Nie jesteś zalogowany.
Ukończyłem ci ja niedawno Chrono Trigger (SNESowy, na emulatorze). Jestem pod wrażeniem. No, wzruszyłem się. Pominąwszy olśniewający całokształt (mógłbym chwalić a chwalić), w mało której grze mamy tak zmłóconych, tak sponiewieranych bohaterów, jak Frog i Magus. Komuś takiemu jak Frog musiał powierzyć siebie Masamune. "Nieważne, kto włada mieczem - ważne, w jakim celu", a facet zamieniony w żabę, to choćby nie wiem jak laserowy miecz dzierżył, choćby nie wiem jak srogiemu bossowi zrobił z du?y jesień średniowiecza - pozostaje, tak czy owak, facetem zamienionym w żabę.
Nastąpi dygresja. Mogę się tylko domyślać, czemu to FF VII (szacunek) jest tym jRPGiem, do którego porównuje się prawie wszystkie wydawane gry z tego gatunku. Czemu nie Chrono Trigger? Jasne, w 1995 SNES był już technologicznym zabytkiem, a w 1997 GrajStacja miała się jak najlepiej, ale tak "na punkty" Chrono Trigger broni się dziś skuteczniej. Oczywiście, dla wszystkich zainteresowanych te gry znaczą więcej, niż suma punktów za grafikę, dźwięk, system walki itd.
A co się tyczy fabuły Chrono Trigger... Dla uczczenia poniesionych ofiar (kto grał, ten wie o co chodzi, a pozostałym oszczędzę spoilerów) - minuta ciszy.
Offline
Ja się właśnie zabieram . Ale nie w wersji na SNESa a na PSX. Zapowiada się ciekawie
Offline
Kurcze, grałem w Chrono Trigger, ale nie ukończyłem... Super gra, wg mnie najlepszy RPG na SNESa
Offline
Ale nie w wersji na SNESa a na PSX.
O ile wiem, jedyna różnica, to dodane filmiki anime (tak oto wykorzystano możliwości napędu CD). Te filmiki można sobie obejrzeć tak czy owak (dla chcącego nic trudnego), więc nie wiem, czy warto.
Chodzi o to, że emulator ZSNES jest stabilniejszy i przyjemniejszy w obsłudze, niż ePSXe. Oferuje wyostrzenie grafiki i wygładzenie kafli (ważne, gdy nie gra się na telewizorze), wysoką częstotliwość próbkowania dźwięku, nigdy nie wyciął mi takiego numeru, jak swego czasu ePSXe (ale nie będę się tu użalał nad sobą, bo trochę mojej winy też w tym było), a wymagania sprzętowe ma nieduże. Jest pewien szkopuł - niektórzy grając z klawiatury, natykają się na problem z przytrzymywaniem klawiszy (w paru sytuacjach trzeba np. trzymając L&R wcisnąć A). To chyba zależy od klawiatury, bo problem nie dotyczy wszystkich. Rozwiązaniem jest podłączenie pada (może być taniutki, dla tej gry warto odżałować parę złotych). Ja grałem na klawiaturze, a kiedy trzeba było wprowadzić jakąś tam kombinację, wciskałem Esc, konfigurowałem w kilka sekund pada, a po wszystkim wracałem do domyślnego konfigu.
Co tu się rozpisywać - nie patrzeć w internet, tylko grać w Chrono Trigger, bo szkoda czasu na realne życie (pouczysz się w ferie, odpoczniesz w pracy).
A, uwagi na temat emulatorów adresowałem głównie do nieposiadających konsoli, ale save w dowolnym momencie bywa nie do pogardzenia (nie uważam, aby to było "nieuczciwe" - to jest takie udogodnienie, jak choćby wyostrzona grafika) nawet, jak się ma konsolę.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-06-06 23:55:27)
Offline
Gierke przeszedłem już kilka lat temu jak wyszła na psx naprawde świetny rpg
Offline
Kurcze, grałem w Chrono Trigger, ale nie ukończyłem... Super gra, wg mnie najlepszy RPG na SNESa
Najleprzy RPG na SNESa to FF6:)przynajmniej dla mnie. Właściwie to obok 7 jeden z najleprzych Finali. Ale trzeba przyznać, że Chrono Trigger wyrwał mi kilkadziesiąt godzin z życia:).
Offline
A jak dlamnie najlepszy jRPG to Golden Sun ogólnie jeden z najlepszych RPG w jaki grałem, w Chrono Triger też grałem ale krótko bo coś z save`ami mi sie sie coś chrzaniło
Offline
dla mnie teĹź golden sun rzÄ dzi z jrpg'Ăłw, a wracajÄ c do chrono, super gra, Ĺwietna kreska postaci (Toriyama ) i ciekawa fabuĹa
Offline
3 razy zaliczyłem te grę, z tymi dodatkowymi sekretami (np. jak cofnąć sie by uratować mamę Lucci, a dokładnie jej nogi aby mogła chodzić w teraźniejszości) i za każdym razem z innym zakończeniem.
Jak odlatują na balonach (już po epochu) jest najgorsze moim skromnym zdaniem.
