Nie jesteś zalogowany.
matura? o cholera... wiedzialem ze o czyms zapomnialem....
Offline
My tu chyba samych humanistów mamy . Jeszcze nikt nie przyznał się, iż lubi przedmioty ścisłe, w szczególności matematykę i fizykę - czyli nikt nie wybiera się na politechnikę?
Offline
ja już jestem na etapie produkcji papki z mózgu
poza tym mam ochote się zastrzelić, a tak poza tym to jset oki
jakoś to chyba będzie, nie?
polski i angielski szybko zleci, mam nadzieję...gorzej będzie z WOSem i matmą :>
Offline
A ja mam to szczęście i zdaję starą mature
Już jest wszystko obmyślane:
-znam skład komisji
-wiem kto mnie 'wyprowadza' do toalety
-jestem ostatnim rocznikiem starej matury
-no i największy plus: BRAK nauczyciela z zewnątrz
A zdaję sobie polaka i matme pisemnie, a ustnie polak i WOS
No i oczywiście zapomniałbym: będę miał piknik bo maskotki to już nie potrzebuję :]
Ostatnio edytowany przez Elvis1985 (2006-05-02 16:29:42)
Offline
Racja ..sami humaniści
[cytuj]Chemia jest problemem?
- Trzeba było wziąć coś mniej wymagającego z.B historię, albo WOS. [/quote]
historia mniej wymagająca...dobre[hehe], a Wos wbrew ogólnym poglądom jest jednym z trudniejszych przedmiotow na maturze.
I jaki jest problem z chemią? Przedmiot w którym wystarczy znać konkrety a nie wymyslac i zastanawiać sie pózniej czy egzaminator uzna odpowiedz.Do tego na poziomie podstawowym są pytania ,które wymagają znajomosci dosłownie podstaw..i to jeszcze z gimnazjum.
No ale każdy jest dobry w czyms innym:D
Offline
Ja powiem tak
Polski[los]
Angielski rozszerzony[cool]choć może nie rozszerzony
Biologia[kombinuje]
Historia rozszerzony[deprecha]
jakoś będzie...
Offline
Racja ..sami humaniści
[cytuj]Chemia jest problemem?
- Trzeba było wziąć coś mniej wymagającego z.B historię, albo WOS.
historia mniej wymagająca...dobre[hehe], a Wos wbrew ogólnym poglądom jest jednym z trudniejszych przedmiotow na maturze.
I jaki jest problem z chemią? Przedmiot w którym wystarczy znać konkrety a nie wymyslac i zastanawiać sie pózniej czy egzaminator uzna odpowiedz.Do tego na poziomie podstawowym są pytania ,które wymagają znajomosci dosłownie podstaw..i to jeszcze z gimnazjum.
No ale każdy jest dobry w czyms innym:D
Mniej wymagający. Chodziło mi tu, że nie trzeba wszystkiego rozumieć, można wkuć. Co innego matma, fiza, chemia, to trzeba zrozumieć.
[EDIT] Widzę, że niektórzy mają ciekawe połączenia.
[EDIT 2] Co do trudności WOSu, to zależy od jego działu i od osobistych preferencji zdającego. Niektórzy nie mają problemu z prawem, społeczeństwem, ale trudności sprawiają im współczesne dzieje Polski, czy też świata. Reasumując, ma w sobie zarówno elementy trudne, jak i łatwe, jednak jeśli byśmy mocno zakuwali, to podstaw prawa, społeczeństwa można się nauczyć. Łatwy jest dlatego, że wiele spraw typu: ideologie, programy polityczne, wydarzenie z ostatnich lat znamy z telewizji, czy po prostu z innych przedmiotów.
Ostatnio edytowany przez Winged (2006-05-02 17:04:12)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Najgorzej będzie z polskim ustnym. Trzeba to wszystko przygotować. A cała ta teoria literatury[kupa] to tak naciągana jest dla mnie, że to nie do opisania jest. Wole roślinki.
