Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna
Nie dla mnie. Jeśli coś tam jeszcze zrobisz, na pewno obczaję. Dzięki.
Offline
Tęskniliście? W szale letnich anime udało się znaleźć chwilkę na piosenkę! Tym razem tylko do pobrania.
Offline
Małe ogłoszenie: w związku z zapowiedzianą na przyszłą wiosnę adaptacją Kokuhaku Jikkou Iinkai będę teraz skupiać się na tym, by do tego czasu zrobić wszystkie piosenki z tej serii (sztuk na chwilę obecną jedenaście - licząc wersję żeńską i męską jako jedno).
Offline
Ostrzeżenie: ta piosenka wpada w ucho. Bardzo. Za bardzo.
Offline
Bez korekty, bez TSu, samo tłumaczenie, bo tak. Może kiedyś się to zrobi. Napisane na kolanie, słuchając tej piosenki.
Chcę odejść hen daleko stąd
Mógłbym tak po prostu zniknąć
Nie potrafię się uśmiechać
Dlatego nie znoszę tego świata
Dziś znów ktoś upada
Dziś znów ktoś się śmieje
Dziś znów ktoś wbija noże
I ktoś znów wylewa łzy
Noc
Dzień
Teraz
Jutro
Powtarzam wciąż
Do znudzenia
I znów tak samo
Oszukuję siebie
Jak cudownie byłoby móc się śmiać
Zapomniałem już, jak można
Lubić samego siebie
A jednak ty zawsze
Uśmiechasz się tak szczerze
A ja tak niepewnie
Waham się
Między miłością a nienawiścią
Świat nie przestaje być okrutny
W każdej chwili ktoś wylewa łzy
Nie potrafię być miły
A jednak
Gdy na ciebie patrzę
Przestaję cokolwiek rozumieć
Wczoraj mówiłaś "kocham cię"
A następnego dnia jest już inaczej
Zapomnieć o wszystkim i uśmiechnąć się
To właśnie istota życia
Jedno kłamstwo
Tłumaczę
Kolejnym kłamstwem
I w tym wszystkim
Gdzieś
Gubi się prawda
Pewnie nie wiesz
Ale dziś znów
Za nic nie mogłem zasnąć
Jeśli twoja zwykła codzienność
Była choć trochę szczęśliwa
Może będziesz w stanie wyjaśnić mi
Jak pokochać ten świat
Jak zawsze dziś znów
Uśmiechasz się tak szczerze
I te bezsensowne dni
Wydały się
Choć trochę wyjątkowe
Więc dlaczego tak łatwo
Wszystko tracimy i się ranimy
Nie potrafię być miły
Nadal
I po raz kolejny
Doprowadzam kogoś do płaczu
W momencie, gdy człowiek się rodzi
Płacze na cały głos
I potem cały czas
Żyje w ciągłych łzach
Lecz kolejne swoje dni
Także spędzi w rozpaczy
Dlatego przynajmniej ty
Powinnaś
Uśmiechać się
Chcę być kimś miłym
Chcę być kimś silnym
W sumie mam to wszystko gdzieś
Wolę pozostać sobą
Dziś znów ktoś się śmieje
A w jego cieniu ktoś płacze
Mimo to ty musisz się uśmiechać
Bo inaczej się załamię
Jak zawsze dziś znów
Uśmiechasz się tak szczerze
I te bezsensowne dni
Wydały się
Choć trochę wyjątkowe
Świat nie przestaje być okrutny
W każdej chwili ktoś wylewa łzy
Nie potrafię być miły
A jednak
Gdy na ciebie patrzę
Czuję, że ratujesz mi życie
Offline
Jeszcze jedna piosenka. Też pisana na kolanie.
