Nie jesteś zalogowany.
Offline
Na zdjęciu klasowym całkowicie po prawej stronie w swetrze.
Offline
A bodzio pewnie basen chlorował.
Skąd wiesz?
Dobrze, że mnie nie było... czułbym się staro.
Offline
Ja również dziękuję za organizację spotkania. Bardzo miło było zobaczyć was wszystkich
Co do lokalizacji mojej osoby: na pierwszym zdjęciu otwieram "kółeczko" (propsy dla "przewodnika wycieczki" za taki pomysł), a na klasowym dość wyraźnie widać mój identyfikator.
Offline
Offline
Drugi od prawej na klasowym.
"Late jest nasz"
Offline
No i kolejny Pyrkon za nami...
Skoro dotarłem do domu, to czas na małe podsumowanie.
Na wstępie przepraszam wszystkich będących na zlocie przy okazji Pyrkonu, z którymi się nie spotkałem, i których nie poznałem,
(dziwnym trafem jakoś z Kane nie zgraliśmy się z wami w tej samej czasoprzestrzeni).
Choć po prawdzie pod Iglicą byłem i na kwadrans przed 16.00, i jakieś 10 minut po, gdy podszedłem tam z naszym adminem.
Grunt, że w większości żeście się znaleźli. Dziękuję też za spotkanie z ludźmi, których miałem okazję poznać później.
Tak czy siak mam szczerą nadzieję nadrobić to w przyszłym roku, gdy będę miał więcej czasu i cały plan będę miał dopracowany
na ostatni guzik.
Wracając do samego Pyrkonu 2017. Rzecz jasna nie sposób ogarnąć wszystkiego.
Stąd trzeba sensownie wybierać, choć to też czasem loteria (fajny opis, nudna prelka, źle prowadzony konkurs, nieogarnięci gżdacze (kłócą się z prowadzącym, że nie będzie tego prowadzącego, informacje w ostatniej chwili, że czegoś jednak nie będzie, itp).
Swoją drogą tego typu konwenty tylko w mikroskali, zrobiły się szalenie popularne w kraju i rosną jak grzyby po deszczu.
Odbywają się teraz w wielu mniejszych miejscowościach, atrakcyjnych turystycznie samych w sobie.
Bo tak swoją drogą, to dobry pomysł na biznes.
Imhou w tym roku nie mam jakiegoś większego powodu do narzekań,
choć niesmak z niespotkania większości tam obecnych ludzi z ANSI rzecz jasna jest.
Poniżej macie moje wrażenia z niektórych atrakcji Pyrkon 2017.
#Nie zawiódł mnie Michael Pondsmith ze swoim Cyberpunk 2020, choć żałuję, nie udało mi się przygotować do prowadzonego przez niego sesji rpg.
#Fenomenalny był Peter Watts ze swoimi anegdotami (współczuję tłumaczce, miała momentami trudny orzech do zgryzienia ),
a mina natarczywych gżdaczy i bunt pana Wattsa dot. trwania prelki bezcenna. I ten żarcik, że już pewnie więcej go nie zaproszą.
#Nie załapałem się co prawda na finalną maskaradę, ale gdzieś między prelkami można było obejrzeć relację prowadzoną przez Kubę Ćwieka na ekranie, ale przyznam, że poziom wykonania niektórych strojów budzi
#Przyjemne były też chociażby warsztaty z posługiwania się białą bronią, fajnie było sobie pomachać na arenie.
#Przyjemnie się słuchało wspólną prelkę Piskorskiego i Ćwieka o projekcie ich tekstów w audio, generalnie też zaczynam się przekonywać słuchania czytanego tekstu, ma to swój klimat, nie powiem.
#Zabawny był Festiwal Pieśni Krasnludzkiej, a szczególnie tekst o elfach.
#Całkiem fajnie było zająć egzekwo I miejsce w konkursie filmowym, mniej fajnie otrzeć się o podium i być poza podium w konkursie o obcych, mutantach i sztucznej inteligencji, no i tak już całkiem do dupy było nie przejść eliminacji z DB, no ale cóż, trzeba doświadczyć wszystkiego, by mieć pełnię wrażeń.
