Nie jesteś zalogowany.
Na samym poczatku zadajmy sobie pytanie Czym jest Nalog?
Odpowiedz znajdziemy w encyklopedii:
[cytuj]med. potoczne określenie uzależnień, wskazujące na przymus przyjmowania substancji uzależniającej, uzależnienie psych. i fiz. od niej, oraz na obecność szkodliwych następstw zdrowotnych i społecznych;[/quote]
Czym w takim razie jest Uzaleznienie?
[cytuj]UZALEŻNIENIE, med. zaburzenie zdrowia, stan psych. albo psych. i fiz. zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chem. (najczęściej leku), przejawiający się okresowym lub stałym przymusem przyjmowania tej substancji w oczekiwaniu na efekty jej działania lub dla uniknięcia przykrych objawów jej braku[...] [/quote]
Skoro wiemy juz czym jest uzaleznienie nalezaloby sie zastanowic nad pytaniem zawartym w temacie.
W dzisiejszych czasach najczescjej mowi sie o uzaleznieniu od:
-Narkotykow, lekow, etc.
-Alkocholu
-Papierosow
Jednak chyba kazdy sie zgodzi, ze to nie sa jedyne uzaleznienia, wiele osob na forum z pewnoscia czuje oznaki uzaleznienia od internetu, czy komputera ale przeciez to jest sprzeczne z definicja tegoz slowa w ktorej wyraznie wystepuje "zależności od jakiegoś psychoaktywnego środka chemicznego", czy w takim razie to my mamy bledne pojecie na ten temat, a moze slowniki i encyklopedie nie sa dostosowane do dzisiejszych realiow?
Idac tym tropem mozna byloby pomyslec o uzaleznieniu od telewizi, radia, muzyki, a nawet czytania ksiazek... Czy rzeczywiscie to rowniez mozna zaliczyc do tej kategorii?
Nie wiem czy taki temat był, ale IMO warto założyć xD, najwyżej się go spacyfikuje xP.
Ostatnio edytowany przez Smoczek (2006-04-09 08:27:25)
Offline
hmm , uzaleznienie , to cos co robisz juz PONAD wszystko nie umiem tego wyjasnic , hmm bo na swoim przykladzie np: nawet czasami przychodze z dworu i nawet sie nie rozbiore to lece do komputera , siedze na nim ciagle w WOLNYM CZASIE tak , nie zaniedbuje ozobiwazkow , robie pierw to co musze a potem siedze na kompie of coz caly dzien nieraz w wakacje wolne swieta itp:, raczej papierosow , narkotykow , alkoholu sie nie tykam i zal mi patrzec na ludzi ktorzy zeszli na dno przez takie gowno; no offence...
Offline
Ja tylko moge powiedziec, ze czlowiek moze uzaleznic sie od wszystkiego...
Offline
Idąc twoim tropem za uzależneinie można uznać także jedzenie i oddychanie. Jedzenie w dużych ilościach może powodować różne choroby a dalej nawet śmierć. A oddychanie:D w dzisiejszych czasach powietrze jest tak zanieczyszczone że wcale bym się nie ździwił jak zaraz ktoś odkryje iż oddychanie powoduje raka i choroby serca[shithappens]. A niech spróbuje ktoś bez tych dwóch rzeczy się obejść.
Offline
Znam sporo ludzi uzależnionych od Lineage2... pewnie dlatego że sam kiedyś byłem uzależniony od tej głupiej gry... może nie uzależniony ale granie przez rok ciągle w to samo to nei wiem jak to nazwać... jeszcze cały czas myślałęm o tej grze, czasami szkoła to dlamnie była męczarnia bo ciągle myślałem o lineagu...
A co do pytania, to raczej encyklopedie nie są przystosowane do obecnych realiów.
Offline
Ja tam jestem uzależniony od Neta (od czasu kiedy załączyli:D), Anime (ponad wszystko:-D) jak również kompa. Mimo że palę, to raczej nie jestem uzalezniony od tytoniu (nie ciągnie mnie zbytnio [powiedzmy, nie spalam całej paczki dziennie tak jak inni], siedząc przed kompem często o tym zapominam, co daje dziennie max 4 - nawet nie siedządz żadko ta liczba wynosi więcej niż 5-6). Dlaczego tytoń? Dlatego, że to dobry odstresywacz. Za prochy (czytaj narkotyki) się nie biorę, bo to nie dla mnie[blee], po pierwsze szkoda kasy, a po drugie zdrowia. Teraz moim głównym uzależnieniem, tak jak już pisałem, jest anime i tylko to:).