Offline
Widze, że tu zaczyna się toczyć dyskusja nt jaki przedmiot łatwiejszy
Nie wiem jak na nowej maturze, ale na starej na matmie będę miał kalkulator i tablice matematyczne. Więc, na matme nie ma sie czego uczyć wystarczy umieć podstawiać pod wzory bądź je przekształcać. Co do ustnego egzaminu, w moim wypadku polski i WOS, znam wszystkie pytania. 1/3 się powtarza. No a pisemny polak to jak na próbnej - lanie wody :]
Na wszystko jest sposób, na maturę też
Offline
podobno wszystko jets łatwe jak sie umie, ale ile wtym prawdy to sie okazjuje na koncu
Offline
Macie jakieś przecieki związane z tematem na maturę pisemną z polaka?
Offline
Kazdy musi wczesniej albo pozniej przez to przejsc. Ja sie ciesze ze zdawalem stara mature bo to bylo naprawde cos :-) Jak sobie teraz o tym pomysle to MATURA jest niczym w porownaniu ze studiami. Oczywiscie zalezy jeszcze jakimi studiami - ja mowie o technicznych :-) Tutaj egzamin z kazdego przedmiotu to jest taka MATURA. Wiec teoretycznie mam juz troche matur za soba XD No coz jak dobrze pojdzie za 3 lata bedziecie do mnie panie inzynierze mowic A tymczasem musze przejsc przez kolo z maszyn elektrycznych - transformatory, autotransformatory, praca rownolegla, sama proscizna haha ale prawda jest niestety smutna bo moj stan wiedzy odzworowuje ta emotikonka -> Wiec lece sie uczyc dalej a maturzystom zycze powodzenia :-)
Ostatnio edytowany przez KriminalMinded (2006-05-02 18:00:08)
Offline
Pojutrze matura.... dzięki temu właśnie nie zaglądam tutaj
Nie zawaliłem sobie wiec standart:
polski podstawowy - czwartek
angielski podstawowy - piątek
geografia rozszerzony - wtorek
Na polski mam cichą nadzieję na jedno z tych: opowiadania Borowskiego, Medaliony, Inny Świat, Zdążyć przed Panem Bogiem, Dżuma, Lalka, Granica, Przedwiośnie, Wesele, Moralność Pani Dulskiej, Tango.
Raczej nei chciałbym zobaczyć: Pana Tadeusza, Jądro Ciemności, Dziady (wszystkie części),Kordiana i kilku innych do których nie przyłożyłem uwagi
Anglieski - o to się naprawdę nie martwię (mam na myśli pisemny bo na ustnym mam prze*** )
Geografia - Hmm... na tym to chciałbym aby większość pytań była z Europy. Raczej Świata i Polski nei mam tak dobrze opanowanej.
Wszystkim życzę powodzenia z całego serca. Połamania piór. "Nie-dziękujcie" mi
Log Out - zajrzę do was kochani we wtorek lub środę (następną)
PS: od razu jakby mi ktoś życzył powodzenia to NIEDZIĘKUJĘ
Offline
sheridan napisał:What the f[cenzura]?! Czemu gadacie o polaku??? Jest nudny i niepotrzebny i jeszcze łatwo go zdać[zly]. Ja zdaje z.B. chemie i to jest dopiero problem. Nie mówiąc o fizyce lub matmie[rip]
Czemu o polaku?
- bo jest pierwszy?
Niepotrzebny?
- chyba na większości kierunków są brane z niego punkty.
Pomijam, że jest to nasz język ojczysty i wypadałoby go znać abstrahując w ogóle od matury.
Chemia jest problemem?
- Trzeba było wziąć coś mniej wymagającego z.B historię, albo WOS.
Co do matmy i fizyki.
Pierwszy może bym zdał, drugiego na bank nie.
