Nie jesteś zalogowany.
No właśnie.
Ty dulowaty userze!
Offline
Na waszym miejscu dałbym sobie już z nim spokój. Wystarczy sam fakt iż na forum waneko prowadzi domowe przedszkole z tymi swoimi pseudoreckami, których 75% osób których tam znam ma je w dość głębokim poważaniu.
Ostatnio edytowany przez max-kun (2015-12-29 21:23:24)
Offline
Na waszym miejscu dałbym sobie już z nim spokój. Wystarczy sam fakt iż na forum waneko prowadzi domowe przedszkole z tymi swoimi pseudoreckami, których 75% osób których tam znam ma je w dość głębokim poważaniu.
Jesteś taki niemiły....
Offline
Jeśli ktoś się ze mną nie zgadza i ma rozsądne argumenty to w czym problem je napisać?
Przykre to, że niektórzy wolą spamować w temacie o danym anime. Ale widocznie taki urok animesub.
Tak w ogóle to wątek bardzo podobnej choroby (mowa o skutkach) był w Air. Z tym, że tam nie ukrywali prawdy. Od początku było widać, że wszystko zmierza w jedną stronę i nic nie można zrobić.
Natomiast w Shigatsu nie było do końca (połowa ostatniego odcinka) pewności.
Jednak pomijając to idiotyczne i celowe mylenie widza (dawanie nadziei), które wymyślił sobie autor mangi (polecam zobaczyć końcówkę 18 odcinka, jeśli ktoś uważa że tak nie było), to po prostu takie zakończenia zawsze mi się nie podobały. Wykorzystanie tej dziewczyny tylko dla niego, to już całkowite przegięcie.
Czy naprawdę to wszystko nie mogło być zrobione w szczęśliwy sposób? Skutek dla głównego bohatera byłby taki sam, a zarazem oglądanie byłoby o wiele przyjemniejsze bo jak dla mnie to ona stanowiła 70 procent zalet tego anime.
Wolałbym już o wiele bardziej, żeby skończyło się w taki sposób, jak to widać na poniższym kadrze.
Byłoby mniej smutne i o wiele mniej irytujące.
http://www.pixhost.org/show/67/30891825_shigatsu-99.jpg
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-29 22:08:58)
Offline
Ty i tak nie odpiszesz, jak pojawia się niewygodne dla ciebie pytania, tak jak tutaj, więc sobie daruj te teksty.
Offline
Gdy tylko zobaczyłem zapowiedź tego anime gdzieś w sieci podjarałem się ogromnie. Niczym mała dziewczynka kucykiem Ponny.
Sam fanem muzyki klasycznej nie jestem, ale jak dla mnie koncerty były wypaśne. Takie akurat na gęsią skórkę czasem - tak wystąpiła.
Po tych całych wypocinach Kenshiro śmiem stwierdzić, że koleś nie dojrzał do muzyki klasycznej. Muzyka klasyczna to nie tylko rytm, smyczki, instr dęte itd. Każdy utwór to dusza, to odzwierciedlenie uczuć kompozytora i przede wszystkim jakaś historia do opowiedzenia.
Zamiast wypisywać tyle dyrdymałów, że 14-letni ciotowaty koleś z problemami nie widzi, że laski się na niego ślinią (a o kim japońce zawsze robią najlepsze bajki jak nie o dzieciakach z problemami?), że nie ma moe, marszczenia freda, skaczących cycków, cukierkowej grafiki ( po **j ona akurat w tym animu), że się brzydko skończyło (no w sumie szkoda, że tak a nie inaczej - plecoało do wyciskaczy łez), poszukałbyś sobie co nieco o utworach, które nasza parka grała w poszczególnych etapach bajki. Dla mnie jak ulał.
Dlatego nie kreska i barwy, a muzyka tłem i duszą tego anime.
Shigatsu wa Kimi no Uso jak dla mnie w 2015 najlepsze.
Widać, że Ken słabo oglądał to animu. Było dobrze wyjaśnione po co ta operacja i jakie są szanse na jej powodzenie.
Offline
To twój problem, że nie dostrzegasz tego, czego masz przed sobą. Jak nie możesz znieść bad endów, to po uj to oglądasz?
Irytacja doprowadziła do tego, że nie potrafisz trzeźwo ocenić całego animu, tylko skupiasz się na końcówce i jednym elemencie.
No i piszesz bzdury. Muzyka ci się nie podobała? Mieli heavy metal tam puścić?
Dobra, wracaj do lolilandu i nie trolluj więcej xd
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
To twój problem, że nie dostrzegasz tego, czego masz przed sobą. Jak nie możesz znieść bad endów, to po uj to oglądasz?