Offline
Heh... ja tam jestem wyloncznie uzalezniony od anime(Siedze przy kompie by sciagac anime i ogladac. Rzadko kiedy w cos gram, a jesli juz to z nudów) ANIME PONAD WSZYSTKO i to sie juz raczej nie zmieni.
Offline
Film,Anime,Fajki, dobre zabicie wolnego czasu, oddalenie się od rzeczywistosci, przeżycie czyjejś histori , to są moje uzależnienia, Ale jak kolega wcześneiej ujął najpier robimy co mamy robić a potem oddajemy się nałogom .
Offline
Ja byłem kiedyś uzależniony od czasopisma (cdaction:)). Może i bardzo głupie, i lekkie uzależnienie, ale poczułem na własnej skórze, że można się od wszystkiego uzależnić.
Poznałem po objawach. Otóż po kilku numerach postanowiłem przestać to kupować, bo szkoda kasy. Ale nie mogłem nie kupić, max. 3tyg. wytrzymałem (niestety to miesięcznik). Po kilku kolejnych numerach poddałem się i przez 2 lata nie opuściłem ani numeru. Na szczęście zmienili je na tyle, że mi przeszło, a może wyrosłem z tej tematyki:).
Fakt, końcówka nie pasuje do uzależnienia. Przy prawdziwym uzależnieniu jest się uzależnionym do końca życia - nawet jeśli się zerwie z nałogiem.
To może inny przykład. Miłość, to też jest uzależnienie, własny organizm produkuje odpowiednie substancje. Jednak każda miłość w końcu się wypala (i dobrze, to na prawde źle działa na organizm i psychikę).
Swoją drogą to śmieszne, że ludzki mózg przez całe życie sam siebie uzależnia. No, ale kto normalny widziałby przyjemność w jedzeniu, miłości, seksie:). Każda z tych rzeczy na 'trzeźwo' jest obrzydliwa:-D. Tyle że taki stan nigdy nie występuje, człowiek jest bez przerwy pod wpływem. Do tego ciągle ograniczony: doświadczeniem, zbyt mało rozwiniętym umysłem (w sensie, że w obecnym świecie nie da się nauczyć wykorzystywać więcej niż te kilka % możliwości mózgu), nawet własnym językiem (czyli w sumie jest ograniczony przez środowisko w którym żyje).
Inna rzecz, mówi się że można się uzależnić fizycznie od jakiś substancji. Jak dla mnie to samo ciało można potraktować jak coś odrębnego i dodać do listy uzależnień. Pytanie tylko czym jest człowiek, bo zdaje się że w powszechnym rozumieniu ciało jest niezbędne. Co by się stało gdyby wyodrębnić część fizyczną od nie fizycznej. Nawet choćby poprzez przeniesienie tego do komputera. Czy trzeba by było symulować różne uzależnienia, a może pozostawić wtedy to coś same sobie. [Jak ja lubie odbiegać od tematu:)]
Ostatnio edytowany przez Syek (2006-04-09 07:47:48)
Offline
ardus_11 napisał:jak zaraz ktoś odkryje iż oddychanie powoduje raka i choroby serca[shithappens]. A niech spróbuje ktoś bez tych dwóch rzeczy się obejść.
Ja sobie doskonale radzę bez raka i chorób serca.
A co do tematu. Uzależniony jestem od neta. Kto przy zdrowych zmysłach siedziałby po 8-14 godzin na dobę przed kompem, tylko po to żeby pogrzebac w sieci?
-ciekawe czemu mysle ze jednak chcialbym to miec Oo wole zdechnac ;]
-Ja jestem nie zdrowy i siedze tyle ;P ale przewaznie ogladam anime lub co innego gram .. albo cos
Offline
Ja yestem stanowczo uzależniony od grania na kompie. Mój rekord to 17h bez przerwy ( Gothic II, hehe ), chociaż znam osobę która siedzi i po 20h. Mowię wam, takei uzależneinei to nic przyjemnego, przynajmniej gdy trzeba iść sieuczyć, a tutaj tak sie nie chceee... Tak siedzi się na tym krześle i gapi sie w tą książkę. Czasem bywa, że marnie sie czuję gdy dłuzej nei gram, chociaż ma to miejsce tylko wtedy, gdy teoretycznie mogę grać ( bo jest weekend bądź inne wolne ) ale na przykład rodzice nei pozwalaja albo komputer sie zepsuł. Inaczej mogę nie grać dlugo, nie wiem czy jest jakas granica bo nie grałem przez maks 2 tygodnie od momentu gdy mam kompa.
No i standardowo, jak większość uzależnionych, apeluję: ludzie, nie dajcie sie zwariować!
