Nie jesteś zalogowany.
Pomyślałem że byłoby fajnie porozmawiać z osobami, które oczekują czegoś więcej od dźwięku, niżeli mp3/aac i preferują formaty bezstratne, posiadają odpowiedni sprzęt do tego, by w ogóle wykorzystać zalety formatów bezstratnych.
PS. nazwa tematu do rozważenia
Ostatnio edytowany przez Witax (2017-05-18 05:21:19)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Co do tematu to fajnie że taki powstał. Niektórzy potrafią się kłócić nad jakością obrazu a jak dotąd jeszcze nikt nie kłócił się nad jakością dźwięku.
Co do bezstratnej muzyki pochodzącej z anime to się tak zastanawiam czy do końca jest bezstratna. Jak wyszukuję normalną muzykę w formacie flac to prawie zawsze dołączany jest plik log wygenerowany z programu ripującego z płyty do pliku. Jak patrzę na muzykę z anime to nie dają czegoś takiego. Co prawda plik log nie świadczy o jakości ale daje pewne informacje co i jak.
Offline
Co do tematu to fajnie że taki powstał. Niektórzy potrafią się kłócić nad jakością obrazu a jak dotąd jeszcze nikt nie kłócił się nad jakością dźwięku.
Co do bezstratnej muzyki pochodzącej z anime to się tak zastanawiam czy do końca jest bezstratna. Jak wyszukuję normalną muzykę w formacie flac to prawie zawsze dołączany jest plik log wygenerowany z programu ripującego z płyty do pliku. Jak patrzę na muzykę z anime to nie dają czegoś takiego. Co prawda plik log nie świadczy o jakości ale daje pewne informacje co i jak.
Pewnie ripy z formatu wav i kompresują do flac. ale są już sklepy co z flac sprzedają od razu.
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Ale wiecie, że sam plik FLAC o niczym nie świadczy, prawda? Bo są zwyczajnie skopane remastery? Chyba że chodzi o ogólnie najlepszą wersję z aktualnie dostępnych. Zresztą myślałem w perspektywie muzy jako takiej, niekoniecznie z anime. Mało istnieje wznowień soundtracków z anime lub remasterów, więc ten problem jest mniej widoczny (chyba że na wejściu ktoś dał ciała). Ale oczywiście się trafiają. OST z Ghost in the Shell filmu w ostatnich latach doczekał się masy wznowień, które brzmią tragicznie. To nawet często nie były oficjalne wznowienia (lub robione, bo jakieś prawa nie było doprecyzowane). Cechowały się ładnymi wydaniami i tragiczną jakością. 2 czerwca ma premierę oficjalne wznowienie na winylu (czekam na swoją kopię). Tak samo z OST z Akiry, badziewie. Ma być oficjalne wydanie soon.
Offline
Ale wiecie, że sam plik FLAC o niczym nie świadczy, prawda? Bo są zwyczajnie skopane remastery? Chyba że chodzi o ogólnie najlepszą wersję z aktualnie dostępnych. Zresztą myślałem w perspektywie muzy jako takiej, niekoniecznie z anime. Mało istnieje wznowień soundtracków z anime lub remasterów, więc ten problem jest mniej widoczny (chyba że na wejściu ktoś dał ciała). Ale oczywiście się trafiają. OST z Ghost in the Shell filmu w ostatnich latach doczekał się masy wznowień, które brzmią tragicznie. To nawet często nie były oficjalne wznowienia (lub robione, bo jakieś prawa nie było doprecyzowane). Cechowały się ładnymi wydaniami i tragiczną jakością. 2 czerwca ma premierę oficjalne wznowienie na winylu (czekam na swoją kopię). Tak samo z OST z Akiry, badziewie. Ma być oficjalne wydanie soon.
No właśnie, fllac to nie wszystko. "Remastery" city popu to nic innego jak walnięcie kompresora i elo. Wolę mp3 ze starego wydania niż flac z nowego.
Offline
No właśnie, fllac to nie wszystko. "Remastery" city popu to nic innego jak walnięcie kompresora i elo. Wolę mp3 ze starego wydania niż flac z nowego.
Taa... Tak się teraz "remasteruje":
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2017-05-18 14:13:08)
Offline
Bo to taka sama bujda z flac, jak ta kamiyanowa dotycząca jakości obrazu i magicznego crf.
Najważniejsze jest źródło, a właśnie sporo remasterów to pic na wodę.
Generalnie przy tych zripowanych warto zajrzeć do pliku cue. i logów z Exact Audio Copy.
Offline
Logi też można podrobić, włącznie z sumą kontrolną, co ostatnio dzieje się na prywatnych trackerach muzycznych do tego stopnia, że zaczynają wymagać zdjęcia CD z karteczką z nickiem.
