#21 2016-02-07 20:35:28

Yagami_Raito8920
Użytkownik
Dołączył: 2009-07-07

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

LagoonCompany napisał:

No właśnie Kana nie była plastikiem.
A co do Satomi, pustak upośledzony i tyle.
Włosy, głupie uczesanie i brak inteligencji...

Noo, ale skoro tyle gadamy o Kanie, to jednak zabieg się udał :/

Miałem na myśli Murano  baka


-=PIERWSZA TROLLOWA MIĘDZYNARODÓWKA=-
96gaix.jpg
dobre, lepsze, radzieckie!

Offline

#22 2016-02-07 20:45:43

Luk4S
Użytkownik
Dołączył: 2008-08-10

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

coellus napisał:
Kenshiro napisał:
Luk4S napisał:

A co do Satomi Murano to ona po prostu była nudna, taka nijaka... nie wiem czemu protagoniści mają czasami skłonności do wybierania nudnych lasek. Co kieruje twórcami?

Ważne, że nie była irytująca.

Dla mnie była, właśnie dlatego, że była nudna.

Najgorsze dla postaci w anime może być własnie to iż nudzi ona widza. Czasami potrafi już irytować swoją obecnością. Czegoś takiego doświadczałem zaledwie wczoraj oglądając pierwszy sezon White Album. Cała oto Yuki Morikawa dziewczyna która jest do tego stopnia nudna, że każda scena z jej udziałem wywoływała u mnie irytację... I zapewne przez ten fakt, uwielbiam od wczoraj Yayoi Shinozuke. Najlepsza zimna suka jaką widziałem w anime. I szczerze? Od pewnego momentu, oglądałem serie dla postaci pobocznej... Zastanawiam się czy oglądać drugi sezon, bo jeśli Yayoi się nie pojawi... to po co?


Dlatego najgorsze dla anime jest, gdy postacie poboczne są ciekawsze od głównych. Sprawia, to że główni bohaterowie stają się tłem dla pobocznych... hehe


Od wczoraj do mojego grona waifu dołącza:

Pokaż spoiler
Najlepsze waifu ever:
1. Akeno Himejima
2. Stella Vermillion
3. Momo Velia Deviluke
4. Rias Gremory
5. Yayoi Shinozuka
6. Moka Akashiya (Ura Moka)


FluxBB bbcode test

Offline

#23 2016-02-07 20:56:46

Kenshiro
Użytkownik
Skąd: Polska
Dołączył: 2008-07-13

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Luk4S napisał:

Najgorsze dla postaci w anime może być własnie to iż nudzi ona widza.

Tak, ale wszystko zależy od roli jaką ma dana postać. Satomi nie mieszała się zbytnio w sprawy głównego bohatera.
Oczywiście widz mógł oczekiwać czegoś więcej z jej udziałem, ale autor mangi nie uczynił ją główną bohaterką.

Luk4S napisał:

Czasami potrafi już irytować swoją obecnością. Czegoś takiego doświadczałem zaledwie wczoraj oglądając pierwszy sezon White Album. Cała oto Yuki Morikawa dziewczyna która jest do tego stopnia nudna, że każda scena z jej udziałem wywoływała u mnie irytację...

Pamiętam dobrze, ale Yuki (Hirano Aya) również mnie nie irytowała, bo nie miała czym. W dodatku główną bohaterką była również Rina (Mizuki Nana), czyli postać dużo ciekawsza.
Z tym, że całe dwa sezony White Album 2009, mogą ogólnie nudzić osoby, które nie lubię takich klimatów. To jest dosyć wyjątkowe anime.

Luk4S napisał:

I zapewne przez ten fakt, uwielbiam od wczoraj Yayoi Shinozuke. Najlepsza zimna suka jaką widziałem w anime. I szczerze? Od pewnego momentu, oglądałem serie dla postaci pobocznej... Zastanawiam się czy oglądać drugi sezon, bo jeśli Yayoi się nie pojawi... to po co?

Yayoi jest cały czas, ale na pewno jest mniej istotna niż Yuki czy Rina. W II sezonie pojawia się nowa, fajna bohaterka (nawet bardzo fajna).

Luk4S napisał:

Dlatego najgorsze dla anime jest, gdy postacie poboczne są ciekawsze od głównych. Sprawia, to że główni bohaterowie stają się tłem dla pobocznych... hehe

To prawda, gdyż z głównymi bohaterami jest zawsze najwięcej scen, więc powinni najbardziej się podobać.

