Nie jesteś zalogowany.
Ostatnio zacząłem się tak trochę bardziej przygladać polskiemu rynkowi mang i doszedłem do wniosku, że dzieje się z nim coś niedobrego Ilość nowości na rynku spadła przysłowiowo na łeb na szyję, a jeśli takowe nawet są, to przechodzą bez echa. Zero jakiejkolwiek promocji ze strony polskich wydawnict. Jeszcze niedawno kupowołem srednio nawet 5 mang miesięcznie, a teraz? Zdażyło się, że przez okres dwóch miesięcy kupiłem jedną. Nie ma dosłownie co czytać. 3 największe polskie wydawnictwa (JPF, Waneko, Egmont) wprowadzają baaardzo mało nowości. A jeszcze niedawno były wielkie ankiety co by chcieli czytelnicy żeby wydano. I co? I nic. Po szumnych zapowiedziach wszystko przycichło. JPF ostatnia mange wypuściło w maju choć miały wyjść też w czerwcu i lipcu (kij, ze mieli przeprowadzke, przecież tomiku sie nie robi w tydzień czy miesiąc). Waneko czasami nie daje rady wypuścić jednego tomiku miesięcznie jakiejkolwiek nowej mangi. Wznawiaja tylko stare pozycje. Egmont nie wiedzieć czemu zrezygnował z Ranmy 1/2 (nie mam jej w zapowiedziach do końca roku). Mangi Mandragory giną w gąszczu jej amerykańskich komiksów. Żle to wszystko widzę A co wy forumowicze ANSI myślicie o tej sytuacji?
Offline
A to byĹ kiedyĹ jakiĹ 'boom' na mangÄ w Polsce?? ~_-
Offline
Ha...
Po kolei. Akurat mnie to tak bardzo nie ruszyło, bo nie mam pieniędzy ostatnio, ale faktycznie ilość wypuszczanych mang w te wakacje spadła. A wszystko za sprawą... wakacji. Tak myślę.
JPF rusza we wrześniu. Już na serwisach komiksowych mówi się, że niedługo zaczną rozsyłać FMA 03 i pokazywane są okładki następnych tomów plus parę informacji o częstotliwości wychodzenia. Myślę, że JPF budzi się z marazmu po przeprowadzce.
Egmont - to wydawnictwo przerwało już niejedną serię na dłuższy lub krótszy okres. Wydają jak chcą, nie trzymając się żadnego planu. Jednak widzimy poprawę - zapowiedzi Edena, BotI, Exaxxiona. Z Ranmy zrezygnowali podobnie jak z InuYashy. Czemu? Pisali o tym gdzieś na swoim forum (dokładnie nie pamiętam o co chodziło przy Ranmie). Inu chyba licencję mieli tylko na tyle tomów, bo prawa na resztę są gdzie indziej. Podobnie rzecz ma się z Kenshinem. Jednak i tu następuje przebudzenie. Według zapowiedzi.
Waneko - trochę zwolnili tempo w wakacje (jednak systematycznie dają ciągle Onizukę, zakończyli LH i startuja z Yami), ale planują Yami no Matsuei i resztę tytułów z tamtej ankiety. No i książka Mr. Jediego. Ale tu zadecydują głosy fanów.
Mandragora - Ci mają świetne komiksy, których jeszcze nie kupiłem. Tempo nie spada. Reklamówki Lone wolf and cub są widoczne na serwisach komiksowych, podobnie tych nowych manhw.
Kasen - cóż tu to się w ogóle nie orientuję, bo komiksy z tego wydawnictwa są trochę dalej na mojej liście zakupów.
Reasumujac - cieszę się, że w zapowiedziach goszczą komiksy, które Egmont przerwał na rok, czy pół. Cieszę się, że JPF powoli wraca. Martwi mnie posunięcie Waneko odnośnie książki Jediego. Mandragora wydaje świetne komiksowe klasyki i zapewne kupują je nie tylko fani, więc nie ma co się martwić o brak jakiejkolwiek reklamy.
