Nie jesteś zalogowany.
Offline
moze wzieli tlumaczenie od jakiegos fana ktory tlumaczyl ze sluchu
imo bez megatrona w 2 czesci to nie to samo ^^
Offline
Przed chwilą wróciłem z kina i w 95% zgadzam się z Freeman'em. Jak dla mnie świetny film, o wiele, wiele lepszy niż np. SpiderMan 3. Niestety był jeden wielki minus, który jest dziełem nas-polaków, chodzi mi o tłumaczenie. Było słabe...zdarzały się literówki, złe tłumaczenie, momenty w ogóle bez tłumaczenia. Widać po prostu, że osoba, która to tłumaczyła, nie do końca się postarała. Piszę to, żebyście się czasem nie zdziwili jak pujdziecie do kina;)
P.S.
Czy ja wiem, czy będzie sequel?;) Dla mnie zakończenie jest O.K.
A właśnie, zapomniałem o tym wspomnieć (z drugiej strony raczej rzadko zerkałem na napisy, ale to się dało zauważyć): tłumaczenie naprawdę słabe (wielkie uproszczenia, kilka żartów zupełnie spalonych, choć bez problemu można było je normalnie przełożyć, kwiatki w stylu "custom"...).
No ale właśnie zakończenie wskazuje na konieczność powstania sequela
Spoilery
Optimus wzywa Autoboty, nieznany los części Deceptikonów, Starscream odlatujący w kosmos (mam nadzieję, że leci po swoją paczkę i wrócą w tym samym czasie, w którym Hot Rod doleci na Ziemię no i same Autoboty ot tak kręcące się wśród ludzi...
Megatron może będzie, może Allspark nie załatwiła go na amen, może przyleci Unicron i zrobi z niego Galvatrona
Zastanawiam się też, czemu zmienili Brawlowi nazwę na Devastator (Devastator to był, o ile pamiętam, ten wielki robot, który się składał z kilku mniejszych Constructiconów)...
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-08-19 00:14:28)
Offline
Mi też, jakimś cudem, udało się uciec od napisów. Módlmy się by wspomniany wcześniej brak tryskających zewsząd strumieni ludzkiej krwi, wyciskanej ciężarem świetnie wykonanych robotów, nie zachęci do zdubbingowania całości. Moje odczucia po filmie były jak najbardziej pozytywne. Poziom detali i w ogóle efektów specjalnych to prawdziwy majstersztyk! Szczególnie oszałamiająco wyglądają akrobacje maszyn w czasie ostatnich scen walki. Latające tu i ówdzie fragmenty budynków ocierające sie wręcz o pociski i metalowe szkielety transformerów. Trzeba przyznać, że twórcom pod tym względem nie zabrakło wyobraźni. Fabularnie jest przeciętnie. Do teraz nie mogę przeżuć tej nauki języków za pomocą internetu. Momentami dialogi po prostu 'rozwalają', szczególnie tekst o wolverine:-D. Generalnie widowisko jest niesamowite. Jak już ktos wspomniał nie ma tu miejsca na nudę. Nie zawiodłem sie co bardzo mnie cieszy:) Dobrze znów poczuć klimat transformujących sie kosmitów:)
Ostatnio edytowany przez wiluS (2007-08-18 23:44:53)
Offline
Najlepszy i tak moment kryjących się autobotów za domkiem głównego bohatera
optimus prawie wlazł na dach XD
ze swojej strony spodziewałem się nieco innej wersji zabicia/zniszczenia/wyłączenie megatrona.
Offline
Ok, fakt ... film genialny, cudowny, wspaniały, rewelacyjny ... na tle Naruto na Jetixie ...
Poszedłem radosny do kina ciągnąc za łapkę Pa3cję, która miała jak najbardziej pozytywne nastawienie (mechy, mechy, mechy). Wprawdzie nie spodziewaliśmy się jakiegoś ambitnego kina, jednakże chcieliśmy się odmóżdżyć przy przynajmniej 90min prostej rozrywki. No i gdybyśmy może mieszkali w USA i uważali że w Yuropie żyją smoki, a Amerykanie notorycznie muszą wszystkim ratować tyłek, to pewnie byli byśmy zachwyceni. W sumie nic dziwnego że ten film miał najlepsze otwarcie w historii amerykańskiej kinematografii.