Tak jak deszcz wciąż pada
Tak płakałam zawsze
A gdy poznałam ciebie, wtedy
Zobaczyłam promień słońca
Mimo to zanim się spostrzegłam
Zaczęliśmy się mijać
Oddaliliśmy się, zostaliśmy sami
I goniłam tylko za twoją dłonią
Nie zostawiaj mnie już więcej samej
Tak naprawdę chciałam być pokochana
Nie potrafiłam być ze sobą szczera
Lecz teraz wyznam te uczucia
"Nie chcę się oddalać"
Mój głos, moje łzy topią się
W deszczu tym, a ja wierzyć chcę
Że dotrą jednak do ciebie
Tylko tego teraz pragnę
Jakbym chciała połączyć zagubione słowa
Kręcę się wciąż w kółko
Raz jeszcze odnaleźć chcę słońce
By móc się uśmiechnąć
Nie zostawiaj mnie już więcej samej
Tak naprawdę chciałam być pokochana
Nie potrafiłam być ze sobą szczera
Lecz teraz wyznam te uczucia
"Nie chcę się oddalać"
Offline
I jeszcze jedna. Źle ze mną...
Wotamin - Calc. (piano version)
Piosenka kiedyś poświęcona tobie
Jest teraz tylko pełnym smutku miłosnym utworem
Niech słowa te wiatr poniesie
Do letniego dnia, którego spotkaliśmy się
Przypadkowe spotkania to jednak przeznaczenie
Przecież wszystko zostało z góry zaplanowane
Jeśli będę wmawiać sobie coś takiego
Może uda mi się pozbyć smutku
Każde rozwiązanie, do którego dochodzę
Jest obusiecznym mieczem
I znów gubię ścieżkę prowadzącą do szczęścia
Piosenka kiedyś poświęcona tobie
Jest teraz tylko pełnym smutku miłosnym utworem
Niech słowa te wiatr poniesie
Do letniego dnia, którego spotkaliśmy się
Gdyby zniknęła przeszłość i przyszłość
Może mogłabym lecieć na skrzydłach wolności
Gdybym mogła usunąć jedną chociaż emocję
Może byłabym szczęśliwa, pozbywając się miłości
Gdyby udało mi się kiedyś
Zrozumieć to, co słyszałeś
Widziałeś i czułeś
Może pokochałabym cię szczerze
Offline
He? Gdybym był nastolatką, to bym szalał/szalała(?) z radości, że Areki do piosenek wróciła, a za to jest najbardziej doceniana, jak plebiscyt roku 2014 pokazał. Nawet sam oddałem głos na ciebie.
Offline
Będę to chyba robić do rana...
Nie mogę cię zatrzymać
Nie mogę też tego znieść
Trzęsąc się cała
Chwytam gitarę z rogu pokoju
"Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko poszło źle"
Czy czegoś brakowało?
Nie o to chodzi
To drobne błędy nas zabiły
Nie mogę tego naprawić
Nie mogę też cofnąć czasu
Drżącym głosem
Śpiewam słowa mego serca
"Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko idzie źle"
"Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko poszło źle"
Offline
Będę to chyba robić do rana...
Pokaż spoiler TłumaczenieNa koniec całujesz mnie delikatnie
I bez słowa zostawiasz samąNie mogę cię zatrzymać
Nie mogę też tego znieść
Trzęsąc się cała
Chwytam gitarę z rogu pokoju"Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko poszło źle"Czy czegoś brakowało?
Nie o to chodzi
To drobne błędy nas zabiłyNie mogę tego naprawić
Nie mogę też cofnąć czasu
Drżącym głosem
Śpiewam słowa mego serca"Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko idzie źle""Kocham cię, tak kocham cię
Ale to na nic, to na nic, wszystko poszło źle"
Ale oczywiście nie te o które cię kiedyś prosiłem?
Offline
A niech będzie, może jak zrobię coś dobrego, to mi się humor poprawi. Proszę:
Chciałam, by otulił mnie twój ciepły głos
Kochasz mnie?
Jednak nastąpiła chwila wahania
Wykrzyczane uczucia na pewno
Stopiły się z deszczem
Uderzającym o rynny
W jak piękną pieśń bym ich nie ujęła
Nie dosięgną cię
Deszcz przestał padać
Znów odszedłeś, odwróciłeś się
Nic nie powiedziałeś
I ja też milczałam
Ciepłe promienie słońca
Przypominają o bólu
I zatrzymują w miejscu
Póki nie wyschną przemoczone włosy
To od tego, co pewne
Uciekałam, potykając się
Lecz dzięki upadkom widziałam niebo
Nawet zimnemu deszczu
Pozwalałam się zmoczyć
Wiedząc, że nie dosięgnę cię
Wykrzyczane uczucia na pewno
Stopiły się z deszczem
Uderzającym o rynny
W jak piękną pieśń bym ich nie ujęła
Nie dosięgną cię
W dni, gdy tańczy zieleń
W dni, gdy płonie czerwień
Ciebie już przy mnie
Nie ma
Jednak jestem pewna
Że moje serce wyrywa się
Właśnie do ciebie
Co tam jeszcze chciałeś? Bo nie chce mi się PW przegrzebywać.
