Nie jesteś zalogowany.
W lipcu 2. sezon Karakai Jouzu no Takagi-san:
https://www.youtube.com/watch?v=eKiYU9d03qc
Offline
Drugi op do Dororo bez krzaków - KLIK.
O bosze, jaki badziew. To na pewno ten sam zespół, który popełnił OP do Eraseda?
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-01 23:13:05)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
1) Bądź Funi.
2) Promuj od pół roku rimejk Fruby.
3) Przetłumacz wszystkie PV na swoim oficjalnym kanale.
4) Na końcu oddaj ten tytuł CR.
5) Profit.
Pierdykłem.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-02 22:33:10)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
W jednym i drugim przypadku właścicielami są japończycy a ich powiązania biznesowe są tak zagmatwane że gajdzin tego nie ogarnie. Samo funi pewnie nie miało tu za dużo do powiedzenia
GG: 1677958
Offline
Prawie jak Waneko i Yona
Offline
Ta, skojarzenia nasuwają się same
GG: 1677958
Offline
Obejrzałem już trochę bajek z wiosny... i tak naprawdę spodobało mi się tylko Fruits Basket.
Jest kilka innych tytułów do obejrzenia (Fairy Gone, Kimetsu no Yaiba), ale są one mocno przeciętne.
PA zaserwowało nam Siriusa v2 (tylko zamiast braci mamy koleżaneczki).
Ufotable zaserwowało jak zwykle kiepską reżyserię i więcej "świstów" niż realnej animacji.
Z shortów fajne jest Midara na Ao. No i oprócz tego kontynuacje, czyli Tytani i Diament Bejsbolu.
Hitoribocchi – nie wiem, czemu dwie angielskie grupy chcą tę bajkę. Raczej nudnawe.
Oprócz tego mamy gorsze Pięcioraczki. Więcej grzechów nie pamiętam.
Ma być coś jeszcze?
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Co do zeszłego sezonu. Moje wrażenia. Od najgorszych:
Tate no Yuusha no Nariagari - prowadzenie historii, rozwój postaci i fabuła - dno. Robienie z MC jedynego mądrego i z każdego innego bohatera kompletnego idioty/fanatyka, takie zabiegi fabularne, byleby tylko dopasować historię pod właściwe tory, no i inne zabiegi sprawiają, że ta bajka jest najnormalniej w świecie wybitnie głupia. Ja nawet nie oczekuję od anime przesadne mądrości, bo oglądam, by się bawić, no ale tutaj traktują widzą jak niepełnosprawnego. Po aborcji. -4/10
Sword Art Online: Alicization - naprawdę staram się nie hejtować SAO, no ale trudno. Ta bajka ma super potencjał, możliwość zbudowania niezłego świata i ciekawej historii. Widać, że autor ma pomysł. Ale zawsze to spieprzy swoimi rozwiązaniami. Tworzenie światów wychodzi mu bardzo fajne, tworzenie fabuły - fatalnie. -4/10
Zoku Owarimonogatari - jak to wszystkie ostatnie części - nuuuuuda. Koncepcja monogatari już dawno się wyczerpała, chyba tylko kinówki Kizu mocno wróciły do starego poziomu. Ostatnia część chyba najgorsza z serii, końcówka w ogóle niezadowalająca. 4/10
Dororo - potencjał był, ale to jest najnormalniej w świecie nudne. Może po 7 odcinkach (tyle obejrzałem) zaczęło się coś dziać, ale do tego czasu raczej nuda. Nie lubię epizodyczności. 4/10
Toaru Majutsu no Index III - uwielbiałem Indexa i to tak szczerze. 1 i 2 były super, więc to, co stało się z 3, było dla mnie nie do przeżycia. I ze smutkiem stwierdzam, że fatalna adaptacja to jedno, ale najwyraźniej materiał źródłowy też mocno się popsuł względem początku. Wolałbym, żeby dali już sobie spokój z dalszą próbą ekranizacji Indexa. 5/10
Kaguya-sama wa Kokurasetai - fajna komedia, czasami się pośmiałem, no ale jak wspomniałem wyżej: nie przepadam za epizodycznością. Tutaj jednak była znośna. 5+/10
JoJo no Kimyou na Bouken: Ougon no Kaze - jak to prawie każde JoJo, które oglądałem: początek zachęca bohaterem i nowym otoczeniem, a potem cały czas to samo, coraz częściej nuda i wpada absurd za absurdem. Póki co -6/10, ale jak to Jojo - raz skacze do góry, raz leci w dół.
