Nie jesteś zalogowany.
Znam tę definicję dokłądnie, poprostu nie dpisałem "która nie ingeróje" zwróć uwagę na duchowej siły sprawczej.
Mówiąc to nie miałęm na myśli np opiekę nad nami.Nadal jestem ateistą, nic sie nie zmienilo .
Pod duchową siłę sprawczą da sie podciągnąć niemal wszystko łącznie z innym wszechswiatem który zrodził nasz
Offline
Pod duchową siłę sprawczą da sie podciągnąć niemal wszystko łącznie z innym wszechswiatem który zrodził nasz
hehe no dobra i tak jestem Ateistą, wg. mnie człowiek nie potrzebuje wierzyć w cokolwiek. ludzie mi mówią "ale jak to przecież trzeba w coś wierzyć". Pytanie po co?
Moim zdaniem nie trzeba, czego jestem przykładem i mam sie całkiem dobrze i nie jestem diabłem tak jakby taka wiara na 'ch' określiła.
A jak chcesz moge Ci opowiedzieć w jaki sposób przebiega ten scenariusz "zrodzenia" naszego świata z innego ! gg/tlen/mail
Ostatnio edytowany przez rexo (2007-05-24 00:15:09)
Offline
Do wypowiedzi Dragmaru.
Jestem ateistą, tez miałem i mam problemy i nigdy nie pomyślałem o samobójstwie. Czy człowiek ma myśli samobójcze, czy też nie to zależy od jego psychiki.
Żeby nie było jakiś nieporozumień.
Nic do tego nie mam, że jesteś mocno wierzącą osobą, jak Ci to pomaga, to dobrze.
Ostatnio edytowany przez Psychopata (2007-05-24 00:13:04)
Offline
Nic do tego nie mam, że jesteś mocno wierzącą osobą, jak Ci to pomaga, to dobrze.
ja dokłądnie tak samo co już mówiłem zresztą .
Ale dyskutować na ten temat lubię !
Offline
~rexo:
[cytuj]Powiem jedno jakby ludziom nie wpoić śmiesznych religi, liczyli by na siebie, nie bylo by "boże pomóż mi". Tylko wydaje mi się, że poprawił by się kontakt i stosunki między ludźmi.
I zapewniam Cie że każda religia ma tak samo negatywne (np. chrześcijaństwo ) jak i pozytywne strony. [/quote]
nie rozumiesz jednej podstawowej rzeczy.
Swiat jest idealny dlatego że nie jest idealny
rzecz która nie posiada minusów najzwyczajniej nie istnieje. To samo tyczy się utopi. Gdy nie ma zachowanego balansu pomiedzy dobrem a złem, świat przestaje istnieć. Wniosek: Utopia nie istnieje.
Zobrazuje ci ten przykład. Natrafia na siebie dwoje ludzi przed drzwiami. Każdy z idealnej dobroci chce wpuścić tego drugiego przed siebie. Jednak dobroć nie pozwala zadnemu z nich pójść przodem. I koniec końców nigdy nie przejdą przez drzwi. A skoro są idealnie dobrzy to są identyczni. Jesli kazdy czlowiek bylby identyczny to nikt by z nikim nie rozmawiał.
A teraz powiem ci to po chłopsku:
Dobro nie istnieje bez zła i vice versa.
Dlaczego to napisałem? bo to jest podpis pod religią.
I dobrze ze istnieja bo tak jak napisal dragmaru pozwala niektorym sie uwolnic od strachu przed smiercia. mniej samobojstw.
Jesli mam powiedziec prawde to nie potrzebuje juz tego. Oficjalnie jestem katolikiem jednak uwazam ze bog jest bardziej bytem idealnym. albo jak ja to nazywam idealnoscią. Wątpie czy pielko i niebo jest takie jak opisuje pismo swiete. Pieklo to moze byc najzwyczajniejszą samotnoscią.
Tez jest miliony. Ja mam naukowe podejscie do sprawy. niczego nie odrzucam. I jestem przygotowany duchowo na kazda ewentualnosc. Oczywiscie nadal uwazam ze tez o calkowitym zniknieciu jest najmniej prawdopodobna.
cholera ale off top. Jesli ktos chce pogadac o tym to prosze bardzo. na pw podaje gg.
