Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6
Offline
automatycznie porzuciliśmy pojęcie jednostki siły żywej na rzecz wejścia w dziedzinę statystyki (i zabawy na liczbach o wielu zerach).
Mnie to jakoś nie bawi i wymądrzanie się gładkimi słowy, oraz sianie bon motami ("Yes! Yes! Yes!") na ten temat wydaje mi się niestosowne. Owszem, sam lubię się wymądrzać, ale eufemistyczny język teorii wojskowości ("zwalczanie siły żywej" itp.) raczej mnie niesmaczy. Generalnie jestem nie w humorze - niewykluczone, że innym razem zareagowałbym inaczej.
A Cthulhu nie maja?
"Illuminatus!" wydano w Polsce, po polsku (przekład nie należy do błyskotliwych, podobno zaprzepaszczono w znacznej mierze urok oryginału). 3 tomy: "Oko w piramidzie", "Złote jabłko", "Lewiatan". Polecam czytelnikom, którzy NIE wyrośli z Vonneguta, ale tak w ogóle arcydzieło to to nie jest.
Lepiej i owocniej poświęcić czas na lekturę "Księgi Nowego Słońca" Gene'a Wolfe'a (5 tomów: "Cień kata", "Pazur Łagodziciela", "Miecz liktora", "Cytadela Autarchy", "Urth Nowego Słońca"). Przekład Arkadiusza Nakoniecznika - w zasadzie idealny.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-09 22:45:27)
Offline
[cytuj=Obiwanshinobi]Mnie to jakoś nie bawi i wymądrzanie się gładkimi słowy, oraz sianie bon motami ("Yes! Yes! Yes!") na ten temat wydaje mi się niestosowne. Owszem, sam lubię się wymądrzać, ale eufemistyczny język teorii wojskowości ("zwalczanie siły żywej" itp.) raczej mnie niesmaczy. Generalnie jestem nie w humorze - niewykluczone, że innym razem zareagowałbym inaczej.
[/quote]
A mnie to bawi, jesli chodzi o wojne jestem za stosowaniem wobec niej broni odwetowej w postaci humoru rodem z M.A.S.H.'a, zaś co do siły żywej to sam pierwszy użyłes tego stwierdzenia (tak,sam też uwielbiam tego typu eufemizmy, np: odwrót na z góry upatrzone pozycje, rozpoznanie walką)
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-08-09 22:55:40)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
A mnie to bawi, jesli chodzi o wojne jestem za stosowaniem wobec niej broni odwetowej w postaci humoru rodem z M.A.S.H.'a, zaś co do siły żywej to sam pierwszy użyłes tego stwierdzenia (tak,sam też uwielbiam tego typu eufemizmy, np: odwrót na z góry upatrzone pozycje, rozpoznanie walką)
Nie życzę Ci sprawdzenia, jak te witze podnoszą na duchu w kontekscie prawdziwej wojny.
Offline
opcy napisał:A mnie to bawi, jesli chodzi o wojne jestem za stosowaniem wobec niej broni odwetowej w postaci humoru rodem z M.A.S.H.'a, zaś co do siły żywej to sam pierwszy użyłes tego stwierdzenia (tak,sam też uwielbiam tego typu eufemizmy, np: odwrót na z góry upatrzone pozycje, rozpoznanie walką)
Nie życzę Ci sprawdzenia, jak te witze podnoszą na duchu w kontekscie prawdziwej wojny.
Mówisz to z takim przekonaniem jakbyś był na większej ilości wojen niż ja.
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-08-09 23:06:36)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
Mówisz to z takim przekonaniem jakbyś był na większej ilości wojen niż ja.
Z jakim czym? Z przekonaniem, to można coś twierdzić, a ja stwierdziłem najwyżej tyle, że Ci nie życzę. Kto ma lepiej wiedzieć ode mnie, czego Ci życzę, a czego nie życzę? Czemu nie miałbym tego stwierdzać z przekonaniem? Co tu ma do rzeczy bycie na wojnie?
Offline
[cytuj=Obiwanshinobi]Nie życzę Ci sprawdzenia, jak te witze podnoszą na duchu w kontekscie prawdziwej wojny.[/quote]
zakładajac z kontekstu rozmowy że "witze" ozancza wspomniany przezemnie wisielczy humor (sorry, ale nie znam tak trudnych słów), to z tonu twojej wypowiedzi wywnioskowałem że masz już jakieś doświadczenie w tym jak takie "witze" na duchu podnosi, sorry jeśli źle to odczyałem.
Ostatnio edytowany przez opcy (2006-08-09 23:22:51)
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
z tonu twojej wypowiedzi wywnioskowałem że masz już jakieś doświadczenie w tym jak takie "witze" na duchu podnosi, sorry jeśli źle to odczyałem.
To nadinterpretacja. Nie muszę mieć wojennej przeszłości, żeby brakowało mi chęci sprawdzenia, jak to jest na wojnie.
To nie jest to "witze", tylko to są te witze. Liczba mnoga. Od "ten witz" w mianowniku liczby pojedynczej. Nie wiem, co jest trudnego w tym słowie. Wymowa? "tz" należy czytać "c" - i wsio.
Być może USA napadło Irak, żeby pozyskiwać przeszczepy z Irakijczyków, oraz przeprowadzać na nich niehumanitarne doświadczenia. Przypuśćmy, że tak jest, ale "nikt poza pewnymi tylko osobami o tym nawet nie wie". To jest możliwe, ale niekonieczne, a byty niekonieczne warto czasem oderżnąć wspomnianą brzytwą.
Kiedy to pisałem, pojęcia nie miałem o głośnym filmie produkcji tureckiej "Dolina wilków - Irak". Wymyśliłem na poczekaniu możliwie siermiężny zarys fabuły głupiego filmu sensacyjnego - i proszę bardzo, okazało się, że ktoś na to wpadł przede mną. Płynie stąd nauka, że jeśli pomysł jest głupi, zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, iż ktoś na niego wpadnie.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-12 09:20:45)
Offline
Strony Poprzednia 1 … 4 5 6