Nie jesteś zalogowany.
Był już temat o najgorszych Anime a teraz co jest w anime najgorsze (może dowiem się wreszcie dlaczego tyle osób nie cierpi mechów). Jestem bardzo ciekaw co was wkurza w nich najbardziej. Mnie na przykład bardzo irytowało w ,,Golden Boy", że on zawsze uciekał na końcu i to nawet w ostatnim odcinku, nie brał nigdy żadnej nagrody(choć mógł) i nigdy go nie złapały.
Offline
Do mechów nic nie mam, za to irytuje mnie psucie mrocznego (w założeniu) klimatu opowiesci jakąś akcją typu superdeformed, albo jakimś innym dziwnym wyskokiem w stylu: bohater obrywa nagle lodówką. Dlatego dałem sobie spokój z ogladaniem Spiral, ciężko było mi pogodzić sprawę tajemniczych morderstw i głupie zachowanie postaci w nie zamieszanych.
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
O rany otatnimi czasy więcej rzeczy w anime mnie wkurza, niż mi się podoba:( Nie wiem, czy wcześniej nie zwracałem na to uwagi, czy co... Wymienię kilka na przykładzie nowej serii Trinity Blood (czy Basilisk, przy czym widzę to generalnie wszędzie): powtarzanie tych samych zwrotów (głównie przy zwracaniu się do jakiejś osoby), w stylu : ojcze, ojcze, ojcze, ojcze (i tak co chwila, jakby nie można było się na ojca tylko spojrzeć, trzeba za każdym razym powiedzieć ojcze... Tu akurat ojcze w sensie ksiądz. Bohater wyciąga broń- siostra do niego "ojcze...", bohater patrzy groźnie na wroga- "ojcze...", bohater się uśmiecha- "ojcze...", bohater mówi coś mądrego- "ojcze..." arghhh).
Ogólne zdziecinnienie fabularne w seriach, które teoretycznie powinny być dla starszej nieco publiczności, tzn w jednej scenie widzimy, jak jeden gość przecina drugiego na pół przy akompaniamencie fontanny krwi, a za chwilę następuje scena z takim dialogiem: - dlaczego płaczesz? jest ci smutno? - nikt mnie nie rozumie... - ale dlaczego się tu chowasz? - jak byliśmy dziećmi, brat mnie przestraszył... - rozumiem, to dlatego uciekłeś...
Odnośnie powyższego jeszcze: zwierzanie się przypadkowym ludziom z rodzinnych tajemnic, tragedii i w ogóle. Scenka: siedzi gość, płacze sobie, nagle podchodzi do niego totalnie nieznajoma dziewczyna, ale jest taka śliczna, przemiła, i w ogóle do rany przyłóż, że gość z miejsca zaczyna jej opowiadać o swoich rozterkach: - mój brat jest silny, a ja nie. dlatego mnie nienawidzi. Ona mu na to: - nie, skąd, on cię kocha, tylko w taki sposób to okazuje. I on jej na to: rzeczywiście, masz rację, on mnie kocha. Przestaje płakać, zaczynają rozmawiać o wspólnym założeniu rodziny itd...
Rozmowy zakochanych: z reguły hiper nieśmiała dziewczyna ze splecionymi rączkami wpatruje się w swojego herosa oczami wielkimi na pół twarzy (obowiązkowo z grającym na źrenicy światłem wskazującym, że z miłości to zaraz się rozpłacze), i co chwila powtarza (znowu...) "romeo", "romeo", "romeo"... On mówi: nie opuszczę cię. A ona rzuca się na niego jak kłoda ze strumieniem łez w slo-mo.
W ogóle zdziecinnienie postaci, a postaci kobiecych (tzn dziewczyn, a właściwie dziewczynek wyglądających na 16-17 lat) w szczególności.
Wciąż te same motywy: jak widzę głównego bohatera, która pożera jak świnia 3 tony jedzenia (na stole obowiązkowo rośnie stosik pustych naczyń), bo oczywiście jest zawsze hiepr głodny itd itp, to mi się w kieszeni od razu shotgun ładuje...
