Nie jesteś zalogowany.
Obejrzałem Campione! (seria na podstawie nowelki) i ogólnie jestem zadowolony. Anime wciągające i emocjonujące już od pierwszego odcinka. O wiele przyjemniejsze w oglądaniu niż chociażby przeciętne Danmachi (też później trochę o tym napiszę).
Fabuła w tej serii jest od początku do końca, więc nie ma tak zwanych odcinków o niczym. Nawet jak są luźne sceny (humorystyczne) to długo nie trwają i potem znowu zaczynają się konkretne wydarzenia.
Pod względem humoru było całkiem dobrze (głównie dzięki Erice), ale trzeba pamiętać że to anime nie jest komedią, lecz fantasy akcji.
Główny bohater był całkiem w porządku, więc nie odbierał przyjemności z oglądania. Nie ma zbytnio go za co krytykować.
Wiedział jak się ma zachować, ale zarazem to żaden typ podrywacza. Jednak był Campione, więc duża ilość dziewczyn jest raczej uzasadniona.
Natomiast główna bohaterka to włoszka (Erica Blandelli), którą uważam za największy plus tego anime, jeśli chodzi o postacie. Miała świetny charakter pod każdym względem. Takie bohaterki, aż się chce oglądać. Była pewna siebie, inteligentna, a zarazem pozbawiona nieśmiałości.
Dwie kolejne dziewczyny już niestety, aż takie fajne nie były, ale do irytujących również bym ich nie zaliczył. Dało się je polubić.
Natomiast ostatnia bohaterka pojawiła się dopiero 3 odcinki przed końcem anime. Ciekawe, że tak późno, gdyż cały czas była w openingu i endingu.
Jednak okazała się fajniejsza niż sądziłem. Inna niż wszystkie wcześniejsze dziewczyny. Wyjątkowo sympatyczna, a chwilami aż rozczulająca. W dodatku bardzo silna. Szkoda tylko, że pojawiła się dopiero blisko końca anime.
Jeśli chodzi o przeciwników to główny bohater walczył, albo ze zbuntowanymi bogami, albo z innymi Campione (tytuł dla tych, którzy zabili bogów).
Na pewno warto docenić sceny akcji, gdyż chwilami były po prostu świetne.
Bardzo dobra animacja, więc pod tym względem zdecydowanie się postarali. Oczywiście to nie jest poziom najlepszych anime, ale i tak byłem zaskoczony tymi przepięknie wyglądającymi scenami akcji.
Dlatego, jeśli ktoś lubi ładne i emocjonujące walki (ale zarazem pozbawione brutalności czy okrucieństwa) to anime na pewno mu się spodoba.
Zdecydowanie najlepsze były dwa ostatnie odcinki, ale wiele wcześniejszych również potrafiło wciągać i emocjonować. Ostatnie epizody są już prawie że genialne, jeśli chodzi o pokazanie scen akcji. Nigdy bym się tego nie spodziewał po takiej serii.
Ciekawy był również sposób na pokonywanie przeciwników, to znaczy należało wpierw zdobyć wszystkie informacje o wrogu, gdyż inaczej nie można było wygrać.
Warto jeszcze napisać o czymś takim jak pocałunki, gdyż w tej serii miały znaczenie fabularne, czyli to nie były tylko pocałunki w formie romansowej. W dodatku najczęściej to nie były zwykłe pocałunki, ale tak zwane francuskie pocałunki.
A blisko końca anime to byłem maksymalnie zdziwiony tym co pokazali. Całowanie dziewczyny wyglądało prawie jak seks z nią, gdyż takie mocne i intensywne. Jednak miało znaczenie fabularne. Zresztą każdy kto zobaczy, to tak samo stwierdzi.
Takie sceny nasuwały mi pewne skojarzenia z Fate, ale tam nawet zwykłych pocałunków nie zostawili.
Więc jak pisałem. Grafika była całkiem ładna, a animacja chwilami nawet świetna.
Oprawa dźwiękowa też dobra, a podczas walk wprost doskonała. Niektóre rytmy trudno zapomnieć, gdyż niesamowicie wpływały na klimat scen akcji (chociażby końcówka 1 odcinka). Trochę szkoda że do ostatniej walki nie dodali piosenki z endingu, gdyż wtedy byłaby jeszcze lepsza.