#Autografy w komplecie?
#Premiera The Gatehouse, to niestety porażka.
#Co do wrażeń z reszty punktów programu, na których byłem, a o których nie chce mi się już pisać, bywało różnie.
Pomijam czytanie z kartek, przez pewnego doktora, ale ja rozumiem, to nie sala wykładowa. Czasem padały banały,
a temat był potraktowany po macoszemu. bywa. Bo to w sumie dzieje się na każdym Pyrkonie
Przykre też było, że większość konkursów tematycznych była robiona na odwal się,
co dokuczało tym bardziej, że już się na wielu w poprzednich latach było. I bynajmniej nie chodzi mi o poziom trudności.
Imhou co roku powinna być prelka, jak robić owe konkursy, tudzież: jak ich nie robić.
Ach, nie mogło zabraknąć moich uwag, co do organizacji Pyrkonu.
PLUSY:
+ w dużym stopniu został rozwiązany problem ogromnych kolejek po akredytacje;
+ nie czuło się tak bardzo potu w salach (sprawnie chodziła klimatyzacja, choć inna bajka, że na tym Pyrkonie nie było zbyt ciepło);
+ sprawdziły się transmisje na telebimie, co rozładowało trochę parcie na prelki;
+ Pyrsklepik, w którym wygrane pyrfunty można było wymienić na wartościowe nagrody. W tym roku sklepik;
miał imhou bardzo bogatą ofertę, a i mam wrażenie, że sama (choć dziady nie chcieli rozmieniać z 50) wartość pyrfunta wzrosła.
+ w większości wystawców ceny faktycznie były atrakcyjne w porównaniu do alledrogo czy normalnie w sklepach, a i szło coś niecoś utargować;
+ coraz większe pomieszczenia na planszówki(choć niektórym mógł przeszkadzać hałas);
+ fajnie, że przebierańcy mogli sobie pójść do profesjonalnego fotografa i zrobić profesjonalne zdjęcie,
tudzież nagrać filmik, nie uczestnicząc w prestiżowej maskaradzie;
MINUSY:
- nie sprawdziła się aplikacja, którą wypuścili kosztem papierowej książeczki. Z samego planu za cholerę nie szło się dowiedzieć, kto co robi i co właściwie robi.
Korzystało z niej raptem jakieś 15 - 20% konwentowiczów, co mówi samo za siebie.
Rozsądniejsza byłaby w tym roku wersja przejściowa, zarówno papierowa, jak i elektroniczna.
- były jak zwykle problemy z komunikacją między orgami, gżdaczami (ponoć miało ich być ponad 700, a jakoś nie było ich widać),
a prowadzącymi prelki czy konkursy oraz zwykłymi uczestnikami, zdarzały się niekonsekwencje i brak logiki w postępowaniu gżdaczy,
ogólne niedoinformowanie, które stwarzało dezinformację... No okej, ktoś spał na szkoleniach.
- malutki minusik za niedostosowanie sal do faktycznego ich zapotrzebowania, ale ja rozumiem, że tutaj tak do końca nie idzie w stanie
tego ogarnąć.
- na autografy nadal trzeba mieć anielską cierpliwość, niemniej warto, by porozmawiać sobie chwilę z ulubionym autorem (pomijam ludzisk z kartonem książek, by potem je opchnąć na alledrogo). U mnie póki co komplet, więc w przyszłym roku będę mógł się skupić na czym innym.
- żarcie dostępne na terenie Pyrkonu jak było nędzne, tak nadal jest, nie polecam. (Pewnie wyjdę na jakiegoś burżuja)
Imhou to nie był problem, gdy się poszło na miasto, ale dla tych co nie mieli zbytnio czasu i chęci =
Z innych takich tam ciekawostek:
~ rozwalił mnie (i nie tylko mnie) gość, który zrobił pseudoprelkę, w której można było porozmawiać o czymkolwiek z kimkolwiek.
