
Nadal uważam, że najskuteczniejsze są listy - zamknięta grupa bez ryzyka wypływania napisów [tak, na krety mam sposoby]. Jak dla mnie - wszyscy mogliby tak wydawać, a kto nie ma dostępu - zostałby z gównianym tłumaczeniem z onlajnów (podobno wbijam ma nieco lepsze napisy, nie wiem, nie widziałem). A "propagowanie kultury anmiu&mango"? Nie wiem, o czym mowa, bo kiedyś miało to służyć wsparciu rodzimego rynku wydawniczego, który miałby coraz więcej tytułów wydawać, bo i publiki przybywało.
Tworzenie napisów to hobby, nie misja.
Offline
Bo żeby zablokować wykradanie iframe trzeba umieć programować najlepiej w js.
O X-Frame-Options, to nikt tu chyba nie słyszał. Ale fakt, JavaScript też by się przydał.
Offline
I ja dołożę swoje trzy grosze, to może wkrótce ktoś kupi te ciastka.
Bajki zaczynałem oglądać na onlajnach. Obsesji na punkcie jakości nie mam, ale tamtejsze "hd", zawsze wydawało mi się jakieś fałszywe. Tłumaczyłem to sobie lenistwem animatorów/rysowników, zupełnie jak np. brak twarzy postaci trzecioplanowych, czy powtarzanie w kółko jednej i tej samej sceny. Na ansi trafiłem, gdy nie mogłem znaleźć pewnego anime na znanych mi stronach. W komentarzach wyczytałem, że napisy są już dostępne, tylko autor nie wyraził zgody na udostępnienie ich stronom typu onlajn (Bóg mu za to zapłać). Ściągnąłem bajkę i napisy do niej, a jakoś wydawała się jak z wysokobudżetowego cuda. Zacząłem się uświadamiać i siłą rzeczy nie wróciłem do onlajnów.
Moim zdaniem problem leży w tym, że ludzie nie znają ansi, ani różnicy jakości między wersją dyskową, a onlajnami. Ktoś może tu po omacku trafi, ale widząc jak tutejsi użytkownicy jeżdżą po stronach, do których się przyzwyczaił, zwyczajnie stąd zwiewa. Nawet nie wspominam o reklamach i wykorzystywaniu tłumaczy. Przewijało się to już wielokrotnie, a ludzie motłoch ma to chyba gdzieś.
Nie zmienia to faktu, że osoby znające rozbieżność jakości i nadal oglądające na onlajnach, mają ambicję poziomu bydła w oborze.
Nie obchodzi cię obraz tylko fabuła? Poczytaj mangę, albo książkę. Podstawą różnicą między nimi, a bajką jest ruchomy obraz, oglądanie pikselozy mija się z celem.
Chcesz się udzielać na onlajnach? Ściąganie anime w żaden sposób nie wyklucza tej możliwości.
Ktoś wspomniał że kradniemy suby od angielskich grup. To prawda, ale choć z oryginału mało zostaje, zawsze można znaleźć informację "synchro", "na podstawie".
Kamiyan to zło? Może to i racja, jednak jego krucjaty sprowadziły masę niewiernych do ziemi świętej. To że okazali się bydłem to nie jego wina.
Offline
- onlajny biorą bez pozwolenia suby
- tłumacze + moderacja niczym unia europejska wyrażają oburzenie (lecz 95% tylko na swoim podwórku)
- Jakiś tam odsetek jakoś próbuje walczyć o swoje, połowa ma to gdzieś i nic nie robi, a reszta wyraża dalej oburzenie.
- Temat schodzi na jakość video onlajnów (chociaż to nic nie ma do zezwolenia odnośnie korzystania z subów), lecz jest świetną zmianą tematu.
- onlajny dalej robią swoje i koło się zatacza.