Irytacja doprowadziła do tego, że nie potrafisz trzeźwo ocenić całego animu, tylko skupiasz się na końcówce i jednym elemencie.
No i piszesz bzdury. Muzyka ci się nie podobała? Mieli heavy metal tam puścić?
Dobra, wracaj do lolilandu i nie trolluj więcej xd
Czekaj bo ja to chyba przeoczyłem, albo moja podświadomość nie dała mi tego przeczytać. Że niby to anime miało słabą muzykę? Love’s Sorrow – Kreisler Rachmaninov jest słabe? Że niby 3 część Księżycowej Sonaty Bethovena jest SŁABA? Czekajcie, on trolluje. Ale tak serio?
Przecież Mozart - Ah, vous dirai-je, maman! TEGO TO NIKT NIE ZNA. Jakiś podziemie muzyczne. Prosto z blokowisk. Zreszta kto to był Mozart? RAPER?
Ostatni post, bo się załamałem. Nawet jeśli wziąć pod uwagę tylko utwory skomponowane do anime, to i tak wypadają nieźle. Co prawda przy takich arcydziełach bledną, ale mimo wszystko. Stwierdzić, że w anime o muzyce klasycznej muzyka jest słaba... ech.
Offline
Yagami_Raito8920 napisał:To twój problem, że nie dostrzegasz tego, czego masz przed sobą. Jak nie możesz znieść bad endów, to po uj to oglądasz?
Irytacja doprowadziła do tego, że nie potrafisz trzeźwo ocenić całego animu, tylko skupiasz się na końcówce i jednym elemencie.
No i piszesz bzdury. Muzyka ci się nie podobała? Mieli heavy metal tam puścić?
Dobra, wracaj do lolilandu i nie trolluj więcej xdCzekaj bo ja to chyba przeoczyłem, albo moja podświadomość nie dała mi tego przeczytać. Że niby to anime miało słabą muzykę? Love’s Sorrow – Kreisler Rachmaninov jest słabe? Że niby 3 część Księżycowej Sonaty Bethovena jest SŁABA? Czekajcie, on trolluje. Ale tak serio?
Przecież Mozart - Ah, vous dirai-je, maman! TEGO TO NIKT NIE ZNA. Jakiś podziemie muzyczne. Prosto z blokowisk. Zreszta kto to był Mozart? RAPER?
Ostatni post, bo się załamałem. Nawet jeśli wziąć pod uwagę tylko utwory skomponowane do anime, to i tak wypadają nieźle. Co prawda przy takich arcydziełach bledną, ale mimo wszystko. Stwierdzić, że w anime o muzyce klasycznej muzyka jest słaba... ech.
>2015
>odpowiadanie na posty ułomnego fana słabych bajek, wiedząc, że to pisze tomcio...
A bajka fajna, bardzo mi się podobała. Zakończenie świetne. Do teraz puszczam sobie "Zimowi Wiatr" Chopina od czasu do czasu, bo mnie zarazili tym w tej pozycji.
EDIT. A, Tom, daruj sobie odpisywanie mi, bo nie będę wdawał się z tobą w jakąkolwiek dyskusję.
Ostatnio edytowany przez Sado (2015-12-29 23:58:56)
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Gdy tylko zobaczyłem zapowiedź tego anime gdzieś w sieci podjarałem się ogromnie.
Zauważyłem, że wiele osób chwaliło to anime i pisało, że jest bardzo smutne. Z tym, że nie wiedziałem co mają konkretnie na myśli.
Jakbym wiedział, że to coś takiego, to zapewne nie zacząłbym oglądać. Przecież można robić dobre dramaty nie uśmiercając postaci, a tym bardziej nie w tak durny sposób.
Sam fanem muzyki klasycznej nie jestem, ale jak dla mnie koncerty były wypaśne. Takie akurat na gęsią skórkę czasem - tak wystąpiła.
Muzyka klasyczna jest różnorodna. Jednak ta przedstawiona w tym anime, jak dla mnie się nie spodobała.
Ładna była tylko po openingu 1 odcinka. Poza tym podobał mi się ten jeden wspólny występ Arimy i Kaori.
Byłem pewien, że fabuła anime pójdzie w tą stronę, więc potem bardzo się zawiodłem.
że koleś nie dojrzał do muzyki klasycznej.
Odezwał się dojrzały. W NGE była też muzyka klasyczna, ale za to jaka piękna. Ta muzyka w Shigatsu to dno w porównaniu z tamtą.
Każdy utwór to dusza, to odzwierciedlenie uczuć kompozytora i przede wszystkim jakaś historia do opowiedzenia.
