Nie jesteś zalogowany.
Już jutro ogłosimy ostatni tytuł w trwającym właśnie karnawale. Aby naprowadzić Was choć trochę na to, czego można się jutro spodziewać, przygotowaliśmy kilka podpowiedzi:
→ Manga zakończona
→ Dość długo o nią prosiliście
→ Będzie wydana w powiększonym formacie (ale nie jest to seinen)
Czyli będzie to Souma lub Bakuman.
Offline
Już jutro ogłosimy ostatni tytuł w trwającym właśnie karnawale. Aby naprowadzić Was choć trochę na to, czego można się jutro spodziewać, przygotowaliśmy kilka podpowiedzi:
→ Manga zakończona
→ Dość długo o nią prosiliście
→ Będzie wydana w powiększonym formacie (ale nie jest to seinen)Czyli będzie to Souma lub Bakuman.
Souma odpada. Przecież ciągle wychodzi.
Offline
Czyli na 120% wiadomo co zapowiedzą. Kiedyś na myśl o wydaniu Bakumana w polandii płakałbym jak pijak któremu brakuje piwa, ale teraz straciłem całe zainteresowanie tą serią. Więc tym bardziej nie kupię xd
Offline
Offline
Czyli na 120% wiadomo co zapowiedzą. Kiedyś na myśl o wydaniu Bakumana w polandii płakałbym jak pijak któremu brakuje piwa, ale teraz straciłem całe zainteresowanie tą serią. Więc tym bardziej nie kupię xd
Z Bakumanem spóźnili się troszeczkę, kiedy wychodziło anime był hype na tą serię, teraz ludzie zapomnieli. Co prawda, manga fajna, ale bez przesady - są lepsze. Chociaż dobre i to...
Dlaczego Bakuman?
Pasuje do obrazka: Wydany przez Shueisha.
Manga zakończona: 20 tomów - zakończony.
Dość długo o nią prosiliście - ludzie spali od pierwszego odcinka anime... albo i wcześniej.
Osobiście specjalnie nie czekałem i pewnie nie kupię, bo są ciekawsze tytuły których nie mam. Troszeczkę późno wydają w dodatku ma to 20 tomów... Powinni zrobić jak JPF z One Punch Man. Poczuli popularność i od razu starają się o licencję i wydają. To ma sens, wydawanie tyle czasu po hype na mangę/animę jest... hmm... no nie kupię, straciłem zainteresowanie tym tytułem już.
Offline
Z Bakumanem spóźnili się troszeczkę, kiedy wychodziło anime był hype na tą serię, teraz ludzie zapomnieli. Co prawda, manga fajna, ale bez przesady - są lepsze. Chociaż dobre i to...
dodajmy, że jest kompletnie na polski przetłumaczona, i to od paru lat ... kto chciał, dawno przeczytał. no więc jaki jest sens czekania paru lat na wydanie z dawna znanego 20 tomu?
Offline
Luk4S napisał:Z Bakumanem spóźnili się troszeczkę, kiedy wychodziło anime był hype na tą serię, teraz ludzie zapomnieli. Co prawda, manga fajna, ale bez przesady - są lepsze. Chociaż dobre i to...
dodajmy, że jest kompletnie na polski przetłumaczona, i to od paru lat ... kto chciał, dawno przeczytał. no więc jaki jest sens czekania paru lat na wydanie z dawna znanego 20 tomu?
Tak sobie przeglądam i to wcale nie musi być Bakuman. Nie zapominajmy, że 13 marca 2015 roku zakończył się Beelzebub, a też męczono o niego. Jest kilka pozycji, które się zakończyły, mają anime i są dość popularne. No i wydane przez Shueisha. W sumie, to nawet dobrze, żeby to nie był jakiś Bakuman... Dużo lepiej by wyszedł taki: Nurarihyon no Mago czy Kateikyoushi Hitman Reborn! Zobaczymy jutro.
Offline
Luk4S napisał:Z Bakumanem spóźnili się troszeczkę, kiedy wychodziło anime był hype na tą serię, teraz ludzie zapomnieli. Co prawda, manga fajna, ale bez przesady - są lepsze. Chociaż dobre i to...
dodajmy, że jest kompletnie na polski przetłumaczona, i to od paru lat ... kto chciał, dawno przeczytał. no więc jaki jest sens czekania paru lat na wydanie z dawna znanego 20 tomu?