Jedyny jakiś logiczny przebłysk, to usunięcie odcinków przed jakiś uploaderów, lecz nie sądzę, że to dzięki temu wyrażaniu oburzenia. Specjalnie zabieram zdanie, by pogratulować tym osobom małego sukcesu (lepsze sytuacja tłumaczy, ty lepsza sytuacja widza).
Sam myślałem kiedyś nad onlajnem (ale zacząłem wcielać wiele innych pomysłów) i może się podzielę jak ja bym próbował to załatwić.
W CZYM PROBLEM?
---------------------------------------------------------
1 problem wszystkich onlajnów to chciwość. No ale jak można zarobić hajs na czyjeś pracy i bez większego wysiłku (bo uploaderzy odwalają główną robotę) to grzech nie skorzystać. Jak krowa daje się doić za free to się doi a nie pyta.
No ale jak już są problemy, jakiś wewnętrzny bunt, wystarczyłoby nie być tak chciwym i dla przykładu ustalić jakąś daninę. Stała suma, lub procent z zarobków. To już zależy od negocjacji.
Oczywiście nie ma sensu płacić tłumaczom, bo kasa rozłożona na sporą grubę byłaby marna. Za to lepiej się dogadać z szyldem pod jakim ci tłumacze występują, czy z jakim się szyldem utożsamiają (ansi).
Na pewno nie jednego tłumacza by przekonał zastrzyk jakieś gotówki dla animesub i skończyłoby się gadanie od 6 lat, czy od iluś tam, że powstanie jakieś ansi 2.0.
TŁUMACZE POWINNI NEGOCJOWAĆ
---------------------------------------------------------
Gdyby tłumacze, przynajmniej połowa potrafiłaby się zgadać, zacząć działać na jakiś płaszczyznach wspólnie to takie warunki mogliby postawić każdemu onlajnowi (wtedy to już nie byłyby grosze).
Tutaj już zależy od zarządzania administratora, na co hajs by poszedł, a jest multum opcji, które by zadowoliły tłumaczy jak i widzów. Wspominałem o ulepszaniu kodu, można też robić jakieś konkursy na jakieś wartościowe nagrody dla tłumaczy, zachęcanie w inny sposób tłumaczy do działalności, promowanie strony itd.
Oczywiście mało realne, by każdy onlajn zgodził się na to, no ale jakiś zawsze się znajdzie. Wtedy trzeba po prostu nawiązać z nim współprace. Jak chce się wygryźć sklep, który jest na przeciwko to można obniżyć ceny, nawet gdy ponosi się stratę, byleby konkurencja zbankrutowała.
Chcę powiedzieć, że można wydawać napisy pod tą stronę, tworzyć wredne watermarki, czy może jakieś łagodniejsze warunki (wszystko zależy jak konkurencja zareaguje) na jakiś czas i tylko po to, by konkurencja zaczęła przymierać głodem. Tak, strona na tym ucierpi, ale jak pisałem przez jakiś czas. Niestety trzeba się czasem poświęcić, a kto nie ryzykuje ten nie je. Oczywiście są inne sposoby, ale to zależy ile się ma czasu, jakim potencjałem się dysponuje itp.
Tylko wpierw trzeba wiedzieć, co się chce uzyskać, ustalić. Ktoś musi być wyznaczony przez grupę tłumaczy do negocjacji z ustalonymi postulatami, bo każdy z osobna chce co innego, komuś się coś tam się nie podoba i się pod to nie podpisuje itd.
ONLAJNY NIE CHCĄ W ŻADEN SPOSÓB WSPÓŁPRACOWAĆ
---------------------------------------------------------
Powiedzmy, że jakimś cudem spora grupa tłumaczy dogadała się, co chce w wynegocjować.
Jak właściciel onlajna nie chce w żaden sposób współpracować i iść na jakąkolwiek ugodę, to trzeba wtedy działać w inny sposób. Warto by było liczyć na rozsądek uploaderów (przede wszystkim to jest główny filar onlajnów), bo gdyby się ustaliło jakieś postulaty, zostałby odrzucone, to można przedstawić tą sytuacje właśnie im "Chcieliśmy się dogadać, wasz guru nie, nie wspierajcie go". Ogólnie sposobów jest wiele. Znów zależy, co chce się osiągnąć, co można poświecić.
