Nie jesteś zalogowany.
Chodzi mi oto o czym jest to anime i czy warto oglądać. Wiem tylko że to jakaś komedia z babka wampirem(czyli jak bardzo to śmieszne czy jest krew i czy ma to coś?).
Offline
Offline
Krew jest przeważnie na ubraniach po ym jak komuś wampir ją wyssie:P
A co do samego anime to jest sobie wampirzyca, która zamiast Wysysać krew ... sama ją produkuje. Jeżeli dodasz do tego że może poruszać sie w dzień itd to dostajesz Wampira odmieńca, który ...
a no właśnie, 'który' Jeżeli chodzi o dalsze l;osy Karin to powinieneś zacząć ogladać to Anime.
Ogółem : lekka komedia ecchi.
Offline
hmmm chyba się skusze
Offline
Karin ma seksowną babcię Odcinek 16 - jak narazie ostatni dostępny z subem i kolejny pewnikiem niedługo. Jak dla mnie zakręcona frywolna komedia, z elementami romansu. Może się podobać, bo nadal ją ściągam.[yahoo] Karin pod wpływem emocji ma krwotoki. Są one wywoływane przez ludzi będących w stresie. Cóż, jak się później okaże ona wpompowuje swoją pozytywną krew, pozbawiając w ten sposób innych smutków. Taki DRAG[blee] Z jej rodzinki to już normalnie wysysają krew, ale też od określonych osób, np. zakochanych, pozbawiając je uczucia miłości (to specjalność babiczki Karin[respekt]).
Offline
Offline
Muszę przyznać, że dość długo opierałem się tej serii. Co prawda temat "wampiry" interesuje mnie jak najbardziej, z to gdy dowiedziałem się iż bohaterka jest jakąś tam licealistką...no to mnie odrzuciło. No bo czy cokolwiek mnie w tej serii zaciekawi? Wątpiłem.
Jednak gdy tylko zasiadłem przed ekranem... wciągnęło mnie i to od pierwszego odcinka.
I tak spokojnie przeszedłem wszystkie 24 odcinki.
Powiedzmy sobie szczerze, że wampiry jako modny temat są przerabiane na wszystkie sposoby
i choć ja sam znam kilkanaście, to jednak takiego podejścia się nie spodziewałem.
Jak wiadomo ten temat musi być "modyfikowany" ponieważ musi dotrzeć do coraz to innej grupy.
I moim zdaniem dociera.
Nie będę się rozpisywał o istocie "bycia wampirem", bo to albo wszyscy znają, a jak nie to się dowiedzą gdy obejrzą. Natomiast skupię się na bohaterach oraz samej treści.
Cóż, wydaje mi się, że jest to seria skierowana głownie do dziewcząt, ponieważ mamy do czynienia z główną bohaterką oraz jej "przygodami". Reszta postaci jest tylko dopełnieniem. Owszem, tak jest na początku. Potem to wszystko się ładnie rozwija i mamy całkiem zgrabnie zaprezentowaną grupę licealistów. Nie bez znaczenia jest też fakt, ze owi licealiści mają rodziny i choć są one nieodzownym elementem, to jednak nie wchodzą w drogę i nie nużą - nie jest to jakiś serial o smarkulach, które ciągle trzeba pouczać. Uważam, ze są tam pokazane dobre relacje.
Mamy tu miłość, przyjaźń, rodzicielstwo, braterstwo, itp... i to wszystko tak dobrze dobrane, że człowiek z przyjemnością ogląda.
Dodatkowo serial obdarzony jest dużą dozą humoru, który rewelacyjnie wręcz dopełnia całości.
No bo chyba wiele osób przyzna mi rację, że "problem główny" jaki miała Karin mógł być rozwiązany tylko przy pomocy jakiegoś śmiesznego rozwiązania.
Śledząc całą serię stwierdziłem, ze niepotrzebnie wprowadzono chłopca W. No cóż, myliłem się - jego zachowanie, słownictwo którym się posługiwał oraz prześmieszny głos, który wypowiadał jego kwestie, sprawiły, że stał się jedną z moich ulubionych postaci.
Druga taką osobą był dziadek ww - Pan V - ależ on mnie wkurzał. Na szczęście koniec dla niego był "całkiem właściwy".
