Nie jesteś zalogowany.
Offline
Ogólnie rację bytu miałoby coś ala "weeb.tv", tylko jakoś tam to dramat i Kam nas by tu zasztyletował.
Dlatego mówię ciągle o jednym próbnym anime. Jakiś dobry tytuł.
Ogólnie w momencie gdy wychodziły serie "wbijam.pl" ten onlajn miał największy ruch ze wszystkich stron tego typu.
Więc coś można zrobić, ale współpracując z Japońcami i stawiając na jakość - unikając nadmiaru memów, ale też nie robieniu drętwych napisów.
Mówisz o tym, że można będzie na tym sporo ugrać, jeśli przetrzyma się start. Też mam za sobą wiele szkoleń, przy tego typu projektach rok wytrzymuje zaledwie jeden na cztery.
Trzeba brać też pod uwagę możliwość odwrócenia trendu, wszyscy pamiętamy kryzys disco polo. Dziś ma swoją drugą młodość, ale miało chude lata. Tak samo może być z anime, może przestać się podobać.
Sprawa miałaby sens, jeśli zaczęłoby usychać źródełko darmowego anime, wtedy tak, jednak dziś prawie każda większa strona online ma swoich tłumaczy.
Sam jestem napalony na taki projekt, ale w obecnych realiach nie ma to szans.
Bez Białostocczyzny nie ma ojczyzny!
Offline
Offline
Vodeon też próbował startować z animu i zobaczcie, jak skończył.
Offline
Offline
Prosty sposób, żeby sprawdzić nastroje.
http://www.strawpoll.me/10170081
Bez Białostocczyzny nie ma ojczyzny!
Offline
Vodeon był legalny, nie tak jak onlajny.
Offline
Problem tłumaczy jest to, że ktoś zarabia na ich pracy i w dodatku psuje ich pracę, a to czcionki skopane, słabe wideo, znaki wodne na pół ekranu czy też te cholerne reklamy, mendy są w stanie na jednym z playerów ustawić opcję wykrywania adblocka i blokady playera, to już szczyt . Jak walczyć z złodziejami, nie przez napisy za hajs, to nielegalne a zyski średnie, plus przeczy ideei od fanów dla fanów, wystarczy walczyć nie z online ale z tym czego ludzie nie lubią z reklamami.
Akcja adblock na online i po sprawie, gwarantuję że młodzi go wgrają w końcu cenią wygodę a hajs z reklam pójdzie się i szlak to trafi.
Polecam dodawać do napisów linki do adblocka.
W kwestii ochrony napisów, można je udostępniać w kręgach na PW czy też na forum ale po x postach itd. Dostęp elitarny, droga dedukcji by wykryć kreta a tacy się trafią.
Ogólnie ta wojna jest bezsensu bo szkodzi fandomowi, jak online padnie to wątpię by młodzi oglądali tutaj, zresztą są inne strony w sieci, nie tylko te wasze online, tych stron jest nieskończenie wiele, walka z nimi to bezsens. Lepiej tępić skopane kodowanie, brak fontów, znaki wodne z kosmosu i te cholerne reklamy, czasem odsyłające do wirusów.
Jakbym miał zarabiać na napisach, to dałbym to jako opłatę za np, ładny nick i po problemie, choć wiadomo o co by chodziło, ciekawe czy prawnie by było ok. Hajs za nick, a nie za napisy one byłyby dodatkiem. Ale prawo tak ogólne że ciul to wie jak jest, pasi prawnik.
Ostatnio edytowany przez 123fluxbbfan (2016-05-09 20:16:24)
Błędy są po to by iść do przodu, determinacja to twoja siła.
Offline
Opel Bodzia prowadzi w ankiecie.
Ostatnio edytowany przez Grucha00 (2016-05-09 20:20:32)
Offline
Jeśli VODEON faktycznie był oparty o tłumaczenia z napiprojekt to próbuję się nie pozbierać ze śmiechu... Ciekawe ile tam produkcji ANIME można było znaleźć, bo ja o tym usłyszałem tylko z ANSI jak kiedyś była o tym wzmianka na forum, a trochę już te chińskie bajki oglądam, wśród znajomych również nikt się tym nie interesował. Raczej reklamę mieli taką dobrą jak napisy do filmów...
