Nie jesteś zalogowany.
i to jest najistotniejsza konkluzja, w zasadzie na tym powinieneś zakończyć całą dyskusję. mówiąc językiem marketoidów - nie jesteś targetem dla tego serialu.
Wiadomo, że nie jestem, ale staram się oglądać różnorodne anime.
mi się Shigatsu nie podobała w ogóle, ani manga, ani anime. oklepane schematy, naiwna akcja, niebywale typowy bohater z Tragiczną Przeszłością, Przezwyciężający Traumę dzięki wsparciu i pomocy ukochanej dziewuszki. ile razy to już było? wizualnie brakuje mi jeszcze sceny z rwaniem łańcuchów (a może coś przeoczyłem? ).
Tylko właśnie ten dramat i muzyka spowodował, że większość fanów przymknęła oko na te wady i wystawiła wysokie oceny.
Zresztą większość fanów anime to zapewne jeszcze uczniowie, więc trochę mają inne wymagania.
ale łzawe melodramaty to po prostu zupełnie nie moja bajka i nie mam zamiaru z tego powodu niczego hejtować.
Prawdę mówiąc hejtowanie to jest krytyka dla krytyki, a ja po obejrzeniu anime dokładnie oceniam jego poszczególnie elementy na podstawie tego co lubię, a co nie.
Nie zależy mi na hejtowaniu czegokolwiek.
Przeczytaj jeszcze raz jakieś 2-3 ostatnie zdania mojej wypowiedzi, bo widzę, że dalej nie rozumiesz (dopóki nie rozumiesz, nie będę podawał kolejnych argumentów - przy tej czy innej okazji).
Znowu to twoje zarzucanie niezrozumienia, bo ktoś uważa inaczej na temat danego anime. Widzę, że na argumenty ciebie nie stać.
Nie chcę więcej poruszać tego tematu, bo nie mam w zwyczaju pisania czegoś bez ogródek.
To znaczy, że dla ciebie pisanie o czymś ma dopiero wtedy sens, jak przekonasz kogoś do własnego zdania?
Offline
Hunter Killer napisał:Przeczytaj jeszcze raz jakieś 2-3 ostatnie zdania mojej wypowiedzi, bo widzę, że dalej nie rozumiesz (dopóki nie rozumiesz, nie będę podawał kolejnych argumentów - przy tej czy innej okazji).
Znowu to twoje zarzucanie niezrozumienia, bo ktoś uważa inaczej na temat danego anime. Widzę, że na argumenty ciebie nie stać.
Przecież ja tam nie pisałem o żadnym anime, tylko o sposobie dyskutowania w ogóle (a dokładniej o twoim podejściu do dyskusji/wymieniania zdań/argumentów)?
Odnoszę dziwne wrażenie, co jest dla mnie absurdalne, że ciebie przerosła ta rozmowa. Uznam, że sobie jaja robiłeś, i nie będę kontynuował.
Hunter Killer napisał:Nie chcę więcej poruszać tego tematu, bo nie mam w zwyczaju pisania czegoś bez ogródek.
To znaczy, że dla ciebie pisanie o czymś ma dopiero wtedy sens, jak przekonasz kogoś do własnego zdania?
Tutaj jawnie wyszło, że nie zawsze rozbijanie zdań i odpowiadanie na nie z osobna ma sens, bo to była konkluzja mojej wypowiedzi, której chyba... No, już było ustalone, że sobie jaja robiłeś
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2016-01-01 22:50:11)
Offline
Tylko właśnie ten dramat i muzyka spowodował, że większość fanów przymknęła oko na te wady i wystawiła wysokie oceny.
