#41 2017-09-01 00:31:33

nuito
Użytkownik
Skąd: Żary
Dołączył: 2005-06-24

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Iron666 napisał:

Koe no Katachi miażdży ów film.

Muszę się zgodzić. Koe no Katachi wgniótł mnie w fotel dosłownie.

Za to "oskarowiec" trochę mnie rozczarował, choć pomysł na fabułę zacny, czegoś tu i ówdzie brakowało. Ale miło się oglądało.

Offline

#42 2017-09-01 07:41:04

LagoonCompany
Użytkownik
Skąd: Elgin
Dołączył: 2010-05-08

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

+1

Pokaż spoiler A co do telefonu
To jak wpisy miałby faktycznie być pisane w przeszłości której nie było?


sk1HmOJ.gif
filazaf.jpg
[CENTER]13.jpg[/CENTER]

Offline

#43 2017-09-01 16:00:47

FAiM
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: przed 2004-07-25

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

LagoonCompany napisał:

+1

Pokaż spoiler A co do telefonu
To jak wpisy miałby faktycznie być pisane w przeszłości której nie było?

Nie bardzo rozumiem...

Pokaż spoiler
Jaki już coś, to był pisane w przyszłości/teraźniejszości (zależnie czy z punktu widzenia Mitsuhy, czy Takiego)...

Iron666 napisał:

Jest dostępna wersja: Kimi no Na wa. Your Name. [BD 3840x2160 HEVC-yuv444p10 FLAC MKV]

Upscalowana chroma w uspcalu z 1080p... litości baka.

Ostatnio edytowany przez FAiM (2017-09-01 16:05:29)


K5Cqyo6.png?1

Offline

#44 2017-09-01 20:05:33

LagoonCompany
Użytkownik
Skąd: Elgin
Dołączył: 2010-05-08

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Pokaż spoiler

No ona do niego z przeszłości wpisy robiła, nie?
Bo na stacji jej jeszcze nie znał (akcja z wstążką)...
To jak to wyszło na jaw, to się posypała rzeczywistość jak domek z kart, stąd te błędy przy znikaniu wpisów i niepamięci.
Jedno mnie tylko zastanawia, jak przez tyle dni się nie jarneli z datami (ona - baby zawsze daty pamiętają) i nazwy wsi (on)

Ostatnio edytowany przez LagoonCompany (2017-09-01 20:08:38)


sk1HmOJ.gif
filazaf.jpg
[CENTER]13.jpg[/CENTER]

Offline

#45 2017-11-10 11:45:49

mgar93
Użytkownik
Dołączył: 2017-11-10

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Kimi no Na wa to bardzo dobra animacja, którą obejrzałem podekscytowany. Koe no Katachi bardzo mnie wzruszyło, choć dziewczyna zachowywała się bardzo nierealistycznie moim zdaniem, choć kto wie może są takie dziewczyny.

W sumie oba są trochę przesłodzone, ale miło wspominam. Do tego drugiego na pewno wrócę.

Offline

#46 2019-02-20 20:29:49

lipa3000
Użytkownik
Skąd: Olsztyn
Dołączył: 2006-12-04

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Nadrabiam zaległości i dopiero teraz obejrzałem Kimi no Na wa. Ostatnim filmem Makoto Shinkai jaki obejrzałem był The Garden of Words, a to było jakoś niedługo po premierze (2013 r.), więc można powiedzieć że od dawna nie miałem styczności z twórczością tego reżysera.

Jeśli chodzi o Kimi no Na wa, to film mnie zachwycił. Jest piękny, ale o tym chyba nie trzeba nawet wspominać w przypadku tego reżysera. Na niektórych tłach z rozgwieżdżonym niebem czy innym krajobrazem spokojnie można by zrobić stopklatkę i dać na tapetę. Przez pierwszą połowę oglądałem z myślą że "no spoko, chociaż historia dupy nie urywa". Ale druga połowa po pewnym zwrocie akcji.... Seans wywołał u mnie tyle emocji (zarówno radości jak i smutku), że nie pamiętam dawno żeby jakiś film (nie tylko animowany) tak na mnie podziałał.


Y9SqV.pnglipa3000.png

Offline

#47 2019-02-20 22:26:16

QuariooX
Użytkownik
Dołączył: 2013-08-13

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Ostatnio oglądałem i szczerze powiedzawszy dupy mi nie urwał. Był dobry, ale tylko tyle, kompletnie nie rozumiem zachwytów, ale może to ze mną coś nie tak baka

Offline

#48 2019-02-20 22:28:10

Sado
Użytkownik
Dołączył: 2009-05-30

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

lipa3000 napisał:

Nadrabiam zaległości i dopiero teraz obejrzałem Kimi no Na wa. Ostatnim filmem Makoto Shinkai jaki obejrzałem był The Garden of Words, a to było jakoś niedługo po premierze (2013 r.), więc można powiedzieć że od dawna nie miałem styczności z twórczością tego reżysera.

