Nie jesteś zalogowany.
Jak dla mnie artkuł całkiem ciekawy, ale zaznaczyłam że jak jest naprawdę to trzebaby się samemu przekonać i poznać ich kulturę "na miejscu". Nie uważam tej gazety za świętość i rzuciłam link by o tym dyskutować.
Ostatnio edytowany przez Shinyu (2006-07-28 23:53:47)
Offline
on juz byl tyle razy dyskutowany na roznych forach ze mam go dosc
END
Offline
hmm...mnie np. w Love Hinie strasznie denerwowalo to ze juz bylo z Keitaro i Naru all right juz sie calowac mieli a tu nagle..."jeb" keitaro dostaje kopa od jakiegos glupiego dziecka jak np. Sara ech...
Offline
według tego artykułu dziewczyna po 25 roku jest stara i nie potrzebna itd. jadę do Japoni poszukać napalonych 25 i 26 latek ....powinni ich być sporo.....a co do "lolita complex" za to powinni karać
Offline
jestem świeżo po powtórce GANTZa więc przykłady polecą z niego:
- zachowanie w stylu "Nie rób tego, to niebezpieczne" w sytuacji gdy bohater próbuje ratować kumpla/świat.
- niepodejmowanie żadnych działań gdy tego sytuacja wymaga lub podejmowanie ich za późno.
- dostawanie świra na widok majtek/biustu.
- bohater posiada jeden komplet ubrań przez cały serial.
- sytuacja na końcu odcinka niejest tak beznadziejna jak na początku następnego.
- bohater "ciamajda" w relacjach z kobietami.
GANTZ jest dla mnie bardzo stresujący, zachowanie i relacje między bohaterami czasem mnie dobijają.
ale to one dają smaczku tej "bajeczce"
Offline
Cóż Love Hina przez to była poprostu boska! I za to ją kocham (ale mangę, bo anime jest znacznie gorsze)! Co do GantZa... to anime całe było irytujące, ale fajne bo pokazywało rzeczy, które wcześniej nie były pokazywane w innych anime.
I found an island in your arms
Country in your eyes
Arms that chain, Eyes that lie
Break on through to the other side
Offline
Anime Isekai no Seikishi Monogatari jest idealnym tytułem gdyż ma jedne z najgorszych cech występujących w anime.
Na przykład jedną z większych bzdur tego anime (bo było ich mnóstwo) jest chociażby ostatni odcinek i ta walka.
Ciekawe jak to możliwe, że wielokrotnie słabszy mech (Chiaia no Seikijin) był w stanie odepchnąć (czyli co logiczne musiał mieć więcej siły) najsilniejszego mecha w tym anime czyli Gaia.
To jest właśnie wkurzające ponieważ ja mogę mieć i mam tolerancję na wiele absurdów w anime, ale nie na tak bezsensowne i bajkowe zjawiska jak w tym anime.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-07-02 13:51:06)
Offline
To jest właśnie wkurzające ponieważ ja mogę mieć i mam tolerancję na wiele absurdów w anime, ale nie na tak bezsensowne i bajkowe zjawiska jak w tym anime.
Przypominam, że lwia część serii echii i wszystkie pornobajki są niemniej bajkowe niż przytoczony przez ciebie przykład.
Offline
Przypominam, że lwia część serii echii i wszystkie pornobajki są niemniej bajkowe niż przytoczony przez ciebie przykład.
Co to są pornobajki ?
Chyba nie masz na myśli erotycznych anime ?
Poza tym podaj kilka przykładów. Czyli wymień tytuł anime i opisz konkretną scenę co było w niej bzdurnego. Ciekaw jestem czy uważał bym podobnie.
Jednak ja oceniłem scenę akcji, a nie ecchi.
Widziałem bardzo wiele shonenów, ale w tym anime z bajkowością stanowczo przeginali.
Choć prawdę mówiąc dla mnie bajkowość walk głównie się wiąże z ich dziecinnością
Jakby walki w anime były poważne (lub w miarę poważne) i choć trochę sensowne to na pewno bym tego nie skrytykował. Oczywiście postacie również musiały by mi się spodobać.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-07-02 14:12:16)
Offline
Oberleutnant napisał:Przypominam, że lwia część serii echii i wszystkie pornobajki są niemniej bajkowe niż przytoczony przez ciebie przykład.
Co to są pornobajki ?
Chyba nie masz na myśli erotycznych anime ?
Gdybyś nie zauważył to jedno z określeń na anime...
Ciekawe jak to możliwe, że wielokrotnie słabszy mech (Chiaia no Seikijin) był w stanie odepchnąć (czyli co logiczne musiał mieć więcej siły) najsilniejszego mecha w tym anime czyli Gaia.
Przecież to brat Tenchiego z Tenchi Muyo, a on wyczyniał jeszcze większe cuda.
EDIT: Co do samego anime, to mi się podobało, takie 7/10.
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2011-07-02 14:11:38)
Offline
Anime Isekai no Seikishi Monogatari jest idealnym tytułem gdyż ma jedne z najgorszych cech występujących w anime.
Na przykład jedną z większych bzdur tego anime (bo było ich mnóstwo) jest chociażby ostatni odcinek i ta walka.
Ciekawe jak to możliwe, że wielokrotnie słabszy mech (Chiaia no Seikijin) był w stanie odepchnąć (czyli co logiczne musiał mieć więcej siły) najsilniejszego mecha w tym anime czyli Gaia.
