Nie jesteś zalogowany.
Różnie to bywa z polskimi fansubami. Są tłumacze, którzy korzystają tylko z angielskiego przekładu i potrafią zrobić z niego naprawdę dobre napisy. W sumie to nie ma się czemu dziwić - zazwyczaj wybiera się chyba to angielskie tłumaczenie, które się uważa za najlepsze, poza tym porządni tłumacze raczej patrzą, co tłumaczą i nie zostawiają bezsensownych zdań, które nie mają nic wspólnego z sytuacją albo są sprzeczne z innymi zdaniami. Do tego dorzucają coś od siebie, jak czują taką potrzebę, czasem coś zmieniają, jak im do kontekstu pasuje i też jest fajnie. Gorzej, że niestety trafiają się tacy, którzy po prostu tłumaczą jak leci i naprawdę potrafią z tego wyjść straszne bzdury. Nie dlatego, że nie tłumaczyli bezpośrednio z japońskiego, ale po prostu czasem mam wrażenie, że niektórzy sami nie wiedzą, co piszą - często się zdarza, że postać mówi jakieś zdanie twierdzące, w napisach jest zaprzeczenie (albo odwrotnie) i nikt się nie orientuje, że coś jest nie tak. Ale to jeszcze nic. Bywają takie napisy, gdzie co drugie zdanie zupełnie zmienia sens wypowiedzi.
Skoro dyskusja zaczęła się od Rudego102, to muszę przyznać, że w czasach, kiedy jeszcze próbowałam korzystać z jego napisów (a było to jakiś czas temu, więc może poprawił się od tej pory, kto to wie), Rudy102 był prawdziwym mistrzem w tej dziedzinie, jeśli chodziło o komedie. Taki SKET Dance to w sumie został przez niego napisany od nowa. Nie powiem, ciekawy twór z tego powstał, ale dla osób chociaż trochę rozumiejących japoński - zupełnie nieoglądalny, bo napisy często nie miały wiele wspólnego z tym, co mówiły postaci... I nie, nie mam tu bynajmniej na myśli spolszczeń żartów. Co dziwniejsze, oglądałam to potem z angielskimi napisami, tymi samymi, których Rudy102 użył do tłumaczenia i tam jakoś wszystko już się zgadzało. Więc myślę, że nie w tym tkwił problem...
Dobra, to teraz chyba pozostaje mi czekać na wypiskę przecinków, w końcu walnęłam taki długi tekst, że coś się powinno znaleźć
Offline
Coś mi się wydaje, że tylko ja nie miałam okazji ich (napisów Rudego) uraczyć. Ale co mi tam, może kiedyś spróbuję.
Ty dulowaty userze!
Offline
Nudzi wam się?
Jestem słodki jak miód, człowiek - ciacho; genetyczny cud! xD
Offline
No proszę, człowiek nie zajrzy do tematu kilka dni, a Wy tutaj uskuteczniacie takie ciekawe dyskusje. Kto pomyślał, że jedna uwaga na temat Rudego wywoła takie poruszenie. xD
Ale wracając do subów, poprawności przekładów, własnych interpretacji i takich tam głupot. Ansi chwali się za to, że można tutaj znaleźć napisy do naprawdę dużej liczby serii. Ludzie rzucają się na tłumaczenie nowych serii, jak babcie na promocje w Tesco. Efekty jest taki, że napisy do co niektórych robi po 5 osób (mniejsza z tym, ile z nich dotrwa do końca). Zatem można by pomyśleć "O, fajnie. Ile napisów. Wybiorę sobie te, które mi najlepiej leżą, które mają jako taki poziom i urządzę sobie miły seansik". Ściągasz, przeglądasz jedne, potem drugie, trzecie i... . Co jedne, to gorsze. Kończysz na tym, że oglądasz po angielsku. Wybór może i jest duży, ale co z tego, skoro w każdym przypadku otrzymujemy dno i 10 metrów mułu. Fajnie, że komuś się chce tłumaczyć, fajnie, że poświęca na to swój czas, fajnie, że dzieli się z tym z innymi, ale chyba nie do końca o to tutaj chodzi. Co z tego, że napisy można sobie pobrać, jak człowiek nie rozumie w nich 8 zdań na 10. Niestety obecnie znakomita większość odbiorców ma w nosie jakość napisów, ich stylistykę, interpunkcję czy też rzetelność przekładu. Ważne, że w ogóle jakieś są, że nie trzeba oglądać po angielsku (bo przecież kto tam będzie się uczyć języków obcych). Doskonale widać to po ocenach napisów na ansi. Często i gęsto mają po 10 ocen bdb, robisz sobie nadzieję na niezły materiał, a następnie dostajesz pałką w łeb. Dupa nie napisy. Ale cóż, społeczeństwo głupieje, nie ma na to rady. Oddzielną kwestią jest to, czy wypisywanie błędów ma jakikolwiek sens. Poświęcisz swój czas, zrobisz wypiskę, wytłumaczysz jak krowie na granicy i co masz w zamian? DRAMA! "Ja tłumaczę, ja wiem lepiej! Nie podoba się, to oglądaj po angielsku! To moja własna interpretacja!". Itd. Niektórzy mówią, że ansi to bagna, w którym zjadą cię za każdy przecinek. Ale, ludzie, jak zaczniemy udawać, że nic nie widzimy, to niedługo do przeczytania każdego posta na forum albo obejrzenia jakiegoś animu z PL napisami będzie trzeba używać słownika z gimbusowego na nasze. A tego chyba chcielibyśmy uniknąć.