Poza tym ich główną grupą docelową byli wszyscy, czyli nikt w sumie.
Vodeon też próbował startować z animu i zobaczcie, jak skończył.
Mam nadzieję, że to pół żartem pół serio pisałeś .
Nie ma co spekulować o tym, ale podejrzewam że jakby powstał taki portal na polskę z prawdziwego zdarzenia, to i tak by większość forum piraciła bo wszyscy tak na nie (Interesuje mnie dlaczego ktoś jest na nie, w końcu nikt na tym by nie stracił? Nie wy byście utrzymywali ten portal, jakby padł to padł LOL) albo by oglądała z angielskimi napisami na czymś ala crunchyroll bo prawilniej . A zwykli zjadacze chleba (być może) zapłacili i oglądali.
Anime onlajn obecne nie bo kradną napisy (sam chciałbym to wszystko zamknąć, ale maksymalnie mogę to zgłosić do US bo licencji nie posiadam ).
Anime VOD w polsce - nie bo się nie przyjmie, a wypowiadają się wszyscy na podstawie VODEON...
Osobiście jakby coś takiego powstało w naszym kraju, napisy by były na normalnym poziomie to bym wykupił abonament - zwłaszcza jeśliby można pobrać na dysk w oryginale a nie jakoś dziwnie przekodowane.
Offline
Jak dla mnie, to taki serwis może powstać, opłacałbym abonament, o ile by był w normalnej cenie i jakby mieli sporą ofertę (oglądam ze sporym opóźnieniem, więc by mi nie przeszkadzały serie sprzed kilku lat). Kwestia jest tutaj raczej taka, że wydadzą 2-3 serie, na które będzie spory popyt (pewnie na podstawie ankiet, jak zawsze w takich przypadkach), później raz nie wyjdzie i odejdą. Nie ma się co oszukiwać, rynek polskojęzyczny jest stosunkowo mały, więc duże wydatki na reklamę, które byłyby potrzebne pochłoną większość budżetu = mało zysku = lepiej wydać jakiś rozreklamowany badziew, który sprzeda się sam.
W samej ankiecie pytanie nie definiuje, czy chodzi o legalny online, czy pomysł płatnego pirata kishidy, dlatego zagłosowałem na nie.
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
Tak właśnie działają firmy, które nie ruszają z odpowiednim budżetem, zazwyczaj liczą na łatwy pieniądz a potem znikają bo nie wyszło. Im bardziej specyficzny rynek tym bardziej taka firma musi być przygotowana na więcej przeszkód. Jeśli faktycznie by prowadzili dużą reklamę, to też by mogli tworzyć dla siebie nowych klientów. Niekoniecznie zapalenców, ale także osoby znudzone które tylko sprawdzą dla hecy. Dobrym pomysłem jest zaproponowanie darmowego okresu oglądania, osoba która będzie zadowolona z pewnością przedłuży abonament. Najpierw trzeba pokazać jakość produktu, z czym to się je a potem go sprzedawać. Kto kupi kota w worku? Ludzie nie doceniają produktu, za którego nie trzeba płacić.
Offline
Offline
W Polsce aktualny rynek docelowy jest stosunkowo mały, przy odpowiednim nakładzie ilość odbiorców się zwiększy, no ale nawet jakby mieli z abonamentu kokosy, to i tak licencje i serwery kosztują, a płacenie powiedzmy 50 zł miesięcznie za dostęp do kilkunastu serii, gdzie szansa na kolejne serie, które cię zainteresują nie jest za duża, jakoś się nie kalkuluje. Zresztą patrząc na wydawane do tej pory pozycje, to widać, że dobre wyniki sprzedażowe odniosło kino familijne (a na to gimby, czyli większość widzów docelowych nie wyda kasy), albo klasyki dla koneserów (a to znowu nie podejdzie nowym widzom). Musieliby wyskoczyć z konkretną ofertą od razu i co miesiąc/dwa dorzucać po jednej serii z kilku gatunków, wtedy coś by wyszło.