Offline
A niech będzie, może jak zrobię coś dobrego, to mi się humor poprawi. Proszę:
Pokaż spoiler TłumaczenieUważając to za zbędny kłopot
Pocałowałeś mnie
Nieustanny deszcz
Był tak spokojny
Zamknęliśmy parasol
I przemokliśmy razemChciałam, by otulił mnie twój ciepły głos
Kochasz mnie?
Jednak nastąpiła chwila wahaniaWykrzyczane uczucia na pewno
Stopiły się z deszczem
Uderzającym o rynny
W jak piękną pieśń bym ich nie ujęła
Nie dosięgną cięDeszcz przestał padać
Znów odszedłeś, odwróciłeś się
Nic nie powiedziałeś
I ja też milczałamCiepłe promienie słońca
Przypominają o bólu
I zatrzymują w miejscu
Póki nie wyschną przemoczone włosyTo od tego, co pewne
Uciekałam, potykając się
Lecz dzięki upadkom widziałam niebo
Nawet zimnemu deszczu
Pozwalałam się zmoczyć
Wiedząc, że nie dosięgnę cięWykrzyczane uczucia na pewno
Stopiły się z deszczem
Uderzającym o rynny
W jak piękną pieśń bym ich nie ujęła
Nie dosięgną cięW dni, gdy tańczy zieleń
W dni, gdy płonie czerwień
Ciebie już przy mnie
Nie ma
Jednak jestem pewna
Że moje serce wyrywa się
Właśnie do ciebieCo tam jeszcze chciałeś? Bo nie chce mi się PW przegrzebywać.
Dawno to było, nie pamiętam, a sam PW nie sprawdzę z wiadomych przyczyn. Nie ważne...
Offline
Zniszczony świat wybrakowanych wspomnień
Powiem tylko, że jeśli złamano mi wtedy skrzydła
To kiedyś na pewno byłam zdolna latać
Chcę poczuć twe delikatne westchnięcie
Zatrzymuję swe splątane stopy (w sercu)
Wyryję w sobie te uczucia (tak zimno)
Nawet pośród światła znaleźć można samotność
Nie wiesz, że jeśli rozbrzmi utracony wtedy głos
Dotrą do ciebie moje uczucia, modlę się o to do nieba
Powiem tylko, że choćbym miała wszystko stracić, odzyskam to
Ponieważ mam coś, czego chcę raz kolejny bronić
Odnajdę kiedyś przyszłość, której pragnąłeś
Nie szukaj sam, nadal chcę ci przy tym towarzyszyć
Jak mi się ten fragment o skrzydłach podoba...
Robię sobie chwilę przerwy i wracam zaraz z prośbą Nesbro.
Offline
Na prośbę Nesbro:
Owarimonogatari OP - decent black
Chcę tego, chcę tamtego, to prawa chciwości
Tego nie mogę, tamtego też nie, co za sprzeczności
Idealnie wpasowuję się w ten moment
Idealnie pasuje tu ten moment kłamstwa
Dalej, otwórzmy wrota i rozpocznijmy przygodę
Hej, znajdźmy odpowiedź do poprawnej przyszłości
Odwracając wzrok, przesadziłam z destrukcją
Zakrywając uszy, zamiotłam błędy pod dywan
Chciałabym już nigdy się nie mylić
Offline
Nieskorekconych i niesTSowanych tłumaczeń ciąg dalszy, bo i tak nigdy tego nie zrobię... No dobra, może to wszystko kiedyś przejdzie korektę i trafi na JTS przynajmniej, żeby było poukładane i się nie zgubiło.
Nigdy nie sądziłam, że trafię na piosenkę, która jest jednocześnie radosna i smutna.