Dla mnie dobrze, że tempo spadło, bo nie mam kasy.
No i najważniejsze podobno w październiku ma być nowy Heat.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Nie zapominaj iż teraz były wakacje. Wiele wydawnictw w tym czasie nie wypuszczało żadnych mang (chociaż niektóre, jak np. JPF wypuszczało ale tylko dlatego zę miało zaległosći).
Saze ( mam taką nadzije) iż po przerwie wakacyjnej znów będzie wysyp mang, gdyż wiele wydawnictw wypuści nowości albo kontynuacje swoich wczeesniejszy wydawnictw.
Offline
Szkoda, że Egmnt wstrzymał wydawanie Inu-Yashy. Osobiście to czekam na 3 tom FMA. Ostatnio mnie zdziwiło że po 2 czy 3 miesiącach w Empiku zobaczyłem "Saiyuki". Właściwie to co teraz mam w empiku na półce manga to przeczytałem
Offline
A to był kiedyś jakiś 'boom' na mangę w Polsce?? ~_-
Dobre pytanie.[placze] Ja osobiście wolałbym jakiś miesięcznik, w którym można byłoby poczytać o zapowiedziach, czy premierach Anime. Coś w stylu FILM. To z czasów, kiedy chodziłem do kina, bo w Chełmie nie mamy kina, a przynajmniej coś, gdzie siedzenia są upchane jak w maluchu, trudno nazwać kinem Po dwóch godzinach "Dwóch wież" musiałem opuścić premierę i nie wróciłem już tam. Szkoda nerwów i kasy. Powracając do tematu. Troszeczkę trudno skusić się na wydanie 15 złotych na coś co jest formatu połowy połowy B5 i w dodatku bez kolorku. Proszę mi wybaczyć, że nie jestem daltonistą. Niemniej manga, nie manga, ale wolałbym by była w kolorze. Ciekawe ile osób oglądałoby czarno-białe anime?
Offline
Cała ta sytuacja zaczęła się juz przed wakacjami. Widać po samych zapowiedziach - zresztą jak sam zauwazyłes Winged - że większość to kontynuacje, a brak zdecydowanych ruchów w kirerunku wydania nowych pozycji. A te pojedyńcze serie? Przecież to jest mikroskopijna ilość w porównaniu z tym co wychodzi w Japonii. Wiem, że nie ma co liczyć na to że będzie jak w Japonii, ale Polskie wydawnictwa by się mogły postarać o jedną lub dwie pozycje, które są na topie. Starczy nawet popatrzeć jakie tytuły tłumaczą grupy skanlacyjne. Jest w czym wybierać.
EDIT: Szczerze to ~fillip75 nie spotkałem się jeszcze z manga, która by była w całości w kolorze. Najwięcej kolorowcyh stron było chyba w GITS 2: Manmachine Interface.
Ostatnio edytowany przez Satanael (2006-08-31 23:51:41)
Offline
Ja osobiście wolałbym jakiś miesięcznik, w którym można byłoby poczytać o zapowiedziach, czy premierach Anime.
Hmm... chyba nie byłby to zbyt opłacalny biznes. Pewnie byłoby to opisywane w magazynach na temat m&a, ale dotychczasowe upadły (Mangazyn i Kawaii), nie dotrwawszy do "wysypu" anime na rynku. A obecnie nowe pismo "Otaku", nie wiadomo, czy jest magazynem, czy zinem. Podobno ma być jeszcze jakieś pisemko w tym temacie, wiec może się tym zainteresuj. Może znajdziesz tam chociaż trochę informacji dla siebie.
Cała ta sytuacja zaczęła się juz przed wakacjami. Widać po samych zapowiedziach - zresztą jak sam zauwazyłes Winged - że większość to kontynuacje, a brak zdecydowanych ruchów w kirerunku wydania nowych pozycji. A te pojedyńcze serie? Przecież to jest mikroskopijna ilość w porównaniu z tym co wychodzi w Japonii. Wiem, że nie ma co liczyć na to że będzie jak w Japonii, ale Polskie wydawnictwa by się mogły postarać o jedną lub dwie pozycje, które są na topie. Starczy nawet popatrzeć jakie tytuły tłumaczą grupy skanlacyjne. Jest w czym wybierać.