Treść na początku, choć miła i przyjemna, nie jest jasna. Szybko jednak się połapałem, że nie jest to typowa opowieść o wampach i muszę wyłączyć pewne zmysły ( a włączyć inne), żeby przez serial przejść. Historyjka jest przecież banalna, Dlatego w jej trakcie postanowiono na udramatyzowanie jej. I bardzo dobrze. Nie stworzono jednak czegoś w rodzaju: początek o niczym, a potem widz nie wie na co patrzeć i czego się spodziewać.
A zakończenie? Hm...naprawdę fajne i optymistyczne. Nie powiem majstersztyk, ale napiszę że w pewien sposób "dzieło".
Polecam go nie tylko dziewczynom, ale też i chłopakom.
Moja ocena: 9,5/10
Offline
Anime sympatyczne,nie brutalne,śmieszne i powinno się spodobać.
Offline
Anime sympatyczne,nie brutalne,śmieszne i powinno się spodobać.
też mi się podobało:)
Offline
Najlepszy był ten pogromca wampirów( jak on miał na imię to niepamiętam, bo dawno temu to oglądałem ),
jak wymiawiał "Karin-san", to wymiękałem , świetny był. Jak cała seria ; )
Ostatnio edytowany przez Prince_Vegeta (2007-02-07 19:45:39)
Oczami Fana Blog ;]
Offline
Najlepszy był ten pogromca wampirów( jak on miał na imię to niepamiętam, bo dawno temu to oglądałem ),
jak wymiawiał "Karin-san", to wymiękałem , świetny był. Jak cała seria ; )
TROCHĘ SPOILERA
Winner? Hehe, masakryczny koleś.:D Ale dla mnie rządziła babcia Karin. Taka babcia, sam bym taką chciał mieć:D Brat Karin też był niezły:P
Ale dla mnie, zakończenie było takie odrobinkę dziwne... dobre było, tylko tak odrobinkę mi nie pasowało do całokształtu. Cała seria trzymała w małym dreszczyku i dużym humorze, a na końcu nagle taka akcja:D Ale nie powiem, świetne.:)
Ostatnio edytowany przez Hatake (2007-02-07 19:49:30)
Offline
Zależy który pogromca?
Bo stary - dziadek to nazywał się V-endeta
Natomiast młody - wnuk to W-inner.
Mówił: Karrinn-san, hihih
Natomiast najśmieszniejsze jak po japońsku nazywał jej koleżankę: koleżanko Karin( po polsku), zamiast Maki.
Offline
Offline
Zarombiste daje rade;] oglądałem 24ep i powiem że w swojej klasie jest dobree
słuchawki: AKG 550 /superluxy mk2 EVO/pchełki od s2 samsunga [lepsze od aurora^^]
;] serie 1300+ na liczniku
Offline
Miłe Anime <lol> przyjemnie mi się oglądało.. a szczerze mówiąc to było to moje pierwsze anime z gatunku ecchi ;)Dalej już było tylko lepiej...
CO do babci... luzacko.... Braciak Karin boi się jej bo jak był mały to tak sie z nim bawiła że o mało nie zginą (umarł ;p )
Offline
Postanowiłem zrobić sobie przerywnik od Monstera (przerywnik heh.. i tak go oglądam już z 3 miesiące co nie oznacza, że mi się nie podoba, wręcz przeciwnie).
Dla odmiany coś lekkiego. I tak trafiłem na Karin, które "czekało" sporo czasu.
Bardzo przyjemna seria. Jak na tego rodzaju produkcję moje oczekiwania spełniła.
Pozytywnie zaskoczyła mnie muzyka. Może nie tyle co OP i ED, ale muzyka stanowiąca tło była naprawdę nad wyraz dobra jak na komedyjkę. Szczególnie przypadł mi motyw z wiolonczelą, proste a jakże "trafne".
Co do postaci to tak jak u większości: Winner i to w jaki sposób mówił nie tylko "Karin-san"
Właściwie to bardziej "kibicowałem" parze W+T.M
Ojczulek zazdrosny o córeczkę... skąd ja to znam
Relek od Akatsuki, bo taki oglądałem, nie ustrzegł się błędów (szczególnie w pierwszych odcinkach). Nie "siedzę" w kodowaniu i nie znam określeń na różne błędy w obrazie ale takie też się pojawiają.
Ostatnio edytowany przez smoqqq (2009-10-02 01:22:39)
Offline