Nie jesteś zalogowany.
w grach na pc nie ma takich emocji jak na ps
podam przyklad
w final fantasy x - jak yuna bierze slub z seymorem, to myslalem ze zaraz dostane zawalu normalnie lezka w oku sie kreci
Ostatnio edytowany przez Kopek (2006-05-08 18:37:10)
Offline
Offline
[cytuj]w final fantasy x - jak yuna bierze slub z seymorem, to myslalem ze zaraz dostane zawalu normalnie lezka w oku sie kreci[/quote]
Dokladnie gierka jest swietna (wlasnie mecze bevelle temple ) i mimo swojej liniowosici opowiada naprawde bardzo dobra wciagajaca historie - jak wszystkie finale zreszta
[cytuj]
A nie lepiej powiedzieć, że PC jest do gier bardziej PC, tzn FPP, MMORPG, RTS? [/quote]
No i do wielu cRPG nie bedacych jRPG choc ostatnio nie wychodzi zbyt duzo fajnych cRPG :/
Ostatnio edytowany przez m_jay (2006-05-08 18:50:05)
Offline
ta zgodze sie ze strusiciem jak mma ochote se po strzelac w jakiegos FFP to jak najbardziej pc , a jak mam ochote se zrobic jakas niezla sieczke odpalam DMC 3 na konsolce i jazda:D
Offline
tylko ze Polska to nie USa czy Europa zach. gdzie kazdego stac na konsole i dobrego kompa...
Offline
tylko ze Polska to nie USa czy Europa zach. gdzie kazdego stac na konsole i dobrego kompa...
konsole mozna juz kupic za male pieniadze!!!! ok 450zl z ripperem
Offline
450 zł z Ripperem? Chyba bez padów, karty pamięci itp. Na allegro można dorwać za niecałe 450 zł nówkę,z jednym padem,bez karty pamięci, nieprzerobioną.
Przeróbka ripperem 3.3 to wydatek około 250 zł (sam chip - 100 zł, zabezpieczenia na laser 100 zł i robocizna około 50).
Offline
gru z PC nigdy nie dorownaja gra z PS2, gry z PC to po prostu zenada i dno totalne a na PS2 jest od cholery zajebstych tytulow
no ty chyba niemasz pc, wystarczy jedno Half-life i jego mod Counter-strike, gra/gralo w niego miliony ludzi, jesli pokazesz mi cos takiego na konsoli odrazu ja kupie. W dziedzinie mulityplayer i online multiplayer konsole beda jeszcze bardzo dlugo za PC i to jest fakt jakbys pogral w battlefielda z 64-ma osobami, a nie komputerowymi przeciwnikami zrozumial bys moze ze porownywanie konsoli do pc jest bezsensu bo w jednych sprawach konsola jest super, a w innych pc jest super, to jak porownywanie samochodu terenowego do sportowego auta - niby to samo bo samochod i jezdzi, ale jednak calkowicie roznia sie i nieda sie ich porownac.
ara ara...
Offline
Offline
450 zł z Ripperem? Chyba bez padów, karty pamięci itp. Na allegro można dorwać za niecałe 450 zł nówkę,z jednym padem,bez karty pamięci, nieprzerobioną.
Przeróbka ripperem 3.3 to wydatek około 250 zł (sam chip - 100 zł, zabezpieczenia na laser 100 zł i robocizna około 50).
ja kupilem za 450zl z ripperem 3,4u z 1 padem wersja konsoli v6R 12 miesiecy gwarancji na laser konsole i przerobke!!!!!!
trzeba znac tylko dobre serwisy elektroniczne :d jak ktoś chce moge polecic jeden bardzo dobry w lublinie
Offline
Kopek, używaną czy nówkę? Bo mi chodzi o nówki, slimy. Po prostu się nie zrozumieliśmy.
Offline
czy ty jesteś głupi, czy tylko masz coś konkretnie do mnie? Jeśli nie dostrzegasz tego, co się dzieje teraz z grami, a tym bardziej jeśli uważasz, że gry na pc rozwijają się w każdym kierunku(...)No wybacz, i jeszcze mi piszesz takie coś? To ja z góry chyba podziękuję.