Zresztą większość fanów anime to zapewne jeszcze uczniowie, więc trochę mają inne wymagania.
nie wiem czy większość i niespecjalnie mnie to interesuje. ale tak to już jest z tymi gatunkami, że umowność i uproszczenia są wliczone w cenę. oglądając jakiekolwiek sf czy fantasy, nikomu do głowy nie przyjdzie, aby zastanawiać się nad realnymi podstawami magii czy napędu warp. albo czy kilkusetmetrowej wysokości mecha mogłoby w ogóle zostać zbudowane, a do tego jeszcze ... chodzić.
to samo tu - po kiego czorta rozdzielać włos na czworo i szukać realizmu w nieuleczalnej chorobie? to nieistotne .. ot, zwykły zabieg techniczny niezbędny dla dalszego rozwoju akcji. wprost z podręcznika amerykańskiego scenarzysty filmowego czy jak kto woli japońskiego mangaki. powiedzmy, że to było "anime appendicitis acuta". teraz lepiej?
bo koniec końców - kogo obchodzi za co został aresztowany Józek K.? znacznie ważniejsze, jak i w jakim stylu to zostało wykorzystane. jeśli shigatsu wystawiono wysokie oceny, to znaczy, że nie było źle. i tak ciężko jest wymyślić cokolwiek oryginalnego.
zresztą, uśmiercanie głównych bohaterów, ewentualnie osób im bliskich, to w mangach/anime (i nie tylko) zabieg niezwykle oklepany i stary jak świat. nawet mitsuru adachi sensei nie stronił od tego ;P
nie ma co drzeć kotów. i czepiać się niespecjalnie istotnych drobiazgów.
Offline
Ken-chan, tylko po co Ci wiedza, jaka to choroba? To nie było istotne co to za choroba, bo tu nie o to chodziło, tylko o pokazanie realistycznego przebiegu choroby.
Ostatnio edytowany przez Witax (2016-01-01 23:55:31)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Przecież ja tam nie pisałem o żadnym anime, tylko o sposobie dyskutowania w ogóle (a dokładniej o twoim podejściu do dyskusji/wymieniania zdań/argumentów)?
Czyli spamowałeś.
Odnoszę dziwne wrażenie, co jest dla mnie absurdalne, że ciebie przerosła ta rozmowa.
Twoje wnioski na mój temat są coraz bardziej zabawne i żałosne.
oglądając jakiekolwiek sf czy fantasy, nikomu do głowy nie przyjdzie, aby zastanawiać się nad realnymi podstawami magii czy napędu warp. albo czy kilkusetmetrowej wysokości mecha mogłoby w ogóle zostać zbudowane, a do tego jeszcze ... chodzić.
Ja jednak nie porównywałbym fantasy/magii czy s-f do czegoś takiego jak Shigatsu.
to samo tu - po kiego czorta rozdzielać włos na czworo i szukać realizmu w nieuleczalnej chorobie?
Ja mam takie podejście, że skoro w anime nie ma żadnych wątków nadprzyrodzonych, to realizm powinien być szczególnie istotny.
znacznie ważniejsze, jak i w jakim stylu to zostało wykorzystane.
Wiadomo o co chodziło autorowi, ale zauważ, że jakby podał szczegóły, to nie byłoby tyle pytań na ten temat.
W Shin Sekai Yori również jeden istotny wątek nie został wyjaśniony, więc tylko można było zgadywać co konkretnie się jej stało, że umarła.
zresztą, uśmiercanie głównych bohaterów, ewentualnie osób im bliskich, to w mangach/anime (i nie tylko) zabieg niezwykle oklepany i stary jak świat.
Prawda, ale co konkretnie do tego doprowadziło już jest istotne. W Shigatsu mamy bardzo złe zakończenie połączone z wieloma niewiadomymi.
po co Ci wiedza, jaka to choroba? To nie było istotne co to za choroba, bo tu nie o to chodziło, tylko o pokazanie realistycznego przebiegu choroby.
Z tym, że to nie było realistyczne. Częściowo tą realistyczność odbiera własnie tajemniczość choroby, gdyż wymyślić jak wiadomo można wszystko (utraty przytomności, paraliż rąk i nóg, drgawki, nie istnieją w jednej chorobie, a do tego jakieś tajemnicze tabletki i kroplówki).
Po drugie mnie zachowania tych postaci również nie przekonują. Wszyscy bohaterowie mieli jakby gdzieś na co jest chora, a ona udaje że jest wszystko dobrze, mimo że jest bardzo źle. Zresztą skoro wiedziała, że niedługo umrze to po co zżywała ze sobą kolejnych ludzi? Potem jak dana osoba była z nią blisko, to bardzo cierpiała.