Na większość kierunków humanistycznych są brane punkty. Poza tym to jak zda sie polski to loteria. Wszystko zależy od klucza (czasem są brane z kosmosu chyba[zly]) W ogóle gadaka typu "trzeba było..." jest śmiechu warta. Nie rozumiem jak można się uczyć na pamięć czegoś co już było i nie ma znaczenia (historia). I właśnie o to mi chodziło kiedy powiedziałem, że polski jest niepotrzebny. Kiedy przedstawiłem swoje poglądy nauczycielce od j. pol. wysuneła taki argument: " Znajomość literatury dobrze wygląda w towarzystwie" [roftl][ej].
Offline
Ja maturkę zawaliłem właśnie z polskiego (przez błędy dysleksja) z matmy zawsze byłem noga a tą zaliczyłem przynajmniej pisemną...
Jest to, więc również kwestia szczęścia, mimo to mam wyuczone 3 zawody to maturkę zrobiłbym tylko dla własnej satysfakcji;), chociaż nie uważam się za głupca, więc głowa do góry, życzę połamania pióra, ale Pamiętajcie o jednym przystąpić trzeba nawet, jeśli inni wam odradzają, bo potem żałuje się do końca życia. Kilku kumpli właśnie tak zrobiło pewnie teraz płaczą na myśl o dawnych czasach . Ja z całego serca życzę Wam Wszystkim powodzenia (nie dziękować;)). Pisać ściągi i do przodu. Jeśli to może pomóc to ja na maturce, byłem w okularach słonecznych, a na słowa dyrektorki z prośbą bym je ściągnął odpowiedziałem, że spawałem z Ojcem i naświetliłem oczy:D, każdy sposób jest dobry...
pozdro for all.
Ostatnio edytowany przez Bekon (2006-05-02 19:24:31)
Offline
~sheridan: Czyli mówisz, że historia i polski są niepotrzebne. Nie będę Cię zmuszał do zmiany punktu widzenia, choć mój jest zgoła odmienny.
Lekcje języka polskiego rozwija w Tobie wrażliwość, kulturę, przez lektury mogą zostać wpojone niektóre wzorce zachowań, poszerza zakres wiedzy z dziedziny filozofii. Także taki głupi przykład, jaki dała Twoja pani profesor nie jest wcale taki beznadziejny. Literatura łączy ludzi pozwalając im rozmawiać na podstawie lektur o ważkich problemach. Pamiętajmy, że na języku polskim prócz Kordiana i Dziadów poruszamy się po dziełach Machiavelliego, Zoli, czy też chociażby Szekspira (jego twórczość wciąż jest aktualna, bo porusza ważne zagadnienia dla świata: zazdrość, władza, pożądanie, co kieruje człowiekiem etc.). Nawet niektóre utwory Żeromskiego są ciągle na czasie, bo mówią o biedzie, pomocy biednym, co może u nas już konieczne nie jest, ale w Afryce jest to temat na czasie.
A teraz, czemu gadka typu "trzeba było" jest głupia, skoro nie możemy dać sobie z czymś obecnie rady, to możemy to zastąpić, a jeśli dana dziedzina wiedzy nas fascynuje wrócić do niej później. Rozumiem, że czasami kierujemy się swoimi ideami, poglądami, co złe nie jest, ale ja akurat w swoim postępowaniu wolę wydłużyć drogę przez co ją ułatwić. Nie gonię za marzeniami, jestem w stanie z nich zrezygnować na jakiś czas. Zawsze możemy "odrobić" maturę w tym roku, przez kolejny rok kształcić się w tym, co lubimy i ponownie zdać to, czemu chcielibyśmy się oddać w przyszłości, tudzież naukę tego uważamy za słuszniejsze. Chociaż obecnie, jeśli chcemy studiować to, co lubimy, to i maturę musimy temu podporządkować. Dlatego od razu nadmieniłem, że możemy zdać to w roku następnym.