PS. Później moze cos dopiszę, jeżeli okaże sie zę napisalem cos madrego:)
Offline
W mojej książce do biologii było ładnie wyjaśnione, co to są uzależnienia i ta regułka nie dotyczyła tylko substancji chemicznych, ale zachowań. Nie pamiętam jej w tej chwili zbyt dokładnie, ale nałogiem nazywa się negatywny, wyuczony nawyk, z którym nie potrafimy skończyć. Cos takiego w skrócie
Ps. Kogo dzisiaj dziwi uzależnienie od kompa albo internetu?
Offline
Ja tam od 2 lat gram w l2 jestem chyba uzależniony np: dziś będe czekał do 4 rano bo o tej właśnie godzinie bedzie siege (bronimy Oren) a na 8 do szkoły jestem uzależniony od net-u i anime papierosów nie pale pije zatko . Chociaż sa rzeczy za które przestał bym grać w l2 olał anime i wyrzucił kompa przez okno ale to raczej sie nigdy nie zdarzy
Znam kolesia co od ponad pół roku robi sobie codziennie nocki do 4 rano a na 8 cisnie do szkoly która jest w miescie 15km od niego wstaje o 6:40 aaa... z tego co pamietam to gra w Tibie [cholera][cholera][klnie][klnie][shithappens]
Offline
Ja napiszę krótko: papierosy (paczka do dwóch) i kawa (ok. 6-7 dziennie).
Offline
Ja jestem uzależniony od paru rzeczy:
1. od herbaty - nie ważne jaka byle była gorąca[yahoo]
2. od nudów - musze coś robić, wtedy wiem, że żyje[rip]
3. od subowania - nie ważne co, nie ważne z kim ale musze to robić[szalony]
4. od grupy KS - otóz jak przez kilka dni nie wiem co się w grupie dzieje, to szlag mnie trafia i z byle czego się denerwuje...[shithappens]
To by były moje najwieksze nałogi[zezik]
Offline
Ja jestem uzależniony od paru rzeczy:
od grupy KS - otóz jak przez kilka dni nie wiem co się w grupie dzieje, to szlag mnie trafia i z byle czego się denerwuje...[shithappens]
heh, aż za bardzo cię trafia -.-
Co do moich :
1. Komp/net ale to wstepne stadjum czyli powieniem wytrzymacz z jakis tydzeń/dwa bez tego cudu techniki[slina]
2.Anime powedzmy ze troche zwykle ogladam to co musze
3.Ostatnio(czytaj 4 dni temu) nagminie gram w RO
4. Cos pewnie sie znajdze ale nie pamietam XD
Ostatnio edytowany przez synibos (2006-04-09 10:46:05)
Offline
Ja jak tylko zauważę, że zaczynam się od czegoś uzależniać, to próbuje się tego pozbyć lub ograniczyć np. teraz jestem uzależniony od ściągania RAWów. W moim odczuciu jest to uzależnienie, ponieważ muszę być cały czas podłączony do Internetu i ściągać najnowsze odcinki, bo w innym przypadku braknie SEEDów i sobie nie ściągnę, dlatego jak tylko skończę te serie, które pozaczynałem to z tym kończę i będę teraz ściągał tylko kompletne serie najlepiej DVD RIPy (no może za wyjątkiem Ergo Proxy od [x-raws]).
Offline
U mnie to samo co u wszystkich - komputer i internet, ale ja w dodatku jestem uzależniony od nie uczenia się[wstyd]. Kiedy jestem w domu nie mogę wziąć do ręki książki. Po prostu nie mogę. Uczę się tylko przed lekcjami.
EDIT: No tak, pisząc, że nie mogę wziąć do ręki książki, chodzi mi oczywiście o podręcznik.
Ostatnio edytowany przez lb333 (2006-04-09 11:11:41)
Offline
Kiedy jestem w domu nie mogę wziąść do ręki książki. Po prostu nie mogę.
Mam tak samo , no chyba że to książka nie do szkoły.
Ostatnio edytowany przez George (2006-04-09 11:05:43)
Offline
Mi takĹźe czÄsto siÄ to zdarza. Tak siedzÄ patrzÄ sie na tÄ ksiaĹźkÄ do, powiedzmy, chemii ( ave satan! ), i myĹle sobie jak fajnie byĹoby pograÄ w WoW'a albo w Warhammera, albo wyjĹÄ an dwor, albo zjeĹÄ coĹ, albo... Psycholog mĂłwi Ĺźe to przemÄczenie. NajwyraĹşniej jestem zmeczony od narodzin[madrala].
Offline