Prawda jest taka że ten film jest GNIOTEM jakiego dawno wspólnie, a nawet osobno nie widzieliśmy. Połączenie klimatów 'Garbi - super bryka' z muzyką jak z Gladiatora (swoją drogą bylem święcie przekonany że muzykę napisał mistrz wzniosłych melodii - Hans Zimmer), oraz fragmentami Gundam Seeda daje efekt ... no właściwie to nie daje efektu poza chęcią pozbycia się płynów ustrojowych różnego typu.
Najlepsze :] perełki ... wybrane losowo i tendencyjnie :
+ Wyniosłe przemowy Optimusa Prime'a
+ Jego miękki ojcowski głos dobroci
+ Samochód jak z Knight Ridera, prowadzący swojego pana i puszczający odpowiednią muzyką typu randka
+ Biedny chłopak, który próbuje zakochać się w najładniejszym lachonie w szkole
+ Amerykańska armia pełna dobra i wspaniałości po raz KOLEJNY ratuje świat wspólnie z niewielką pomocą przybyszów z kosmosu - YEAH
+ Ah te delikatne odniesienia do Ebaya i współczesnych technologii ...
ok, to na razie tyle ... jak tylko przypomnimy sobie więcej gównianych momentów, i jak tylko nam dowalicie za ta krytykę i powiecie jacy jesteśmy dziwni że spodziewamy się czegoś super po takim filmie, dopiszemy więcej 'perełek'
Offline
Wszyscy gadają to i ja się wypowiem.
Krótko: film podobał mi się: fajni bohaterowie, efekty, wykorzystany wojskowy sprzęt. Oglądałem go wprawdzie w domu, ale za to w tym samym czasie robili mi kanalizację - naprawdę uśmiałem się z synchronizacji koparki pracującej przed moim domem, która wywoływała drgania jakby była sprzężona z filmem:D zapewniając mi dodatkowe wrażenia. Oczywiście fabuła prościutka ale przyjemna, fajna muza, przyczepiłbym się do szybkości przemiany - była zbyt szybka a mogli zrobić przecież scenę w której trwałaby ona w spowolnieniu, inną rzeczą która mi się nie podobała to niewyważenie walk, jedne roboty ginęły szybko inne wolno i trzeb sie było z nimi męczyć, to samo z ludźmi (spolier: choćby to że rozwalił cała bazę a potem nie mógł poradzić sobie z garstka żołnierzy, czy finałowa bitwa w której najpierw optimus bez wysiłku rozwala na autostradzie jednego decepticona a reszta autobotów nie może sobie poradzić mimo wydawałoby sie wyrównanych sił). Laseczka była fajna (chyba że jej robili zbliżenie na twarz, ale to kwestia gustu). Podobał mi się też humor (zwłaszcza scena z podjazdem pod salon Porshe i z Nokią). Druga część będzie... (swoja drogą spodziewałem sie że ta cała kostka nie zabije ale połączy się z Optimusem - stanie sie bardzo silny i rozwali wszystkich złych.
Ostatnio edytowany przez radziocd (2007-08-19 16:30:57)
Offline
Tak szczerze to spodziewałam się jakiegoś holiłódzkiego gniota, a tu proszę:) Bardzo dobrze odebrałam tę produkcję. Efekty dźwiękowe i wizualne po prostu miodzio. Fabuła w sam raz, żadnych udziwnień, poplątań, wszystko klarowne i do tego z niesamowitą dawką dobrego humoru. Nawet nie doszukuję się niedociągnięć, nie chcę być obiektywna, film był jak dla mnie świetny, ale może to dlatego, że niczego nie oczekiwałam idąc na niego:P
A co do tych wszystkich tandetnych akcji typu muzyka z radia, Optimus Prime ucharakteryzowany na "ciepłego", oraz ebay, to mnie się one wyjątkowo podobały:D Wcale nie uważam, że były te motywy wrzucone w "ukryciu" lecz raczej były celowo widoczne. No, czy nie zabawny jest fakt, że kosmici zdobywają wiedzę o Ziemi z Internetu? To jest w sumie tak cholernie oczywiste, ale nikt na to nie wpadnie w innych filmach o podobnej tematyce:) Ja tam wyszłam z kina zachwycona[hehe]
Kliknij dla mnie http://r5.bloodwars.interia.pl/r.php?r=35262
Offline
teraz tylko czekać na zabawki od Hasbro ^^ hehe
Offline
...a Amerykanie notorycznie muszą wszystkim ratować tyłek...