Aha, zapomniałeś dodać w swoim błyskotliwym wywodzie na temat, że dvd wykupują też masoni.
Może jestem głupi, może i mam coś do Ciebie, ale te dwie opcje chyba nie wyczerpują zasobów tego, co "być może"? To co się dzieje z grami wynika z tego, że PC jest spychany do rynkowej niszy (na świecie ludzie generalnie wolą grać na konsolach, co mnie jakoś nie dziwi), gier na PC mniej się sprzedaje, a wymagają nie mniejszych nakładów pracy (czasu, pieniędzy...), niż gry konsolowe. Stosunkowo tanio (łatwo, szybko...) jest wyprodukować grę na, powiedzmy, GBA (czy inne maleństwo) i tytułów na małe konsolki będzie prawdopodobnie coraz więcej, ale dość dygresji.
Skutkiem tego, co powyżej, gier na PC powstaje MNIEJ (niż kiedyś, niż na konsole...). A że zawsze, w każdej dziedzinie ludzkiej działalności przeważa bida z nędzą, odpowiednio mniej na PC wychodzi gier wybitnych, czy chociaż tylko bardzo dobrych. Ze względów statystycznych. Naprawdę, nikt nie zabrania developerom pisać dobrych gier na PC. Czasem takie pisują, nawet w dzisiejszych czasach (WH40K: Dawn of War - niby nic nowego, ale robota najwyższej jakości). A "w każdym kierunku" nigdy chyba gry się nie rozwijały. Zawsze coś wymiera. Ile jeszcze dobrzy ludzie strawią FPSów z coraz lepszą grafiką, ale nie bardziej grywalnych niż ten stary Quake?
Jeśli gry na PC coraz mniej Cię bawią, bo są coraz częściej źle skonwertowanymi ochłapami z konsol, albo też multiplatformowość narzuca twórcom pewne ograniczenia, jeśli gry konsolowe Cię nie bawią, bo są konsolowe, to może powinieneś dla własnego dobra zaniechać grania na parę lat? Może jesteś tym zmłócony? Nie daję tu żadnych dobrych rad, a jedynie tak sobie snuję dygresje. Nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki, jak na to wskazują przykłady Maxa Payne'a 2 i Diablo 2 (nawet LoD).Ich twórcy nie zaniedbali niczego, ale... Nie ma prostej drogi do niegdysiejszej grywalności, do czasów Atari, Amigi, automatów, czy kiedy i na czym komu najfajniej się ciosało. Człowiek też jakoś tam się zużywa.
Tak się składa, że od niedawna gram w Silent Hill 2 na PC (trochę późno, ale chciałem najpierw poznać SH4, żeby się potem nie rozczarować). Wzruszyłem się w związku z tym najsilniej od czasu MGS3. Trudno mi wobec tego widzieć przyszłość gier w tzw. "czarnych barwach". Owszem, dzieł o podobnej sile wyrazu jest mało, zwłaszcza w tak młodej gałęzi sztuki (a co) jak gry, powiedzmy, komputerowe, ale arcydzieł żadnej gałęzi sztuki nie ma więcej, niż dzieł takich sobie. Na razie technologia rozwija się dużo prędzej, niż idee. Fallout jest wciąż nowy, mimo starszej od węgla oprawy.
A za MGS3 nie dziękuj, tylko w niego zagraj. Albo daj komuś do zagrania i sobie popatrz (prawie na to samo wyjdzie).
P.S. Faktycznie, zapomniałem o masonach.