Jak ktoś jest tego wielbicielem (np Chopina) to może tak uważać.
Zamiast wypisywać tyle dyrdymałów, że 14-letni ciotowaty koleś z problemami nie widzi, że laski się na niego ślinią (a o kim japońce zawsze robią najlepsze bajki jak nie o dzieciakach z problemami?), że nie ma moe, marszczenia freda, skaczących cycków, cukierkowej grafiki ( po **j ona akurat w tym animu), że się brzydko skończyło (no w sumie szkoda, że tak a nie inaczej - plecoało do wyciskaczy łez), poszukałbyś sobie co nieco o utworach, które nasza parka grała w poszczególnych etapach bajki.
Ale pojechałeś.
To, że dla ciebie to nie są wady, nie znaczy, że dla innych również. Poza tym dlaczego piszesz, że w tym anime nie było cukierkowej grafiki , skoro była? Chcesz kadry? Moe również są. I nie tylko główna bohaterka w wielu scenach.
Jakbyś napisał, że nie było skrajnych moe i skrajnie cukierkowej grafiki to bym się jeszcze zgodził.
Poza tym dobrze, że napisałeś "bajki" bo faktycznie to była bajka. Jaka dziewczyna zachowywałaby się tak jak Kaori na jej miejscu? Takie idiotyzmy tylko w bajkach. W dodatku ta tajemniczość jej choroby, jedynie dodatkowo odbierała jakiś realizm. Jak można nie powiedzieć co jej konkretnie było. Każdy kto ją znał i lubił, to powinien się o to spytać. Czy może Japończyki są nienormalne i wolą nie wiedzieć na co jest chora osoba, którą lubią? Nikt się o to ją (lub lekarzy/rodziców) nie pytał. Co za idiotyzm i bajkowość.
Miejsce na magiczne/tajemnicze choroby jest w fantasy, a nie w takim anime jak Shigatsu.
Dlatego nie kreska i barwy, a muzyka tłem i duszą tego anime.
Tylko, że ta muzyka nudziła. Ciągle tylko fortepian (dlatego ich jeden wspólny występ był lepszy). Od połowy anime, oglądałem je tylko dla Kaori. Cała reszta mnie nie obchodziła. Więc łatwo się domyśleć co mogę sądzić o zakończeniu.
Shigatsu wa Kimi no Uso jak dla mnie w 2015 najlepsze.
Najlepsze są takie anime, które sprawiają dużo przyjemności podczas oglądania i emocjonują pozytywnie. Shigatsu to niesamowite nudy, irytacja i najgorsze zakończenie, które zepsuło dosłownie wszystko.
Było dobrze wyjaśnione po co ta operacja i jakie są szanse na jej powodzenie.
Ta operacja była po to, żeby
To twój problem, że nie dostrzegasz tego, czego masz przed sobą. Jak nie możesz znieść bad endów, to po uj to oglądasz?
Jak to nie dostrzegam. Dobrze oceniłem to anime. Po prostu ta jego otoczka na mnie nie wpłynęła, tak jak niby powinna według wielu.
Było zbyt wiele wad, głupot i irytujących scen.
Zresztą sam przyznajesz, że to był bad end. To teraz mogliby zrobić alternatywne zakończenie, w którym
Irytacja doprowadziła do tego, że nie potrafisz trzeźwo ocenić całego animu, tylko skupiasz się na końcówce i jednym elemencie.
Przyznaj się lepiej, że nie czytałeś mojej pierwszej wypowiedzi w tym temacie. Wymieniłem wiele rzeczy, które mi się nie spodobały, a nie tylko zakończenie i jeden wątek.
Chociaż prawdą jest, że poprowadzenie wątku Kaori to dno i maksymalnie mnie zawiodło. Po prostu miałem inne oczekiwania. Chociażby to co widziałem w pierwszym openingu.
Muzyka ci się nie podobała?
A co musiała się podobać.
Że niby to anime miało słabą muzykę? Love’s Sorrow – Kreisler Rachmaninov jest słabe?
Po prostu mi się nie podobała. Nie ma sensu na siłę doceniać czegoś, czego się nie lubi.
Ja to anime oglądałem (jak i każde inne) dla postaci, a wszystko inne to dodatek. Skoro wątek najfajniejszej postaci został zepsuty i beznadziejnie poprowadzony, to nie może być innej oceny niż bardzo niska.
Najładniejsza muzyka z całego tego anime to openingi i endingi.
Zresztą o wiele bardziej preferuję muzykę śpiewaną niż pozostałą.