Bo nie wszyscy czytają skany? Ja osobiście czytam, chociaż angielskie a nie polskie, ale jest naprawdę dużo ludzi którzy z jakiejś przyczyny nie tykają się skanów.
GG: 1677958
Offline
Bo nie wszyscy czytają skany? Ja osobiście czytam, chociaż angielskie a nie polskie, ale jest naprawdę dużo ludzi którzy z jakiejś przyczyny nie tykają się skanów.
pewnie nie wiedzą, że takie są, albo gdzie ich szukać.
jak dla mnie, w epoce internetu i ebooków, jest to na swój sposób symbol zacofania. ale rozumiem, że skoro są ludzie którzy, w poszukiwaniu doskonałości dźwięku, nadal używają płyt gramofonowych, tak i są ludzie, którzy ceniąc czysty i nieskalany szelest kartki papieru, wolą czekać latami na być może nigdy nie wydaną, swoją ulubioną mangę.
redhawk bakumana skończyło tłumaczyć niemal 4 lata temu - to naprawdę dawno temu, mi by się nie chciało tyle czekać. a i przez tych parę lat pojawiło się parę znacznie bardziej wartościowych pozycji.
co innego, gdyby co lepsze tytuły pojawiały się znacznie szybciej niż w skanlacjach, polskich czy angielskich, bez różnicy. Yasashii Sekai No Tsukurikata które niedawno vexed skończyło tłumaczyć, 5 lat to trwało, 6 tomów. albo Sekirei - jeszcze dłużej i do tej pory tłumaczenie jest niezakończone - jakby ktoś chciał to wydać, brałbym od ręki. ale tak? jak odgrzewane kotlety? niekoniecznie. bakuman przeczytany po wielokroć, anime obejrzane razy kilka, ostatnio wybierając jedynie co ciekawsze kawałki, a kupować jako zapychacz półki? - już nie mam na to miejsca
Offline
Być może część faktycznie nie wie gdzie szukać, ale naprawdę dużą liczba ludzi nie jest zainteresowana czytaniem skanów na ekranie i nie ma to nic wspólnego z zacofaniem. Czytanie na ekranie lcd bywa po prostu męczące. Między innymi właśnie dlatego zainwestowałem w 10" czytnik, jednak niestety jedyny w sumie dostępny taki model - onyx books nie do końca się nadaje że względu na stosunkowo niską rozdzielczość.
No i na koniec, nie ulegajmy arogancji, że jak my coś robimy lub preferujemy nie oznacza od razu że wszyscy tak też uważają ^^
GG: 1677958
Offline
są ludzie, którzy uczą się japońskiego tylko po to, żeby jak najszybciej przeczytać kolejny epizod swojej ulubionej mangi czy LN.
jak napisałem, ja bym czekania na papierową wersję, i to nie wiadomo jak długiego, po prostu nie wytrzymał.
a jak komuś nie zależy, to cóż, widocznie mu po prostu nie zależy, preferując format (papierową książkę) ponad treść (komiks w formie czystej, a jakiejkolwiek).
to nie jest moja arogancja, to po prostu stwierdzenie faktu. japońskiego/kanji się nie uczę i już się nie nauczę, ale mangi które mi się podobają i na które z utęsknieniem czekam, nawet w rawach oglądam. dokładnie w tej chwili, czerwonowłosą czerwonowłosą śnieżkę, z ciekawości na początku 2 sezonu, w mandze doczytuję już w 10 tomie. i tak dalej ... ale cóż, widocznie mam symptomy otaku, a nie zwykłego czytacza.
Offline
są ludzie, którzy uczą się japońskiego tylko po to, żeby jak najszybciej przeczytać kolejny epizod swojej ulubionej mangi czy LN.
jak napisałem, ja bym czekania na papierową wersję, i to nie wiadomo jak długiego, po prostu nie wytrzymał.a jak komuś nie zależy, to cóż, widocznie mu po prostu nie zależy, preferując format (papierową książkę) ponad treść (komiks w formie czystej, a jakiejkolwiek).
to nie jest moja arogancja, to po prostu stwierdzenie faktu. japońskiego/kanji się nie uczę i już się nie nauczę, ale mangi które mi się podobają i na które z utęsknieniem czekam, nawet w rawach oglądam. dokładnie w tej chwili, czerwonowłosą czerwonowłosą śnieżkę, z ciekawości na początku 2 sezonu, w mandze doczytuję już w 10 tomie. i tak dalej ... ale cóż, widocznie mam symptomy otaku, a nie zwykłego czytacza.