Kakegurui XX - poziom poprzedniczki. Jak ktoś się bawił przy jedynce, będzie też przy dwójce. Baja ciekawa i w sam raz do piwka. 6/10
Tensei Shitara Slime Datta Ken - fajna przygodówka, ani nie głupia, ani nie traktująca widza jak debila. Fabuła może nie zawsze była dobra czy ciekawa, ale i tak oglądało się nieźle 6/10
Kaze ga Tsuyoku Fuiteiru - ależ to był sztos, kto by pomyślał, że bajka o bieganiu tak mnie wciągnie? Świetnie zbudowane postaci, mega pozytywna historia, polecam mocno. 7+/10
Boogiepop wa Warawanai - kolejna bajka, nad którą się puszczam. Ostatni arc imo trochę nudny, ale pokochałem uniwersum i pokochałem postaci. Wyśmienita rola głównej seiyuu odpowiedzialnej za Boogiepoopa i Toukę. Chcę więcej. Koniecznie. 8/10
Yakusoku no Neverland - nie wytrzymałem i przed finałem zacząłem czytać mangę. Doczytałem do końca w jeden wieczór, już dawno żadna historia mnie tak nie wciągnęła. Wiek bohaterów trochę irytuje, ale odkładając go na bok, to historia jest super i do tego wciąga okropnie. 8/10
Mob Psycho II - faworyt sezonu. Jestem w szoku, że ten sam autor stworzył dosyć nudnawego One Punch Mana i tak świetną historię, jaką jest Mob. Do tego rozwój bohatera (świetny seiyuu, i chyba dosyć nowy), sporo ciekawych arców, no ja się bawiłem przednie przez większość odcinków. Poziom znacznie wyższy niż w pierwszym sezonie. 8+/10
Ogólnie jestem wniebowzięty, dawno tyle fajnych bajek nie widziałem.
"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan
Offline
Ja co do poprzedniego sezonu mam całkiem inne spostrzeżenia.
Dororo - Dla mnie najlepszy tytuł w tym sezonie, całkiem mnie kupił. Fabuła od samego początku mnie wciągnęła, ale przede wszystkim podoba mi się styl i muzyka, opening w wykonaniu Ziyoou-vachi jest przeze mnie słuchany co najmniej 4-5 razy dziennie od półtora miesiąca i dalej się nie znudził. Dla mnie w ogóle openingi i endingi są połową sukcesu dla danej serii, a tutaj mogę wybaczyć lekkie znudzenie pokonywaniem kolejnych demonów właśnie dzięki temu. Obawiam się kontynuacji w tym sezonie - opening Asian Kung-Fu Generation mnie rozczarował, a i fabularnie wydaje mi się że 24 odcinki to może być trochę za dużo, by zachować aktualny poziom.