Offline

#24 2016-02-09 15:38:24

meowchin
Użytkownik
Dołączył: 2015-02-23

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Wczoraj skończyłem oglądać, więc dodam co nieco od siebie.
W oczy rzucił mi się kompletnie porzucony wątek ojca Shinichiego. W 19 odcinku wychodzi do kąpieli i... tyle go widać. Nie pojawia się już do końca. W ogóle najpierw zbudowali taką a nie inną jego relację z Shinichim, pojawia się praktycznie w każdym odcinku, odbywają jakąś rozmowę, po czym jego wątek zostaje kompletnie olany. Kilka odcinków wcześniej Schinichi każe mu uciekać z domu i znowu znika na parę odcinków. W międzyczasie jego wątek jest poruszony tylko w jednej, krótkiej rozmowie telefonicznej. Słabo.

A co do waifów:
Ja lubiłem Satomi, a Kany nie. Przyznaję, że Kana jest postacią o wiele głębszą od Satomi, ale to nie znaczy od razu, że trzeba ją lubić. Niby Migi stwierdził, że jest inteligentna (serio tak było? Ja tego nie pamiętam), ale jej życiowa inteligencja była na zerowym poziomie. Kiedy ją poznajemy, jest zimną, znudzoną dziewczyną jakiegoś nibygangstera, której w ogóle nie rusza fakt, że jej kumple biją bezbronnego nastolatka (tak, wiem, on był z jakiegoś wrogiego gangu czy coś, ale jednak, w ogóle jej to nie rusza). Poznaje Shinichiego i nagle magiczna przemiana - porzuca swojego chłopaka gangstera i oddaje się nieudolnej próbie zdobycia Shinichiego za wszelką cenę. Tyle że, mimo zakochania, kompletnie nie zwraca uwagi na to, co on do niej mówi na temat jej mocy. Co ostatecznie doprowadza do

Pokaż spoiler
jej śmierci
która, szczerze mówiąc, niespecjalnie mnie poruszyła.

Za to Satomi, mimo swojej nijakości, miała w sobie coś takiego sympatycznego, co sprawiło, że ją polubiłem i

Pokaż spoiler
jej prawie-śmierć poruszyła mnie dużo bardziej od prawdziwej śmierci Kany.

Offline

#25 2016-02-09 15:54:16

Lamarus
Użytkownik
Skąd: Skoki/Poznań
Dołączył: 2008-05-21

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

meowchin napisał:

Za to Satomi, mimo swojej nijakości, miała w sobie coś takiego sympatycznego, co sprawiło, że ją polubiłem i

Pokaż spoiler
jej prawie-śmierć poruszyła mnie dużo bardziej od prawdziwej śmierci Kany.

respekt
Trudno o trafniejsze podsumowanie mojego stosunku do tych postaci. oczkod


2Onih0v.jpg
"Nie wiem o co w tym chodzi bo to nie ma najmniejszego sensu." - Ken-chan

Offline

#26 2016-02-09 17:52:26

Kenshiro
Użytkownik
Skąd: Polska
Dołączył: 2008-07-13

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

meowchin napisał:

Wczoraj skończyłem oglądać, więc dodam co nieco od siebie.
W oczy rzucił mi się kompletnie porzucony wątek ojca Shinichiego. W 19 odcinku wychodzi do kąpieli i... tyle go widać.

Jesteś pewien, że go później już nie było?
Pamiętam jednak, że jego wątek został zakończony, to znaczy nie skończyło się tak źle, jak się zanosiło.
On był po prostu kolejną postacią, która miała pokazać brak uczuć głównego bohatera (tą jego zmianę). To samo było odnośnie Kany.

meowchin napisał:

A co do waifów:
Ja lubiłem Satomi, a Kany nie.

Obie dziewczyny lubiłem. Dzięki nim o wiele przyjemniej oglądało się tą serię, a już na pewno budziła dużo większe emocje.

meowchin napisał:

Niby Migi stwierdził, że jest inteligentna (serio tak było? Ja tego nie pamiętam)

Chyba chodziło o domyślność czy coś takiego.

meowchin napisał:

Kiedy ją poznajemy, jest zimną, znudzoną dziewczyną jakiegoś nibygangstera, której w ogóle nie rusza fakt, że jej kumple biją bezbronnego nastolatka (tak, wiem, on był z jakiegoś wrogiego gangu czy coś, ale jednak, w ogóle jej to nie rusza). Poznaje Shinichiego i nagle magiczna przemiana - porzuca swojego chłopaka gangstera i oddaje się nieudolnej próbie zdobycia Shinichiego za wszelką cenę.