Offline
I zapewniam Cie że każda religia ma tak samo negatywne (np. chrześcijaństwo ) jak i pozytywne strony.
Nie wydaje mi się by religia miała wady(ja bym tego bynajmniej tak nie nazwał). Równie dobrze wadą zdobywania wiedzy jest poświęcanie czasu na naukę. Religia może mieć obowiązki, z którymi możesz się zgadzać i być im posłusznym, bądź nie. To też jest najpewniej główny powód dla którego ktoś przerzuca się ze swojej wiary na ateizm. Po co mają mi mówić-"jesteś chrześcijanin, a nawet do kościoła nie chodzisz". Lepiej porzucić wiarę, zwłaszcza jeśli i tak nie wierzy się w jej nauki i zostać ateistą. "Mi i tak nie zależy na zbawieniu, cenie sobie to życie, więc po co mi niepotrzebne obowiązki".
ja dokłądnie tak samo co już mówiłem zresztą .
Ale dyskutować na ten temat lubię
Tak mówisz, komentujesz każdy post, a nic na dłuższą metę, ciekawego nie wnosisz. Po co nas odsyłasz na gg? Nie jesteś w stanie publicznie powiedzieć o swoich poglądach. Założę się, że jak powiesz coś mądrego, to nikt cię tu za to nie zjedzie. Nie bój się, nie jesteśmy dziećmi, którym się powie, że nie ma Mikołaja i zaczną płakać. Jeśli chcesz nam coś powiedzieć o byciu "niewierzącym" to wal śmiało.
Offline
~Hybrid bardzo ładnie napisałeś szkoda że nie czytałeś moich wcześniejszych postów.
Wyraźnie to napisałem:
Obiwanshinobi napisał:Nie boisz się? To jesteś twardy jak sam komisarz Gondor. Baj de łej, naprawdę "każde poglądy" szanujesz? No, no...
Oczywiście nie koniecznie muszę się z nimi zgadzać lecz jeśli każdy by miał takie same to by nie było ciekawie.
A raczej było by nudno.
Pozatym tego typu teksty to jest mechanizm obronny religi.
Dalej nie komentuje bo nie ma sensu wszytsko sie wyjaśniło .
Skończmy rozmowe tutaj na temat religii bo mnie to meczy, ponieważ tutaj nie napisze wszystkiego co myśle bo mnie wywalą za OffTopic.
Tak jak proponowalem.
Nowy topic i będzie wszysko jasne. lub kontakt ze mną -> profil.
Ostatnio edytowany przez rexo (2007-05-24 00:36:56)
Offline
Jeśli chcesz nam coś powiedzieć o byciu "niewierzącym" to wal śmiało.
Proponuję jednak gdzie indziej toczyć dyskusję. Zobaczcie tylko jak daleko odeszliście od pierwotnego tematu - macie kanał IRC, komunikatory, itp.
Ja tu nie będę komentował nic, a powiem szczerze, że nawet kusi polemizować z niektórymi opiniami
Offline
dokłądnie
wogóle proponuje zamknąc temat
i jeśli chcecie to otworzyć nowy o poglądach, ale to jęsli są chętni bo sam ze sobą gadać nie bede!
Shizofremi jeszcze nie mam
Ostatnio edytowany przez rexo (2007-05-24 00:42:48)
Offline
Mnie interesuje tylko taoizm (filozofia, wiara została utworzona na wyrost), który mówi, że nie ma boga, jest tylko droga, z którą mamy się połączyć poprzez życie w zgodzi z naturą. Niestety wiele rzeczy z tao jest niemożliwa do realizacji w tycz czasach, ale kilka podstawowych prawd dalej można stosować. Odkrywając taoizm zrozumiałem swój dotychczasowy tryb życia i sposób postępowania
I żeby nie było offtopa. Wg tao min. życie i śmierć to to samo. Trzeba być w pełni gotowym i pogodzonym z jej istnieniem ponieważ jest nieodłączną częścią natury. Jednak samobójstwo nie idzie w parze z naturą. Z tego też powodu zawsze mnie dziwiła ludzka słabość i posuwanie się do tego czynu. Naprawdę nie wiem, jak źle musiałoby być, żebym miał się do tego posunąć. Jedyna rzecz, która przychodzi mi do głowy, to śmiertelna, nieuleczalna choroba. Wtedy zakończyłbym to złotym strzałem. Cóż, widać dla tej dziewczynki życie w takich warunkach było czymś na kształt toczącego ją raka. Może nieśmiertelność i moc Alucarda była tym czego poszukiwała, aby to przetrwać, a że nie mogła tego zdobyć/mieć zakończyła swój żywot. "Taka jest moja koncepcja, tak ja to widzę".
