Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Problematyczne zdanie jest w tłumaczeniu ~fillip75, anime: Magical Girl Lyrical Nanoha A`s ep10.
Angielskie brzmi:
Sir, there are noncombatants on the left at three hundred yards.
Filip przetłumaczył tak:
Pani, nie wykryto żadnych cywili|na obszarze 300 jardów.
A ja twierdze ze powinno być tak:
Pani wykryłem cywili na lewo, 300 jardów z tąd.
Kto ma racje albo jak powinno być ?
Offline
O ile dobrze rozumiem, fillip75 tłumaczy z niemieckiego, więc należałoby dotrzeć do przekładu, który posłużył mu za podstawę spolszczenia, aby rozstrzygnąć, czy nie rozminął się z sensem nie tyle oryginału, ile niemieckiego przekładu.
P. S. Pomijam fakt, że poprawnie pisze się "stąd", a nie "z tąd". A w ogóle, to można było poruszyć tę kwestię w komentarzach do napisów.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-08-14 08:54:07)
Offline
[cytuj]Sir, there are noncombatants on the left at three hundred yards. [/quote]
To zdanie mowi ze 300 jardow na lewo sa ludzie ktozy nie sa combatant (noncombatants). Zzyli wedlug mnie poprawna jest wersja
[cytuj]Pani wykryłem cywili na lewo, 300 jardów z tąd. [/quote]
Ostatnio edytowany przez m_jay (2006-08-14 09:07:03)
Offline
To zdanie mowi ze 300 jardow na lewo sa ludzie ktozy nie sa combatant (noncombatants).
A "sugar in the gas tank" znaczy "cukier w gazowym czołgu", hehe.
Offline
Ani jedno, ani drugie zdanie nie jest poprawane. Pierwsze, bo nie jest dokładnym przekładem. A drugie, bo ma strasznego byka ortograficznego Piszemy w polskim jazyku "stąd". Jan Mioduś kompletnie, by się załamał.
Zostawiłem swoją wersję, bo mi tak pasuje. Każdy może sobie nanosić własne dopiski. Akurat ten serial tłumaczyłem z angielskiego. I faktem jest, że z "noncombat" spotkałem się w nim po raz pierwszy i jak do tej pory ostatni, mam nadzieję. Nikogo nie zmusi się do tłumaczenia dosłownego, bo inaczej mogą wyjść gorsze rzeczy jak te. Przekładanie z jednego języka na drugi, to nie tylko tłumaczenie, ale też wykorzystywanie własnej wyobraźni. O czym przekonałem się przy grupie Doremi. Oni tworzą tak niesamowite zdania po angielsku, że ja czasami przez 15-20 minut (słownie pietnaście, dwadzieścia minut!!!?) slęczę nad sceną i myślę, jak to ładnie ująć po "polskiemu". Są naprawdę niesamowici. Poeci, albo cóś takiego.
Zresztą czego można wymagać od człowieka, który w średniej szkole przerwał na ostatnim roku naukę języka angielskiego. Powód nienawidzę tego flegmatycznego języka. Zastępując go niemniej "miłym" dla ucha językiem niemieckim (mój maturalny Sprache). Powiem, tyle że niemiecki spodobał mi się dopiero, kiedy wyjeżdżałem do Niemiec. Oni go fajnie zmiękczają i często olewają formuły gramatyczne. Każdy kto tam był to zrozumie, np. takie "Ich habe" wymawiają "hab' ich" (czyt. habiś)- "mam". No i ta kultura językowa, wszystko w konjunktiv lub konditional pakują. Prima! A tak na marginesie to ubóstwiam jęz. francuski, niestety Ministerstwo Nieedukacji niewiadomo, dlaczego nie pozwalało, by na Politechnice Świętokrzyskiej uczono danego języka dłużej jak 2 lata?! Dziwne. Chcieli, byśmy nie opuszczali tego kraju "ściekiem" płynącym. Niesądzę, skoro przez dwa lata nie mogłem znaleźć pracy. A szukałem i to wytrwale. Mam, gdzieś ponad setkę listów motywacyjnych, no i jeszcze leżą bilety za jazdy na rozmowy. Kiedyś podliczę i wytoczę sprawę o zwrot tych pieniędzy. Ale póki co jest fajnie. Mam robotę, o której kiedyś nawet marzyć nie mogłem. Spełnia prawie wszystkie kryteria, no może nie finansowe, ale żyję w takim regionie, że jest to zrozumiałe.
Offline
Dobra poprawione. Nie chce mi siÄ juĹź drÄ ĹźyÄ tematu Nanoha A's, bo mam innÄ seriÄ na talerzu.
Offline
Strony 1