Wiadomo, że o to chodziło autorowi (odnośnie Arimy), ale logiki w tym nie ma. Jej zachowanie na pewno nie było realistyczne i to samo odnośnie głównego bohatera (jeśli kogoś szczególnie lubisz, to zarazem szczególnie interesujesz się taką osobą, gdyż chcesz wszystko o niej wiedzieć). Nie ma czegoś takiego, że w grę wchodzi praktycznie miłość, a zarazem podejście na zasadzie "co będzie to będzie". Nawet jeśli ona nie chciała mówić, to nie znaczy, że nie należy się pytać.
Ta choroba od początku miała być wyrokiem, więc autor olał jakiekolwiek wyjaśnienia czy próby leczenia, a końcowa operacja była wyłącznie po to żeby zakończyć jej wątek. Nie chodziło o walkę, ale o sposób śmierci.
Przed oglądaniem Shigatsu widziałem II sezon SAO i tam odnośnie śmiertelnej choroby były dokładne wyjaśnienia.
Autor nowelki nie pozostawił bezsensownych tajemnic.
Uważam, że jakby autor zakończył historię (ostatni odcinek) na próbie jej rehabilitacji (po tym jak Arima dał jej nadzieję) to byłoby dużo lepiej i realistyczniej.
Nie była w tak złym stanie (21 odcinek), że musiał ją uśmiercać w kolejnym.
Całkowicie inny przypadek niż ta dziewczynka z SAO.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-02 01:01:56)
Offline
Wiem na jaka przypadłość cierpi Kenshiro ekstremalnie powiekszony Efekt potwierdzenia
ara ara...
Offline
Pokaż spoilerEfekt potwierdzenia (inaczej: błąd konfirmacji) to pojęcie psychologiczne określające ludzką tendencję do preferowania informacji, które potwierdzają wcześniejsze oczekiwania i przypuszczenia danej osoby, niezależnie od ostatecznej prawdziwości tych informacji. Jest to działanie polegające na szukaniu przez człowieka potwierdzenia własnych opinii, przy jednoczesnym ignorowaniu danych zaprzeczających jego przekonaniom. Czyli, jak to mówi popularne powiedzenie: „jeśli fakty mówią coś innego, tym gorzej dla faktów”
Jakbyś napisał "dociekliwość" to bym się zgodził, ale ta podana przez ciebie definicja nie pasuje.
Po prostu o danym anime można dyskutować krótko lub długo, pobieżnie lub dokładnie. Czym więcej niejasności (chociażby NGE), tym bardziej można wdawać się w szczegółowe rozmowy i próbować wyjaśnić to, co nie zostało dokładnie wyjaśnione w anime.
Oczywiście drugą opcją jest podejście na zasadzie, że "skoro ktoś sobie tak wymyślił, to niech tak będzie" i nie wdawanie się w szczegóły.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-02 01:12:43)
Offline
Po prostu o danym anime można dyskutować krótko lub długo...
Dalej nie rozumiesz że z tobą praktycznie nie da się dyskutować, ty masz swoją wizje i żadne argumenty do ciebie nie trafiają „jeśli fakty mówią coś innego, tym gorzej dla faktów” do tego ta wizja jest dość mocno spaczona
Ostatnio edytowany przez Kilgur (2016-01-02 02:27:53)
ara ara...
Offline
art3k napisał:zresztą, uśmiercanie głównych bohaterów, ewentualnie osób im bliskich, to w mangach/anime (i nie tylko) zabieg niezwykle oklepany i stary jak świat.
Prawda, ale co konkretnie do tego doprowadziło już jest istotne. W Shigatsu mamy bardzo złe zakończenie połączone z wieloma niewiadomymi..
Witax napisał:po co Ci wiedza, jaka to choroba? To nie było istotne co to za choroba, bo tu nie o to chodziło, tylko o pokazanie realistycznego przebiegu choroby.