Swoją drogą, jak na razie media zbytnio nie awanturują się, że to przez anime posunęła się to samobójstwa. Toteż nie ma się czego obawiać. Przyczyna była inna i wiadomo jaka. Anime (czy też tylko Hellsing, nie wiem) było jej odskocznią od tego bagna, w którym żyła.
P.S. ~rexo, schizofrenii
Ostatnio edytowany przez Quithe (2007-05-24 01:01:27)
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
~Quithe Zgadza się.
Podłączam się pod to.
I po części zgadzam się także z tao, lecz ja bym tego nie wiązał z wiarą.
Lecz z normalnością i naturą, czyś co powinno być oczywiste.
[cytuj]P.S. ~rexo, schizofrenii [/quote] pomyłka, jakich wiele robie podczas pisania .
Ostatnio edytowany przez rexo (2007-05-24 01:07:53)
Offline
~Quithe Zgadza się.
Podłączam się pod to.
I po części zgadzam się także z tao, lecz ja bym tego nie wiązał z wiarą.
Lecz z normalnością i naturą, czyś co powinno być oczywiste.[cytuj]P.S. ~rexo, schizofrenii
pomyłka, jakich wiele robie podczas pisania .
Zaznaczyłem przecież, że chodzi mi o sferę filozoficzną taoizmu, a nie wiarę, która jest sztucznym tworem dla mas, jak wszystkie inne religie (IMHO do ostatniej części zdania, nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję w tym temacie)
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
[cytuj=Dragmaru]Nie jesteśmy dziećmi, którym się powie, że nie ma Mikołaja i zaczną płakać.
[/quote]
Coś ty powiedzial ? [placze] Nie ma mikołaja !?[placze][placze][placze] JEST!
Co do religii to hmm..[wiem ze oficjalnie jestem chrześcijaninem=katolik] Zawsze sie zastanawiałem jak jest po śmierci .. nie ma nic czy cos jest? .. każdy mowi inaczej a ja sadze tak .. po smierci obierasz własna droge .. w to co wierzysz po skoczeniu żywota wypleni sie "Chrześcijanie wierzą w boga .. -beda z bogiem"
itp.. itd [ z tego zmęczenia zapomniałem nazw religij ]... a jeżeli nie masz religii .. wierzysz w cos osobnego ... cos innego to i tak sie stanie ..
Po za tym .. Religa powinna byc Przyjemnością a nie Przymusem czyż nie tak powinno być ?
A co do tematu .. To jak już ktoś powiedział ..Dziewczyna była na wykoczeniu psychicznym .. Dla niej to była śmiertelna choroba mieszkać z matka .. A ze znalazła otuchy w "Hellsingu" to i stało sie .. ale prawdopodobnie .. mogla to byc kazde inne anime ..
Po prostu to jej sie najlepiej spodobało [tak jak nam podoba sie jedno od drugiego] tak ona .. chciała po śmierci zostać z Alcuraldem[ cos takiego sorka ale nie oglądałem tego anime ] no to tak chyba .. ale dlugi post
@down
a mozna jaśniej ? .. troche nie zrozumiałem xD
Ostatnio edytowany przez Boomerek (2007-07-01 23:24:28)
Nie mogę palić w klubach, więc upijam się szybciej!
Postawię igloo dla palaczy przed klubem koło stycznia! [...]
Odczuwam ucisk, e-trucizn,
Oplata mnie tyle światłowodów, że zaraz się przewrócę! || !Ruch Narodowy!Czołem Wielkiej Polsce! ||
Offline
Czy ja śnie?? Boomerek Strikes Back?