Teraz historia. Czy naprawdę jej nauka nie ma sensu, w końcu warto wiedzieć chociaż mniej więcej, jak żyli Twoi dziadkowie, czy rodzice. Nie można przecież od tak zerwać z przeszłością. W końcu możemy spotkać na swojej drodze Niemca, który ciągle kultywuje niechęć względem naszego narodu, a my nie znając przeszłości nawet nie będziemy wiedzieć o co mu chodzi. Świat opiera się także na stosunkach międzyludzkich, a historia walnie się przyczynia do ich kształtowania. Poza tym znając historię, możemy przynajmniej teoretycznie nie dopuścić do powtórzenia się jakiejś tragedii.
Podsumowując, nie można lekceważyć jakiejkolwiek gałęzi wiedzy. Świat bynajmniej na razie nie opiera się tylko na technice. Takie moje zdanie, nigdy nie powiem, że historii czy też polskiego nie warto się uczyć. Na moją opinię na pewno wpływa fakt, że byłem wychowany w zbyt mocnym duchu patriotyzmu.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Ja tam wale w to co kisiel identycznie i tez mam to samo z angielskim:] Ale polski to nic nie ruszylem[baka] A geografia to plaża:D Ale licze że zdam i będe chociaż miał wolne[yahoo]
Offline
~Winged: Moim zdaniem naprawde o wiele lepiej jest kiedy człowiek potrafi się wykazać wiedzą na temat jak działa jego organizm, jak zbudowana jest bateria, czy jak policzyć koszt pokrycia pokoju wykładziną za 20zł za m kw. Natomiast wiedza dlaczego Mickiewicz napisał "Pana Tadeusza" jest drugorzędna. Hasła typu "sztuka dla sztuki" też są śmieszne. Gdyby z dnia na dzień cała sztuka razem z literaturą piękną zniknęła z powierzchni Ziemii świat by sie nie zawalił. Co innego gdyby tak sie stało z wiedzą chemiczną, czy matematyczną. Chodzi mi o to, że znajomość literatury nie jest utylitarna. To może pasjonować tylko "zajawkowiczów". Jedynym plusem lekcji polaka jest rozwijanie patriotyzmu (czyli jednak musze przyznać ze lit. romantyzmu na coś sie przydała )
Offline
Eee tam, ludzie do oświecenia praktycznie dawali sobie bez tej wiedzy radę, więc myślę, że prócz powrotu do tamtych czasów nic by się nie zmieniło.
Poza tym jeśli dochodzimy do zagadnień utylitaryzmu, to w literaturze pojawił się taki prąd, jeśli można to tak nazwać. W końcu literatura pozytywizmu propagująca hasła pracy u podstaw i pracy organicznej uświadamiała ludziom problemy, jakie ich otaczają. Wtedy była przydatna. Również dla naszych czasów niektóre problemy w nich poruszane są ciągle aktualne, a rozmowa o problemach może zmusi kogoś do ich zlikwidowania. Nie każdy jest bystry i dostrzega wszystko, co złe wokół niego, a literatura może nam w tym dopomóc.
Właśnie w swojej prezentacji skończyłem poprawiać fragment o idealistach-romantykach.
Reasumując, nie uważam, by jakakolwiek dziedzina wiedzy zasługiwała na mniejszą uwagę. One wszystkie są piękne. Zarówno matematyka, fizyka, chemia, biologia, które przyczyniają się do poznania otaczającego nas świata, samych siebie, a także ułatwiają nam życie jak i literatura piękna, sztuka, które wyrabiają naszą wrażliwość i skupiają naszą uwagę na istotnych problemach. Myślę, że tym postem skończę tę wymianę zdań, bo poprawka prezentacji wzywa. Co śmieszniejsze okazało się, że nie doczytałem Solarisa do końca, a mam go wpisanego w swój plan. Zapomniałem o nim na śmierć.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Każdy ma swoje zdanie. Batalia przyrodnicy vs. humaniści nie ma sensu. Spadam, termochemia czeka...
Offline