Nie no, każdy kto przeczytał mangę wcześniej. Teraz wyciąga złotóweczki z kieszonki i kupuje wydanie oficjalne. Autor się namordował, namęczył... a tutaj czytamy skany w internetach za friko.
Dla mnie czytanie skanów na komputerze, to tylko i wyłącznie konieczność, bo polskie wydanie pojawi się, pewnie nigdy. Miliard razy bardziej wolę papierowe wydanie, bo to jest takie.... hmm.. nie wiem czuje się wtedy po prostu fajny. A z racji, że mam narcystyczne podejście do swojej osoby.. hue hue. Nie tak serio. Każdą mangę którą przeczytałem w skanach, a potem pojawiła się w Polsce - kupiłem.
Po prostu chodzi mi oto całe pieprzenie "JESTEM OTAKU", drażni mnie to. To bardziej przypomina attention whore, niż fana. Biega krzyczy jaki to on jest "DŻAPOŃSKI", płynie w nim krew samego Ody Nobunagki. Ale pieprzonego złamanego grosza na mange czy anime nie wydał.
Ostatnio edytowany przez Luk4S (2016-01-13 00:14:39)
Offline
Dla mnie czytanie skanów na komputerze, to tylko i wyłącznie konieczność, bo polskie wydanie pojawi się, pewnie nigdy.
przecież dokładnie o tym pisałem ...
Miliard razy bardziej wolę papierowe wydanie, bo to jest takie.... hmm.. nie wiem czuje się wtedy po prostu fajny.
akurat w przypadku mangi, zupełnie nie odpowiada mi taki mały format. za bardzo jestem przyzwyczajony do europejskiego a4. i nie mam problemu z obsługą i czytaniem na komputerze czy tablecie. cóż, taki mam zawód, za dużo dokumentacji wyłącznie w formie elektronicznej. do tego też trzeba się przyzwyczajać.
Po prostu chodzi mi oto całe pieprzenie "JESTEM OTAKU", drażni mnie to. To bardziej przypomina attention whore, niż fana. Biega krzyczy jaki to on jest "DŻAPOŃSKI", płynie w nim krew samego Ody Nobunagki. Ale pieprzonego złamanego grosza na mange czy anime nie wydał.
zupełnie nie złapałeś sensu tego, co napisałem. zresztą, przeczytaj swoje własne pierwsze zdanie powyżej... chcę czytać/oglądać szybciej, i na tym się ten cały biznes ze skanlacjami, z rawami, czy nawet z funsubbingiem kręci. chyba nieprzypadkowo tu zawitałeś, nieprawdaż?
w meritum - jest zasadnicza różnica pomiędzy wydawaniem mniej więcej na bieżąco (waneko wydaje teraz horimiyę, które chętnie kupuję mimo skanlacji i angielskich, i nawet polskich) a odgrzewaniem bardzo, bardzo starych kotletów, sprzed wielu lat, z kompletem skanlacji po angielsku, polsku i jeszcze 3 sezonową mangą. załóżmy, że wydadzą te kilkanaście tomów bakumana, przez dwa lata albo i dłużej - kupować i od razu odstawiać na półkę bez czytania? to nieracjonalne. odrzuca już nawet to, że trzeba by czekać na komplet ze dwa lata z okładem! może jakby się streścili w pół roku, łącząc po kilka tomów na raz ...
