Nie jesteś zalogowany.
Skończyłem oglądać i uważam że zakończenie jest cudowne. Chyba tylko End of Evangelion może się pod tym względem równać z Chrno Crusade. Poza tym, lubię zakończenia, które różni ludzie interpretują na różne sposoby.
Offline
tylko końcowe epki były dobre , wybaczcie szczerość , le do połowy anime zupełnie mi sie nie podobało , potem zaś było co najwyżęj dobre. Końcowe zaś były świetne. Mimo wszystko to anime miało by u mnie ocene 4+/5 ( w 10 stopniowej skali ).
Offline
Do połowy też było niezłe, ale jakoś nie potrafiło spowodować, abym niemal odruchowo oglądał kolejne epsy odrazu kiedy mam na to czas (a większość tych naprawdę dobrych serii to powoduje). Natomiast druga połowa to zupełnie inne anime, coś cudownego, co pozostanie w moich wspomnieniach naprawdę długo.
Offline
Chrno zaliczam do moich ulubionych tytułów. Ja po zakończeniu anime zawsze ryczę, nawet przy komedii, to wyobraźcie sobie co było przy CC
W każdym razie, anime jest cudowne (tak, tak, powtarzam po innych, ale taka prawda xD). Oglądałam 3 miesiące temu i do dzisiaj jak wspominam to mnie coś ściska w środku (a może to dlatego, że tydzień po skończeniu serii miałam przykrą sytuację... W każdym razie z maja mam niemiłe wspomnienia v__v)
Ale, jeżeli mam być szczera, manga prezentuje się o wiele lepiej. Przy anime pierwszy raz wzruszyłam się w odcinku... hmm... chyba 21. W mandze wzruszyłam się już przy 5 tomie (tomów jest 8) W anime brakuje wiele sytuacji z mangi, nawet bardzo ważnych *chociażby mangowy motyw ojca Remingtona*. Czytając mangę czułam się, jakbym poznawała jakiś nowy tytuł, czy inną historię z tymi samymi bohaterami, a nie czytała mangę do anime, które tak uwielbiam.
Ostatnio edytowany przez makrunia (2006-08-19 13:57:43)
Offline
Kiedy skończyłam oglądać Chrno Crusade to czułam jakąś pustke. Przez cały dzień nic nie robiłam tylko ryczałam. I tak jak większośc uważam że anime jest cudne. Interesuje mnie jedna rzecz. Czy manga kończy się inaczej niż anime??? Bo spotkałam się z takim stwierdzeniam.
Offline
Ja na razie, się nie wypowiem, ale za to wiem, co zassam za moment Rosette z tego, co widzę to ja też, będę ryczał i to chyba tydzień, bo ja zawsze przeżywam jak bym nie wiem, co zrobił
Offline
Na Chrno Crusade to chyba nie da się nie płakać ^^. Mnie to jeszcze nic tak nie wzruszyło jak to anime
Offline
Ja nie płakałem, ale ja nie pamiętam nawet kiedy ostatnio płakałem z jakiegokolwiek powodu (napewno nie w ciągu ostatnich kilu lat).
Offline
Ja też nie płakałem było mi smutno ,ale bez przesady - ne lubiłem Chrono , a Rosette dażyłem umiarkowaną sympatią.
Offline
Trudno aby człowiekowi nie było smutno przy takim zakończeniu, nawet jeżeli w pewnym sensie jest ono optymistyczne.
Offline
Trudno aby człowiekowi nie było smutno przy takim zakończeniu, nawet jeżeli w pewnym sensie jest ono optymistyczne.
W żadnym razie ani wymiarze optymistyczne być nie mogło.
Offline
Moj kumpel skomentowal to slowami "wszyscy umarli szczesliwie" <-- dla niego w pewnym sensie chyba bylo:P
Ja tez nie plakalem... Bylo smutno, ale bez przesady. Za to naklonilo mnie do refleksji na temat smierci i takich tam roznych rzeczy.
Offline
Nooo może troche przesadziłam że nie da sie nie płakać ale smutno to się robi . Po dłuższym zastanowieniu się dochodze do wniosku że tam było pół na pół-i dobre i smutne zakończenie. Dobre bo umarli razem a smutne że jednak umarli.
Offline
(Uwaga! Jeśli ktoś nie obejrzał całej serii lepiej niech nie czyta tego postu!)
Po dłuższym zastanowieniu się dochodze do wniosku że tam było pół na pół-i dobre i smutne zakończenie. Dobre bo umarli razem a smutne że jednak umarli.
Zgadzam sie z Tobą w 100%
No ale mimo wszystko, na zawsze pozostali razem ...
Ostatnio edytowany przez Saphronay (2006-08-19 21:14:15)
Offline
zergadis0 napisał:Trudno aby człowiekowi nie było smutno przy takim zakończeniu, nawet jeżeli w pewnym sensie jest ono optymistyczne.
W żadnym razie ani wymiarze optymistyczne być nie mogło.
w jakims sensie bylo w ostatnim odcinku wspomniane bylo ze przez to ze nie przezyli nie byli swiadkami kolejnych tragedi ludzkosci jak kolejna wojna swiatowa
Offline
Wiesz jakbym miał byc z taka laska jak rosette to tą wojne miałbym w d***. Bo i tak lepiejj by im było razem podczas wojny niz osobno , po smierci.
Offline
Eee... chyba będę na przekór większości. Sorki, ale mi seria nie podpasowała.
A może mam takie wrażenie po obejrzeniu początku, który, szczerze mówiąc, zawiódł moje oczekiwania . O ile koniec daje przysłowiowego "kopa", to początek zalatuje tandetą - ot kolejna pani z giwerką biegająca po mieście, do tego nomen omen dość skąpo ubrana zakonnica . I najgorzej, że miałem takie wrażenie gdzieś do połowy serialu...
Dlatego wystawiając ocenę w 10 stopniowej skali:
6+/10
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Mnie tam to ze "kolejna pani biegajaca z giwerka po miescie" nie przeszkadzalo. Wczesniej prawie same komedy,echii ogladalem xD Wiec to byla mila odmiana... btw. Najlepszy ten doktorek co im sprzet robil... Jak on sie zwal? W kazdym razie wejscia mial nieziemskie :-)
Offline
Początek jest boski, cała seria to majstersztyk. A końcówka daje tak do myślenia... Ja byłem bardzo bardzo długo pod wrażeniem
Ostatnio edytowany przez Feniks_Ognia (2006-08-21 00:37:32)
Offline
To anime po prostu wymiata!! Nie mam nic do dodania!
Brak mi wnim tylko rapy endu.
ocena anime 10/10
DZIECIĘ NEO
PC king >ps3>x360>ds>psp(subiektywna opinia posiadacza wszystkiego)
http://myanimelist.net/animelist/Zwierz
Offline