Offline
@Dehumanizer:
[cytuj]Freeman, pytanie - co jest w tych wspaniałych grach na PC co stawia je powyżej gier na konsole? Co to jest to "konsolizowanie gier na PC"? Co takiego jest odejmowane grom na PC że to takie straszne? Nie pytam ze złośliwości czy coś, ale chciałbym wiedzieć, bo nigdy nie wiem, o co ludziom chodzi, gdy narzekają na konsolizację gier, jakie są tego objawy, poza może grafiką?[/quote]
Najlepiej jest przekonać się o tym samemu. Gry na pc i gry na konsole to dwa różne światy, które obecnie w przerażającym (mnie) stopniu się przenikają (co jest bardzo przykre - dla mnie) z powodów o których wszyscy wiedzą, ale najwyraźniej o których lepiej nie mówić. Jeśli chcesz zrozumieć to, o czym mówię, to musisz po prostu zobaczyć to sam. Dlatego zagraj np w Baldur's Gate na pc i na ps2, w ghost recon na pc i na konsoli, a już najlepiej w deus ex 1 i 2 (nawet w oba na pc możesz zagrać, i tak od razu zobaczysz, o co chodzi). Przykładów jest oczywiście więcej (ostatnimi czasy niemal co gra to przykład).
@Obiwanshinobi - generalnie to napisałeś to, o czym ja mówię. Motywu z SH2 do końca nie rozumiem, bo to gra sprzed 4 lat, a jak sam piszesz, gry to młoda gałąź sztuki, więc 4 lata to sporo (delikatnie mówiąc). I zgadza się, SH2 był (jest) super. Grania nie zaniecham, po prostu gram dużo mniej niż kiedyś, i tyle. Smutno mi się tylko robi, gdy kontynuacje starych, dobrych gier są... no cóż, są jakie są. I gdy kolejne gry zapowiadane jako nieziemskie polsatowskie megahity okazują się... no cóż, takie, jakie się okazują.
Odnośnie MGS3 to ja lubię w gry grać, a mniej je oglądać, zatem raczej sobie daruję.
[cytuj]Naprawdę, nikt nie zabrania developerom pisać dobrych gier na PC.[/quote]
Głębokie. Really.
Naszej klasie rządzącej też nikt nie zabrania dobrego rządzenia.
Offline
W jaki sposób ( jeżeli sie da) można podłączyć Play station 2 do komputera z kartą TV? Zastanawaim sie nad kupnem PS2 ale nie mam TV w pokoju[baka]
Offline
gry to młoda gałąź sztuki, więc 4 lata to sporo (delikatnie mówiąc).
Jeżeli chodzi o rozwój technologii - sporo. Jednak "pomysły na grę", które się sprawdzają, objawiają się rzadziej, niż nowe 3D dopalacze. Nikt dziś nie próbuje nawet robić takich leveli, jak były w Deus Ex (pierwszym), tzn. ogromnych, złożonych z prawie samych tzw. sekretów. Pewnie, to trzeba umieć, ale od czego rzesze doświadczonych twórców leveli do jakiegoś tam CSa, czy UT? Ponoć stworzono prawie zawodowy dodatek fanowski do Thief 2 - The Metal Age (z fabułą filmikami itd.). Jeszcze w to nie grałem, ale myślę, że tam dobrzy ludzie dołożyli starań tak, jak zawodowcom się nie chce. Trochę to, co piszę, to jest bicie piany, ale w sensie konceptu gry potrafią zachowywać świeżość długo - długo.
SH2 wymieniłem z tego względu, że ta gra ma siermiężną mechanikę (wywodzącą się jeszcze z Residentów, czy tam Alone in the Dark), wcale też nie jest idealnym horrorem (może nie ma w tym gatunku nic lepszego, ale mnie ten wspomniany Thief 2 straszył dużo subtelniej i skuteczniej - cóż, nie nastawiałem się na horror). Ogólnie w SH2 mamy zarówno japoński konserwatyzm (mechanika rozgrywki sprzed dwóch generacji), jak i ten samurajski maksymalizm (zamiast filmu goście robią grę, przy pomocy technologii nawet niedzisiejszej - i odnoszą "sukces artystyczny" - szacunek). W sumie - gra tak zachowawcza i konsolowa (i nienowa), jednak jest w awangardzie po dziś dzień.