Faktycznie ta zmiana była zbyt szybka, ale tak naprawdę dopiero jak go spotkała, to poczuła jakąś dziwną więź z nim. Sama była tym zaskoczona i nie wiedziała dlaczego tak na niego reaguje.
Niestety całkiem źle to zinterpretowała (jakieś przeznaczenie), gdyż sądziła, że podświadomie wykrywa swoją miłość lub coś takiego.

meowchin napisał:

Tyle że, mimo zakochania, kompletnie nie zwraca uwagi na to, co on do niej mówi na temat jej mocy. Co ostatecznie doprowadza do

Pokaż spoiler
jej śmierci
która, szczerze mówiąc, niespecjalnie mnie poruszyła.

Kana była na tyle sympatyczna, że pewne nielogiczności jej zachowania można spokojnie wybaczyć.
Najsłodsza i najładniejsza dziewczyna w tej serii, a jej

Pokaż spoiler
śmierć pokazana w niesamowicie dramatyczny sposób.

Jedna z "najlepszych" scen w anime. W dużej mierze świetna dzięki tej muzyce i emocjom od kiedy wyszła z domu.

Pokaż spoiler
35ddvmp.jpg

2s7axz6.jpg

Wielokrotnie ładniejsza od Satomi.

Ostatnio edytowany przez Kenshiro (2016-02-09 17:59:46)

Offline

#27 2016-02-09 22:09:18

meowchin
Użytkownik
Dołączył: 2015-02-23

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Kenshiro napisał:
meowchin napisał:

Wczoraj skończyłem oglądać, więc dodam co nieco od siebie.
W oczy rzucił mi się kompletnie porzucony wątek ojca Shinichiego. W 19 odcinku wychodzi do kąpieli i... tyle go widać.

Jesteś pewien, że go później już nie było?
Pamiętam jednak, że jego wątek został zakończony, to znaczy nie skończyło się tak źle, jak się zanosiło.

Sprawdziłem, i jednak jest jedna scena. Ojciec śpi na biurku przy komputerze, a Shinichi mówi "niedługo się pożegnamy". Tak więc jakieś zakończenie niby jest, ale niezbyt rozbudowane jezor To może być też wina tłumaczenia, które nie oddaje w pełni znaczenia tego wypowiedzianego zdania.

Ostatnio edytowany przez meowchin (2016-02-09 22:10:21)

Offline

#28 2016-02-09 23:16:02

Sidorf
Użytkownik
Skąd: Tuszyn
Dołączył: 2008-05-04

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Ja tam się spodziewałem prywatnego śledztwa, podczas którego ojciec odkryje kim jest jego syn. Właściwie to cały czas myślałem, że właśnie po to siedział przy kompie.


"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"

Offline

#29 2016-02-09 23:31:14

senami
Użytkownik
Skąd: Stąd
Dołączył: 2011-02-18

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Sidorf napisał:

Ja tam się spodziewałem prywatnego śledztwa, podczas którego ojciec odkryje kim jest jego syn. Właściwie to cały czas myślałem, że właśnie po to siedział przy kompie.

Brzmi legitnie, ale widocznie to był jedynie taki zapychacz. kappa. baka


sygna.png

Offline

#30 2016-02-10 02:14:16

meowchin
Użytkownik
Dołączył: 2015-02-23

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Sidorf napisał:

Ja tam się spodziewałem prywatnego śledztwa, podczas którego ojciec odkryje kim jest jego syn. Właściwie to cały czas myślałem, że właśnie po to siedział przy kompie.

Nie jest chyba powiedziane kim właściwie jest, ale ja obstawiam zwykłego pracownika biurowego. W takim wypadku nie ma nic dziwnego w siedzeniu przed kompem, i (biorąc pod uwagę japońskie standardy pracy) zasypianiu przy nim.

Offline

#31 2016-02-10 02:20:04

Sidorf
Użytkownik
Skąd: Tuszyn
Dołączył: 2008-05-04

Odp: Parasyte: The Maxim (Kiseijuu) - opinia

Ogólnie miałem większe nadzieje, jeśli chodzi o odkrywanie Migiego. Dziwne, że nikogo specjalnie nie zdziwiły zmiany jakie zaszły w głównym bohaterze. Skoki z dużych wysokości, brak okularów itp.


"I spend my time by looking out the window
Ignoring everything that the teacher is saying"

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024