Niby tak, ale nowości będące na topie jak chociażby Death Note są cholernie drogie, plus fakt, że Japończycy, podobno, nie są łatwi w negocjacjach. Pisał też o tym ktoś z Mandragory, gdy opisywał swoje starania o prawa do wydania "Lone wolf...".
Co do nowości. Rynek zbytu nie jest zbyt ogromny, żeby wchłonąć wiele tytułów. JPF ciągnie obecnie Crying Freeman i FMA (odpowiednio wyszły jeden tom i dwa tomy, wiec są to nowości ). Waneko systematycznie zastępuje jeden tytuł, który się kończy nowym. Love Hina zastąpi Yami. Mandragora dopiero raczkuje w branży mangowej, ale maja ofertę skierowaną do starszych i systematycznie ja rozszerzają. Myślę, ze ta powolność (jeśli to jest w ogóle powolność) wychodzi z doświadczenia w wydawaniu komiksów.
Zresztą Wydawnictwa stały się trochę ostrożniejsze. Po wielkim ataku JPF nastąpił szybki odwrót. Nowości jak Heat, CF, DNAngel, FMA, Tokyo Mew Mew sprzedawały się poniżej oczekiwań. Stąd już tak nie szaleją. Egmont też zarzucił nas w pewnym momencie szybkim wydawaniem mnóstwa serii, ale też się sparzył. Problem pewnie powoduje też wydanie sporo animców. Jest wielu, co lubi i to, i to, Stąd podzielili pieniądze, które do tej pory wydawali w całości na mangi. Od razu zmniejszyła się przez to sprzedaż.
Nie można cały czas szaleć, bo rynek nie jest tak duży, jak we Francji, czy w Niemczech.
Ostatnio edytowany przez Winged (2006-08-31 23:58:35)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Polskie wydawnictwa by się mogły postarać o jedną lub dwie pozycje, które są na topie. Starczy nawet popatrzeć jakie tytuły tłumaczą grupy skanlacyjne. Jest w czym wybierać.
Sądzę, że zatrudnieni w wydawnictwach, decydujący o planach wydawniczych ludzie mają uzasadnione wątpliwości, czy te "pozycje, które są na topie" kupi wystarczająco wielu czytelników, aby zwróciły się koszta.
Licencje na wydawanie nowości są, jak przypuszczam, droższe od licencji na starsze tytuły, dlatego rozsądnie byłoby oczekiwać niekoniecznie najnowszych, czy najpopularniejszych mang. Taki "Berserk" jest dość stary, a chciałoby się go zawodowo spolszczonego.
Offline
no coz.. jesli internetowe skany nie przestaną byc tak popularne polskie wydawnictwa mangowe daleko nie zajdą
Offline
Myśle, że to nie jest zły znak, że nie wydają wielu nowych pozycji. Osobiście wolałbym, żeby się skupili i nie porzucali w połowie aktualnie wydawanych. Wypuszczanie zbyt wielu pozycji na raz moze sie przyczynić do pogorszenia jakosci wydawanych aktualnie lub nawet ich wstrzymanie (ze wzgledu na rozne koszta lub zle inwestycje). Poza tym ciagle odwieczny problem - kasa. Lepiej chyba skupić sie na paru pozycjach (poza tym jest jeszcze konkurencja) i je dokonczyc, a wtedy wziac sie za inne w koncu Polska to nie Japonia.
Osobiscie bardziej interesuje sie rynkiem komiksowym niz mangami i w tej dziedzinie tez jest jest za dobrze. Wiele projektow porzuconych i nie dokonczonych (np. dobrykomiks). Niestety w Polsce mozna zauwazyc stagnacje jesli chodzi o rozrywke w formie ksiazkowej (nie biore pod uwage podrecznikow, poradnikow itd.) chyba jednak ustepuja innym mediom, takim jak: internet, czy TV.