Byłam tchórzem, co nie umiał się uśmiechać
Na swoim sercu nie mogłam polegać
By iść przez życie, ukrywałam nawet to
Ile kosztuje mnie każdy oddech
Wyrzuciłam z wiatrem klucz do swego serca
I zaczęłam się wspinać po niego do nieba
Widziałam, jak kołysze się moja przydługa grzywka
Zimne powietrze głaskało mnie po policzkach
Wspinałam się krok po kroku na małych stópkach
Nie zatrzymując się na tych długich schodach
Wszystko, by pożegnać się
Z samotnością, której nie zakłóca nic
Pozbędę się wszystkich wspomnień z życia
Tam nie będę ich już potrzebować
Otwieram powoli stojące przede mną wrota
Ponieważ czeka mnie nowe niebo
Rzeczywistość zleciała tak szybko
Że nie dane mi było jej zobaczyć
Mogę już puścić te dłonie
Nie czuję strachu, idę dalej
Odnalazłam "niebo"...
Powracam do wolności
Pozbywam się smutków
Niezliczone fragmenty stapiają się z błękitem
Rozlewają w czerwieni i znikają powoli
Nawet z płaczem, że boję się życia
Mogę się już pożegnać
Ten cichy odgłos pełen bólu i zmagań
Nareszcie mógł się delikatnie zakończyć
Offline
W sumie jak ktoś chce, żebym jakąś piosenkę przetłumaczyła, to możecie tu albo na PW pisać propozycje. Wróciła mi wena xD
Nadejdzie
Koniec mój
Odkąd zauważyłam to
Me istnienie
Krzyczy
Gdyby mych nóg nic nie pętało
Wybiegłabym z tego pokoju na zewnątrz
Gdyby ręce moje były wolne
Chciałabym dotknąć drugiego człowieka
Jeśli istnieje w ogóle Bóg
Jakże bezsilnym musi być
Czepiam się więc
Cienkiej nici mego pulsu
Cierpię tak, cierpię tak
A jednak nadal pragnę żyć
Nie potrzebuję spoczywać w spokoju
Nadejdzie
Koniec mój
W dniu, gdy zauważyłam to
Narodziłam się
Cierpię tak, cierpię tak
A jednak nadal pragnę żyć
Nie potrzebuję spoczywać w spokoju
Wciąż mam złudne nadzieje
Lecz czas już się od nich odciąć
Przy dźwięku maszyny trzymającej me życie
Rodzę się, budzę
A gdy znów zasnę
Co czekać mnie będzie na nieznanej drodze?
Wciąż mam złudne nadzieje
Nie przestaję marzyć i śnić
Kończy się już zbyt długa noc
Więc czekam ze wstrzymanym oddechem
Czekałam na krwistoczerwony ranek
Czekałam na krwistoczerwony...
Offline
Ustawiłam to sobie na budzik~
Yuiko - wandering around without mind
W drżącym powietrzu słyszę wołanie
W głębi oczu widzę bolesną pustkę
Moje wycieńczone stopy łapią więzy ziemi
Z begłośnym krzykiem pragnę do przodu iść
"Już się nie odwrócę", walczę do utraty sił
Gdzie powinnam iść, by odnaleźć cel
Na nieznanych ścieżkach szukam znaku
Który poprowadzi me zagubione serce
Wierzyłam, że mogę latać po przestworzach nieba
Lecz straciłam to dnia obietnicy
Moja dłoń rozmywa się na tle nocnego nieba
I tylko słowa wzlatują do gwiazd
To niebo nie miało prawa trwać
Straciłam możliwość wypalenia go we wspomnieniach
Śniłam wciąż o ścieżce
Która zapoczątkowała labirynt
Drżące powietrze wykorzystam dla siebie
Nie widzę świata z marzeń
Wyciągam dłoń ku jego światłu, lecz ból sprawia
Że moje krzyki już nigdzie nie dotrą
Offline
O, wygrzebałam jeszcze jedno tłumaczenie sprzed kilku dni.