Offline
"Starych kotletów"... Że niby wydawanie Berserka to pomyłka? Chyba na głowę upadłeś. Czytanie skanlacji zabija dla mnie cały klimat mangi. To ma być tomik, który czytam od tyłu i dzierżę w dłoni, a nie jakiś syf na stronce. Skanlacje są dla mnie głównie do sprawdzenia, czy coś warto kupić. Często nawet wolę kupić eng wydanie niż czytać skanlacje. Nowe lepsze od starego? Bzdura. Fakt, więcej ludzi kupi, bo nie oszukujmy się, znajdzie się więcej tobie podobnych, ale zdecydowanie wolę sprawdzone tytuły od jakiś eksperymentów + czekanie na tomy po kilka miechów, bo jeszcze oryginał nie wyszedł (NGNL za przykład - nie wiem, po co to zaczęli w ogóle).
Offline
"Starych kotletów"... Że niby wydawanie Berserka to pomyłka? Chyba na głowę upadłeś.
Bakumana, jeśli już, bo o wyłącznie tym mowa. dla mnie nie jest to aż tak atrakcyjny tytuł, żeby czekać kolejnych kilkanaście miesięcy na pełne polskie papierowe wydanie. znam dużo bardziej wartościowe pozycje, (w tym również aktualnie wydawane) które bym sobie życzył. aczkolwiek niekoniecznie berserk ...
Czytanie skanlacji zabija dla mnie cały klimat mangi. To ma być tomik, który czytam od tyłu i dzierżę w dłoni, a nie jakiś syf na stronce.
tak, tak, szelest kartki papieru czy delikatny trzask starej płyty. kwintesencja audiofilstwa czy przerost formy nad treścią?
Skanlacje są dla mnie głównie do sprawdzenia, czy coś warto kupić. Często nawet wolę kupić eng wydanie niż czytać skanlacje. Nowe lepsze od starego? Bzdura. Fakt, więcej ludzi kupi, bo nie oszukujmy się, znajdzie się więcej tobie podobnych, ale zdecydowanie wolę sprawdzone tytuły od jakiś eksperymentów + czekanie na tomy po kilka miechów, bo jeszcze oryginał nie wyszedł (NGNL za przykład - nie wiem, po co to zaczęli w ogóle).
stanowczo za dużo niewypowiedzianej treści mi tu przypisujesz. też nie jestem wolny od syndromu inżyniera mamonia, ale bez przesady.
i zupełnie nie chodzi mi o wyższość skanlacji nad książką czy na odwrót, a o zbyt długi czas oczekiwania na edycję papierową, nawet angielską.
piszesz, że czytasz skanlacje tylko po to, żeby sprawdzić, czy warto kupić. fajnie, tylko, że większości z tego i tak nie kupisz. chyba, że w oryginale, ale ja w tym momencie odpadam.
zaleta skanlacji polega głównie na tym, że w ogóle są. czasem na bieżąco, czasem z dużym i bardzo dużym opóźnieniem (są i takie, na które czekam 5 czy więcej lat), ale po prostu są. w przeciwieństwie do książek, i to jeszcze po polsku .. to zniechęca.
Offline
Stwierdziłeś, że ludzie nie znają stron ze skanlacjami, a tam od dawna coś jest ("kto chciał, ten dawno przeczytał") - bzdura, wielu ich w ogóle nie szuka, ja np. niespecjalnie. Większości nie kupie? Zależy co preferujesz, bo moje pozycje w zdecydowanej większości są (PL lub ENG). Przerost formy nad treścią? Typowe gadanie, a raczej usprawiedliwianie siebie. Żeby nie było, szanuje twój pogląd, ale nie cierpię przypisywania swojego poglądu większości. Nie jestem wyjątkiem, jeśli chodzi o niechęć do skanlacji, sprzedaż mang w Polsce (coraz więcej wydawnictw) to tylko potwierdza.
Kończąc, nie wszyscy pragną przeczytać jak najszybciej byle skanlacje. Są tacy, którzy wolą poczekać na tomik papierowy. Pomijam tu nawet, że część pozycji czytałem w necie, a potem kupiłem. Bo chciałem to przeczytać kolejny raz (lub więcej razy). Bakumana nawet nie znam (znaczy znam z nazwy), ale z opisu mnie raczej to nie interesuje (gdyby zaintrygowało, kupiłbym, mimo ze od dawna są skanlacje).
Edit.
A najlepsze jest to, że nawet nie wiadomo, czy chcą tego Bakumana wydać, ale to już pomijam.
