Nie jesteś zalogowany.
Strony 1
Nieco przesadzili z nieśmiertelnością niektórych postaci. Ale niech będzie. Oglądało się całkiem nieźle, mam także wrażenie że pierwszy sezon jest jedynie przystawką do poważniejszej fabuły. Jedno nie daje mi spokoju, co ciekawego zawiera rakieta którą Koko i spółka odpaliła na początku pierwszego odcinka?
Koko jest szalona, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jonah pomimo nosi ze sobą bagaż tragicznej przeszłości, od czasu do czasu przypomina że ciągle jest dzieckiem (zwiewanie z lekcji czy żarty z Lutza). Jest zdecydowanie bardziej poukładany i poważniejszy niż można się było spodziewać po bohaterze anime.
Póki co dam 7,7/10.
...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield
Offline
A mnie tak jakoś ta seria do siebie nie przekonała. Z pierwszego sezonu podobały mi się tylko pięć odcinków - akcja z Orchestrą, przeszłość Jonah i wątek Valmet, reszta była kiepska.
Pierwszy odcinek drugiego sezonu zapowiada się ciekawie. Czyźby R zdradził?
Muzyka w Jormungandzie była całkiem do zniesienia. Fajny opening, fajny ending. Rysunki postaci za to były trochę moim zdaniem pokraczne. Gdy spojrzałem w oczy niektórych postaci to wydawało mi się, jakby były zjarane. Walki czasami były śmieszne.
Do Black Lagoona Jormungandowi wiele brakuje. Ja oceniam na 6.
Offline
Cieszmy się ,ze coś takiego w ogóle jest bo ile można oglądać licealistów ,którzy walczą z:kosmitami,zombie czy z kim sie tylko da lub lub problemy licealistów przez 12 odcinków czy lasce powiedzieć ,ze się ja kocha itp.
Za 1 sezon mocne 8/10 ,ale po 2 sezonie oczekuję jeszcze większej akcji.
Offline
Offline
Podsumowując, drugi sezon dał nam okazję poznać resztę ekipy. Koko w końcu zaczęła zachowywać się jak na „evil lorda” przystało, oczywiście wszystko w ramach
...a poza tym uważam że Toaru Majutsu no Index powinno dostać kolejny sezon.
The goddess of victory is waving her underwear in your faces!
Fritz Josef Bittenfield
Offline
Szczerze to drugi sezon podobał mi się bardziej, niż pierwszy, zwłaszcza tak od połowy oglądało mi się dość przyjemnie. Jednak na końcu byłem wyjątkowo rozczarowany. Spodziewałem się
Offline
Mi się koniec bardzo podobał, symboliczny taki, pasował. chociaż rozumiem rozczarowanie, większość się pewnie spodziewała spadających samolotów.
Jedyny koniec, który mi by bardziej odpowiadał, to gdyby Koko zginęła - to byłoby jak powiedzenie widzowi w twarz "świat, którego ona chce nigdy nie będzie istniał" (co byłoby prawdą, plan "Jormungand" raczej wiele nie zdziałał w kwestii pokoju na świecie)
Dla ciekawych, manga skończyła się dokładnie tak samo.
Drugi sezon podobał mi się bardziej niż pierwszy, pewnie dlatego że fabuła zaczęła iść w jakimś konkretniejszym kierunku, ale ogólnie seria była całkiem fajna. Klimatyczna. Soundtrack sporo pomógł w tej kwestii. No i główni bohaterowie kupili mnie już na samym początku (dat /ss/)... Postawiłam 7 pierwszemu sezonowi, a 8 drugiemu
Offline
Strony 1