Wiedziałam, że nie powinno tak być
A jednak nikt nie słyszał mnie
Z całych sił biegłam tylko, nie mogąc sobie wybaczyć
Zawsze wszystko było dla mnie jasne
Lecz nastały noce, gdy ściska mnie z żalu
Ile by nie tworzyć wymówek
Prawda pozostaje boleśnie niezmienna
Wszystko zależało ode mnie
Ale kiedy to zrozumiałam, było już za późno
Krzyczałam tylko w głębi serca, udając nieświadomą
Że nie ma to najmniejszego sensu
I dziś znów zasypiam sama w morzu łez
Wiedziałam, że nie powinno tak być
A jednak ciebie już przy mnie nie ma
Jak by to bolesne nie było, nie da się cofnąć czasu
Znów poczynają płynąć łzy odcinające mnie od świata
Z całych sił krzyczałam tylko, chcąc, by ktoś usłyszał mnie
Lecz nie ma to najmniejszego sensu
Więc dziś w końcu odejdę w cień
A to teoretycznie da się zaśpiewać, zachęcam do próbowania. Znaczy ja to sobie podśpiewuję, ale nie sądzę, by ktoś chciał tego słuchać.
Wcale nie powinno tak być - wiedziałam przecież
A jednak nadal nikt nie słyszy mnie
Z całych sił swych tylko biegłam wciąż tak, nie mogąc wybaczyć sobie samej
Zawsze wszystko było dla mnie jasne
Lecz nastały noce, gdy ściska mnie z żalu tak
Można wymówki tworzyć, lecz to nic nie da
Co by nie robić, prawda zostaje boleśnie niezmienna
Wszystko zależało ode mnie
Zauważyłam to, jednak już było na to za późno
Krzyczałam wciąż, tylko krzyczałam wciąż, udając, że nie rozumiem wcale
Nic nie miało najmniejszego sensu
Dziś raz jeszcze zasypiam sama w tym łez morzu
Wcale nie powinno tak być - wiedziałam przecież
A jednak ciebie przy mnie już nie ma
Choćby to miało okropnie ranić mnie, cofnąć czasu niestety nie da się
I znów poczęły płynąć gorzkie łzy, odcinając mnie od świata tego
Z całych sił swych tylko krzyczałam wciąż, chcąc by ktoś usłyszał w końcu krzyk ten
Skoro nie ma najmniejszego sensu
Dziś nastał dzień, gdy powinnam się w cień usunąć
Offline
Byłabym wdzięczna za jakieś komentarze... Konstruktywną krytykę... Nie wiem, zjedźcie mnie chociaż, że mam nie wrzucać tu tłumaczeń przed korektą
Niszczmy, niszczmy swoim ciepłem
Jakby topiąc wszystko
Lećmy, lećmy przez hologramy
Do świata smutków
Tu kontrolują nas
Tu kontrolują nas
Co możesz zobaczyć na tym świecie?
Dziwne, zakłócenia w zdrowym rozsądku
I jeszcze ludzie nazywają to "miłością"
I produkując tę "miłość", kochają się nawzajem
Bo ponoć nikt nie jest do niej niezdolny
Historia się powtarza, instalują mi te dane
Szare niebo warczy, rozbrzmiewają grzmoty
Łączmy, łączmy ten kod
Ze światem wojny
Opanujmy go, opanujmy jak pasożyt
Aż po krew w żyłach
I co możesz zobaczyć?
I co możesz zobaczyć?
To światło, co przeszywa niebo
Szaleństwo, taki bezcelowy wysiłek
I jeszcze ludzie nazywają to "życiem"
I chroniąc tego "życia", okradają się nawzajem
Bo ponoć nikt nie rozpacza, nie wylewa łez
Tak wierzą
Na niebie po deszczu został ślad nadziei
Na wykwitłych kałużach został ślad pulsu
Zbudź się
Zbudź się
Zardzewiałe tryby zaczynają się kręcić
Połączmy je...
Istnienia, co dzierżą "miłość"
I jeszcze ludzie nazywają to "człowieczeństwem"
I broniąc tego "człowieczeństwa", zabijają się nawzajem
Bo ponoć nikt nie rozpacza, nie wylewa łez
Dziwne, zakłócenia w zdrowym rozsądku
I jeszcze ludzie nazywają to "wiarą"
I wierząc w tego "boga", ratują się
Bo ponoć nikt nie rozpacza, nie zdziera głosu
Tak wierzą
To była wyjątkowo ciężka piosenka, ja się chyba bardziej nadaję do prostych pioseneczek jak te poprzednie xD
Offline
Dobra, do tego to ja się tym bardziej nie nadaję (podziękowania za pomoc przy stylizowaniu tekstu należą się Kavixowi), ale łapcie:
kradness & Reol - Shindeshimau to wa nasakenai!