Z tym, że to nie było realistyczne. Częściowo tą realistyczność odbiera własnie tajemniczość choroby, gdyż wymyślić jak wiadomo można wszystko (utraty przytomności, paraliż rąk i nóg, drgawki, nie istnieją w jednej chorobie, a do tego jakieś tajemnicze tabletki i kroplówki).
sprawa jest prosta - to nie jest manga medyczna, to nie jest dr House, żeby realistycznie opisywać niezwykle szczególny przypadek medyczny. ani mangaka nie jest lekarzem - specjalistą, ani tym bardziej jego odbiorcy. manga/anime to świat umowny, pełen uproszczeń i obracający się w pewnych gatunkowych konwencjach. i tak naprawdę nikogo nie interesuje, czy ta choroba to rak, wyrostek robaczkowy, czy ptasia grypa. owszem, akcja kręci się wokół choroby, ale zupełnie nie ma znaczenia jakiej.
czepiłeś się czegoś, co zupełnie nie jest warte uwagi. szkoda, że tego nie rozumiesz.
Całkowicie inny przypadek niż ta dziewczynka z SAO.
jak już do SAO nawiązujemy, to na mój stan wiedzy medycznej, AIDS nie jest aż tak śmiertelnie obłożną chorobą, aby latami leżeć na OIOM'ie. dla mnie AIDS który miała Yuuki i jej rodzina był takim sobie małym zgrzytem - ale widać w tym uniwersum były takie a nie inne objawy tej choroby a autorowi chodziło o ukazanie choroby bardzo groźnej a zarazem zaraźliwej, więc przeszedłem nad tym do porządku dziennego. jako i ty winieneś zrobić.
Offline
Hunter Killer napisał:Przecież ja tam nie pisałem o żadnym anime, tylko o sposobie dyskutowania w ogóle (a dokładniej o twoim podejściu do dyskusji/wymieniania zdań/argumentów)?
Czyli spamowałeś.
Co nie zmienia faktu, że nie zrozumiałeś mojej intencji, która płynęła raptem z 2-3 zdań. Po drugie, miałem tworzyć osobny temat, w którym bym ci pisał uwagę dotyczącą sposobu dyskusji, który zachęca (a nie odrzuca) do jej prowadzenia? Nie bądź śmieszny.
Hunter Killer napisał:Odnoszę dziwne wrażenie, co jest dla mnie absurdalne, że ciebie przerosła ta rozmowa.
Twoje wnioski na mój temat są coraz bardziej zabawne i żałosne.
A ty swoimi odpowiedziami tylko utwierdzasz mnie w ich przekonaniu o ich słuszności. Zamiast zbić mnie z tropu, próbujesz mnie delikatnie obrazić/wyśmiać?
Offline
sprawa jest prosta - to nie jest manga medyczna, to nie jest dr House, żeby realistycznie opisywać niezwykle szczególny przypadek medyczny.
Ale po co od razu taka skrajność?
Wystarczyło poświecić kilka minut na wyjaśnienia, jak to robią w innych anime.
i tak naprawdę nikogo nie interesuje
Mnie interesuje i jak już pisałem, skoro seria miała być realistyczna, to oczekiwałem konkretnych odpowiedzi. Oczywiście wiem, że autor mangi jako priorytet potraktował coś innego, czyli oddziaływanie jej choroby na głównego bohatera, ale pod względem realizmu zachowań i ten element był bardzo słaby.
jak już do SAO nawiązujemy
Mnie te wyjaśnienia przekonały, a i tak dużo lepsze są takie niż żadne.
Były to po prostu szczepy wirusa HIV odporne na leki, a takie faktycznie istnieją.
I co ważne, to nie należy porównywać AIDS u dzieci i dorosłych, gdyż w tym pierwszym przypadku wszystko przebiega o wiele gorzej.
Bohaterka i tak żyła bardzo długo, a przecież wcześniej nie była w szpitalu.
Co nie zmienia faktu, że nie zrozumiałeś mojej intencji, która płynęła raptem z 2-3 zdań. ?