MINI PODUSMOWANIE
---------------------------------------------------------
A wszystko o co poszło? O hajs, bo onlajn zarabia na czyjeś pracy. Jak idzie o hajs to gadajcie o tym hajsie i negocjujcie jakieś warunki.
Co lepsze - onlajny trzepią hajs, tłumacze się burzą, czy tlumacze dostają coś z tego i nie wychodzą na zero? Jak dla mnie logiczniejsze jest mieć coś z tego niż nie mieć nic w ogóle.
No ale to sprawa tłumaczy, co chcą osiągnąć. Nie ma co liczyć na administracje, bo sami nie potrafią zarządzać. ANSI żyje dlatego, bo było pierwsze. Gdyby ktoś ogarnięty zrobiłby konkurencje, to mogłyby się te wojenki z onlajnami inaczej potoczyć. No ale to jest hajs niewarty zachodu. Jest masa innych sposobów na łatwiejszy zarobek np. onlajn
Ostatnio edytowany przez kishida (2015-10-25 11:25:34)
Offline
Tam bez względu na to, jak zakodujesz hardka, po wrzuceniu na serwer plik i tak zjeżdża do stałego bitrejtu, przez co w scenach akcji jest kaszana. Uploader/koder/whatever nie ma na to żadnego wpływu.
Nie no, zawsze znajdzie się jakiś Gamedor, który skodzi w CRF 23-24 i 10 bit. A potem jeszcze się dziwi, czemu ludziom tak wolno się to ładuje.
Tworzenie napisów to hobby, nie misja.
Pewnie, ale skłamałbym, mówiąc, że człowiek czasem nie chce się podzielić lepszą bajką czy ulubionym tytułem. Za to zastanawia mnie, co kieruje ludźmi, którzy chcą tłumaczyć dla onlajnów. Jedyne co mi przychodzi do głowy to "fejm", ale oni i tak wolą zachwalać uploaderów (a raczej sapać im w kark, czemu tak wolno). Tak samo ci upkowie – dlaczego chce im się marnować procesor i łącze? Przecież doskonale zdają sobie sprawę, że to będą kwadraty. A z tego i tak "fejm" jest taki, że onlajna mogą zamknąć w każdej chwili (ANBU już się na tym przejechało). Starczy nawet automatyczne DMCA (ponoć losowo szuka po Google, na BT o tym pisali) i strony nie ma. Robiąc coś dla takiego onlajna, nigdy nie wiesz, kiedy to stracisz. A tutaj nasze zbiory zwyczajnie nie giną od lat.
Moim zdaniem problem leży w tym, że ludzie nie znają ansi, ani różnicy jakości między wersją dyskową, a onlajnami.
Ten sam problem, co w przypadku naszych kolegów zza oceanu. Ludzie po prostu szukają bajek w Google, a tam wyrzuca onlajna, a nie Nyaa czy ANSI.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
(...)
Ten człowiek pisze z sensem.
Ale co z tego, skoro większość wypowiadających się tutaj chce tylko pojechać po onlajnach i są zbyt leniwi, by chcieć cokolwiek zmienić?
Jak już mówiłam - zamknijmy ANSI na miesiąc i zobaczmy, jak zareagują onlajny.
Albo jeszcze lepiej... Zamknijmy ANSI na czas nieokreślony. Wtedy na pewno zacznie się wielka panika, co sprzyja pochopnemu myśleniu, bo przecież miesiąc można przeczekać, a tak to nie wiadomo, czy potrwa to tydzień, miesiąc, rok, więc w całym zamieszaniu wywołanym ciągłymi pytaniami, gdzie nowe odcinki, onlajny będą miały dwie opcje: całkiem polegać na ANBU i innych translatorach i liczyć, że zrobią wszystkie bajki w sezonie, albo błagać ANSI o wybaczenie. Większość pewnie wybierze to pierwsze, ale a nuż jakiś onlajn będzie chciał prowadzić z nami negocjacje, może udałoby się jakoś dogadać.