Zresztą ja tu pisałem o całej oprawie dźwiękowej. W porównaniu z wieloma anime, to ta była przeciętna.
Zakończenie świetne .
Zakończenie tego anime to dno. Autor już nic gorszego nie mógł wymyślić.
>odpowiadanie na posty ułomnego fana słabych bajek, wiedząc, że to pisze tomcio...
No własnie musiałbym być ułomny, żeby taki shit jak Shigatsu wa Kimi no Uso ocenić wysoko.
Anime, którego oglądanie jest skrajnie nudne, a postacie wyjątkowo irytują to gniot. Wtedy nawet żadna grafika i muzyka nie pomoże.
Od połowy anime oglądałem je już tylko dla jednej postaci, gdyż to taki syf.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-30 00:25:46)
Offline
Anime, którego oglądanie jest skrajnie nudne, a postacie wyjątkowo irytują to gniot.
Dobrze, że Shigatsu takie nie jest.
Offline
nuito napisał:Było dobrze wyjaśnione po co ta operacja i jakie są szanse na jej powodzenie.
Ta operacja była po to, żeby
Pokaż spoilerprzedłużyć jej życie. Nie dosyć tego, że nie przedłużyła to jeszcze skróciła. Magiczna choroba Kaori była przewlekła, a nie ostra, więc nie wiadomo ile by jeszcze pożyła. A że szanse były małe to fakt, ale w takim razie zaryzykowała i umarła za namową tego debila, czyli Arimy. Jakby nie on to nie byłoby żadnej operacji. To ma być fajne? Głupio postąpił autor mangi wymyślając coś takiego. Po prostu chciał się jej pozbyć bo jej rola według niego dobiegła końca i wepchnął Arimę w ramiona Tsubaki.
Takich posunięć bardzo nie lubię.
Błądzisz kolego, błądzisz, a niewiedza i ignorancja wylewa się z ciebie hektolitrami.
Otóż operacja była dlatego: Choroba na którą cierpiała Kaori powodowała zanik czucia w rękach i nogach, a następnie odbierała całkowicie władzę nad nimi. Tak więc przyczyny albo neurologiczne albo coś ze szpikiem kostnym (miała inny kolor włosów - po lekach).
Sorry, ale jak dla mnie dosyć dosadnie pokazali miłość Kaori do muzyki, skrzypiec.
Wolała poddać się operacji, dającej jej nikłe szanse ( ale zawsze jakieś są) na poprawę, a nawet na przeżycie niż nie móc robić tego co się kocha i powoli zamieniać się w warzywo.
Mądra decyzja.
Co do świetnych zakończeń:
Kojarze, że Disney robi fajne zakończenia. Luknij sobie Śnieżkę, Króla Lwa, Pinokia. Coś w sam raz.
Aha... wy*****em Cros Angel, które tak zachwalałeś po 10 minutach seansu. To dopiero wałiło
Ostatnio edytowany przez nuito (2015-12-30 01:06:50)
Offline
Błądzisz kolego, błądzisz, a niewiedza i ignorancja wylewa się z ciebie hektolitrami.
Otóż operacja była dlatego: Choroba na którą cierpiała Kaori powodowała zanik czucia w rękach i nogach, a następnie odbierała całkowicie władzę nad nimi. Tak więc przyczyny albo neurologiczne albo coś ze szpikiem kostnym (miała inny kolor włosów - po lekach).
Prawda jest taka, że ta cała jej choroba była z dupy wzięta. Po prostu autor coś sobie wymyślił (jakieś różne objawy) i wszystko.
Tak samo ta zbędna operacja. Nawet nie wiadomo co jej operowali. Wszystko tajemnicze do końca. Autor mangi chyba uważał, że to nikogo nie interesuje.
Nie wiadomo nawet co się stało, że się nie udało. Przecież pokazywali, że jest wszystko dobrze. Nie było żadnego znaku, że coś jest nie tak.
A po połowie ostatniego odcinka ni z tego ni z owego okazuje się wiadomo co.
Lepiej jakby oglądała jego występ w szpitalu.
Wolała poddać się operacji, dającej jej nikłe szanse ( ale zawsze jakieś są) na poprawę, a nawet na przeżycie niż nie móc robić tego co się kocha i powoli zamieniać się w warzywo.
Mądra decyzja.
Nie wiadomo co by z nią było dalej bo choroba jest od lat.
Nie pamiętam innego anime, w którym autor postąpił w tak durny sposób jak w Shigatsu, odnośnie czyjejś śmierci.
Jest dokładnie tak jak pisałem wcześniej, czyli autor wymyślił tą operację, żeby ją uśmiercić w ostatnim odcinku.