Proszę wszystkich użytkowników o przesyłanie mi nieudostępnionych synchronizacji.
O mnie.
Lista synchronizacji.
Link do folderu na pw.
Offline
W wersji dla Polski można w ogóle jakieś anime znaleźć? Coś nie widzę .
EDIT: Widzę, produkcji jak na lekarstwo . Nawet jest coś z polskimi napisami.
Ostatnio edytowany przez rsd93 (2016-05-09 23:06:29)
Offline
Sam fakt, że większość osób które by płaciło wymagałaby tłumaczenia maksymalnie po jednym dniu od wydania odcinka w Japonii, więc dobrym tłumaczom trzeba byłoby tyle zapłacić, żeby mogli się z tego utrzymać lub byłoby naprawdę dużo wsparcie do pracy dorywczej. Niestety to wszytko pozostaje tylko marzeniami ja bym z chęcią zapłacił, żeby zostały przez kogoś przetłumaczone serie do których nie ma dobrych napisów, i aktualnie ich nie tykam np. Sukitte ii na yo gdzie czekam cierpliwe 4 rok, aż przetłumaczy je Sagiri. Czy czekałem z seriami wydanymi od Bodzia jak Suisei no Gargantia lub od Besamira Hataraku Maou-sama! gdzie obejrzałem je dopiero dwa lata po premierze. Nie okłamujmy się większość ludzi to idioci, dziewczyna która ze mną studiowała uważała, że to jest psi obowiązek, żeby serie były przetłumaczone na polski, a tu jej gadka z fanpage "Magia polskich subów"
" Anime zone nie kradnie napisów. Ale po co czytać przypisy na dole strony" odpowiedź "Krzysztof Mikołaj Szelepow Mowa o tym?: "Serwis AnimeZone.pl służy do indeksowania linków powszechnie dostępnych w internecie. Żadne pliki chronione prawem autorskim nie znajdują się na naszym serwerze. Wszelkie roszczenia prawne należy kierować pod adresem serwisów publikujących zamieszczone materiały. Więcej informacji w regulaminie oraz polityce prywatności." i jej odpowiedz "Tak. Informują, że nie jest ich". I ona uważa, że animezone nie robi nic złego, że oni napisów nie kradną, ale to, że kradną linki od stron które ukradły napisy to jest w porządku fuck logic.
Ostatnio edytowany przez 123swistak (2016-05-09 23:54:43)
Offline
Sam fakt, że większość osób które by płaciło wymagałaby tłumaczenia maksymalnie po jednym dniu od wydania odcinka w Japonii, więc dobrym tłumaczom trzeba byłoby tyle zapłacić, żeby mogli się z tego utrzymać lub byłoby naprawdę dużo wsparcie do pracy dorywczej. Niestety to wszytko pozostaje tylko marzeniami ja bym z chęcią zapłacił, żeby zostały przez kogoś przetłumaczone serie do których nie ma dobrych napisów, i aktualnie ich nie tykam np. Sukitte ii na yo gdzie czekam cierpliwe 4 rok, aż przetłumaczy je Sagiri. Czy czekałem z seriami wydanymi od Bodzia jak Suisei no Gargantia lub od Besamira Hataraku Maou-sama! gdzie obejrzałem je dopiero dwa lata po premierze. Nie okłamujmy się większość ludzi to idioci, dziewczyna która ze mną studiowała uważała, że to jest psi obowiązek, żeby serie były przetłumaczone na polski, a tu jej gadka z fanpage "Magia polskich subów"
" Anime zone nie kradnie napisów. Ale po co czytać przypisy na dole strony" odpowiedź "Krzysztof Mikołaj Szelepow Mowa o tym?: "Serwis AnimeZone.pl służy do indeksowania linków powszechnie dostępnych w internecie. Żadne pliki chronione prawem autorskim nie znajdują się na naszym serwerze. Wszelkie roszczenia prawne należy kierować pod adresem serwisów publikujących zamieszczone materiały. Więcej informacji w regulaminie oraz polityce prywatności." i jej odpowiedz "Tak. Informują, że nie jest ich". I ona uważa, że animezone nie robi nic złego, że oni napisów nie kradną, ale to, że kradną linki od stron które ukradły napisy to jest w porządku fuck logic.