Uwielbiam ten argument (odnośnie w ogóle filmów, a zwłaszcza filmów tego typu, co Transformers) Zawsze się wtedy pogrążam w zadumie, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, czemuż to ach czemuż w amerykańskim filmie, nakręconym w USA za amerykańskie pieniądze akcja rozgrywa się w USA i głównymi bohaterami są Amerykanie... To jest chyba jedna z największych zagadek Wszechświata No po prostu nie widzę żadnego sensownego argumentu za tym przemawiającego, przecież to oczywiste, że amerykańscy producenci i - przede wszystkim - amerykańscy widzowie jak nic woleliby oglądać film, w których świat przed Transformersami ratują mieszkańcy Burundi (najwięksi kinomaniacy i najpoważniejsi krytycy w to miejsce wstawiliby pewnie Polskę, ewentualnie Koreę Północną) przy udziale armii francuskiej, a głównym bohaterem byłby młody Eskimos, który za dobre wyniki w wycinaniu klocków lodu na igloo właśnie dostał swoją pierwszą wędkę (która okazała się przybyszem z kosmosu - kto by się mógł spodziewać?) i próbuje poderwać niezła foczkę z sąsiedztwa, oraz oddział kibiców Legii Warszawa, którzy jako jedyni ocaleli z ataku złowrogich sił policyjnych na ich zagraniczną bazę wypadową. No i ta grupa później oczywiście ratuje świat
O, btw, to Optimus mówił głosem Optimusa i zachowywał się jak Optimus, także ten punkt na pewno trudno uznać za minus (z obiektywnego punktu widzenia, ten jeden jedyny raz
O, btw2, protoformy Autobotów z miejsca mi się skojarzyły z Evami (zwłaszcza w tej scenie, jak proto-Optimus czmycha z pola). Pod względem technicznym film live-action jest imo jak najbardziej do zrobienia na odpowiednim poziomie.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-08-19 19:21:10)
Offline
Mi również się film spodobał, niestety, nie wytrzymałem do polskiej premiery o obejrzałem na kompie, ale zamierzam się wybrać na film do IMAXa we wrześnie(mają być dodatkowe sceny:D). Szkoda tylko, że było tak mało rozmów pomiędzy deceptikonami(były jakieś?), no i jak dla mnie w filmie o robotach było ciut za dużo ludzi, no ale ma to przymrużyć oko:) Ja zaliczam również do plusów, brak gwiazd hollywood, bo mam już nie których serdecznie dość:P
Offline
Muzyka na początku robi wrażenie, ale później jest coraz gorzej. Jest tak WZNIOSŁA...aż do przesady. W którymś momencie psuje klimat...
ZA DUŻO BOHATERÓW ludzkich!!!! Większość bohaterów jest niepotrzebna. Nic nie wnoszą do filmu. Pozostali są irytujący. TRANSFORMERSY WYSTĘPUJĄ W TYM FILMIE EPIZODYCZNIE. Deceptikonów nie ma wcale...
LUDZCY BOHATEROWIE ??? PO CHOLERE ??? to film o transformersach...a oni wsadzili tam jakąś bandę kretynów
- dorastający nastolatek
- blondynka z toną makijażu która jest super hackerem
TEN FILM JEST O NICZYM ... o czym jest ten film? Fabuła jest epizodycznym gościem... 70% filmu to bezwartościowe śmieciem ZAZAPYCHACZE FILLERY Po co ?????
Chociaż Starscream był jak cie mogę...
