Nie jesteś zalogowany.
Cryla7 napisał:Nawet profesjonalni tłumacze dają takie wstawki.
Sam nic przeciw temu nie mam, ale jeśli będzie zrobione to z rozsądkiem.Że się tak wtrącę do rozmowy - Rein mi podsyłał PDFa książki pt. "Tłumaczenie filmów". Nie przeczytałam całej, tylko poprzeglądałam, ale tam właśnie pisali o takich rzeczach i tak, w granicach rozsądku nawet wypada tak robić.
Świat się zmienia - globalizm, kosmopolityzm, multikulturowość oraz szybki dostęp do informacji. Tłumacze też powinni pójść do przodu i przestać wciskać różne takie "poprawne" tłumaczenia. Jestem lekko zażenowany kiedy widzę, że postać pochodząca z USA mówi o Gościu Niedzielnym a banda dzieciaków z UK ekscytuje się postem na naszej klasie. Czasami jest to cholernie mylące i może nawet zmienić znaczenie utworu (wolna amerykanka w Czajce?), do dziś nie wiem czy historia o Judaszu w HxH naprawdę się pojawiła czy ktoś postanowił przetłumaczyć sobie jakąś japońską legendę - a to dość ważne w przypadku świata fantasy, bo może świadczyć, o tym, że jest on oparty na prawdziwym.
Offline
Świat się zmienia - globalizm, kosmopolityzm, multikulturowość oraz szybki dostęp do informacji. Tłumacze też powinni pójść do przodu i przestać wciskać różne takie "poprawne" tłumaczenia. Jestem lekko zażenowany kiedy widzę, że postać pochodząca z USA mówi o Gościu Niedzielnym a banda dzieciaków z UK ekscytuje się postem na naszej klasie. Czasami jest to cholernie mylące i może nawet zmienić znaczenie utworu (wolna amerykanka w Czajce?), do dziś nie wiem czy historia o Judaszu w HxH naprawdę się pojawiła czy ktoś postanowił przetłumaczyć sobie jakąś japońską legendę - a to dość ważne w przypadku świata fantasy, bo może świadczyć, o tym, że jest on oparty na prawdziwym.
Czyli wolisz zatrzymać odcinek i spędzić paręnaście, a czasami nawet parędziesiąt minut na googlaniu i próbie pojęcia, co w danym miejscu miało być śmiesznego lub do jakiego starego utworu czy legendy nawiązuje? Według mnie wystarczy, że zrobi to tłumacz i przełoży tak, by widz nie musiał tego robić. Chociaż wszystko zależy od sytuacji. Są rzeczy, które warto zostawić i wyjaśnić (byle nie w napisach notką na pół ekranu), a są rzeczy (zwłaszcza w komediach), które lepiej "lokalizować", jak to ostatnio ujął Kamiyan.
Offline
"lokalizować", jak to ostatnio ujął Kamiyan
Akurat ojcem "lokalizacji" jest świętej pamięci elbu i jego Gintama. Genialnie się ją od niego oglądało. W napisach angielskich były za to notki na pół ekranu i ani toto śmieszne, ani fajne.
(wolna amerykanka w Czajce?)
To był po prostu najprostszy sposób oddania znaczenia, a Ameryka pewnie też ma swoje fantasy, hehe. Tłumacze jednak mają tendencję do chodzenia na skróty – dragon to np. notorycznie uproszczał teksty w Fejcie, ale bajka była taka słaba, że się mu nie dziwię.
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Czyli wolisz zatrzymać odcinek i spędzić paręnaście, a czasami nawet parędziesiąt minut na googlaniu i próbie pojęcia, co w danym miejscu miało być śmiesznego lub do jakiego starego utworu czy legendy nawiązuje?
Dokładnie tak, z całą pewnością poszerzy to moją wiedzę bardziej niż niekoniecznie w pełni oddające sytuację tłumaczenie. Różnice kulturowe są jednym z powodów dla którego lubię zagraniczne produkcje - przekładanie tekstów tak aby brzmiały swojsko i pasowały do naszej rzeczywistości jest mi osobiście zbędne, wręcz przeszkadza w odbiorze. Adnotacje mi jakość szczególnie nie przeszkadzają, choć myślę, że znalazł by się lepszy sposób na ich dodawanie zamiast wyświetlanie na ekranie (zwłaszcza jak mają kilka linijek).