Jedyne co mnie interesowało, to żebyś pisał na temat tego anime. Fajnie się czyta jak ktoś potrafi sensownie i szczegółowo (również kulturalnie) pisać o danej serii.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-02 19:00:40)
Offline
art3k napisał:sprawa jest prosta - to nie jest manga medyczna, to nie jest dr House, żeby realistycznie opisywać niezwykle szczególny przypadek medyczny.
Ale po co od razu taka skrajność?
Wystarczyło poświecić kilka minut na wyjaśnienia, jak to robią w innych anime.
w jednych anime to robią, w innych nie. widać shigatsu należy do tych drugich. bo to nie jest dr house, a szczegóły są nieistotne. tak to jest ze skrajnościami, z jednej strony dr house, który wie wszystko, z drugiej strony shigatsu z zerem szczegółów. i cała masa stanów pośrednich (jak SAO) ...
art3k napisał:i tak naprawdę nikogo nie interesuje
Mnie interesuje i jak już pisałem, skoro seria miała być realistyczna, to oczekiwałem konkretnych odpowiedzi.
nie ty jesteś targetem, a Naoshi Arakawa uznał, że ta wiedza nie jest nikomu potrzebna. i pogódź się z tym, nigdzie nie jest powiedziane, że mangaka ma zadowolić wszystkich. a jak ci brakuje szczegółów, to dorysuj sobie doujinshi.
art3k napisał:jak już do SAO nawiązujemy
Mnie te wyjaśnienia przekonały, a i tak dużo lepsze są takie niż żadne.
to miała być choroba o której w 2011 wiedzieli wszyscy. a że akcja dzieje się 15 lat później, to (w kontekście rozwoju medycyny, diagnostyki i lekarstw) oczywiście nie miało dla ciebie znaczenia? czas akcji 2026, a choroba śmiertelna jak w 2 połowie XX wieku ...
wiesz, że to mogłaby być każda inna choroba? i wiesz, że jest mnóstwo wirusów o wiele groźniejszych i nieporównanie bardziej śmiertelnych niż HIV? i z dużo bardziej porąbanym przebiegiem, bliższym nawet chorobie Yuuki. tylko mają - jakby tu powiedzieć - nieco słabszy piar. znaczy - nie są aż tak znane i nie są aż tak źle postrzegane, szczególnie wśród targetu . właściwości medyczne miały tu marginalne znaczenie ...
btw na AIDS się nie umiera, jeśli już, to śmierć następuje z powodu innych chorób i powikłań związanych z obniżoną odpornością.
A wy nadal walczycie o głupoty z Ken-chanem? Przecież to nie ma najmniejszego sensu.
jakoś tak nudno w ten nowy rok ... a w tej drugiej kwestii, akurat jestem przy 8 epizodzie tych tutaj:
Ostatnio edytowany przez art3k (2016-01-02 19:47:49)
Offline
Próba dyskusji z Tomem trwa. Chylą czoła, że wam się chce.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
w jednych anime to robią, w innych nie. widać shigatsu należy do tych drugich
To prawda, ale zawsze wadą jest mniej wyjaśnień (tym bardziej ich brak) niż więcej. Dlatego właśnie zacząłem o tym pisać.
nie ty jesteś targetem, a Naoshi Arakawa uznał, że ta wiedza nie jest nikomu potrzebna.
To już zależy od wymagań i podejścia do anime. Otoczka dramatyczna (tym bardziej w takiej serii) powinna być przekonująca, żebym nie uznał ją za wadę.
Autorowi chodziło jedynie o oddziaływanie na emocje, a nie logikę.
Główny bohater występuje w finale konkursu pianistycznego, a zarazem w ten sam dzień główna bohaterka umiera w szpitalu podczas operacji. Po prostu wspaniale to sobie wymyślił.