Kaguya-sama wa Kokurasetai - Lekkie i przyjemne, z tego co czytałam wiele osób było zmęczonych formułą gdzieś w połowie, ja nie oczekiwałam absolutnie niczego po tym anime (a już na pewno nie tego, że ta formuła się zmieni) więc była to całkiem przyjemna odskocznia. Mam nadzieje tylko że nie będą próbowali wyciskać z tego więcej i nie zrobią następnego sezonu... (7/10)
Yakusoku no Neverland - Nazwijcie mnie bezguściem, ale po oglądnięciu trzech odcinków stwierdziłam że przez to nie przebrnę, i nawet bardzo dobry opening tego nie zmienił, przemęczyłam się przez te sześćdziesiąt parę minut, i nie wiem od czego to zależy, ale zasypiałam w trakcie niczym niegdyś na Death Parade... Zanudziłam się niesamowicie. (5/10)
W aktualnym sezonie przeglądam każdą serię i jak na razie jedyne co mnie zainteresowało to Senryuu Shoujo i Hitoribocchi (choć to drugie jest dość przeciętne), kompletnie nie rozumiem fenomenu Ao-chan (sceny z jej ojcem wywołują u mnie chęć wyrzucenia laptopa), a pierwszy odcinek Kimetsu no Yaiba to chyba najgorszy sposób rozpoczęcia historii (te przydługawe monologi, naprawdę nie ma lepszego sposobu?) a naprawdę miałam nadzieję na powtórkę z Dororo. Reszta jak dla mnie niczym wyjątkowym się nie wyróżnia. Mam nadzieję że Fairy Gone podratuje ten sezon, czekam też na Carole & Tuesday.
Offline
Kompletnie nie rozumiem fenomenu Ao-chan.
Kobieta tego nie zrozumie. Podobnie jak fenomenu To LOVE-Ru. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pierwszy odcinek Kimetsu no Yaiba to chyba najgorszy sposób rozpoczęcia historii (te przydługawe monologi, naprawdę nie ma lepszego sposobu?)
Typowe ufotable. Nastawiaj się na słabą reżyserię, bo to u nich standard. Ot, przerost formy nad treścią. Podobnie jest z animacją, bo dominują raczej "świsty" i odbłyski niż pełna animacja.
Mam nadzieję że Fairy Gone podratuje ten sezon, czekam też na Carole & Tuesday.
Karolka może być dobra. FG to po prostu gorszy Syriusz z zeszłego roku (też od PA).
Reszta jak dla mnie niczym wyjątkowym się nie wyróżnia.
Fruba jest spoko. Jak na razie najlepszy tytuł z tych nowych.
Z kontynuacji wpadną jeszcze Psy i Tytani.
Z nowych czekam na Carole & Tuesday.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-08 16:42:11)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
A mnie tam się Kimetsu no Yaiba podobało. Nie jestem jakoś specjalnie nahajpowany i nie oczekuję cudów pod względem scenariusza, ale fajny shounenik się szykuje. Pierwszy odcinek też takie typowe ale solidne wprowadzenie do shounena, ot mamy dobrodusznego protagonistę, rodzinną tragedię i nadrzędny cel,a poza tym poznajemy potencjalnego przyszłego rywala/mentora/kompana. Jedyne co mnie trochę ubodło to nieco przesadzona ilość monologów wewnętrznych wyjaśniających najoczywistsze rzeczy, ale to już raczej wina materiału źródłowego, czyli mangi. Co do samej strony wizualnej i reżyserii to jak dla mnie wygląda to bardzo dobrze. Osobiście lubię studio ufotable i uważam, że zawsze w swoich adaptacjach robią pod tym względem solidną robotę, choć wiem, że ich styl wykorzystujący głównie animację komputerową i dynamiczne ruch kamery nie każdemu się musi podobać.
Offline
Kimetsu będzie ich pierwszą normalną (produkcyjnie) serią TV od czasu pierwszego sezonu UBW.
Offline
Kimetsu będzie ich pierwszą normalną (produkcyjnie) serią TV od czasu pierwszego sezonu UBW.
Eee... nie? Był sobie taki Pożeracz Bogów, były sobie takie Opowieści z Narnii Zestirii, były sobie jakieś adaptacje gierek dla yaoistek (czy coś takiego).
Co do samej strony wizualnej i reżyserii to jak dla mnie wygląda to bardzo dobrze.
A ja mam wrażenie, że jak 99% masz na myśli samą grafę. Reżyseria to padaka i mogli sporo rzeczy w tym odcinku zrobić lepiej.