Offline
Dokładnie tak, z całą pewnością poszerzy to moją wiedzę bardziej niż niekoniecznie w pełni oddające sytuację tłumaczenie.
To raczej masz pecha, bo większość ludzi guzik obchodzi Japsza. Mnie tam zwisają te wszystkie kulturowe, yhm, "smaczki". Angielskie grupy, Crunchyroll czy FUNi też przerzuciły się na lokalizowanie, ile tylko się da. Głównie wynika to z takiego faktu, że bajki to rozrywka, a nie inna forma cioci wiki.
Chociaż... w "normalnych" produkcjach może to jeszcze ujdzie, ale takiej Gintamy sobie nie wyobrażam oglądać bez "pełnej lokalizacji". Angielska wersja z tymi wszystkimi przypisami ssała mocniej niż Sasha Grey. Dobrze, że wtedy jeszcze po polsku oglądałem.
Ostatnio edytowany przez Kamiyan3991 (2015-07-14 02:22:51)
Ryzen R5 5600X
GTX 1660 Super
16GB 3200 MHz
Kingston KC3000
Offline
Czyli wolisz zatrzymać odcinek i spędzić paręnaście, a czasami nawet parędziesiąt minut na googlaniu i próbie pojęcia, co w danym miejscu miało być śmiesznego lub do jakiego starego utworu czy legendy nawiązuje?
Od tego są przypisy. Dużo lepsze wyjście niż całkowita zmiana sensu dialogów. Wystarcza pauza na 5-10 sekund, żeby wszystko przeczytać.
Chociaż wszystko zależy od sytuacji. Są rzeczy, które warto zostawić i wyjaśnić (byle nie w napisach notką na pół ekranu), a są rzeczy (zwłaszcza w komediach), które lepiej "lokalizować", jak to ostatnio ujął Kamiyan.
Dla osób, które oglądają anime od dłuższego czasu to mało co jest niezrozumiałe, a w tych nielicznych przypadkach to jak pisałem najlepsze są przypisy.
Różnice kulturowe są jednym z powodów dla którego lubię zagraniczne produkcje - przekładanie tekstów tak aby brzmiały swojsko i pasowały do naszej rzeczywistości jest mi osobiście zbędne, wręcz przeszkadza w odbiorze.
Dokładnie tak. Skoro oglądam anime to dlatego, że lubię ten klimat, kulturę i zwyczaje, więc chciałbym wiedzieć co konkretnie mówią postacie.
Angielskie grupy, Crunchyroll czy FUNi też przerzuciły się na lokalizowanie, ile tylko się da.
Spójrz lepiej na dobre angielskie grupy, a nie na byle jakie.
Głównie wynika to z takiego faktu, że bajki to rozrywka, a nie inna forma cioci wiki.
To samo możesz powiedzieć o filmach aktorskich i to nieważne czy zachodnich czy innych. Rozumiesz? Nie ma znaczenia czy to animacje czy produkcje aktorskie bo anime są odpowiednikami filmów i seriali aktorskich.
Z takim żałosnym podejściem jak twoje to wszystko można olać i tłumaczyć byle jak (wstawiać żartobliwe teksty, powiedzonka itp).
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-07-14 19:56:16)
Online
Kamiyan3991 napisał:Angielskie grupy, Crunchyroll czy FUNi też przerzuciły się na lokalizowanie, ile tylko się da.
Spójrz lepiej na dobre angielskie grupy, a nie na byle jakie.
Crunchyroll to płatna strona która tłumaczy anime, chyba najlepsza. A HS ich ripuje, a ty nadal powiesz że to słaba grupa?
Ale fakt, FUNi jest słabe.
Ostatnio edytowany przez Nala_Alan (2015-07-14 08:32:12)
Offline
Może tak przenieść te ostatni posty do innego tematu, bo ani to śmieszne, ani popłakać nad tym nie idzie.
