Nie jesteś zalogowany.
coellus napisał:LordCrane napisał:Tyle było z tym projektem cyrków
Mea culpa.
Nie, wina bałwanów, którzy próbują przekładać z japońskiego na angielski, nie znając dobrze ani jednego z tych języków.
Generalnie oryginał było momentami naprawdę ciężko zrozumieć, więc szacun dla tego, kto sprostał zadaniu i stworzył oglądalną wersję. Osobiście trochę się namęczyłem, żeby obejrzeć całość bez wsparcia w postaci napisów.
Offline
LordCrane napisał:coellus napisał:Mea culpa.
Nie, wina bałwanów, którzy próbują przekładać z japońskiego na angielski, nie znając dobrze ani jednego z tych języków.
Generalnie oryginał było momentami naprawdę ciężko zrozumieć, więc szacun dla tego, kto sprostał zadaniu i stworzył oglądalną wersję. Osobiście trochę się namęczyłem, żeby obejrzeć całość bez wsparcia w postaci napisów.
Ale do tego były japońskie napisy.
Offline
To sfrajerzyłem Jakbym się skapnął, strasznie by mi to seans umiliło. Jestem niedoinformowany. Na japońskim też bazowaliście tworząc przekład?
Offline
Na japońskim też bazowaliście tworząc przekład?
Może kilkanaście linijek "uzgodniliśmy" ze słuchem, poza tym opieraliśmy się na angielskich napisach, tyle że dialogi w nich były, że tak to ujmę, bardzo zróżnicowane.
Offline
Dziękuję za hardek. Super robota (tym bardziej, że dostępne napisy eng zostawiały "sporo do życzenia"). Jakąś tam jedną czy dwie literówki widziałem, ale to było już przez kogoś wymienione. Wagowo i jakościowo też super. Co do samego filmu, bo chyba mogę sobie drobną reckę wstawić, to wizualnie majstersztyk, ale to właściwie koniec plusów. Film jest słaby/średni. Po pierwsze nie podobała mi się zmiana bohaterów (już pomijam wycinanie słynnego lekarza xD). W przypadku tytułowego kapitana i jego przedstawienia "nóż się w kieszeni otwiera". Nie chcę tu spoilerować, ale pomysł całego buntu Harlocka i durnej załogi, która na sam koniec ogarnia, że pomysł walki ich idola to właściwie absurd/szaleństwo - jest kiepski u podstaw. Kolejne, co mnie boli, to jawny brak luzu serii - dobra, modelarza mogli sobie darować, ale ten cały statek nie tak działał w serii. Generalnie fabuła filmu jest średnia/słabawa i o ile w serii bardzo starej trochę się wybacza, o tyle w aktualnych czasach i filmie pełnometrażowym już nie do końca. Kończąc ten wywód chciałbym podkreślić, że jestem i tak szczęśliwy, iż ktoś władował kasę w taką inwestycję i zrobił chyba po raz pierwszy film z takim budżetem, dzięki czemu nie można narzekać na braki wizualne (ile to razy się narzekało, że gdyby sypnęli groszem, to mogłoby coś z tego wyjść dobrego) - tylko czemu nie zrobić tego wierniejszego? Może po prostu to nie wyjdzie (konwencja rysowana zawsze daje "trochę" większe pole do popisu i nie widać pewnych mankamentów). Jeśli tak, to ja wracam do mojego kapitana w wersji rysowanej i płynę w kierunku wersji BD, która mam nadzieję, że kiedyś się pojawi.
Offline
Dziękuję za porządne wydanie i to jeszcze dla wszystkich, super. A film mi się niezbyt podobał. Miałem wrażenie, że to na zachodni gust. Dużo wybuchów, światełek i akcji popędzającą akcje. Wypisz wymaluj amerykańskie filmy typu Avengers. Fabuła bezsensowna, tak samo jak zachowanie bohaterów. Wracam do Galaktycznego Ekspresu
Offline
Offline
Podziękował za wydanie
Faktycznie fabuła denna, ale wizualnie majstersztyk.
Offline