~Yaku jest troche racji w tym spostrzezeniu. Zawsze korci to posiadanie za darmo. Poza tym jak juz za neta place to czemu niby nie mialbym go wykorzystac na maksa. Z komiksami jest podobnie na torrentach mozna znalezc nie raz wiecej ich nieoficjalnych wydan niz tych oficjalnych (ultimate spider-man wyszedl juz #30 numer! A Egmonton skonczyl na 7 ). Nie mniej dla mnie i tak takie e-booki nie zastapia nigdy papieru. Nie ma to jak przed pojsciem spac cos sobie poczytac do poduchy.
Ostatnio edytowany przez songoku (2006-09-01 00:11:08)
Offline
no coz.. jesli internetowe skany nie przestaną byc tak popularne polskie wydawnictwa mangowe daleko nie zajdą
Wątpię, by to im poważnie zaszkodziło. Mało znam ludzi, którzy dotychczas kupowali mangi i nagle się obudzili i przerzucili na skany. Gdy raz zazna się komiksu w jego jedynej, prawdziwej, papierowej formie, to nie chce się czytać "z monitora". Plus fakt, że wiele pozycji z wydawanych w naszym kraju ciężko znaleźć w Necie ze względu na ich "wiek".
Niestety w Polsce mozna zauwazyc stagnacje jesli chodzi o rozrywke w formie ksiazkowej (nie biore pod uwage podrecznikow, poradnikow itd.) chyba jednak ustepuja innym mediom, takim jak: internet, czy TV.
No w końcu jest to dużo tańsze i chyba nie wymaga aż takiego "zaangażowania". Ilu to ja mam znajomych, którzy to już nie sięgali po książkę od kilku lat?
[EDIT] ~Satanael - Ty to jednak potrafisz założyć topic, który mnie zainteresuje. To już nie pierwszy.
Ostatnio edytowany przez Winged (2006-09-01 00:14:01)
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Wątpię, by to im poważnie zaszkodziło. Mało znam ludzi, którzy dotychczas kupowali mangi i nagle się obudzili i przerzucili na skany.
Ja tez - ale znam bardzo duzo ludzi ktorzy czytaja tylko skany.. chociaz niby czesc czytuje mangi po empikach itp ^^" Tak czy inaczej nie mają zamiaru nabyc choc jednego tomiku na własność.
Coz - ich strata.. i wydawnictw.. i otaku.. i tych co poprostu lubią czytac mangi..
Offline
Plus fakt, że wiele pozycji z wydawanych w naszym kraju ciężko znaleźć w Necie ze względu na ich "wiek".
Czemu miał służyć ten cudzysłów?
Offline
Winged napisał:Plus fakt, że wiele pozycji z wydawanych w naszym kraju ciężko znaleźć w Necie ze względu na ich "wiek".
Czemu miał służyć ten cudzysłów?
Winged w tym przypadku zapewnie to miał na myśli, że większość mang wydawanych w Polsce nie jest pierwszej młodości tzn. w Japonii wydano je ładne kilka lat temu np. Dr Slump wychodził w Japonii w latach 80-ych.
Tak właśnie przyszło mi na myśl, że jak wydają tak stare mangi, to może by się ktoś pokusił o wydanie mang Mitsuru Adachi'ego np. Miyuki. Fakt, przeczytałem całą jako skanlację, ale fajnie by to było mieć w oryginale.
Offline
Winged napisał:Plus fakt, że wiele pozycji z wydawanych w naszym kraju ciężko znaleźć w Necie ze względu na ich "wiek".
Czemu miał służyć ten cudzysłów?
Jest dokładnie tak, jak powiedział ~Satanael.
No i oczywiście większość mang wydanych w Polsce były hitami w innych krajach. Są to głównie pozycje bardzo popularne i mało kto bawi się w ich skanlacje. To tyle odnośnie mojego twierdzenia, że popularność skanlacji nie zaszkodzi wydawcom.