Offline
Boże jak ja kocham jak ludzie odświeżają umarłe tematy po ponad miesiącu
Offline
Samobójcy to ludzie, którzy nie mają marzeń, nie mają żadnego celu w życiu, żadnych pragnień. I nie jest to w żadnym wypadku wyrzut. Tak po prostu jest. Ludzie nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Zrzucają to na karb tego, że mają źle w życiu, że są nieszczęśliwi. Ale w podświadomości tak naprawdę stracili chęć by marzyć. W odczuciu takich osób, nie ma po co żyć.
I nie mówię tylko o marzeniach na zasadzie "chciałbym latać". Wystraczy marzenie "chciałbym zaliczyć sesję":P (nota bene do zrobienia, nie mniej jest to marzenie:))
Choćby nie wiem jak źle komuś jest w życiu, jeśli ma chociaż jedno marzenie, nie odczuwa potrzeby odbierania sobie życia, aczkolwiek taka myśl może się pojawić. Jednak najdalej jak taka osoba może się posunąć to próba jedynie, z której można odratować. Bardziej krzyk o pomoc, o to by być zauważonym, niż faktyczna chęć zejścia. Ludzie, którzy chcą się zabić, nie łykają prochów, nie tną się ale szukają czegoś pewniejszego.
Taka jest moja opinia.
Chyba za bardzo popłynęłam....
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
No chyba trochę za bardzo
Cały ten wątek, zdaje się, odpłynął od tematu nieco.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-07-02 00:09:49)
Offline
Co do wiary to ja jestem chrześcijanką i mam brata ateistę. Bóg dla chrześcijanina jest czymś w rodzaju oparcia trudnych chwilach, jest "osobą", do której możemy się zwrócić z jakąś prośbą. Kiedyś mój brat powiedział mi coś takiego: "wy liczycie na pomoc Boga, a ja liczę na samego siebie...". Więc uważam, że nawet ateiści wierzą w coś (w samego siebie). xD
A co do dziewczynki to popełniła samobójstwo przez matkę, która wykończyła ją psychicznie, a że zostawiła po sobie taką wiadomość oznaczało, że nie wierzyła w polepszenie sytuacji w jakiej się znalazła i nie miała oparcia w nikim więc musiała go poszukać w postaci z anime.
Dobra, bo zaraz zacznę zamulać xD (wow duużo napisałam ^^)
Offline
Czepiacie się. A przecież stan psychiczny człowieka tuż przed samobójstwem jest cudowny. Jest się wówczas kompletnie wyłączonym, totalna pustka egzystencjonalna, a najlepszy jest moment, kiedy powróci się do świata "żywych". Jest to niesamowicie trudne, bo wymaga załączenia funkcji "myślowej". Człowiek nie rezygnuje z samobójstwa ze strachu, w tamtej chwili to uczucie jest dla niego całkiem obce, tak jak wszystkie inne. Bo przecież w chwili zapadnięcia decyzji "przestaje myśleć"! W zasadzie wycofanie się jest prawie niemożliwe, a jednak niektórym się to udaje .
Inną sprawą jest "myślenie" o samobójstwie. Ja mam na to jedno rozwiązanie, jeżeli następnego dnia do tygodnia nadal będę uważał, że jest to słuszny wybór. Wówczas decyzja jest tylko jedna. Udać się w pustkę i... nie cofać się. Teraz troszeczkę żałuję, że jednak załączył się tryb myślenia lub inaczej "zwątpienia" w słuszność wyboru. Ech! No, ale pewnie nie poznałbym ANIME Chociaż po dwóch latach i to mi się przejada Ale jak sobie przypomnę moją fascynację tym czymś z przed dwuch lat, to aż żyć się chce Najważniejsze to zadbać o to, by mieć co wspominać na starość
Ostatnio edytowany przez fillip75 (2007-07-02 00:20:26)
Offline
Powiedziałbym raczej, że nie "musiała poszukać oparcia w anime", ale "znalazła oparcie w anime". Nie nakręcajmy sobie sami spirali nienawiści, czasy listów do Kawaii minęły (oby bezpowrotnie).
Offline