A MGS3 jest poruszający niemniej, niż SH2, przy czym grę dopracowano chyba najszczegółowiej na świecie. Dużo tam scenek (liczonych w czasie rzeczywistym!) i gadania przez radio, ale to wszystko "ma sens". Nic a nic nie przeszkadza w graniu. Ja się czepiam tego jedynie na zimno, że to jest konserwatyzm (podobnie jak w SH2), że widziałbym przyszłość gier w innej stronie, ale grałem w to "jak j?bnięty" - świata nie było dla mie poza tym. Patologia. W sumie dobrze, że to takie krótkie (o ile ktoś nie chce zdobyć tej bonusowej "god mode" farby na twarz itp. specjałów), boby dobrzy ludzie umierali "z przegrania".
Offline
Na chwilę odnowię wątek. Nie pograłem za wiele na tej mojej ps2, z wiadomych powodów Ale się razu pewnego zawziąłem i kupiłem RE4. Czytam te recenzje, "jedna z znajlepszych gier w historii", "najlepsza gra na ps2 a jeszcze bardziej najlepsza na GC" itd. Gram zatem. Grałem aż skończyłem (nawet długo to trwało, co się liczy na plus). Ale jeśli to miał być horror, to ja przepraszam (nawet nie proponując opowiadać dowcipu o gąsce Balbince Naprawdę, tak nierównej gry to nie widziałem dawno, dlatego z tymi ocenami się nijak zgodzić nie mogę. No bo tak: cały gameplay jest fajny, ale fabuła... Komedia Plaga o nazwie Las Plagas, gigant o nazwie El Gigante, 32 okazje do zabicia głównego bohatera przez głównego badguya, który za każdym razem odchodził, cały główny wątek - zaginęła córka preza USA(!!!), w związku z czym to jakiejś wioski wysyłają jednego gościa, który jako ochroniarz prezydenckiej rodziny nie wie, jak ta córka wygląda and many more... Naprawdę, dialogi były tak drętwe a fabuła tak infantylna, że w połączeniu z obrazami ucinania głowy piłą mechaniczną całośc była już nawet nie żałosna, ale śmieszna No i jeszcze te wypady Leona z okna na 3 piętrze tudzież zeskoki z 15 metrowej drabiny Od mniej więcej połowy gry wszelkie gadki i filmiki omijałem z daleka, resztę wrogów wystrzelałem (no bo, co dziwne, grało się przyjemnie) i dziękuję. RE2 na psx był o wiele lepszy. Ja już chyba jestem za stary albo co Ale HL2 Episode 1 trwał 4 godziny a grało mi się zdecydowanie przyjemniej...
Aha, tym komentarzem nie chcę tu już wywołać żadnej kłótni, po prostu pisałem, że chcę w RE4 zagrać, zagrałem, i dzielę się swoimi opiniami. Żeby tak ktoś w niej jeszcze pomyślał chociaż troszkę nad scenariuszem, to mogłoby być coś wiekopomnego. A tak...
Offline
Ale jeśli to miał być horror, to ja przepraszam
Tu jedna pani uprzedzała Cię (tak, tu, w tym wątku), żebyś nie nastawiał się na horror, bo to raczej shooter. Polska prasa czepiała sie dennej fabuły RE4 i nie przypominam sobie, aby ktoś twierdził, że grając w to należy intensywnie rozmyślać, czy chłonąć niuanse fabuły.
Residenta 4 nie polecam bo to bardziej strzelanka niż rasowy horror.
Znalazłem nawet adekwatny cytat. Tak, tak, Gerwazeńku.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-14 16:02:16)
Offline
Chyba tylko RE1 byl jako takim horrorem reszte czeszci traktoowalem raczej jak shotery
Co do horrotu to oczywiscie Silent Hill. A jezeli chodzi o RE4 to przyjemnie sie gralo, szybko sie skonczylo, nie byla to jakas mega super gra.
Offline
Wszystkie Resident poza 4 były horrorami(4 ponoć też jest:]), chociaż to RE4 jest najlepszym Residentem w historii i uznawany jest za jedną z najlepszych gier video.
Offline