Czyli tak jak djbeast napisał, szefowie bloków powinni bardziej się pochylać przy wyborze zgłoszeń.
~ Imhou nieporozumieniem też była sytuacja z dziewoją z małym dzieciątkiem w wózku, pakująca się do ciasnej sali na chama, ludzie i ludziska, trochę wyobraźni, ech.
PODSUMOWANIE:
Podsumowując, mimo kilku mniejszych lub większych mankamentów, Pyrkon ewoluował w dobrą stronę, organizatorzy jednak wyciągają jakieś wnioski, co się chwali.
Można rzecz jasna psioczyć, że to komercha, że bolą kolejki, że wielkie WTF, ocb chodzi tym wszystkim ludziom,
ale to nie zmienia postaci rzeczy, nawet kolejki na prelki jakby zrobiły się mniej straszne, może to też kwestia przyzwyczajenia?!
Kto by pomyślał, że impreza przez te lata zasłuży na miano największej w Polsce,
a przecie początki były skromne, gdy konwent odbywał się w szkole...
Szczerze mówiąc, Pyrkon, mimo że daje fizycznie i psychicznie w kość, zarazem jest taką potężną baterią,
bo pozwala odreagować od szarej rzeczywistości, wyrwać się z rutyny codziennego życia, zmotywować do pracy.
Imprezie, gdzie nie ma znaczenia, kim jesteś i co robisz w życiu.
Jeśli miałbym porównać panującą tam atmosferę, to najbliżej do tej z Przystanku Woodstock.
Tak czy siak do następnego...
PLUS JESZCZE JEDNA KWESTIA:
W przyszłym roku narodził się pomysł, by zrobić panel z ANSI 2.0, choć wiele zależy od Kane*.
Jak to wszystko będzie współgrać ze zlotem ANSI w przyszłym roku, nie wiem. **
* pytanie, na ile uda się go zmotywować.
** podobno przyszły zlot w 2018 organizuje Raziz, ale co z tego się wykluje, zobaczymy.
Ostatnio edytowany przez Rein (2017-05-04 07:08:48)
Offline
Konkretne podsumowanie
Ja od siebie dodam, że każdy panel/spotkanie z panem Marcinem Przybyłkiem było świetne/pouczające/ciekawe.
Zgarnąłem ostatni autograf od Petera Watts'a na dyżurze autografowym (za mną było jeszcze jakieś 200 osób).
Odnośnie organizacji... trochę wody w Wiśle upłynęło zanim udało mi się z kolegą wejść na teren targów...
BTW, można gdzieś zostawić feedback odnośnie Pyrkonu, taki oficjalny, w formie ankiety czy coś w tym rodzaju? Chętnie był pochwalił kilka paneli a kilka innych bynajmniej.
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
BTW, można gdzieś zostawić feedback odnośnie Pyrkonu, taki oficjalny, w formie ankiety czy coś w tym rodzaju? Chętnie był pochwalił kilka paneli a kilka innych bynajmniej.
Na pewno oceniać można było poprzez tę apkę na tel.
Ostatnio edytowany przez Rein (2017-05-02 12:12:10)
Offline
Offline
Komu wciąż mało Pyrkonu, polecam relacje Cd-Action i Gildii Filmu:
Fotorelacja CD-ACTION
Relacja Gildii Filmu
+ fajne cosplayowe filmiki:
Pyrkon 2017 Cosplay Dance
albo
Pyrkon 2017 Cosplay Elhinaru & AK Films
EDIT: TEGOROCZNA FREKWENCJA:
Ostatnio edytowany przez Rein (2017-05-12 19:05:21)
Offline
Hehe jasne, że do następnego, podsumowanie lepsze niż niejeden artykuł w sieci o tej imprezie. Ale że Korwina nie było....
Uwielbiam aktywny wypoczynek na łonie natury. Trochę także fotografuję. Nie mogę powiedzieć jednak że technika mnie nie kręci - mam ploter tnący, który sprawia mi dużą frajdę, drona i lustrzankę cyfrową - w zasadzie czasem myślę, że mam aż za dużo, a odinstalowanie snapchata pozwoliło mi cieszyć się chwilami jeszcze bardziej Pozdrawiam!