Offline
Jakoś tu, jakoś tam, a tymczasem mózg gdzieś to ma. Toć, żeby coś zauważyć to trzeba skupić swoją uwagę na tym, a nie da się tego zrobić jednocześnie na wideo, dźwięku, fabule... Także audiofil to bujda.
Offline
Jakoś tu, jakoś tam, a tymczasem mózg gdzieś to ma. Toć, żeby coś zauważyć to trzeba skupić swoją uwagę na tym, a nie da się tego zrobić jednocześnie na wideo, dźwięku, fabule... Także audiofil to bujda.
Skupiasz się na fabule piosenki?
Jak sam Witax już w pierwszym poście wspomniał, żeby flac miał sens, to trzeba mieć do tego dobry sprzęt, inaczej zbytniej różnicy się nie zauważy.
Ostatnio edytowany przez Demonis Angel (2017-05-18 16:12:16)
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
Aż mi się przypomniały czasy, gdy ludzie dawali FLAC przekonwertowane z AAC .
Offline
Pomyślałem że byłoby fajnie porozmawiać z osobami, które oczekują czegoś więcej od dźwięku, niżeli mp3/aac i preferują formaty bezstratne, posiadają odpowiedni sprzęt do tego, by w ogóle wykorzystać zalety formatów bezstratnych.
Mnie takie tematy od dawna interesowały.
Większość piosenek, która posiadam to właśnie formaty bezstratne.
Odnośnie głośników to od wielu lat mam Logitech Z-5500 (karta dźwiękowa to Sound Blaster Z), ale poważnie zastanawiam się nad kupnem dobrego zestawu głośników RTV 5.1 + amplituner.
Co do bezstratnej muzyki pochodzącej z anime to się tak zastanawiam czy do końca jest bezstratna.
Raczej tak, jeśli to ripy FLAC (lub inne bezstratne formaty) z oryginalnej płyty.
Najważniejsze jest źródło
Dokładnie.
Toć, żeby coś zauważyć to trzeba skupić swoją uwagę na tym, a nie da się tego zrobić jednocześnie na wideo, dźwięku, fabule...
To kwestia głośników. Zobacz ten sam film w kinie, a potem w telewizji.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2017-05-18 21:20:42)
Online
Za tu już zagraniczne remastery robią robote, niestety poziom japońskich jest słaby, już na poziomie masteringu.
Jakoś tu, jakoś tam, a tymczasem mózg gdzieś to ma. Toć, żeby coś zauważyć to trzeba skupić swoją uwagę na tym, a nie da się tego zrobić jednocześnie na wideo, dźwięku, fabule... Także audiofil to bujda.
Ale ten temat nie powstał po to, by podważać czy to bujda, czy nie. Oczywiście chodzi tu o zdrowy rozsądek.
Ostatnio edytowany przez Witax (2017-05-18 22:17:57)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Usui-san napisał:Co do bezstratnej muzyki pochodzącej z anime to się tak zastanawiam czy do końca jest bezstratna.
Raczej tak, jeśli to ripy FLAC (lub inne bezstratne formaty) z oryginalnej płyty.
W zasadznie nie ma bezstratnej muzyki. Cyfrowe nagrania zawsze zostaną cyfrowe (poszatkowane i uśrednione), zaś analogowe są podatne na szumy/zniekształcenia. Stawiałbym na te drugie, bo odpadają przetworniki DAC>DCA. Tak więc taśmy/płyty winylowe, mimo że przeszły do lamusa, wciąż będą przodowały w sercach audiofili. I słusznie.
Jeśli chodzi o sprzęt, to nie taki za 100 czy 1000 zł, tu trzeba liczyć kilkadziesiąt kzł.
Stary, dobry Tonsil produkował naprawdę świetne głośniki i kolumny, szkoda zakładu. Na ówczesne czasy logo zakładu z Wrześni było rozpoznawalne nie tylko w PRL-u czy Europie. Co prawda wznowili produkcję, ale jakościowo na moje ucho leciwy GDN 30/60 gra cieplej niż nowy.
Wzmacniacze? tylko lampowce. Tranzystory szumią, chińskie procesory dźwięku można wsadzić w cztery litery. Lampa co dostaje na wejściu, wypluwa na wyjściu. Szumy też, ale są sposoby na ich redukcję, za to jakość dźwięku jest nieporównywalnie lepsza od niejednego flagowego MOSFET-a.
Offline
Za tu już zagraniczne remastery robią robote, niestety poziom japońskich jest słaby, już na poziomie masteringu.
Są słabe i dobre japońskie wydania. Takie SHM-CD to są praktycznie zawsze najlepsze wersje danych albumów. Ale za to w city popie remastery niestety sprowadzają się tylko do kompresji. Co smutne, głównie są to wydania Sony - firmy, która ma przecież ogromny wkład w rozwój audio, ale ostatnio im odpierdala (vide karta microSD dla audiofilów xD).