Powody uśmiercenia również napisałem wcześniej i to więcej niż raz.
Aha... wy*****em Cros Angel, które tak zachwalałeś po 10 minutach seansu.
A co to mnie w ogóle obchodzi? Jeśli lubisz gówna w stylu Shigatsu to oczywiste, że tamto anime ci się nie spodoba bo jest tego przeciwieństwem.
Ja wystawiam wysokie oceny tylko dla tych anime, których oglądanie jest przyjemne (nie nudzi, nie irytuje i zapewnia dobrą rozrywkę).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-30 02:05:01)
Offline
Aha... wy*****em Cros Angel, które tak zachwalałeś po 10 minutach seansu. To dopiero wałiło
Przecierz tom to typowy koneser jego spaczony gust, braku obiektywizmu, i charakterystyczny styl pisania powoduje ze z tych recek mozna sie tylko smiac.
ara ara...
Offline
Przecierz tom to typowy koneser
Gdybym był takim koneserem to gówno o nazwie Shigatsu wa Kimi no Uso oceniłbym wysoko.
braku obiektywizmu
Nie mniejszy obiektywizm niż twój czy innych.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-30 02:01:50)
Offline
Ken wiesz tyle o realizmie co kot napłakał... Ludzie umierają nawet od zwykłych zabiegów nie mówiąc o operacjach.
Ostatnio edytowany przez Witax (2015-12-30 02:09:24)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Ken wiesz tyle o realizmie co kot napłakał... Ludzie umierają nawet od zwykłych zabiegów nie mówiąc o operacjach.
A gdzie ja napisałem, że jest to niemożliwe? Cały czas pisałem, że po prostu nic nie zostało wyjaśnione. Ani o jej chorobie, ani o przebiegu operacji.
Poza tym chodzi mi o sam fakt uśmiercenia w taki sposób głównej bohaterki na końcu anime.
Wtedy nie należy rozpatrywać czegoś tylko na zasadzie czy jest to możliwe, ale wziąć również pod uwagę głupotę fabuły i poniekąd wymuszanie pewnych zakończeń na siłę, a jakich to również pisałem wcześniej.
Wcześniej wyraźnie pokazywali, że może być lepiej (rehabilitacja, zgoda na operację), a tak naprawdę nie zmieniło to dosłownie nic. Po prostu takie scenki to celowe zmyłki dla oglądającego. Oczywiście powody są znane, czyli jeszcze większe wzruszenie widza (dawanie nadziei, a potem jej odbieranie). Jednak to zarazem spory minus jak dla mnie.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-30 02:25:45)
Offline
A może zamiast zmylenia miały wzbudzić nadzieję? Przecież to oczywiste po co się starać i liczyć na jakąkolwiek poprawę.
Offline
A może zamiast zmylenia miały wzbudzić nadzieję? Przecież to oczywiste po co się starać i liczyć na jakąkolwiek poprawę.
Wzbudzanie fałszywej nadziei to coś o wiele gorszego niż całkowity jej brak. Fałszywa nadzieja wprowadzi jedynie w błąd, więc potem jest gorsze wrażenie niż bez niej.
Przecież po tym całym wcześniejszym dramacie z jej udziałem (zobaczcie końcówkę 15 odcinka i początek 16) sądziłem, że zostanie wprowadzone wreszcie coś pozytywnego. I faktycznie tak się stało. Jednak to była właśnie fałszywa nadzieja.
Nie spodziewałem się tak durnej zagrywki.
Pod koniec 20 odcinka miała ten atak, ale mimo wszystko sądziłem, że operacja jej choć trochę pomoże.
Chociaż i tak z tego wszystkiego najbardziej mnie irytuje ta tajemniczość. Nie wiadomo konkretnie co jej było i na czym polegała ta operacja.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-12-30 02:49:04)
Offline
Wszystko co ken napisze trzeba rozumieć odwrotnie wtedy z sensem pisze.
Ken nie potrafisz czytać między wierszami, nie widzisz i nie rozumiesz tego co autor chciał przekazać.
Dla mnie to anime nie było złe ale też nie było niczego super w tym anime, muzyka jak w innych anime o muzyce klasycznej.
Grafika jak na taki klimat za kolorowa, fabuła średnia gimbus z traumą i gromadka ludzi pomagających mu w problemie.
Bohaterka której życiowym celem jest uratowanie gimbusa, a skrzypce to jej największa miłość.
Mi jej choroba kojarzyła się z https://pl.wikipedia.org/wiki/Stwardnienie_rozsiane
Ostatnio edytowany przez ksenoform (2015-12-30 03:22:32)
Offline