I wciąż te same postacie, z których każda ma wciąż jakąś tajemnicę z przeszłości, z których każda bez treningu okazuje się super wojownikiem i potrafi pilotować olbrzymiego mecha nawet bez neuroprzekaźnikowej pasty do zębów (na co wszyscy reagują zbiorowym "to niemożliwe..."), z których każda ma 15 lat a problemy życiowe już większe niż ogół mieszkańców Afryki razem wziętych, i wciąż dzieci w głównych rolach, itd itp...
Zachwyty na jakimiś pierdółkami, jakby to były cuda świata. Ktoś zostanie poczęstowany herbatą, to nie powie "dziękuję, bardzo dobra herbata", tylko z niebiańskim uniesiem wykrzykuje "SUGOI Przepyszna!!! Cudowna!!!!" itd, itp...
To tak na wstępie.
Offline
Czyżby czas na poszukanie sobie nowego hobby? Jak by nie patrzeć, to połowa z wymienionych "tych wkurzających" zachowań jest całkowicie normalna dla kultury japońskiej. A druga połowa po prostu dobrze się sprzedaje .
A i łatwiej jest się zwierzyć całkowicie obcej osobie (szczególnie gdy jest płci przeciwnej i w dodatku ładna) niż komukolwiek z bliskich. Jak dla mnie to jest całkowicie normalne i często się z tym spotykałem (czyli dziewczyny opowiadające mi o swoich życiowych problemach). Jak ktoś jest podłamany psychicznie to naprawdę poszukuje drugiej osoby która dała by mu wsparcie duchowe. Dlatego najłatwiej jest poderwać dziewczynę którą właśnie rzucił chłopak .
A i jeśli "dziewczynki" wyglądają na 16-17 lat, to jak można narzekać na to? Przecież to jest wręcz idealny wiek. Młodę, krągłe i jędrne ciało, które już jest w pełni dojżałe i gotowe do działania. Ja jakoś nie narzekałbym na ten fakt. Gorzej jest jak dzieciaki w wieku około 12 lat mają piersi karmiącej matki, bądź większe. Wtedy wiadomoże ktoś troszeczkę przegiął .
Offline
Na szczęście anime nie jest i nigdy nie było miom jedynym hobby Jeśli chodzi o oglądanie seriali, to już dawno przesiadłem się z "anime only" (a był taki okres) na "something else plus maybe anime" (generalnie mówię o nowych seriach, po prostu obejrzałem raczej wszystko, co chciałem z wcześniejszych, i teraz opieram się na nowościach. Starsze serie oglądam po raz kolejny z większa przyjemnością, niż te nowe, bez dwóch zdań. Oczywiście są pozytywne wyjątki, inaczej dziś z nowych anime to już bym na nic nie spojrzał Na szczęście odkryłem na nowo świat seriali (sci fi) amerykańskich (a co:), to nimi się teraz głównie "żywię"
Yang ja wiem, że ludzie opowiadają dopiero poznanym osobom o swoich problemach, ale: nie natychmiast po słowie "cześć", i nie w taki sposób, jaki dominuje w anime (plus natychmiastowo działająca darmowa porada psychologiczna).
A odnośnie "dziewczynek", to nie zrozumiałeś dobrze, ja właśnie od razu mówiłem o tym co ty. Dziewczyny w anime to generalnie nastolatki, doskonale rozwinięte (aż za doskonale z reguły), ale umysłowo to "małe dziewczynki". To właśnie tak, jakby małe dziewczynki charakteryzować na nastolatki/dorosłe. Ja nic fajnego w tym nie widzę.
Na koniec płenta Programy typu Jackass też się dobrze sprzedają, tylko trzebaby się zastanowić, dlaczego i do kogo są adresowane...
A w ogóle to sytuacja z anime jest taka sama, jak sytuacja z grami komputerowymi (w których też panuje nędza straszna od jakiegoś czasu)- i anime, i gry, po prostu cofają się w rozwoju (aż się boję powiedzieć, moim zdaniem dlaczego). I brak jest i anime, i gier, przeznaczonych dla dorosłych widzów/graczy (chociaż wg badań "dorośli" gracze stanowią o ile pamiętam około połowy ogółu, w przypadku anime nie wiem, jak to jest, ale jacyś dorośli chyba też oglądają).