Film kiepski i przereklamowany 4/10 powinienen trwać najwyżej 50 minut a nie dwie i pół godziny.
polecam http://www.youtube.com/watch?v=jcQuXAf0cKc
a właśnie...jeszcze ten żałosny wątek romantyczny...
a i jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała...
TO MEGATRON POWINIEN ZABIĆ OPTIMUSA ... ale jak już powiedziałem z transformersami to nie miało wiele wspólnego
SPOILER - ekherm....megatron nie koniecznie rozstał się z życiem...przecież wrzucili go do wody? NO NIE ? ci którzy pamietają 1 sezon transów już skapowali do czego pije...
Offline
LUDZCY BOHATEROWIE ??? PO CHOLERE ??? to film o transformersach...
Abstrahując od Transformersów (w których zresztą zawsze byli obecni ludzie przecież), to w celu znalezienia odpowiedzi na pytania tego typu (czemu są ludzie w filmie pod tytułem Transformers, czemu w Silent Hill to matka szuka dziecka, a nie ojciec, jak w oryginale itp) warto zainteresować się nieco głębiej sztuką filmową. Ciekawa rzecz i nie chodzi (o dziwo) tylko o pieniądze.
Offline
Kalamir czepiasz sie, jak by chcieli zrobić skomplikowaną fabułę to znając życie grzyb by z tego wyszedł. A tak mamy dobrych kontra złych (klasyk), dużo akcji (o to w tym filmie chodziło), super gagi "Weź tego murzyna przebranego za pajaca bo odstrasza białych". Ogólnie film przerósł moje oczekiwania. Według mnie tak właśnie powinien wyglądać jak dla mnie 10/10 w czasie filmu ani chwile sie nie nudziłem.
Ostatnio edytowany przez malkor (2007-08-19 19:55:37)
Offline
kalamir napisał:LUDZCY BOHATEROWIE ??? PO CHOLERE ??? to film o transformersach...
Abstrahując od Transformersów (w których zresztą zawsze byli obecni ludzie przecież), to w celu znalezienia odpowiedzi na pytania tego typu (czemu są ludzie w filmie pod tytułem Transformers, czemu w Silent Hill to matka szuka dziecka, a nie ojciec, jak w oryginale itp) warto zainteresować się nieco głębiej sztuką filmową. Ciekawa rzecz i nie chodzi (o dziwo) tylko o pieniądze.
dobra... troszeczkę przesadziłem... miałem na myśli to, że Transy zeszły na drugi tor... a ja musiałem oglądać film o ludziach - w dodatku nieciekawych. Taka amerykańska godzilla ...
Offline
Zastanawia mnie jedna rzecz:
SPOILERY
Czy to możliwe, że jednym z F22, które sprowadziły Megatrona do parteru, był Starscream? Teraz tak sobie myślę, że przecież wcześniej ten afroamerykański żołnierz (jedyna wnerwiająca mnie strasznie postać w tym filmie) krzyczał, że F22 nie latają tak nisko... Starscream, jak wiadomo, miał zawsze z Megatronem na pieńku (co wynika też z ich jedynego dialogu w filmie - przy okazji: wiadomo, że w pierwszej wersji scenariusza było ich więcej, ale niestety przepadły), mógł wykorzystać sytuację... Nie jestem już sobie teraz w stanie przypomnieć, ile dokładnie F22 brało udział w walce i ile rozwalił Strascream, a ile później atakowało Megatrona, ale pamiętam, że co najmniej jeden samolot w tym ataku leciał bardzo nisko. Później mamy Starscreama, który ucieka w przestrzeń kosmiczną... Nie wiem, ale to by był ciekawy motyw dla drugiej części.