Ogólnie początek w stylu ufotable, czyli dużo dramy, która nie wywołuje żadnych emocji, bo dotyczy dopiero co poznanych postaci. Środek odcinka wypadł dla mnie nawet komicznie, bo gość z tą siostrunią na sobie leżał tam chyba kilkanaście minut i wspominał całe swoje życie. Poza tym siostrzyczka przy takich łapach powinna mu chociaż kości połamać. No ale może nie chciała złamać paznokcia.
Chociaż nie wiem, może już stary jestem i te wszystkie głupotki teraz bardzo rzucają mi się w oczy.
Osobiście lubię studio ufotable i uważam, że zawsze w swoich adaptacjach robią pod tym względem solidną robotę, choć wiem, że ich styl wykorzystujący głównie animację komputerową i dynamiczne ruch kamery nie każdemu się musi podobać.
Ale tutaj nawet nie chodzi o styl. Oni po prostu nie animują scen do końca.
Coś takiego ciężko doświadczyć przy ufo. Zazwyczaj masz szybki ruch kamery i nasrane efektów specjalnych, przez co ciężko ogarnąć, co się w ogóle dzieje na ekranie. Najbardziej paskudny pod tym względem był Fate, szczególnie w BD. Więcej odblasków niż realnych ruchów postaci.
Ufotable ma jakąś renomę produkowania świetnych scen walki, ale to akurat ostatnie, z czym bym się zgodził.
Robią głównie to, o czym pisałem wcześniej – przerost formy nad treścią. A reżyserów mają marnych.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-09 01:57:26)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Ogólnie początek w stylu ufotable, czyli dużo dramy, która nie wywołuje żadnych emocji, bo dotyczy dopiero co poznanych postaci. Środek odcinka wypadł dla mnie nawet komicznie, bo gość z tą siostrunią na sobie leżał tam chyba kilkanaście minut i wspominał całe swoje życie. Poza tym siostrzyczka przy takich łapach powinna mu chociaż kości połamać. No ale może nie chciała złamać paznokcia.
Jeśli chodzi o dramę z rodziną to mam wrażenie, że czepiasz się czegoś, co nie jest winą ufotable, a mangaki odpowiadającego za materiał źródłowy. Nie jest to ich oryginalna historia tylko adaptacja mangi, więc nie bardzo mogą sobie pozwolić na zmianę tak istotnego elementu fabularnego, na którym budowana jest motywacja i cel nadrzędny głównego bohatera, bo wtedy wyszłaby z tego zupełnie inna historia. Kwestia czy było to dobre zawiązanie akcji czy nie to już temat na osobną dyskusję, ale wydaje mi się nie fair winienie studia za mankament wynikający z materiału źródłowego.
Co do sceny z siostrzyczką przyszpilającą Tanjiro do ziemi, to warto zauważyć, że on też bez przerwy starał się ją odepchnąć, napierając na siekierę, na której zaciskała zęby i choć nie udało mu się to, to przynajmniej trochę zniwelował nacisk jaki na nim wywierała. No i nie było sprecyzowane jak bardzo przybrała na sile po przemianie i jak silny jest sam Tanjiro. Poza tym po chwili przemówił jej do rozumu. Z tym, że leżał tam kilkanaście minut i wspominał całe życie to już twoje wyolbrzymienie. Trwało to może z minutę podczas której w myślach rozczulił się nad martwą rodziną i jednocześnie próbował przemówić siostrze do rozumu.
Coś takiego ciężko doświadczyć przy ufo. Zazwyczaj masz szybki ruch kamery i nasrane efektów specjalnych, przez co ciężko ogarnąć, co się w ogóle dzieje na ekranie. Najbardziej paskudny pod tym względem był Fate, szczególnie w BD. Więcej odblasków niż realnych ruchów postaci.
Ufotable ma jakąś renomę produkowania świetnych scen walki, ale to akurat ostatnie, z czym bym się zgodził.
Robią głównie to, o czym pisałem wcześniej – przerost formy nad treścią. A reżyserów mają marnych.
