Nie jesteś zalogowany.
Pozwólcie, że zadam wam to dziwne pytanie.
Czy uważacie sie za poważnych?
Zadaje je bo zauważyłem że wszyscy maniachy M&A jakich poznałem nie należą do traktujących wszystko śmiertelnie serio, raczej podchodzą do wszystkiego z rezerwą, a krytcy atakujący nasze hobby są śmiertelnie poważni i nigdy by nie zrozumieli humru w stylu Midori no Hibi.
Offline
tacy ludzie co krytykują mają nierówno pod sufitem:D. ja sie nie uważam i dobrze mi z tym.
Offline
cóż, poważny na pewno NIE jestem
Offline
Hmmmm ja poważny nie jestem raczej...chyba nie wiem jestem nijaki głupi/mądry zwariowany/poważny a kto wie nie mnie osądzać
Ej jestem poważny?
Offline
zacytuje moje motto "a h*j mnie obchodzi co o mnie ludzie powiedzą"(najbardziej mnie wkurza porównywanie mnie przez innych do innych), liczy się moje dobre samopoczucie które M&A mi zapewniają. I uważam sie za człowieka w miarę poważnego(choc bez przesady)
Offline
Tak do końca to nikt nie jest normalny. A jeśli ktoś w życiu jest/był studentem, to już normalny nigdy nie będzie
Ostatnio edytowany przez Satanael (2006-08-06 21:50:24)
Offline
a krytcy atakujący nasze hobby są śmiertelnie poważni i nigdy by nie zrozumieli humru w stylu Midori no Hibi.
...a niskim mężczyznom śmierdzą nogi. Prawdę należy głosić, nawet kosztem daleko idącego uogólnienia.
Offline
Ĺwiete słowa! Wszystkimi czterema rękami podpisuje sie pod postem Satanaela
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Ja jestem powazny..jak śpie:P
Offline
Jeśli ktoś na siłę stara się być poważny zawsze i wszędzie, to wg. mnie jest bardzo smutnym człowiekiem, i przydałaby mu się jakaś pomoc psychologiczna. Ja poważny jestem kiedy wymaga tego sytuacja, gdy tego się ode mnie oczekuje, lub gdy zawiązuje się bardzo ciekawa dyskusja, w której niepoważność może przeszkadzać. Bardzo często staram się żartować i wygłupiać Po prostu to najlepszy sposób na dobry nastrój nie tylko swój, ale i osób cię otaczających. Dzięki temu można także zakończyć spory, czy chociażby rozładować napięcie. Często mówi się: "Jesteś już dorosły, bądź poważny". Ja się odlewam na to powiedzonko... Bycie dorosłym oznacza po prostu świadomość otaczającego cię świata i radzenia sobie z nim. Powaga nie ma tu nic do rzeczy. Ona jest tylko środkiem zaradczym w pewnych sytuacjach.
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Hehe j jestem poważny a już zdecydowanie poważny i całkowicie fachowy jeśli chodzi o dyskutowanie o anime z laikami. Pamiętam jak w jednym z pierwszych SSów (sikretserwisów w reakcjach redakcji (tak to się chyba zwało) wyszedł poradnik jak bronić się przed zarzutami krytyków gier - należało mówić zamiast gram - zajmuje się profesjonalnym wykorzystaniem multimediów ( czy jakoś tak). Więc można powiedzieć że ja zajmuje się zgłębianiem przejawów kultury współczesnej Japonii
A tak btw - to nigdy nie spotkałem się z wrogością ze strony doktorów i profów gdy dyskutuję o M&A a z ciekawostek dodam że moja kumpela pisze prace magisterską z anime
peace
Offline
hmm...Ale pytanie... Ja powiedziałbym tak...
- Jestem poważny wtedy, kiedy sytuacja tego wymaga
- Prawie z wszystkiego robię sobie jaja, nawet przy ziomalach sam siebie potrafię rozśmieszyć(jak nagle głupi pomysł wpadnie do łba). Wychowywałem się na amerykańskim żarcie i niestety czasem nowo-ponazni ludzie nie kumają moich żartów[zezik] - ale na ogół to są tylko nudziarze, bo tylko z fajnymi ludźmi się zadaję i oni zawsze kumają czacze
- Kiedy się wzruszam, to jestem poważny.
- Jestem wrażliwy na sztukę, więc kiedy coś mnie urzeknie, no to wtedy też.
ANIME jest śmieszne! A krytycy niech f[cenzura]k [cenzura]f od nas!
Nie doceniam pracy krytyków, bo każdy może pisać, że coś jest głupie...a dla nich wszystko jest do kitu i uważają się za ekspertów od wszystkiego.
Oyashiro! Mam nadzieję, że zrozumiałem o co chodzi i napisałem post na temat!...w końcu[osilek]
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2006-08-06 23:01:18)
Offline
- Jestem wrażliwy na sztukę, więc kiedy coś mnie urzeknie, no to wtedy też.
No ja tak samo, i to cholernie. Przy sztuce trudno mi się powstrzymać od powagi. Zawsze staram się ją czuć i jak najlepiej zrozumieć.
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-08-06 23:06:12)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
A ja powiem tyle - niecierpie ludzi robiących minę do złej gry. Którzy uważają ze należy iść przez życie z przyklejonym usmiechem. Nielubie amerykańskiego stylu bycia - gdzie trzeba być na luzie... i skończyć na Prozaku.
Offline
Ja wole Angielki humor ale bezczelnym i napakowanym erotyzmem tez nie pogardzę
Offline
A czy ja napisałem, że lubię amerykański styl bycia??? Też go nie cierpię(TEGO DZISIAJ).
Ja i moi kumple mamy dwie biblie - The Simpsons i Beavis & Butthead (na tym się wychowałem)
Ostatnio edytowany przez MistrzSztuki (2006-08-06 23:20:47)
Offline
The Simpsons wyrąbane
Offline
A Reksio, Bolek i Lolek, Zaczarowany ołówek
Offline
a czy ja napisałem nielubie ludzi takich jak MistrzSztuki?
a angielski humor żądzi - chociaż trzeba mieć często trochę szarych komurków zeby go zrozumieć
Offline
Co do tematu (jeden z nielicznych w ktorych moge sie wypowiedziec) to powazna nie jestem i nigdy nie bylam i napewno nie bede xD
Offline