A tak dla podsumowania:
Kenshiro zawsze wie lepiej
Kamiyan podważa epickość wiedzy Kena
Reszta coś dopowiada
I tak oto rodzi się drama o swojskie napisy, chyba najlepiej przekładać słowo w słowo każde zdanie (niekiedy idealnie pasuje do klimatu), w każdym anime (czy innym syfie). Nawet żarty słowne, których nie da się przetłumaczyć zostawiać, bo przecież inaczej będzie przeinaczenie i zniszczy sens bajeczki.
Ostatnio edytowany przez Demonis Angel (2015-07-14 09:01:01)
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
Offline
Nie wiem po co się z nim kłócicie? Ani wy go nie przekonacie, ani on was. Każdy tłumacz dąży do swojego ideału napisów. Czasem jest to zgodne z oczekiwaniami fanów, a czasem z ogólnymi zasadami.
Tak, ale powinno to być unormowane jak sufiksy. Dawanie ich jest w złym tonie, tak jak w pewnych tytułach bujanie w obłokach.
Sprawa raczej nie o tyle jest problemem ansi, a subów typu anbu, gdzie tłumacze potrafią w scenie, gdzie postać wyznaje miłość w finałowym odcinku dać tekst: "ruchasz się, czy trzeba z tobą chodzić?"...
Mądrze można dać pewne teksty, ale nie na siłę.
No właśnie, a niektórzy chcą na siłę być zabawni, jakby walczyli o lajki na fejsie.
Bez Białostocczyzny nie ma ojczyzny!
Offline
takiej Gintamy sobie nie wyobrażam oglądać bez "pełnej lokalizacji".
Ta pełna lokalizacja to zastąpienie wszystkich występujących tam tytułów anime, filmów czy imion postaci popularniejszymi w Polsce odpowiednikami? Akcja dzieje się w Warszawie, a główni bohaterowie to pewnie Grzesiek, Szymon i Kasia, żeby było bardziej bekowo. Tak się oczywiście robi - w filmach do lat 10. Pytanie, czy coś takiego dalej można by nazywać Gintamą. Podobno, żeby "zrozumieć" tę serię trzeba znać z połowę anime, ale może wystarczą po prostu "odpowiednie" napisy.
~Shounen . DBNao.net . Grupa Mirai . Cytaty z anime
Offline
Tak, ale powinno to być unormowane jak sufiksy. Dawanie ich jest w złym tonie, tak jak w pewnych tytułach bujanie w obłokach.
Odnośnie tego to w produkcjach o typowo japońskim klimacie (szczególnie szkolnym, fanserwisowym) nie powinno się usuwać sufiksów bo i tak tłumacz nie jest w stanie sensownie pokazać różnicy pomiędzy chan, chin, chama, tama, tan, san, kun, san, sama (zresztą nawet bez takiej różnorodności po prostu to ignorują). Za dobre działanie w takich anime uważam również zostawianie tekstów jak onee-sama, senpai, kouhai, sensei i podobne. Po prostu najlepiej tłumaczyć to czego oglądający nie rozumie (chociażby angielskie czy inne obcojęzyczne wstawki w anime, zaklęcia, nazwy ataków itp), a nie oczywistości.
Sprawa raczej nie o tyle jest problemem ansi, a subów typu anbu, gdzie tłumacze potrafią w scenie, gdzie postać wyznaje miłość w finałowym odcinku dać tekst: "ruchasz się, czy trzeba z tobą chodzić?"...
To już nawet nie jest podkolorowanie, a zwykłe trollowanie.
Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2015-07-14 13:50:28)
Online
(...) chama (...)
Gdyby ktoś mnie tak nazwał, to bym się obraził.
Po prostu najlepiej tłumaczyć to czego oglądający nie rozumie (chociażby angielskie czy inne obcojęzyczne wstawki w anime, zaklęcia, nazwy ataków itp), a nie oczywistości.
Dla większości oczywistym jest: ohayo, gomenasai, tadaima i tym podobne... więc też prosiłbym zostawiać to w oryginale.
Offline
Tom, zrób napisy, pogadamy. Takie chrzanienie to możesz sobie wsadzić tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę.
Offline
Offline
może to trochę stare, ale pytanie jest wciąż aktualne
Why is my girlfriend mad?
Offline
Offline
Ostatnio edytowany przez Sasha1 (2015-07-28 01:06:40)
Offline
Pasuje mi to do kogoś.
"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"
Offline
FullHD według ANBUTranslate
Offline