W sumie miałem sobie już darować część o własnych interpretacjach z angielskiego/japońskiego na polski, ale dobra, w końcu sobota, więc jest chwila na popisanie głupot na forum.
Tłumacze doskonale wiedzą, a przynajmniej powinni, że nie każde zdanie da się ładnie i bezpośrednio przełożyć na polski. Czasami trzeba jedna słówko dodać od siebie, czasami ze dwa odjąć. Chodzi jednak głownie o to, żeby efekty końcowy był w miarę zbliżony do oryginału i oddawał to, co dana scena/postać faktycznie chciała przekazać. Oczywiście, że często i gęsto nie jest to łatwe, proste i przyjemne. Jeśli jednak chce się wyprodukować zjadliwe napisy, trzeba się czasami podrapać po głowie i zastanowić na zdaniami. Nie każdemu rzecz jasna się chce, bo po co się męczyć, po co sprawdzać nieznane nam słówka w słowniku, czy szukać w google jakichś dziwnych terminów. Lepiej odwalić i tyle, będzie sztuka więcej do statystyki na ansi. Niby można i tak, ale potem mamy taki oto efekt (jedna z moich wypisek do pewnych subów):
03:33: zbiera datki dla kogoś. - Kserówki, ankiety, cokolwiek, ale nie datki.
04:06: Weź to. - Daj mi to.
04:07:Pomogę ci, jak połowa forsy będzie moja. - Pomogę ci z połową. [w domyśle - kserówek]
05:53:Poddaj się, Tadakuni. I tak żadna cię nie chce. - Dajmy już spokój. Mam tego dosyć.
Fajne, nie? Aż chce się oglądać.
Inne takie na zakończenie.
Nie powinien czasem podbudowywać swojej zajebistości, oglądając gołe rawy albo bleblając po IRC-u z innymi weebo?
Eeee, co Ty chcesz? IRC to fajna rzecz. Trzeba tylko wiedzieć, na które kanały wchodzić, żeby nie trafić na takie coś jak #bodzio, bo tam to człowieka żywcem trolle zjedzą.
Dobra, to teraz chyba pozostaje mi czekać na wypiskę przecinków, w końcu walnęłam taki długi tekst, że coś się powinno znaleźć
Komu by się tam chciało.
P.S. 1 To chyba oficjalnie mój najdłuższy post na ansi.
P.S. 2 Jak ktoś to przeczytał do końca, to chyba naprawdę musiało mu się nudzić.
P.S. 3 Średnio chciało mi się to czytać jeszcze raz, więc nie bijcie za literówki i inne byki.
Offline
P.S. 1 To chyba oficjalnie mój najdłuższy post na ansi.
Besamir i mam nadzieję, że to twój ostatni. Ludzie chyba za bardzo wam się nudzi. Proponuję niektórym, zamiast siedzieć na bezrobociu iść lasy sprzątać, przynajmniej mózg się dotleni, a i coś dla przyrody zrobicie.
PS. Długo będzie trzeba czekać na usunięcie wszystkich zbędnych postów ?
Offline
PS. Długo będzie trzeba czekać na usunięcie wszystkich zbędnych postów ?
Po 21 grudnia 2012r.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2012-11-17 14:49:23)
Offline
Besamir napisał:P.S. 1 To chyba oficjalnie mój najdłuższy post na ansi.
Proponuję niektórym, zamiast siedzieć na bezrobociu iść lasy sprzątać, przynajmniej mózg się dotleni, a i coś dla przyrody zrobicie.
W chwili obecnej sprzątanie lasów to robota głupiego. Nawet jak zbierzesz każdy papierek, puchę i pecik, to za maksymalnie tydzień będziesz miał to samo. Niestety nic tutaj nie pomoże, dopóki nie zmieni się mentalność ludzi lub na każdym drzewie zostanie zamontowany monitoring.
Offline
PS. Długo będzie trzeba czekać na usunięcie wszystkich zbędnych postów ?
Twoje są pierwsze w kolejce, więc wiesz...
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Besamir napisał:P.S. 1 To chyba oficjalnie mój najdłuższy post na ansi.
Besamir i mam nadzieję, że to twój ostatni. Ludzie chyba za bardzo wam się nudzi. Proponuję niektórym, zamiast siedzieć na bezrobociu iść lasy sprzątać, przynajmniej mózg się dotleni, a i coś dla przyrody zrobicie.