Ostatnio edytowany przez Areki-chan (2015-10-25 11:40:45)
Offline
Jak dla mnie logiczniejsze jest mieć coś z tego niż nie mieć nic w ogóle.
Misiek plz. Wątpię, czy ktoś tutaj chce od nich chociaż złamane ciastko. Niech po prostu zaczną pasożytować na kimś innym.
Ten człowiek pisze z sensem.
Olka plz. Onlajny nigdy nie chciały być fair. To, co taki Gamedor uprawia, to zwykły populizm. Im się nasza praca po prostu NALEŻY.
W końcu wrzuciłeś coś do internetu = można wziąć.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2015-10-25 11:35:54)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Tworzenie napisów to hobby, nie misja.
Tworzenie napis to też praca, a również i hobby nią jest nie zależnie od tego jakie by nie było. Człowiek potrzebuje pracy, a dla niektórych może się okazać zakończeniem, że czerpie z tego radość. Jednak nie będzie zadowolony, kiedy coś stworzy/zrobi, a nie ma kto tego zobaczyć i podziwiać. Bo co to za przyjemność z np. łowienia ryb, jak nie ma kto tego zjeść i ostatecznie się zepsuje. Stworzenie świata, a nie ma kto w nim mieszkać. Napisanie piosenki, a nie ma kto jej śpiewać. Zmierzam do tego, że bodziu możesz sobie pisać jak i inni twórcy napisów, że te powstały z egoistycznych pobudek i nie musisz w związku z tym udostępniać, a ilość ich użyć jest obojętna, że w sumie można w skarpetce je schować. To nie prawda. Czy tego chcą tłumacze czy nie, osoby używające ich napisów to nie pijawki. Ja, nie. My jesteśmy impulsem do waszych działań, motywacją do ciężkiej pracy, którą potem ocenimy, w chwilach zwątpienia napiszemy ciepłe słowa. My fani, których bądź co bądź macie i potrzebujecie. Inaczej, to ANSI już dawno by upadło. A chęci do tworzenia napisów zniknęły by po kilku odcinkach. Tak jest nie tylko w świecie fansubów. Malarstwo i nie dziedziny sztuki żądzą się takmi samymi prawami. Z muzyką czy kładzeniem kadetów nie jest inaczej. Z resztą co ja będę wam pisał. Oglądacie anime, a tam doskonale widać jak to działa. W Shokugeki no Soma nawet najlepszy kucharz bez podzielenia się przygotowanym posiłkiem jest niczym. Także dla mnie to głupie gadanie, że można się obyć bez osób konsumujących wytworzone dobro. Fan dla fanów wiecznie żywy.
Offline
No ale jak już są problemy, jakiś wewnętrzny bunt, wystarczyłoby nie być tak chciwym i dla przykładu ustalić jakąś daninę. Stała suma, lub procent z zarobków. To już zależy od negocjacji.
Oczywiście nie ma sensu płacić tłumaczom, bo kasa rozłożona na sporą grubę byłaby marna. Za to lepiej się dogadać z szyldem pod jakim ci tłumacze występują, czy z jakim się szyldem utożsamiają (ansi).
Na pewno nie jednego tłumacza by przekonał zastrzyk jakieś gotówki dla animesub i skończyłoby się gadanie od 6 lat, czy od iluś tam, że powstanie jakieś ansi 2.0.
Tak, a potem "dostaliście hajs? A gdzie nasze napisy?", "Co tak długo?", "Jak to jeszcze nie ma?".
A watermarki, intra, loga... zobacz jak to zacnie hula na szitenie i zonach.
Ostatnio edytowany przez Dziabeł (2015-10-25 11:43:09)
Offline