7/10
http://www.pixhost.org/show/67/30984496_campione.jpg
http://www.pixhost.org/show/67/30990142_campione-02.jpg
Jeśli są chętni do dyskusji na temat tego anime, to zapraszam.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-08 21:50:26)
Offline
Całowanie dziewczyny wyglądało prawie jak seks z nią, gdyż takie mocne i intensywne.
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Anime 5/10, Powieść 7/10. Tyle w temacie.
Offline
Anime 5/10, Powieść 7/10.
Co ciekawe ta powieść ciągle wychodzi, a już tyle lat minęło.
Do tej pory wyszło 18 tomów, a anime skończyło się na 5.
https://www.mangaupdates.com/series.html?id=69123
5/10 to oceniam anime, które mnie bardzo zawiodły i nie wyróżniały się niczym pozytywnie. Natomiast Campione! już od pierwszego odcinka było wciągające i to nie tylko z powodu świetnych walk. Główna bohaterka również bardzo mi się podobała.
Tyle, że w jednym odcinku tak naprawdę było.
Po prostu rewelacyjny pomysł.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-08 21:55:06)
Offline
Całowanie dziewczyny wyglądało prawie jak seks z nią, gdyż takie mocne i intensywne.
Anime mocno średnie. Ale czego oczekiwać od anime, w którym pocałunki wyglądają jak seks....
Offline
Odnośnie Campione! to muszę przyznać, że zawsze lubiłem anime, które zawierały takie elementy jak miecze, magię i walki.
Oczywiście to nie znaczy, że zawyżam oceny, gdyż irytujące postacie lub odcinki o niczym (czyli nuda) i tak mogłyby zepsuć dosłownie każdy gatunek.
Jednak w tym przypadku, plusy stanowczo przeważyły nad minusami, więc stąd moja dosyć wysoka ocena (jak na niedokończone anime).
Co prawda zakończenie było bardzo dobre i w odpowiednim momencie (po najlepszej walce i największych emocjach), ale chociażby wszystkich Campione było aż 7.
Natomiast w anime (łącznie z głównym bohaterem) pojawiło się zaledwie 3, więc chociażby po tym, można się było domyślić, że anime to tylko niewielka część nowelki.
Jakbym miał oceniać wyłącznie odcinki 12-13 to byłoby 9/10, ale za całość obniżyłem ocenę i wyszło 7/10.
To co najlepsze zaczęło się pod koniec 11 odcinka, a na początku 11 pojawiła się druga najfajniejsza dziewczyna w tej serii.
Jak pisałem wcześniej, podobały mi się charaktery dziewczyn. Bardzo dobrze, że najważniejszą bohaterką uczyniono Ericę Blandelli.
W innym przypadku mogłoby być już gorzej.
Główny bohater miał bardzo wysoką pozycję w tym świecie anime i było to wyraźnie widać. To nie była jakaś beznadziejna postać, z którą każdy może robić co chce.
W anime jest dużo mitologii. Żeby główny bohater mógł wygrać z bogiem, to musiał posiadać wiedzę odnośnie jego pochodzenia (jak powstał dany mit). W jaki sposób ta wiedza była przekazywana, można zobaczyć na powyższych kadrach. Dlatego anime nasuwało mi pewne skojarzenia z Fate (tam było ładowanie many).
Offline
Jeszcze odnośnie Campione! to bardzo sporadycznie się zdarza (a nawet prawie w ogóle), żeby główna bohaterka anime, które jest zarazem haremówką, miała taki fajny charakter jak Erica. Ona była pewna siebie, energiczna, inteligentna, nie była wstydliwa i zawsze wiedziała jak się ma zachować. Największa zaleta tego anime. Zakochała się w głównym bohaterze jak został Campione, ale ani przez chwilę nie była irytująca.
W porównaniu z nią, to główna bohaterka Strike the Blood, jest jakimś irytującym i płytkim shitem.
Tutaj Erica hipnotyzuje koleżankę z klasy.
A tutaj prosi głównego bohatera o poranną kawę.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-01-12 01:32:20)
Offline