To już robi się incepcja. Polscy tłumacze zwykle kradną angielski skrypt od innych grup angielskich, mało kto pyta o zgodę na przetworzenie tego. Mało tego, często te grupy kradną napisy z CR i je trochę tylko poprawiają, korzystają z ich wideo. Potem my to tłumaczymy, online kradnie od nas, AZ kradnie od online. Strach pomyśleć co będzie dalej.
Bez Białostocczyzny nie ma ojczyzny!
Offline
To już robi się incepcja. Polscy tłumacze zwykle kradną angielski skrypt od innych grup angielskich, mało kto pyta o zgodę na przetworzenie tego. Mało tego, często te grupy kradną napisy z CR i je trochę tylko poprawiają, korzystają z ich wideo. Potem my to tłumaczymy, online kradnie od nas, AZ kradnie od online. Strach pomyśleć co będzie dalej.
To mi przypomina Moonlight Mile, które z jap. tłumaczyło Anime Gate na pl. Z tego powstał francuski fansub, z którego dokonano tłumaczenia na angielski...
Vodeon miał napisy wysokiej jakości, płacił swoim tłumaczom, ale opierał się na reklamie (bez abonamentu) i miał dość specyficzny target.
Offline
123swistak napisał:Sam fakt, że większość osób które by płaciło wymagałaby tłumaczenia maksymalnie po jednym dniu od wydania odcinka w Japonii, więc dobrym tłumaczom trzeba byłoby tyle zapłacić, żeby mogli się z tego utrzymać lub byłoby naprawdę dużo wsparcie do pracy dorywczej. Niestety to wszytko pozostaje tylko marzeniami ja bym z chęcią zapłacił, żeby zostały przez kogoś przetłumaczone serie do których nie ma dobrych napisów, i aktualnie ich nie tykam np. Sukitte ii na yo gdzie czekam cierpliwe 4 rok, aż przetłumaczy je Sagiri. Czy czekałem z seriami wydanymi od Bodzia jak Suisei no Gargantia lub od Besamira Hataraku Maou-sama! gdzie obejrzałem je dopiero dwa lata po premierze. Nie okłamujmy się większość ludzi to idioci, dziewczyna która ze mną studiowała uważała, że to jest psi obowiązek, żeby serie były przetłumaczone na polski, a tu jej gadka z fanpage "Magia polskich subów"
" Anime zone nie kradnie napisów. Ale po co czytać przypisy na dole strony" odpowiedź "Krzysztof Mikołaj Szelepow Mowa o tym?: "Serwis AnimeZone.pl służy do indeksowania linków powszechnie dostępnych w internecie. Żadne pliki chronione prawem autorskim nie znajdują się na naszym serwerze. Wszelkie roszczenia prawne należy kierować pod adresem serwisów publikujących zamieszczone materiały. Więcej informacji w regulaminie oraz polityce prywatności." i jej odpowiedz "Tak. Informują, że nie jest ich". I ona uważa, że animezone nie robi nic złego, że oni napisów nie kradną, ale to, że kradną linki od stron które ukradły napisy to jest w porządku fuck logic.To już robi się incepcja. Polscy tłumacze zwykle kradną angielski skrypt od innych grup angielskich, mało kto pyta o zgodę na przetworzenie tego. Mało tego, często te grupy kradną napisy z CR i je trochę tylko poprawiają, korzystają z ich wideo. Potem my to tłumaczymy, online kradnie od nas, AZ kradnie od online. Strach pomyśleć co będzie dalej.
Teraz Z mala powoli robi się takie legalne AZ
Offline
Teraz Z mala powoli robi się takie legalne AZ
A co w tym dziwnego, skoro od zeszłego roku należy do japońskiego DeNA ...
Offline