Tego, że ufo używa szybkich ruchów kamery i bombastycznych efektów specjalnych, żeby niejako "oszukać system" i zamaskować niedoskonałe animacje ruchów postaci jestem świadomy. Fakt, miejscami rzuca się to w oczy, postacie sprawiają wrażenie nieco sztywnych, ale na ogół ich walki ogląda mi się dobrze pomimo tego. Owszem, czasem doskwiera brak płynnych ruchów postaci, ale w większości przypadków udaje im się wytworzyć na tyle przekonującą iluzję, że ich sceny walki mimo to wyglądają dynamicznie, widowisko i są satysfakcjonujące, przynajmniej dla mnie. Nie wiem, może mam spaczony wzrok albo coś, ale takie jest moje zdanie.
Offline
Z tym, że leżał tam kilkanaście minut i wspominał całe życie to już twoje wyolbrzymienie.
To było tak w 1/4 na serio, ale chyba przeszło bokiem. Podobnie jak zeznanie podatkowe ufotabla.
Nie jest to ich oryginalna historia tylko adaptacja mangi, więc nie bardzo mogą sobie pozwolić na zmianę tak istotnego elementu fabularnego, na którym budowana jest motywacja i cel nadrzędny głównego bohatera, bo wtedy wyszłaby z tego zupełnie inna historia.
Nie no, ja panimaję, co to jest adaptacja. Ale to nie zmienia faktu, że dało się to zrobić sensowniej. Ot, tu coś przyciąć, tu coś dodać. Inny montaż scen. Pod tym względem w tym studiu było zawsze słabo jednak. Nawet F/Z miało problemy z reżyserią, bo wciskali fillery z Rin zamiast scen fabularnych.
No i nie było sprecyzowane jak bardzo przybrała na sile po przemianie i jak silny jest sam Tanjiro.
To akurat była dość widoczne na ekranie. Chucherko vs. Robert Burneika, tak to wyglądało. Grawitacja raczej też po jej stronie.
Nie wiem, może mam spaczony wzrok albo coś, ale takie jest moje zdanie.
Wydaje mi się, że gdyby częściej wstawiali te swoje trainwrecki, to ludzie by się trochę uodpornili na tę grafę.
Ogólnie najgorzej to wygląda przy porównaniach. Jak patrzę na klasyczny styl w SSAŁO i te paskudną kreskę w Alicyzacji, to łapię się za głowę.
A mnie tam się Kimetsu no Yaiba podobało.
Znaczy, jak na typowy shounen z WSJ, to dla mnie też źle nie wyglądało, ale zachwytów brak.
Nastawiałbym się na coś nawet fajnego, gdyby robiło to inne studio.
Ufotable ma teraz ciąg praktycznie samych skopanych adaptacji, więc tutaj pewnie nie będzie inaczej. Najgorsza była z tego wszystkiego względnie niedawna Zestiria, gdzie tak to skopali, że bardziej się już nie dało. A początek był względnie OK, tak jak teraz w Kimetsu. Oni mają taką tendencję, że im dalej, tym gorzej.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2019-04-09 09:08:09)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
_Crimson_Red_ napisał:Nie jest to ich oryginalna historia tylko adaptacja mangi, więc nie bardzo mogą sobie pozwolić na zmianę tak istotnego elementu fabularnego, na którym budowana jest motywacja i cel nadrzędny głównego bohatera, bo wtedy wyszłaby z tego zupełnie inna historia.
Nie no, ja panimaję, co to jest adaptacja. Ale to nie zmienia faktu, że dało się to zrobić sensowniej. Ot, tu coś przyciąć, tu coś dodać. Inny montaż scen. Pod tym względem w tym studiu było zawsze słabo jednak. Nawet F/Z miało problemy z reżyserią, bo wciskali fillery z Rin zamiast scen fabularnych.
Przecież to był ukłon w stronę fanów - specjalnie to dodali na życzenie, lol.