Bo to taka sama bujda z flac, jak ta kamiyanowa dotycząca jakości obrazu i magicznego crf.
Coś ty tutaj za porównanie wystosował to ja nie xD To są tak nie mające ze sobą związku rzeczy, że nie wiem jak mogły się znaleźć w jednym zdaniu.
Generalnie przy tych zripowanych warto zajrzeć do pliku cue. i logów z Exact Audio Copy.
Warto sobie zobaczyć widmo w Audacity. Logi można sfałszować. A i tak nic nie zastąpi słuchu - wybieramy tą wersję, która brzmi najlepiej, niekoniecznie tą, która ma .flac na końcu nazwy.
W zasadznie nie ma bezstratnej muzyki. Cyfrowe nagrania zawsze zostaną cyfrowe (poszatkowane i uśrednione), zaś analogowe są podatne na szumy/zniekształcenia. Stawiałbym na te drugie, bo odpadają przetworniki DAC>DCA. Tak więc taśmy/płyty winylowe, mimo że przeszły do lamusa, wciąż będą przodowały w sercach audiofili. I słusznie.
Jeśli chodzi o sprzęt, to nie taki za 100 czy 1000 zł, tu trzeba liczyć kilkadziesiąt kzł.
Stary, dobry Tonsil produkował naprawdę świetne głośniki i kolumny, szkoda zakładu. Na ówczesne czasy logo zakładu z Wrześni było rozpoznawalne nie tylko w PRL-u czy Europie. Co prawda wznowili produkcję, ale jakościowo na moje ucho leciwy GDN 30/60 gra cieplej niż nowy.
Wzmacniacze? tylko lampowce. Tranzystory szumią, chińskie procesory dźwięku można wsadzić w cztery litery. Lampa co dostaje na wejściu, wypluwa na wyjściu. Szumy też, ale są sposoby na ich redukcję, za to jakość dźwięku jest nieporównywalnie lepsza od niejednego flagowego MOSFET-a.
O kolego, to żeś teraz pojechał xD
Ty chyba z tych, co uważają, że nagrania cyfrowe mają "schodki". To cię uświadomię: sygnał po wyjściu z DACa jest filtrowany, nie ma żadnych schodków.
Tonsila mi się nie chce komentować, bo nie miałem okazji porównywać, ale zaufam tym, którzy mają większe doświadczenie ode mnie.
"Tranzystory szumią" "Lampa co dostaje na wejściu, wypluwa na wyjściu" COOOOOOOOO xD Lampy mają wielokrotnie większy poziom szumów i zniekształceń od tranzystorów. Można lubieć ich brzmienie, ale nie można zaprzeczać faktom xD
Ostatnio edytowany przez meowchin (2017-05-18 23:25:18)
Offline
djbeast, ale dźwięk cyfrowy bardzo się rozwinął od czasów Tonsila. DAC niweluje zupełnie schodki jak mówi meow.
Ostatnio edytowany przez Witax (2017-05-18 23:52:12)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
W zasadznie nie ma bezstratnej muzyki. Cyfrowe nagrania zawsze zostaną cyfrowe (poszatkowane i uśrednione), zaś analogowe są podatne na szumy/zniekształcenia. Stawiałbym na te drugie, bo odpadają przetworniki DAC>DCA. Tak więc taśmy/płyty winylowe, mimo że przeszły do lamusa, wciąż będą przodowały w sercach audiofili. I słusznie.
Tak i nie
Po pierwsze, nie zawsze na płycie winylowej jest dźwięk typowo analogowy. Bzdura? Nie bardzo. Sam miałem (i sprzedałem, bo to jakaś kpina jest) remaster zrobiony na CD wepchnięty na winyl. Tak, potrafią coś takiego wciskać. Z drugiej strony mamy mastering ala Daft Punk: Random Access Memories. Brzmi fenomenalnie, lepiej niż na CD, płyta jest czyściutka, że można zapomnieć, że to z winyla leci, pogrom. Kończąc, kiedyś widziałem pojedynek dwóch mistrzów masteringu (jak znajdę filmik, podeślę), jeden wykonał remaster i nagrał na CD, a drugi na winyl (mieli najlepsze, co się dało). Wynik pokazał, że na CD wypadło minimalnie lepiej. Większe możliwości nośnika, na winylu przy dłuższych nagraniach może nawalać przy głośniejszych/bardziej dynamicznych kawałkach (dlatego starsze albumy miały spokojniejsze utwory na końcu strony). Więc gdzie jest haczyk? Czemu na winylu w 80% przypadków brzmi lepiej? Bo się bardziej starają. Bo to nie jest ciągle masówka, to jest droższe, wpada do odbiorców, którzy wymagają. Bo... na winyle raczej nie trafiają takie lipne remastery, o których wspominałem wcześniej (podbite wszystko). To o to chodzi, a nie o schodki (znaczy może też w jakimś stopniu, ale są filtry i to jest tylko w specyficznej muzie możliwe do zauważenia, a tez trzeba mieć ucho). Jestem sympatykiem tego nośnika (mimo że pojawiają się buble), ale trzeba uważać. Trzeba o niego dbać (czyścic, myć najlepiej, by się nie elektryzował), a wtedy brzmi cudownie (spogląda na swoje płyty).