Offline
Ja obstawiam, że megatron trafi do atlantydy... przypominam ze w 3 czy w 4 odcinku 1 sezonu statek megatrona został strącony do morza...później tam była siedziba deceptikonów...z przerwami kiedy głupi megatron dawał sie teleportować na cyber tron za pomocą Starbridge
Offline
Zastanawia mnie jedna rzecz:
SPOILERY
Czy to możliwe, że jednym z F22, które sprowadziły Megatrona do parteru, był Starscream? Teraz tak sobie myślę, że przecież wcześniej ten afroamerykański żołnierz (jedyna wnerwiająca mnie strasznie postać w tym filmie) krzyczał, że F22 nie latają tak nisko... Starscream, jak wiadomo, miał zawsze z Megatronem na pieńku (co wynika też z ich jedynego dialogu w filmie - przy okazji: wiadomo, że w pierwszej wersji scenariusza było ich więcej, ale niestety przepadły), mógł wykorzystać sytuację... Nie jestem już sobie teraz w stanie przypomnieć, ile dokładnie F22 brało udział w walce i ile rozwalił Strascream, a ile później atakowało Megatrona, ale pamiętam, że co najmniej jeden samolot w tym ataku leciał bardzo nisko. Później mamy Starscreama, który ucieka w przestrzeń kosmiczną... Nie wiem, ale to by był ciekawy motyw dla drugiej części.
Być może, być może.
SPOILER
Ja zwróciłem uwagę na inną rzecz, mianowicie na motyw, gdzie ten mega zaje*** haker podłancza jakieś radio, które pamięta II światówkę, z jakimś kompem...notabene zabera mu to minutkę. Aaaa, i robi to w DOS'ie ;]. Jak dla mnie najbardziej naciągnięty motyw w całym filmie;)
Offline
Ja zwróciłem uwagę na inną rzecz, mianowicie na motyw, gdzie ten mega zaje*** haker podłancza jakieś radio, które pamięta II światówkę, z jakimś kompem...notabene zabera mu to minutkę. Aaaa, i robi to w DOS'ie ;]. Jak dla mnie najbardziej naciągnięty motyw w całym filmie;)
Wiele było tych "naciągniętych momentów" Przynajmniej w Transformersach naprawili największy błąd ID4, czyli powiedzieli, że cała nowoczesna technika została stworzona w oparciu o badania nad Megatronem (gdyby w ID4 powiedzieli to samo - że kompki i im podobne mamy dzięki badaniom przechwyconego Ufa , ludzie o wiele łatwiej by przełknęli tego Jolly Rogera, który zawirusował statek-matkę
Ja obstawiam, że megatron trafi do atlantydy... przypominam ze w 3 czy w 4 odcinku 1 sezonu statek megatrona został strącony do morza...później tam była siedziba deceptikonów...z przerwami kiedy głupi megatron dawał sie teleportować na cyber tron za pomocą Starbridge
Mam nadzieję, że nie To by było głupie Tam nic im się w zasadzie nie stało, a tutaj Megatron jednak się "wypalił". Jeśli już miałby "przeżyć", to imo lepiej żeby jego iskra przetrwała w tym kawałku Allsparka, który zabrał Optimus.
Ostatnio edytowany przez Freeman (2007-08-19 20:26:30)
Offline
Wzorując się na ocenach napisów, film przeciętny
Akcja rwana - momentami dynamiczna, żeby za chwilę ciągnęła się jak makaron (np. fragment, w którym poszukiwane są okulary). Moim zdaniem można było skrócić te scenki, ALE tak nie było ponieważ nadawały się one świetnie to wstawienia "humoru" wielkiego kalibru, tj. o masturbacji
Standardowy schemat postaci - on szkolny wyrzutek, ona zaś najładniejsza, która staje w jego obronie itd., itp., etc. Ileż można!?
O hakerze i błyskotliwej blondynce było już wystarczająco dużo napisane więc oszczędzę sobie dalszej krytyki. Fajnie, że dziewczyna potrafiła w ciągu kilku sekund rozp*** każdą sprawę, podczas gdy tęgie głowy z Pentagonu nawet nie wpadły na coś podobnego (scenka, w której wyjaśnia jednemu z gości dlaczego Chińczycy wysyłają swoje okręty ).
No i te wszystkie zabezpieczenia łamane w mrugnięcia oka eheh.
Z lepszych rzeczy należy mocno zaznaczyć efekty specjalne oraz kultura na sali (co nie zawsze się zdarza ).
Śmierć Megatrona też mogła być nieco "lepsza" A co z resztą deceptikonów?
A myślałem, że film będzie ciekawszy - pierwsze fragmenty filmu i już się działo...
Za mało transformersów w Transformersach.
Offline