Offline
Wiele z tego co napisał Freeman mógłbym i ja powtórzyć. Np:
- zbytnie zdziecinnienie fabuły, w niektórych anime (w sumie nie wiem po co)
- czasami beszczelne, aż powtarzanie schematów (brak wyobraźni i nowych pomysłów)
- powtarzanie w sumie bez powodu czyjegoś imienia, nazwy jakby to wszystko tłumaczyło.. (on wypowie imie, tamten wypowie jego imie i już wszystko wiadomo)
- dzieci w mechach (generalnie do mechów nie mam nic, ale ile można ten schemat jechać..)
- i to że każdy superheroes miał smutną ciężką przeszłość (przykład: 90% postaci z Naruto)
Offline
Ogólnie więc chodzi o to że nic naprawdę nowego nie zostało wymyślone...
Jeszcze jedna żecz której nienawidze w anime (chodzi o serie które nie miały być zwykłymi "głópawkami" bo w nich na wszystko jestem przygotowany), chodzi mianowicie o gadajace zwierzątka lub inne stworki, bardziej przyponinajace przytulanki niz żywe organizmy, patrz Mokona z Magic Knigts Rayearth, czy to coś co jest do mokony podobne z Miyu
To nieprawda że nie ma ze mnie porzytku... zawsze moge służyć jako zły przykład
Offline
GITS: Innocence. Właśnie obejrzałem. Za dużo pierdolenia*, plus do tego każda postać to urodzony filozof znający na pamięć milion cytatów, przysłów i czego tam jeszcze[!!!]. Chore i nienaturalne.
*pierdolenie - gadanie <-----NUDAAAA !!!! Aż nadto go było !
No w każdym razie, nie podobał mi tak jak pierwszy film, ale to może też dlatego, że SAC'ów nie oglądałem, i całego przez to nie zrozumiałem
Offline
Offline
Tu się zgodzę Przez tego gościa rzuciłem serię.
Tak samo denerwował mnie Shinji z NGE, ale sama seria była bardzo ciekawa i intrygująca, i powiem że nawet Shinji trochę tam pasował, więc Neona nie zaprzestałem oglądać
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Jax, 'każda' postać z sekcji 9 nie jest zwykłym zjadaczem chleba, poza tym ludzie w świecie GITS'a posiadają takie coś jak cybermózg i stałe połączenie z siecią (to tak a propos pamiętania miliona cytatów).
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Kane, może Jax oglądał jakąś inną wersję (np Gang in the Sex: Ino nie ma sexu , bo w tej mojej nie było pierdolenia
Offline
Mogło to też być Goat in the Well: Iniemamocni
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Albo Gross in the Smell: Innocence (and dze oftopik begins
Offline
Mnie wkurza jak W Ai Yori Aoshi i w Love Hina główny bohater dostawał za byle co, bez przesady ale to stało się juz irytujące, teraz oglądam anime rzadziej, a najlepiej jakieś nie powielajace schematów np. GITS Innocence itp.
Offline
Game in the Strzel ? (whatever :D)
Imperare sibi maximum est imperium
Offline
Ghul in the Szal: Inieprzeziebiony
Offline
Nom ale gdzie tu miejsce na pierdolenie?? Nie ten gatunek filmowy
Albo God in the Shoot: Impenetrable
Offline
A widziałeś ghula w samym szaliku? jak tu nie pierdolić
BTW. Nie ma cenzury na głównej stronie forum
Offline
No nie widzialem, ale ja ghula nawet bez szalika nie chcialbym pierdolić Zerknij na powyższe propozycje tytułu, tu chodzi nie pierdolenie, ale o "pierdolenie"
Ale fakt, strona główna jest bez cenzury. Trzeba to wykorzystać i nabluźnić ile się da w kilku pierwszych słowach posta
Offline