Mam nadzieję, że trochę uświadomiłem. Oczywiście z audiofilii jest trochę śmiechu (uważam, że trochę zainwestować warto, ale później idzie to w śmieszność - tak, przewody po kilka tysięcy i inne klimaty - słyszałem o typie, który miał własną prądnicę, bo nie będą mu "zakażać" jakimś syfem dźwięku...). Japończycy co chwile wymyślają nowe formaty nagrywania płyt CD, co im się chwali, bo ratują/poprawiają ten nośnik, ale remastery są nie ich, więc niestety... to czasem niewiele daje.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2017-05-19 00:14:03)
Offline
Mnie takie tematy od dawna interesowały.
Większość piosenek, która posiadam to właśnie formaty bezstratne.
Odnośnie głośników to od wielu lat mam Logitech Z-5500 (karta dźwiękowa to Sound Blaster Z), ale poważnie zastanawiam się nad kupnem dobrego zestawu głośników RTV 5.1 + amplituner.
Niestety, taki sprzęt słabo wykorzysta możliwości formatu bezstratnego, na badziewnym Sound Blasterze.
Ostatnio edytowany przez Witax (2017-05-19 05:48:06)
i5-8600K OC 4.8Ghz, MSI Z370 Tomahawk, HyperX Predator 16GB 3000MHz/3333Mhz, Samsung 960 EVO 250GB.
Headphones: AKG K712 PRO, AKG K612 PRO, Beyerdynamic DT-990 Edition 250ohm
DAC: SMSL SD-650+mod by mikolaj612+Muses 8820 + ad797AR SMSL M8 | AMP: Rapture by mikolaj612
Offline
Niestety, taki sprzęt słabo wykorzysta możliwości formatu bezstratnego, na badziewnym Sound Blasterze.
Nie masz racji. Sound Blaster Z to bardzo dobra karta dźwiękowa. Za tą cenę nie kupisz nic lepszego.
Online
Czemu na winylu w 80% przypadków brzmi lepiej? Bo się bardziej starają. Bo to nie jest ciągle masówka, to jest droższe, wpada do odbiorców, którzy wymagają. Bo... na winyle raczej nie trafiają takie lipne remastery, o których wspominałem wcześniej (podbite wszystko).
To nie chodzi o to, że się bardziej starają. Winyl ma znacznie mniejszą dynamikę niż CD, więc po prostu wymaga osobnego mastera. Nie można tam walnąć takiej kompresji jak na CD, bo będzie to brzmiało fatalnie (tzn. można, ale można się domyślić jak będzie to brzmiało). Zresztą od przesadzonej kompresji się już od lat (na szczęście) odchodzi. Ten problem dotyczy głównie albumów z zeszłej dekady. A podany przez ciebie Daft Punk to akurat dosyć znany przykład albumu, którego ten rak nie dosięgnął.
To o to chodzi, a nie o schodki (znaczy może też w jakimś stopniu, ale są filtry i to jest tylko w specyficznej muzie możliwe do zauważenia, a tez trzeba mieć ucho).
To nie jest możliwe do wychwycenia. Raz, że sygnał wyjściowy DACa jest ZAWSZE filtrowany (chyba, że byś ze byś se samemu zbudował coś bez filtracji, a to też raczej nie jest możliwe, bo sam DAC ma za małą moc, żeby móc z niego bezpośrednio brać sygnał, więc trzeba dołożyć jakąś lampę albo OP-AMPa), a dwa, że ludzka percepcja nie jest w stanie tego wychwycić.
Japończycy co chwile wymyślają nowe formaty nagrywania płyt CD, co im się chwali, bo ratują/poprawiają ten nośnik, ale remastery są nie ich, więc niestety... to czasem niewiele daje.
Płyty nagrywa (a właściwie produkuje się) cały czas tak samo. Wydania SHM-CD poza lepszej jakości plastikiem (co jest bzdurą. Nie ma to wpływu na odczyt danych, bo przy odczycie danych z CD w grę i tak wchodzi korekcja błędów i buforowanie) cechują się przede wszystkim lepszym masteringiem - małym stopniem kompresji.
Offline