Offline
Znamy już datę kolejnego Pyrkonu.
Offline
Ilu było ludzi w tym roku? Mam wrażenie, że rok temu było więcej. Jeszcze pewnie wielu ludzi zrezygnowało z powodu cen biletów.
Ostatnio edytowany przez Dennoss (2017-05-14 15:12:09)
Offline
Ilu było ludzi w tym roku? Mam wrażenie, że rok temu było więcej. Jeszcze pewnie wielu ludzi zrezygnowało z powodu cen biletów.
TEGOROCZNA FREKWENCJA:
Ano właśnie mylne wrażenie, kwestia lepszej organizacji. W tamtym roku było chyba ponad 30 tysięcy.
Więc mimo trochę droższej akredytacji wciąż utrzymuje się tendencja wzrostowa.
Offline
W tamtym roku było chyba ponad 30 tysięcy.
W tamtym roku było 40662:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid … =3&theater
Info od gościa zaprzyjaźnionego z organizatorami: w tym roku w sobotę popołudniu było ~33k, a wieczorem ~39k ludzi. Możliwe, że byłe to 44054 osób, co nie zmienia faktu, że część zrezygnowała z powodu matur. Przesunięcie daty na maj imo jest dobrym posunięciem, chociażby z racji pogody - maj jest ciut ciep... nieważne.
Ano właśnie mylne wrażenie, kwestia lepszej organizacji.
Organizacja w tym roku trochę jakby dała pupy:
- w nocy praktycznie zero programu;
- hala wystawców, która jak co roku była na noc zamykana, stała na drodze między sleeproomem a pawilonem z grami czy gastronomicznym;
- miały być 3 krwiobusy, nie było żadnego (krwiopijcy urzędowali w namiocie), oddawanie krwi w krwiobusie było zapewne bardziej komfortowe;
- sale M&A nadal zbyt małe;
- meetpoint M&A to trzy namioty mieszczące po 10 osób każdy;
- wioska wikingów i postapo jakby mniejsza;
- nie było wixy, przez co w nocy ludzie mieli do wyboru: gastro, planszówki/karcianki (polecam Munchkina - zarąbista seria karcianek), sleeproom, chyba że coś przeoczyłem, to sorry.
Żeby nie było, pora na plusy:
- kolorowa smyczka;
- dodatkowy telebim, na którym retransmitowano Maskaradę (pierwotnie miał być na placu Marka, ale z racji problemów technicznych był przy drogowskazie, pomiędzy pawilonami 7 i 7A - jeśli dobrze pamiętam);
- mega szybka akredytacja - w kolejce staliśmy z Takto może z 15 minut.
Ogólnie w tym roku było czuć posuchę, zwłaszcza w nocy. Niemniej w dzień też bywały momenty, które wręcz zachęcały do pozwiedzania Poznania - polecam przyjezdnym, miasto pod tym względem godne uwagi.
Offline
Rein napisał:W tamtym roku było chyba ponad 30 tysięcy.
W tamtym roku było 40662:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid … =3&theater
A dzięki, brat też mi zwrócił uwagę, że się machnąłem we frekwencji.
Choć właśnie z nieoficjalnych źródeł słyszeliśmy o 39 tysiącach,
ale trzymajmy się oficjalnych komunikatów.
Info od gościa zaprzyjaźnionego z organizatorami: w tym roku w sobotę popołudniu było ~33k, a wieczorem ~39k ludzi. Możliwe, że byłe to 44054 osób, co nie zmienia faktu, że część zrezygnowała z powodu matur. Przesunięcie daty na maj imo jest dobrym posunięciem, chociażby z racji pogody - maj jest ciut ciep... nieważne.
Tym bardziej z uwagi na niesprzyjający maturzystom termin, ten Pyrkon można uznać za sukces,
bo jakby nie patrzeć mamy wzrost konwentowiczów.