Cóż moim marzeniem jest przeczytanie komiksów Naoki Urasawy (na papierze i po polsku). Najlepiej gdyby były to "20th Century Boys" lub "Monster". Co do staroci, to ja chętnie nabyłbym klasyki jak "Saint Seiya", czy "Captain Tsubasa".
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Winged w tym przypadku zapewnie to miał na myśli, że większość mang wydawanych w Polsce nie jest pierwszej młodości tzn. w Japonii wydano je ładne kilka lat temu np. Dr Slump wychodził w Japonii w latach 80-ych.
Sam się domyśliłem, co miał na myśli Wnged (znam słowo "wiek"), ale dalej nie wiem, po co był ten cudzysłów. Dojdzie do tego, że co ubożsi duchem użytkownicy wezmą cudzysłów za jakąś nową, awangardową emotikonę.
Ostatnio edytowany przez Obiwanshinobi (2006-09-01 16:46:23)
Offline
Ja tam nie narzekam...
Waneko ma wydać w okolicach grudnia "NIE DZIEKUJĘ", aby otrzeć łzy po Love Hina.(na pewno zakupie)
No i zainteresowała mnie również manga Utena i w mniejszym stopniu Yami no Matsuei.
Co do nowych mang JPF-u to nie cieszą się zbytnio moim zainteresowaniem...
Natomiast Moim marzeniem jest wydanie Mahou Sensei Negima... Niech żyje Ken Akamatsu! ;P
I found an island in your arms
Country in your eyes
Arms that chain, Eyes that lie
Break on through to the other side
Offline
Satanael napisał:Winged w tym przypadku zapewnie to miał na myśli, że większość mang wydawanych w Polsce nie jest pierwszej młodości tzn. w Japonii wydano je ładne kilka lat temu np. Dr Slump wychodził w Japonii w latach 80-ych.
Sam się domyśliłem, co miał na myśli Wnged (znam słowo "wiek"), ale dalej nie wiem, po co był ten cudzysłów. Dojdzie do tego, że co ubożsi duchem użytkownicy wezmą cudzysłów za jakąś nową, awangardową emotikonę.
Już tłumaczę, chociaż nie widzę, by ktoś to jakoś opacznie odczytał. No, ale dobra.
Uważam, że pozycja komiksowa nie posiada czegoś takiego jak wiek. Nie słyszałem, by ktoś się pytał "Ile lat ma ten komiks?" (pomijając przypadek gdy ktoś się chce dowiedzieć, ile lat temu ktoś nabył konkretny tomik). Zawsze słyszałem "Kiedy wydano oryginał", czy coś takiego. Dlatego dałem cudzysłów, by nie brać tego dosłownie.
"Dla ludzkich zachowań nie mam nic poza życzliwością i nic poza śmiechem na pocieszenie bliżnich"
John Irving, "Świat według Garpa"
Offline
Uważam, że pozycja komiksowa nie posiada czegoś takiego jak wiek. Nie słyszałem, by ktoś się pytał "Ile lat ma ten komiks?" (pomijając przypadek gdy ktoś się chce dowiedzieć, ile lat temu ktoś nabył konkretny tomik). Zawsze słyszałem "Kiedy wydano oryginał", czy coś takiego.
Nie wiem, czy w przypadku drukowanych komiksów ma sens określenie "oryginał". To nie reprodukcja obrazu, jakby nie patrzeć. Nawet japońskie, polichromowane drzeworyty odbijano w wielu egzemplarzach, a proces ich powstawania był na tyle złożony, że "oryginał" trudno byłoby wskazać palcem (za "autora" drzeworytu uchodził autor rysunku, który ulegał nieodwracalnemu zniszczeniu podczas tego procesu).
Za wiek drukowanego komiksu skłonny byłbym uznać datę pierwszego wydania, albo datę ukończenia przez autora pracy nad dziełem. Nie widzę przeszkód, aby posługiwać się słowem "wiek" w tym znaczeniu.
Offline