Jeśli chodzi o Kimi no Na wa, to film mnie zachwycił. Jest piękny, ale o tym chyba nie trzeba nawet wspominać w przypadku tego reżysera. Na niektórych tłach z rozgwieżdżonym niebem czy innym krajobrazem spokojnie można by zrobić stopklatkę i dać na tapetę. Przez pierwszą połowę oglądałem z myślą że "no spoko, chociaż historia dupy nie urywa". Ale druga połowa po pewnym zwrocie akcji.... Seans wywołał u mnie tyle emocji (zarówno radości jak i smutku), że nie pamiętam dawno żeby jakiś film (nie tylko animowany) tak na mnie podziałał.

Kurde, nie wiedziałem, że to Shinkaia jest. Swoją drogą - nie kumam sukcesu filmów tego gościa. Widziałem ich kilka i w sumie żaden nie był nawet specjalnie dobry. Każdy wydawał mi się po prostu piękną animacją z jakąś tandetną, ckliwą historią, i koniec końców żaden mnie jakoś nie rozczulił ani nie poruszył.


aaxbae.jpg

"Ore no Imouto jednak miało jakieś tam przesłanie czyli, że 14 latka może grać w zboczone, incestowe gry +18 pod warunkiem, że się dobrze uczy i nie sprawia innych problemów" - Ken-chan

Offline

#49 2019-02-20 22:46:49

lipa3000
Użytkownik
Skąd: Olsztyn
Dołączył: 2006-12-04

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Najwidoczniej miałem akurat odpowiedni nastrój na taki film. jezor


Y9SqV.pnglipa3000.png

Offline

#50 2019-02-20 23:02:06

arekcc7
Użytkownik
Dołączył: 2018-09-28

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Może i fabularnie nie ma takiego rozmachu jak dzieła Miyazakiego (do których porównuje się Kimi no Nawe), które w dodatku dawały sporo do przemyślenia i miały często swoją myśl przewodnią, ale z drugiej strony jak na romansidło to jest raczej najwyższa półka, która właśnie może uzupełniać produkcje Hayao.

Myślę też, że z założenia przyjmuje się że romansidło ma być trochę tandetne i nie poruszać widza aż tak bardzo.

Dalej, takie Koe no Katachi może uzupełniać produkcję Shinkaia, pod względem poruszenia odbiorcy, ale widać że traci wtedy na takiej uniwersalności jaką ma Kimi no Nawa, stając się skrajną dramą. Z tąd też może wynikać większa popularność Kimi no Nawy, właśnie z tej uniwersalności.

Dla mnie mimo wszystko Koe no Katachi to najbardziej emocjonalne widowisko jakie widziałem jeśli chodzi o animę, ciężko opisać słowami tego masterpiece'a smile

Offline

#51 2019-02-21 00:04:52

Shodimaru23
Użytkownik
Skąd: Szczecin
Dołączył: 2013-01-14

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

lipa3000 napisał:

...spokojnie można by zrobić stopklatkę i dać na tapetę...

Nie wiem czy ktoś tu o tym pisał, ale tła pod Kimi no Na Wa rysował Polak, Mateusz Urbanowicz.
Link.


Moja lista anime: klik

Offline

#52 2019-02-21 12:21:29

martinru
Użytkownik
Skąd: Warszawa
Dołączył: 2006-01-11

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Pytanko mam, bo się przymierzam do oglądania. Czy napisy na ANSI się nadają, by obejrzeć ten film z nimi? Dzięki za odpowiedź. smile

Offline

#53 2019-02-21 13:59:25

lipa3000
Użytkownik
Skąd: Olsztyn
Dołączył: 2006-12-04

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Ja oglądałem tę wersję z nyaa i była elegancka. Tłumaczenie od @GreatGeneralShin, który wrzucił też softa na ANSI, więc powinien być okej.

Ostatnio edytowany przez lipa3000 (2019-02-21 14:02:56)


Y9SqV.pnglipa3000.png

Offline

#54 2019-02-21 14:59:06

Dennoss
Użytkownik
Skąd: Gniezno
Dołączył: 2013-01-05

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Dla mnie zarówno Kimi no Na wa, jak i Koe no Katachi to bardzo dobre filmy, ale nie bez wad, dlatego obydwóm dałem 8/10 oczkod A dlaczego pierwszy z nich jest tak wysoko na Malu, to już dla mnie zagadka.

Offline

#55 2019-02-21 21:33:01

QuariooX
Użytkownik
Dołączył: 2013-08-13

Odp: Kimi no Na wa. - OSCARY 2017

Dennoss napisał:

A dlaczego pierwszy z nich jest tak wysoko na Malu, to już dla mnie zagadka.

Bo posiada to, co dla dzisiejszej widowni najważniejsze - ładny wygląd i dziecinne jaranie się cyckami.

Offline

Stopka forum

© Animesub.info 2024