Trudno za tak idiotyczne pomysły nie krytykować.
to miała być choroba o której w 2011 wiedzieli wszyscy
Jeśli chcesz o tym pogadać to poniżej masz temat.
http://animesub.info/forum/viewtopic.php?id=257537&p=51
akurat jestem przy 8 epizodzie tych tutaj:
Pokaż spoiler
Takie anime nie pozostawia smutnych wspomnień. Można je jedynie uznać za słabe.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-03 02:43:17)
Offline
art3k napisał:akurat jestem przy 8 epizodzie tych tutaj:
Pokaż spoilerTakie anime nie pozostawia smutnych wspomnień. Można je jedynie uznać za słabe.
cóż, Gate to to nie jest
btw ja wolę inny podział - te które mi się podobają i te które mi się nie podobają. a w tej pierwszej grupie wyróżniam dodatkowo te, które mogę oglądać więcej po wielokroć (albo i czytać, bo tyczy to filmów, ale i książek czy oczywiście komiksów - w tym mang). cóż, widać taki inżynier Mamoń jestem ...
ale nie oceniam niczego po braku jednej nieistotnej nazwy. myślę, że powinieneś trochę wyluzować. rozumiem, że masz grafomańską misję dzielenia się swoją oceną z całym światem, ale trochę obiektywizmu w nieuniknionym subiektywizmie recenzji, też by się zdało.
Offline
ale nie oceniam niczego po braku jednej nieistotnej nazwy.
To tylko jeden z wielu elementów, które mi się nie spodobały w tym anime. Jak pisałem na samym początku. Nawet z lepszym zakończeniem oceniłbym tą serię około 4/10 bo całość była słaba, nudna i irytująca. Mnóstwo najgorszych schematów zachowań.
Tak w ogóle ciekawi mnie czy byłoby gorzej (w sensie korzyści) dla autora mangi, gdyby zrobił lepsze zakończenie. Przecież jak ktoś pierwszy raz ogląda, to i tak nie wie jak się skończy, a osoby które znały mangę, to od początku wiedziały jakie będzie zakończenie (chociaż pewności 100 procent nie ma).
Na mnie Shigatsu po obejrzeniu całości zrobiło bardzo złe wrażenie, bo dramat dramatem, ale przedramatyzowanie jest wadą.
Offline
Miałem już nic nie pisać, ale jak to czytam to, trochę mi żal. Zdecydowanie słaba seria. 14 pozycja na MALu jednoznacznie mówi, że to kupa. Mogę zrozumieć, że bohaterowie Ci się nie podobają. To, że zakończenie Ci się nie podoba. Rozumiem. Ale nazwanie muzyki występującej tutaj słabą... brzmi to trochę jakbyś był przytrzymany w rozwoju. Muzyka która została stworzona przez mistrzów, geniuszy, to nie jest zwykle brzdąkanie na gitarze. Utwory które tworzyli artyści muzyki klasycznej są niesamowicie złożone. To nie jest prosty bit do piosenek Katy Perry, miej litość człowieku.
Powiedz mi w takim razie jakie jest Twoje ulubione anime?
Offline
Ale nazwanie muzyki występującej tutaj słabą... brzmi to trochę jakbyś był przytrzymany w rozwoju.
Akurat to twoje odpowiedzi wyraźnie sugerują jakbyś był przytrzymany w rozwoju.
Więcej niż raz wyjaśniałem, o co mi chodziło z tą muzyką (trzeba było czytać, a nie tylko bezmyślnie odpisywać).
Nie pisałem słaba w sensie słaba, ale słaba ponieważ preferuję inne rodzaje muzyki klasycznej i większe jej urozmaicenie.
Poza tym oceniałem ogólnie oprawę dźwiękową, a nie tylko muzykę na konkursach pianistycznych.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-03 18:26:20)
Offline
Reakcja Kenshiro po skończeniu Shigatsu
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Zobaczcie jak Kaori wyglądała w pierwszych odcinkach, gdy była całkowicie "zdrowa".
A potem stawała się coraz bardziej blada. Szczególnie to widać po jej włosach.
Niesamowite co z nią zrobili. Nigdy jeszcze nie widziałem tak przygnębiającego i depresyjnego anime jak Shigatsu.
2 odcinek
https://www.youtube.com/watch?v=x-ZrxnkW67M
21 odcinek
Offline