PS. Długo będzie trzeba czekać na usunięcie wszystkich zbędnych postów ?
To je ANSI, tego nie usuniesz.
PS idź posprzątać las, skoro masz czas pouczać bezrobotnych, to widocznie też ci się nudzi
Ty dulowaty userze!
Offline
Tak patrzę na te posty i jakoś w temacie jeszcze siedzą, więc niech tu wiszą. Selekcja siekę zrobi z rozmowy, a przynajmniej w początkowej fazie.
Ponieważ ostatnie wpisy to przegadywanki, wracamy do podstawowego wątku. A jeśli chcecie dalej gadać o tym jak i z czego tłumaczyć, gdzieś tam pewnie jest już założony temat albo zróbcie nowy.
Ostatnio edytowany przez Quithe (2012-11-17 23:15:02)
myhandhelds.pl - tam robię recki gier na Vitę i Switcha, zamiast tłumaczyć animu :V
Zakupy na Play-Asia $3 taniej z kodem MYPSVITA
Offline
Jak przetłumaczyć zwrot "I'm a grappler."?
(Chodzi tu o osobę, która w walce przytrzymuje przeciwnika, by ten zmuszony był się poddać.)
Właśnie grappler. Nie ma polskiego odpowiednika, używa się angielskiego wyrazu.
http://mmania.pl/encyklopedia/kim-jest-grappler-20
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2012-11-23 19:11:24)
Offline
No to trudno, zostanie angielska nazwa. ; p
Dziękuję za pomoc.
EDIT:
Mam jeszcze jeden problem, a mianowicie ze zdaniem:
"That's so Showa."
Całość mówi jedna osoba.
Już nieważne, olałem to, dając wypowiedź pasującą do kontekstu.
Ostatnio edytowany przez Camizi (2012-11-25 07:17:51)
Offline
Pierwsze, co mi przyszło do głowy (bo wielką literą pisane), to okres Showa w dziejach Japonii (skończył się w 1989 roku). Może chodziło im o to, że to takie staroświeckie, w starym stylu było (to, co ten gość komentuje, tak się domyślam).
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2012-11-24 03:53:54)
Offline
Masz tu link:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sh%C5%8Dwa
Może chodziło o to że był to burzliwy okres.Kiedy spotkał Naze.
Comment: 0,0:15:46.03,0:15:48.13,Default,Naze,0000,0000,0000,,That's so Showa. {że co?...}
Comment: 0,0:15:46.03,0:15:48.13,Default,Naze,0000,0000,0000,,To były takie burzliwe czasy.(czy jakoś tak?)
Ostatnio edytowany przez mareku blade (2012-11-24 06:54:41)
Offline
O, albo może chodzi o to, że to takie drastyczne (Showa to był brutalny i napięty okres) i niedzisiejsze rozwiązanie było to "breaking the floor"? A jakie to anime jest? Tu by się szerszy kontekst przydał do zrozumienia wydźwięku tego stwierdzenia. Widzę, że oni dalej tam o czyichś "younger days" wspominają. Może to się generalnie tyczy stylu dawniejszych czasów.
Offline
it's a collapsing tomato as for your head.
Um ktoś wie jak to przetłumaczyć? Bardzo dziękuję za pomoc.
Ostatnio edytowany przez TrueDark (2012-11-25 00:25:39)
Offline
A kontekst?
Offline
A kontekst?
Jaki kontekst, jak sens? Co jeszcze, kolego? Idiotyzm tego zdania zmusza nas do stwierdzenia, że linia pochodzi z jakiejś japońskiej pioseneczki. Szukanie tła, logiki, znaczenia, roli i esencji treści tekstu mija się z celem. Nic się nie znajdzie. J-songi to zbierania andronów i alogizmów. Nawet zrewidowałem sieć za owym dziełem, no i jest: Arrange - Im Hungry, bez tekstu trudno cokolwiek zrozumieć, więc proszę i słowa: link. Nie ma to tamto - przeciętniak jak na ich standardy.
Um ktoś wie jak to przetłumaczyć? Bardzo dziękuję za pomoc.
Po pierwsze - bez um, przecinki przed jak i po tym wcześniejszym babolu. Po drugie - akapit wyżej; czyt. róbta, co chceta, wszak to marna przyśpiewka. W teorii są trzy sposoby na tłumaczenie: wiernie, pięknie i złoty środek, ale niestety w tym wypadku trudno znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Ten tekst jest tak niedorzeczny, że aż boli. Możesz dać: twoja głowa jest jak rozpieprzony pomidor, jak i również: siała baba mak, ale nie wiedziała jak, stary farmer farmę miał..., etc. Co byś nie wybrał/wstawił, efekt będzie taki sam - bezsens.
-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
dobre, lepsze, radzieckie!
Offline
Może być dwunastozgłoskowiec?
Siedzisz jak ta żaba w studni uwięziona
Głowa jak pomidor mocno rozwalona
Powiedz mi, jak smakuje twoja własna krew
Stópkę na surowo tak bardzo chce mi się jeść
Offline