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2016-01-13 14:22:39)
Offline
Stwierdziłeś, że ludzie nie znają stron ze skanlacjami, a tam od dawna coś jest ("kto chciał, ten dawno przeczytał") - bzdura, wielu ich w ogóle nie szuka, ja np. niespecjalnie.
wielu nie szuka, bo nawet nie wie, że są. dokłądnie to samo dzieje się z ansi i napisami - mało kto o ansi wie, mało kto napisów szuka, zadowalając się marną jakością online'ów.
Większości nie kupie? Zależy co preferujesz, bo moje pozycje w zdecydowanej większości są (PL lub ENG).
a ja nie znajduję, zwłaszcza w ofercie polskich wydawnictw. pojedyncze pozycje..
Przerost formy nad treścią? Typowe gadanie, a raczej usprawiedliwianie siebie. Żeby nie było, szanuje twój pogląd, ale nie cierpię przypisywania swojego poglądu większości. Nie jestem wyjątkiem, jeśli chodzi o niechęć do skanlacji, sprzedaż mang w Polsce (coraz więcej wydawnictw) to tylko potwierdza.
nigdy nie twierdziłem, że niczego nie kupuję. ale jeśli czegoś nie kupuję to przede wszystkim dlatego, że nie ma w ogóle na rynku. zwłaszcza LN. i dlatego też sięgam po skanlacje (albo CR czy inne tego typu serwisy online) - z braku alternatyw. to po pierwsze.
a po drugie - moja biblioteka liczy setki tomów książek i komiksów, kolekcja z ponad 30 lat. książki się z półek wylewają, nie ma się więc co dziwić, że przebieram pozycje, nie kupując jak leci, i że od pewnego czasu preferuję ebooki ponad kolejne zbierający kurz tomiska. sam nazwałbym to pragmatyzmem, żadne to usprawiedliwianie czy takie tam.
nie odczuwam dyskomfortu z braku namacalnego papieru, dokładnie tak samo, jak nie odczuwam dyskomfortu słuchania muzyki z nośników innych niż rzekomo "audiofilskie" czarne płyty. i nie bynajmniej mam na myśli nośników z bylejakością mp3, a sprzęt audio mam raczej wyższej klasy.
nową fantastykę dostępna od niedawna w formie ebooków czyta się dokładnie z takim samym zainteresowaniem, jak stare numery, za to szybko i wygodnie, prosto z dysku i bez rozgrzebywania kartonów zalegających w piwnicy. masz pojęcie ile to zeszytów, kilka dziesiątek roczników od 1982 roku?
Kończąc, nie wszyscy pragną przeczytać jak najszybciej byle skanlacje. Są tacy, którzy wolą poczekać na tomik papierowy.
i w tym właśnie sęk, że najczęściej jest to czekanie bez końca. powiedzmy sobie szczerze, gdyby nie było problemu z dostępnością mang czy anime w bardziej przyswajalnych wersjach językowych, cały skanlacyjny i funsubberski biznes straciłby rację bytu. a tymczasem rozwija się w najlepsze ... widać taka jest potrzeba i takie jest na to zapotrzebowanie. którego lokalne wydawnictwa nie chcą albo nie mają szans zapełnić.
dlatego - wracając do tematu wydawania zakończonych już wydawnictw - wolałbym, aby pojawiały się takie, które są naprawdę wartościowe i ponadczasowe. są takie i raczej nie jest to bakuman. rozumiem jednak, że wydawnictwa działając w określonej przestrzeni ekonomicznej, mocno kalkulują opłacalność i potencjalny popyt, bardziej koncentrując się na przychodach a nie wypełnianiu luki.