Swoją drogą lubię te ich pseudofilozoficzne dialogi - zawsze mnie zastanawiało ,czemu ludzie tak tego nie lubią (może jestem dziwny). Mnie to nadaje klimat, he he.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2019-04-09 11:34:36)
Offline
Fakt, to uwielbienie dla najgorszej postaci z uniwersum też zawsze mnie zastanawiało. ^^
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Offline
Nie no, ja panimaję, co to jest adaptacja. Ale to nie zmienia faktu, że dało się to zrobić sensowniej. Ot, tu coś przyciąć, tu coś dodać. Inny montaż scen. Pod tym względem w tym studiu było zawsze słabo jednak. Nawet F/Z miało problemy z reżyserią, bo wciskali fillery z Rin zamiast scen fabularnych.
Czy ja wiem? Wątpię czy jakieś przycinanie i dodawanie scen w tym przypadku magicznie sprawiłoby, że widza zacząłby bardziej obchodzić los postaci, które dopiero co spotkał. Musieliby poświęcić przynajmniej cały odcinek albo ze dwa na przedstawienie rodzinki, żeby uzyskać taki efekt, a wtedy pewnie pojawiłyby się zarzuty, że pacing jest be, że za bardzo odchodzą od materiału źródłowego itp. Jak dla mnie pokazali to całkiem dobrze, był dramatyzm i rozpacz głównego bohatera. Szczerze wątpię czy jakiekolwiek inne studio zdziałałoby tu dużo więcej. Zresztą w tej scenie nawet nie chodzi o to, żeby nagle zrobiło ci się przykro na widok jego rodziny, o której nie wiesz praktycznie nic. To było po prostu związanie akcji, które miało dać Tanjiro motywację do wyruszenia w podróż.
To akurat była dość widoczne na ekranie. Chucherko vs. Robert Burneika, tak to wyglądało. Grawitacja raczej też po jej stronie.
Ale zwróć uwagę też na to, że Nezuko była ranna, mocno wyczerpana i wygłodniała, tak przynajmniej mówił ten zabójca demonów. Tanjiro też nie spisywałbym tak od razu na straty, bo z początku odcinka dało się wywnioskować, że gość od małego zapiernicza dzień w dzień po zaśnieżonych górach z worem węgla na plecach, więc obstawiam, że nabrał od tego trochę krzepy.
Znaczy, jak na typowy shounen z WSJ, to dla mnie też źle nie wyglądało, ale zachwytów brak.
Nastawiałbym się na coś nawet fajnego, gdyby robiło to inne studio.Ufotable ma teraz ciąg praktycznie samych skopanych adaptacji, więc tutaj pewnie nie będzie inaczej. Najgorsza była z tego wszystkiego względnie niedawna Zestiria, gdzie tak to skopali, że bardziej się już nie dało. A początek był względnie OK, tak jak teraz w Kimetsu. Oni mają taką tendencję, że im dalej, tym gorzej.
Takiego Heaven's Feel, UBW, Fate/Zero czy choćby KnK raczej skopanymi adaptacjami bym nie nazwał. Owszem, nie były doskonałe, miewały swoje bolączki, zgodzę się, że najwięcej ich było w UBW, ale w ogólnym rozrachunku szanowały materiał źródłowy, fabularnie trzymały się kupy, zachowywały klimat oryginału i przyzwoicie się je oglądało. Skopaną adaptacją to może być Dies Irae czy bajka, o której się nie mówi, czyli Tsukihime od J.C Staffu albo Fate/Extra od Shaftu, o którym nie wiadomo czym tak na dobrą sprawę jest.
Co do wspomnianej Zestirii, to pod względem fabularnym jak i postaci ta gra była dla mnie strasznie sztampowa, przewidywalna i nudna jak falki z olejem. Nie wiem jak wyszła jej adaptacja, bo widziałem tylko pierwszy odcinek, ale znając samą grę, to w tym przypadku mógłbym się pokusić o stwierdzenie, że z pustego i Salomon nie naleje.
Warto też pamiętać, że do tej pory ufotable adaptowało głównie gry, VNki i LNki. Kimetsu to chyba ich pierwsza poważna mangowa adaptacja, a manga jako medium wydaje mi się o wiele łatwiejsza do przełożenia na anime, niż te wspomniane wyżej, także mimo wszystko byłbym dobrej myśli.
Offline