Nie jesteś zalogowany.
The Good, the Bad and the Ugly
Znakomity film mistrza gatunku. Legendarna supergwiazda Clint Eastwood gra "Człowieka bez imienia" w przejmującej, przygranicznej przygodzie, która naładowana jest intensywną akcją z gwałtownymi zwrotami.
Podczas kulminacji wojny domowej tejemniczy rewolwerowiec (Clint Eastwood) włóczy się wokół zachodniej granicy. Nie ma domu, obowiązków i kompanów aż do momentu... kiedy spotyka dwóch nieznajomych (Eli Wallach i Lee Van Cleef), którzy są tak bezlitośni i samotni jak on. Złączeni przez przeznaczenie ci trzej mężczyźni jednoczą siły, by wyśledzić skradzione złoto. Ale działanie w grupie nie leży w naturze takich bandytów o silnej woli. Wkrótce odkrywają, że największe wyzwanie dla nich to pozostanie czujnymi - i żywymi - kontynuując niebezpieczne poszukiwania w kraju ogarniętym wojną. "Dobrzy, brzydcy, źli" to ambitny i poruszający western, który zmienił wyobrażenie o tym gatunku filmowym.
==============================================
For a Fistfull of Dollars
Samotny wędrowiec przybywa do miasteczka leżącego przy granicy z Meksykiem. Zastaje tu dwie rodziny przemytnikó, które się zwalczają. Postanawia wkroczyć do gry... Film jest remake znanego filmu Akiry Kurosawy "Straż przyboczna".
==============================================
[size=18]For A Few Dollars More[/size]
Człowiek bez Imienia i pułkownik Douglas Mortimer to dwaj łowcy nagród, najlepsi w swoim fachu. Obaj, każdy na własną rękę, mają zamiar schwytać groźnego bandytę, Indio. Z początku rywalizują ze sobą, lecz kiedy zdają sobie sprawę, że w pojedynkę to będzie trudne zadanie, postanawiają działać razem. Szczególnie, że pułkownik ma też inny motyw, by schwytać tego bandytę, o wiele większy niż pieniądze...
=============================================
Najpierw włączyłem "Dobrego złego i brzydkiego" jako, że kumpel powiedział mi, że mimo dat kręcenia filmów właśnie to jest pierwszą częścią. Bardzo szybko zkumałem, że to właśnie z tego filmu METALLICA wyciągnęła sobie piosenkę którą otwiera większość swoich koncertów a także album SandM - więc bezcelowe jest mówienie wam o muzyce która jest boska (mam już cały ost). Sama fabuła filmu również stoi na najwyższym poziomie. Nie jest to głupi western w którym ci źli zabijani są przez dobrych. Tak naprawdę w tym filmie nie ma pozytywnej moralności - jest tylko chęć zdobycia kasy!
Jeden wie na którym cmentarzu ukryli złoto...drugi drugi wie przy jakim grobie...trzeci chce się dowiedzieć gdzie jest złoto! No i wspaniały pokaz WYŚCIGU NA CMENATRZ oraz niesamowita scena gdy jeden z bohaterów przeżywa euforię gdy wbiega na cmentarz!!!.... film zawiera w sobie wiele symboli które poruszą każdego inteligentnego widze.
Za garść dolarów to remeake filmu Kurosawy - co tu dużo mówić. Zarówno "za garść dolarów" jak i "Za kilka dolarów więcej" widź znajdzie dobrą fabułę jak i dobre kreacje aktorskie. Towarzyszyć nam będzie świetna muzyka oraz wspaniałe sceny strzelanin. No przynajmniej scena gdzie 3 typów celuje do Eastwooda już z wyciągniętych pistoletów a ten od tak sobie wyrywa swój rewolwer z pod pasa i rozwala w ułamku sekundy 3 dobrych zabijaków...to po prostu zostaje w pamięci.
Ogólnie zawsze oceniam filmy po chamsku - biorąc pod uwagę filmy jakie teraz nas zalewają. Oglądałem całą trylogię Dolara przez 6 godzin bez przerwy i z pełną władzą nad moim umysłem wystawiłem filmom ocenę 10 na filmwebie.
Teraz zasadnicze pytanie czy ktoś z was to oglądał /???
[size=7]//info pochodzi z filmweb[/size]
Ostatnio edytowany przez kalamir (2006-05-20 21:06:14)
Offline
Oczywiście, że oglądał - i to nie raz. Klasyka jednego z moich ulubionych gatunków
Offline
mistrzostwo gatunku "dobry zły i brzydki"
Offline
Proste, ja oglądałem, The Good, the bad & the Ugly to najlepszy western wszechczasów
To se obejrzyj "Dziką bandę" ("The Wild Bunch", Warner, 1969) Sama Peckinpaha. Ten film wyprzedził swój czas i nie zestarzał się w ogóle. Hollywoodzka fabryka westernów jakby z rozpędu wyprodukowała ten antywestern mniej więcej wtedy, kiedy klasyczny western z cekinami, obszywanymi kamizelami i pięćdziesięciostrzałowymi koltami właśnie zdychał. Ponury film. W zasadzie wiadomo od początku, jak się skończy, ale i tak się ogląda.
Offline