Offline
Ostatnią nowością jest:
BAKUMAN
Gatunek/tematyka: akcja, tworzenie mang/życie mangaki, komedia, dramat, okruchy życia
Autor: OHBA Tsugumi, OBATA Takeshi (autorzy „Death Note”)
Ilość tomów: 20, seria zakończona
Sposób wydania: format powiększony, obwoluta
Cena: 19,99 zł
Premiera: lipiec 2016 (kolejne co dwa miesiące)Więcej o tym tytule: Pusta kartka. Coś do rysowania. Talent. Ciężka praca. Pomysł na fabułę. Czego tak naprawdę trzeba, aby stworzyć mangę? Jakie pułapki czyhają na tych, którzy chcieliby robić to zawodowo? I czy nawet wkładając w to co się tworzy cały swój talent i siłę można liczyć na to, że powstanie z tego hit? Czy dwójka gimnazjalistów ma szansę zadebiutować w poważnym wydawnictwie i stworzyć hit godny postawienia obok takich tytułów jak One Piece, Naruto lub Dragon Ball? Odpowiedzi na te (oraz wiele innych) pytań znajdziecie podczas lektury Bakumana, ogólnoświatowego hitu stworzonego przez duet odpowiedzialny za mangę Death Note! I jednego możecie być pewni – pojedynki toczone pomiędzy rywalizującymi mangakami za pomocą scenariuszy i rysunków potrafią być naprawdę ekscytujące!
Ostatnio edytowany przez max-kun (2016-01-13 16:03:43)
Offline
Dobry i taki tytuł. Chociaż oczekiwałem czegoś ciekawszego. Może kupię, ale wątpię, nigdy nie urwało mi to pośladków. Ta "obietnica" jest tak głupia, że cała manga traci na tym niemiłosiernie. Takie szczeniackie to do bólu i odrealnione. Anime oglądałem, bez większych emocji. Mangi przeczytałem ze 4 rozdziały i się znudziłem.
Miałem nadzieje na coś bardziej na topie obecnie.
Na Bakumna był hype ze 4-5 lat temu. Wtedy trzeba było się starać o licencję i wydawać, a nie teraz. Teraz to ludzie jarają się już czymś innym... Szkoda, szkoda.
Ostatnio edytowany przez Luk4S (2016-01-13 16:09:33)
Offline
dokładnie tak samo, jak nie odczuwam dyskomfortu słuchania muzyki z nośników innych niż rzekomo "audiofilskie" czarne płyty. i nie bynajmniej mam na myśli nośników z bylejakością mp3, a sprzęt audio mam raczej wyższej klasy.
Skoro już poruszyłeś ten temat, aktualnie sporo CD wydaje się dupnie na maxa. Wystarczy zobaczyć widmo sygnału (rockowe płyty przynajmniej) by zobaczyć na jednym poziomie sygnał. To jest jakaś pomyłka. Żeby nie było, nie każdy winyl brzmi epicko (są takie zgrywane z CD... pomysłodawców takiego tworu powinni gdzieś zamknąć), ale są takie, które są cholernie lepsze od wersji CD/mp3 - ostatni album Daft Punk. Tam zwyczajnie więcej dźwięków słychać, a sami twórcy nie polecają innej wersji z tekstem "inne powstały, bo taki mamy kontrakt".
Nie pisałem o Bakumanie, bo go nie znam. Wolę świetne tytuły, które są znane ze swojej marki. Trochę tu mieszasz, szczerze powiem. Najpierw piszesz, że już są skanlacje, potem, że nie masz na to miejsca i ostrożnie wybierasz. Zdecyduj się w końcu
Najpierw piszesz, że są skanlacje lub oryginalny język, a teraz, że tylko PL szukasz. To jak w końcu?
Fansuberski się rozwija? Na pewno nie ten od napisów od anime, bo on jawnie upada (wiadomo przez kogo i nie chcę tu kolejnego tematu rozwijać, bo jest osobny na jego temat). Mam znajomego, który codziennie pełno skanlacji czyta i nigdy nic nie kupił. Dlaczego? Po co kupować, skoro jest za free. Skanlacje też zabijają rynek, nie oszukujmy się.
Też mam pełno książek czy komiksów. Żal mi się z tym rozstawać, ale takie gorsze sprzedaje. Natomiast uwielbiam wyciągnięcie takiej trochę zapomnianej pozycji z kartonu i czytanie jej wieczorkiem przy kawie/herbacie. Ostatnio tak zacząłem Ranmę 1/2 kupioną lata temu (znajomemu pożyczałem i sam zacząłem czytać)
Tak, tę od Egmontu. Skanlacje mi nie oddadzą tego czaru i klimatu, mimo że nie było to jakieś bardzo udane wydanie.
Skończmy więc, każdy ma inne zdanie i nie mam zamiaru swojego innym wciskać. Co do Waneko... 0/4
Offline