Sam termin. Cóż, Pyrkon wypada coraz później (marzec wychodzi już chyba z obiegu na dobre),
ale i po majówce, więc imhou to zmiana w dobrym kierunku.
Organizacja w tym roku trochę jakby dała pupy:
- w nocy praktycznie zero programu;
- hala wystawców, która jak co roku była na noc zamykana, stała na drodze między sleeproomem a pawilonem z grami czy gastronomicznym;
- miały być 3 krwiobusy, nie było żadnego (krwiopijcy urzędowali w namiocie), oddawanie krwi w krwiobusie było zapewne bardziej komfortowe;
- sale M&A nadal zbyt małe;
- meetpoint M&A to trzy namioty mieszczące po 10 osób każdy;
- wioska wikingów i postapo jakby mniejsza;
- nie było wixy, przez co w nocy ludzie mieli do wyboru: gastro, planszówki/karcianki (polecam Munchkina - zarąbista seria karcianek), sleeproom, chyba że coś przeoczyłem, to sorry.
Ano mimo wszystko lepszej organizacji, bo:
- nie było wielkich kolejek po akredytacje, tak jak w tamtym roku (niemile wspominam ubiegłoroczny kolejkon);
- udało mi się wejść na większość tego, co chciałem, choć z maskarady zrezygnowałem, telebim rozwiązał sprawę;
- generalnie nocne punkty programu to strata czasu, który można spożytkować w ciekawszy sposób,
choćby wypadem w miasto ze znajomymi, a sam Poznań przecie bywa urokliwy nocą.
Punkty programu do północy okej,
potem już męczące i gdzie tu przyjemność? Ale co kto lubi.
- Mnie akurat tegoroczny rozkład hal przypadł do gustu, z zadowoleniem przyjąłem zmianę hali wystawców,
dzięki czemu uniknięto ewentualnych przygód jak w tamtym roku, że halę zamknięto z ludźmi w konkursowej w środku
(były przepychanki z orgami i spór kompetencyjny kto ma większego e-penisa, taka tam dodatkowa atrakcja )
- jeśli chodzi o zbyt ciasne sale, chyba nigdy się nie uda wszystkim dogodzić, zawsze będzie dla kogoś za ciasno.
Co prawda były jeszcze puste niewykorzystane hale, no ale...
- Grunt, że wciąż było gdzie oddać krew i zarejestrować się jako dawcę szpiku, jasne, mogło być lepiej, no ale...
- Odnośnie karcianek, również mogę z czystym sercem polecić Munchkina i jego liczne wariacje - to wciąga,
co było widać, bo planszówki cieszyły się sporym zainteresowaniem.
Co by o organizatorach Pyrkonu nie mówić, przez te lata wypracowali sobie imprezę, której rozmachem trudno przebić.
Wszystkie inne podobne konwenty, to niższa liga, a ostatnio największy komediodramat, to organizacja Comic Conów,
która chyba jednak będzie miał swój happy end.
Ogólnie w tym roku było czuć posuchę, zwłaszcza w nocy. Niemniej w dzień też bywały momenty, które wręcz zachęcały do pozwiedzania Poznania - polecam przyjezdnym, miasto pod tym względem godne uwagi.
Tak to już bywa z konwentami. Drugi czy trzeci raz jeszcze spoko, ale po siódmym czy dziesiątym już się przejada niezależnie od atrakcji,
a wtedy nawet trawa wydaje się mniej zielona, zdobyczny pyrkonowy stuff nie cieszy, itp, aczkolwiek wtedy warto zmienić perspektywę i stanąć po drugiej stronie barykady. Coś przygotować, poprowadzić, zorganizować. Poza tym Pyrkon to ludzie i świetna atmosfera.
Tyle ode mnie.
Ostatnio edytowany przez Rein (2017-05-16 14:38:47)
Offline
Myślę, że już można odświeżyć temat.
Offline
Pokaż spoilerMyślę, że już można odświeżyć temat.
Ja dopiero po marcowej wypłacie się w niego zaopatrzę. Fajnie, że znowu się zobaczymy.
Offline