Legenda:
Kursywa - Reol (król)
Zwykły tekst - kradness (zwykły człowiek)
Pogrubienie - Reol & kradness
"Królu!"
"Co jest?"
"HELP!"
"Cóż to się dzieje?"
"Bo..."
"Hm?"
"Porwano księżniczkę!"
"Gdzie rycerz?"
"Nie mamy!"
"Hmm, no dobra!"
"Hę?"
"Mianuję cię więc rycerzem!"
Psujesz klimat...!
Dalej, weź tę skrzynkę i trochę grosza, czas wyruszać
Zbierz drużynę i walcz z potworkami...
(...no serio?)
Może by tak zacząć od pobiegania po mieście i popytania ludzi?
Koniecznie musisz pokonać bossa! Koniecznie! To-tal-nie!
Dumny bądź, dumny bądź, dumny bądź, oczywiście!
W rzeczy samej, jesteś absolutnie najlepszy!
Łatwo tak królowi mówić
Rany, ktoś tu patrzy z góry
Doświadczenie, doświadczenie, doświadczenie, zbieraj je!
Winnyś znaleźć silniejszą drużynę!
Tak w sumie zwykły ze mnie człowiek
A płatny urlop... DELETE, DELETE!
Czekać będę z niecierpliwością, aż pokonasz ostatniego bossa!
By przywrócić pokój na świecie
By bronić pokoju tego kraju
Obejmę dowodzenie na tyłach
I będę ci dawać punkty doświadczenia
Dla ciebie, dla tego świata
Walczymy pełni patriotyzmu
Wybili mi kumpli, sam prawie zginąłem
Jednak mam za niski level... orz
Twoją drużynę spotkała zagłada. Och, Boże! Amen.
"Och! Jak umrzesz, to będziesz noob!
Należy ci się jeszcze jedna szansa!"
"Królu!"
"O co chodzi?"
"Dość! Już nie mogę!"
"Hę?! Marudząc, będziesz jeszcze większy noob!"
Oczywiście ekonomia i wojsko świetnie rozwinięte
Utalentowanych ludzi bez liku
(To się ustawiliśmy)
Chronicznym problemem jest nasz ekscentryczny władca
Ładnie ujmując niewinny, brutalnie... i-dio-tka
Autentycznie ▼
Cała ludzkość ▼
Jest rasą walczącą ▼
To raczej oczywiste ▼
OK?
Praca zespołowa ▼
Elastyczność ▼
Są niby potrzebne ▼
Czy ten świat to porąbana gra?!
Do wbicia kolejnego levelu
Zostało ci jeszcze 1000 expa
Musisz się bardziej przyłożyć
Nie załamuj się, OK?
Telissa, Bolosso, Zanshi, Paront
Czarodzieje nam tu cudo-dzieją
Uśmiecham się pewnie z postępów
Zaczepiam cię ciągle, trzymając berło
Holit, Holit, Holit, ciągle to samo
Kapłani wiecznie tego używają, to wieczni idioci?
Zanudzacie mnie, króla, na śmierć
Za kogo wy się macie? Czy to już bunt?
Ja się na rycerza nie nadaję. Król powinien nim zostać!
By przywrócić pokój na świecie
By bronić pokoju tego kraju
Rzucam się na front
Już widzę ten wzrost poparcia! (Ej! lol)
Dla interesów i kasy
Walczy ten nasz król
Wybili mu straż, sam prawie zginął
Jak umrzesz, to będziesz noob!
By przywrócić pokój na świecie
By bronić twojego uśmiechu
Zebrałam info o królu demonów
Ryzykując przy tym życiem
Dziś więc zamykamy się w zamku
Czekając na prawdziwego rycerza
Wcale nikogo nie wykorzystujemy
Po prostu nie mamy z nimi szans : ;
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3 Następna