Offline
CT zaliczyłem kilka latek temu. ehh ponoć jest kilkanaście zakończeń, lecz osobiście widziałem ze 4:)
a mieliście okazję pograć w kolejną część?
kiedyś zacząłem, lecz nawet pierwszej płytki nie ukończyłem... może w wakacje do tego wrócę
ciekawy system, sporo postaći <by zdobyć wszystkie trzeba przejśc kilka razy>
ale z fabułą to...jeden wątek mnie zabił, ale nie wiem czy o tym pisać co by innych nie rozczarowywać
Ostatnio edytowany przez prorobo (2006-06-07 00:28:01)
Offline
Ja zadowoliĹem siÄ tylko jednym zakoĹczenie:). Co do kolejnej czÄĹci to w Chrono Cross'a nie graĹem ale sĹyszaĹem, Ĺźe niezĹy wypas. WĹaĹciwie to nawet kiedyĹ ĹciÄ gaĹem ale jakoĹ nic z tego nie wyszĹo:) WkoĹcu staneĹo na tym, Ĺźe zawziÄcie ĹoiĹem w Xenogears.
Offline
Gralem w ta gre:) Dla mnie bomba Polecam ja kazdemu, nawet nie fanowi gatunku. Trzeba zagrac. Ja ukonczylem gre 4 razy i tez byly rozne zakonczenia MIeliscie zakonczenie co gadaliscie z tworcami gry tam w otchlani czasu czy gdzis (tam gdzie ten dziadek stal). B. dobra gra
Offline
Też grałem i podzielam waszą opinie, że to b. dobra gra.
Offline
GraĹem, przeszedĹem, bardzo dobra gra nie powiem, ciekawy system walk, dobra fabuĹa, tylko nasz Chrono coĹ chyba jÄzyka nie ma, bo wogole przez calÄ gre jakos nie zabieraĹ ani slowa w dyskusjach (nie wliczajÄ c podejmowanych przez nas decyzji tj. 'Tak' i 'Nie').
Ostatnio edytowany przez Maniack (2006-06-07 13:44:12)
Offline
Najleprzy RPG na SNESa to FF6:)[/cytuj
Podzielam
A Chrono Trigger przeszedłem kilka razy i uważam ten tytuł za drugi z najlepszych. Jedyne co mnie denerwuje to "niewyrazistość" Chrona. Nie dość że jest niemową to jeszcze nie okazuje żadnych uczuć. W "Breath of Fire" niechęć do rozmowy głównego bohatera mnie tak bardzo nie denerwowała jak tu.
"Skazany na zajebistość"
Offline
Jedyne co mnie denerwuje to "niewyrazistość" Chrona. Nie dość że jest niemową to jeszcze nie okazuje żadnych uczuć. W "Breath of Fire" niechęć do rozmowy głównego bohatera mnie tak bardzo nie denerwowała jak tu.
A mnie, odwrotnie, denerwowało to w Breath of fire, a w Chronno Trigger nie zwróciłem na to uwagi.
Offline
Gra świetna! Przeszedłem całą, naprawde bardzo wciągająca
Offline
A ja raz w tą grę grałem i nie przeszedłem jej do końca, po jakimś czasie zaczyna być nudna. Nic ciekawego rpg jak każdy inny.
Offline
A ja raz w tą grę grałem i nie przeszedłem jej do końca, po jakimś czasie zaczyna być nudna. Nic ciekawego rpg jak każdy inny.
O, wcale nie jak każdy inny.
Po pierwsze - podobno jest nieliniowy (ukończyłem go tylko raz, więc piszę "podobno", ale mam podstawy mniemać, że to prawda).
Po drugie - system walki bazuje na drużynowych kombosach, których jest od groma (więc każdym składem walczy się inaczej, a kompletuje się po 3 osoby z siedmiu), ale nie Tobie to oceniać, skoro "nie przeszedłeś jej [gry] do końca".
Po czwarte - grając, nie nudziłem się ani przez chwilę, fabuła nieraz mnie zaskoczyła (i to jak!), a koniec świata pokazany na 16-bitowej konsoli, która sasadniczo wyświetla sprite'y, to jest spore osiągnięcie.
Po piąte - Chrono Trigger reprezentuje schyłkową generację gier na SNES (w 1995 roku konsolę bodaj sześcioletnią) i w związku z tym jest niesamowicie napakowany efektami, jakie tylko dało się wycisnąć z tej maszynki, ale wszystkich patentów użyto ze smakiem, co - zważywszy ROZMIAR gry - stanowi nie lada osiągnięcie.
Po szóste - to żaden "rpg", tylko jRPG (czyli ani prawdziwy RPG, ani cRPG taki jak Fallout czy Planescape: Torment).
Golden Sun - przyznaję ładny i BARDZO grywalny, ale (dla mnie) Chrono Trigger stoi o półkę wyżej. Nie polecałbym Golden Sun komuś, kto z zasady nie grywa w jRPG, bo kiedyś tam się zniechęcił. A kto nie zagra w Chrono Trigger, ten nie zagra w jedną z najlepszych gier w ogóle. Zresztą - gdyby wydano konwersję ChT na GBA (co wydaje się technicznie możliwe), pozamiatałaby wszystko.
Z przykrością przeczytałem w tym wątku spoilery. Nieładnie.
Dodam, że kto nie znosi ATB (ja nie znoszę), ten powinien od razu włączyć tryb "wait" zamiast "active" (co NIE wyłącza ATB, tylko daje czas na wybór techniki/przedmiotu). Wybiera się to na początku gry, ale można zmienić w jej trakcie. Nie zawadzi też spowolnić paski. To oszczędza nerwów, a wcale zanadto nie ułatwia walki, bo i tak trzeba obmyślać taktyki.
Offline