To jest właśnie wkurzające ponieważ ja mogę mieć i mam tolerancję na wiele absurdów w anime, ale nie na tak bezsensowne i bajkowe zjawiska jak w tym anime.
Zarzucanie światowi fantasy, że nie jest realny...
Offline
Gdybyś nie zauważył to jedno z określeń na anime...
To nie jest żadne określenie na anime. Bo anime to nie bajka. Chyba, że mowa o tytułach z rodzaju pokemon czy innych dla małych dzieci.
Przecież to brat Tenchiego z Tenchi Muyo, a on wyczyniał jeszcze większe cuda.
Ja nic nie pisałem o bracie Tenchiego
Zarzucanie światowi fantasy, że nie jest realny...
Nie chodzi o to.
Ja oceniam anime z perspektywy danego świata. Czyli jeśli normalką w danym świecie jest magia czy mechy to jest to realistyczne. Lecz nie jest normalką w tamtym świecie, że wielokrotnie słabszy mech może przeciwstawić się silniejszemu.
No i o to w tym chodzi
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-07-02 14:21:17)
Offline
Chińskie pornobajki to ironiczne określenie anime, ja czasami używam tego w węższym znaczeniu, mając na myśli hentaie.
Kenshiro, prościej by było, gdybym wymienił jakąś serię na tyle realistyczną, że aż prawdopodobną, niestety nie kojarzę takiej. A nawet w seriach obyczajowych czy romansach jest tyle absurdu, że można je spokojnie nazwać bajkami.
Offline
@Kenshiro
Dla twojej wiadomości: W Japonii anime określa się wszystkie filmy animowane, Dragon Balla, Pokemony, Shreka, Gumiesie, to poza Japonią przyjęło się nazywać anime animacje stworzone w Japonii... czy słusznie to nie mi oceniać, ale jeszcze szerzej przyjęło się film animowany = bajka, więc nie marudź.
Sacredus napisał:Przecież to brat Tenchiego z Tenchi Muyo, a on wyczyniał jeszcze większe cuda.
Ja nic nie pisałem o bracie Tenchiego
Kenchi jest bratem Tenchiego z Tenchi Muyo, a samo Isekai jest tego sequelem, w Tenchi Muyo wałkowano temat Lighthawk Wings (nie pamiętam jak to się nazywało w PL) wiele razy, więc mnie jakoś nie zdziwiło pojawienie się ich w Isekai, i to jeszcze w przypadku gdy wytworzył je brat Tenchiego... tak tylko wyjaśniłem
Ostatnio edytowany przez Sacredus (2011-07-02 14:24:29)
Offline
A nawet w seriach obyczajowych czy romansach jest tyle absurdu, że można je spokojnie nazwać bajkami.
Ja wolę określać poszczególne sceny jako bajkowe (a takie są częste) niż nazywać anime bajką gdyż to jednak anime, a ja bajek nie lubię bo to dla dzieci.
@Kenshiro
Dla twojej wiadomości: W Japonii anime określa się wszystkie filmy animowane, Dragon Balla, Pokemony, Shreka, Gumiesie, to poza Japonią przyjęło się nazywać anime animacje stworzone w Japonii... czy słusznie to nie mi oceniać, ale jeszcze szerzej przyjęło się film animowany = bajka, więc nie marudź.
Wiem jak w Japonii to określają. Jednak wśród fanów anime (z całego świata oprócz Japonii) przyjęło się określać japońskie filmy i seriale animowane jako anime. Więc nie widzę sensu żeby używać innych określeń z rodzaju kreskówka/bajka.
Kenchi jest bratem Tenchiego z Tenchi Muyo, a samo Isekai jest tego sequelem, w Tenchi Muyo wałkowano temat Lighthawk Wings (nie pamiętam jak to się nazywało w PL), więc mnie to jakoś nie zdziwiło... tak tylko wyjaśniłem
Oglądałem prawie całe Tenchi Muyo (serie TV) i wszystkie OAVki jak również filmy.
I po raz kolejny powtarzam, że wymieniając wkurzający motyw nie pisałem o Kenshim.
Chodzi o tego mecha.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?sh … arid=11190
Choć również mógłbym bez problemu wiele takich bzdur z jego udziałem wymienić.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2011-07-02 14:36:28)
Offline
Poza tym podaj kilka przykładów. Czyli wymień tytuł anime i opisz konkretną scenę co było w niej bzdurnego. Ciekaw jestem czy uważał bym podobnie.
Jeśli mówiły o absurdalności w pornobajkach, to mógłbym wymieniać bez końca, ale... zapodam tylko jeden przykład dajmy na to z Toradory. Główna bohaterka (Tajger?) prawdopodobnie chorowała na nerwiakowłókniakowatość i na jakiś typ karzełkowatości, ponadto miała duży poziom testosteronu oraz cierpiała na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne (wszystko na podstawie dwóch pierwszych odcinków) i mimo wszystko chodziła do normalnej szkoły. Chyba coś jest nie tak.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Więc nie widzę sensu żeby używać innych określeń z rodzaju kreskówka/bajka.
Offline
Mnie najbardziej wkurzało to, że w "Kojot i Struś Pędziwiatr" Kojot zawsze przegrywał :<
Offline
Ło, w końcu Rozwaliła mnie też tabliczka "Road runners can't read" xD
Offline