Nie jesteś zalogowany.
Strony Poprzednia 1 2 3
Zamiast kodować w 480, 720 i 1080p które ważą swoje i też da się ściągnąć, mogli by dać napisy np. zamiast tego 480p. I nie potrzeba softów ani maszynek oraz serwer mniej obciążony.
Więc mówisz ze kraść z ansi i przerabiać je na onlajcowe jest ok, ale onlijec kraść od onlijca już nie, ciekawe podejście. Tylko że pamiętaj tu też ludzie poświęcają swój czas na tłumaczenia oraz jakość jest lepsza, a co z tego mają? To już chyba odpowiedz sama w sobie...
Co? Gdzie ja niby tak napisałem? Stwierdziłem jedynie, że to nie jest "A ch... wrzucamy soft-suby od teraz". Jak masz na swoje przerabiać moje wypowiedzi to chyba nie ma sensu dalszej konwersacji z Tobą.
@Bufallo - ale po co Ty się produkujesz? Jakby się dało w jakiś sensowny sposób dogadać z onlineami to temat "Precz z anime on-line..." nie ciągnął by się x lat i nie miałby już (prawie) z 400 stron...
Offline
ale za to większe prawdopodobieństwo, że konkurencja zabierze napisy przerobi i wrzuci jako swoje do siebie
Ten fragment, odebrałem tak jak napisałem wcześniej.
Ostatnio edytowany przez XxBhaalxX (2017-09-24 12:54:44)
Offline
Jak to rozwiązać? Bo ja wiem? Może ugadanie się z kimś z ANSI, kto miałby takową chęć na wyrywkowy Quality Control odcinków (opóźnienie wydania pojedynczego odcinka o 3-4 godziny w środku sezonu nie jest tragedią).
Znam gościa, który ich poprosił o wrzucenie chociaż napisów w worda/libre office czy cokolwiek przed wrzuceniem na stronkę, by chociaż te najbardziej rzucające się w oczy literówki usunęli. W odpowiedzi dostał tekst pokroju: wiemy, co mamy robić z naszymi napisami. Więc wiesz...
Ostatnio edytowany przez Hunter Killer (2017-09-24 13:01:43)
Offline
Bufallo napisał:Jak to rozwiązać? Bo ja wiem? Może ugadanie się z kimś z ANSI, kto miałby takową chęć na wyrywkowy Quality Control odcinków (opóźnienie wydania pojedynczego odcinka o 3-4 godziny w środku sezonu nie jest tragedią).
Znam gościa, który ich poprosił o wrzucenie chociaż napisów w worda/libre office czy cokolwiek przed wrzuceniem na stronkę, by chociaż te najbardziej rzucające się w oczy literówki usunęli. W odpowiedzi dostał tekst pokroju: wiemy, co mamy robić z naszymi napisami. Więc wiesz...
Nie napisałem, że rzecz będzie łatwa. Tu mogło to być kwestią tego kto z prośbą się zwrócił. Przykładowo:
Mamy Kamiyana i... (strzał w ciemno i na czuja) Askarę.
Do kogo miałbyś większe zaufanie jako onlajnowiec, gdyby te dwie osoby zwróciły się do ciebie z prośbą o udostępnienie napisów?
To była tylko propozycja do rozpatrzenia i sensownego przemyślenia. Do tego jedna z kilku. Na dobą sprawę wzrost jakości mógłby nastąpić tam i bez interwencji z zewnątrz, ale zawsze lepiej się trochę naprodukować i spróbować, niż z góry spisywać wszystko na straty.
Offline
@Bufallo Wtrącając swoje trzy grosze, wole BD a tego już sam onlijn nie oferuje, dlatego też miedzy innymi wole jak napisy są dostępne, bo mogę sam wybrać jaką jakość anime sobie obejrzę i poprawić w subach to co zostało pominięte lub niewłaściwe napisane.
Offline
Z tym dogadaniem się to raczej będzie problem, zwykle Ci ludzie mają wybujałe ego i są głusi nawet na dobre rady... Z tym spotkał się Hunter Killer, z tym spotkałem się i ja.
Kiedyś działałem na martwej już stronie bleach.com.pl(rodzina shippuuden.pl i animeona), tam czyniłem pierwsze kroki w tłumaczeniu (przekładałem mangę i anime). Parcie na szybkość było niesamowite, do tego stopnia że jeden odcinek topowych serii tłumaczyło kilka osób po 50 linijek, żeby tylko jak najszybciej było. Dzisiaj wiem, że robiliśmy straszne napisy, ALE WTEDY TO SIĘ CAŁA EKIPA PUSZYŁA, że super i nie wiadomo jakie mniemanie miała o sobie - w tym i ja. Ale po paru odcinkach przejrzałem na oczy, bo niby była korekta, ale w odcinku takiego Naruto na początku odcinka była Wioska Ukryta w Liściach, a potem już Konohagakure. I takie coś zostawiała korekta - nierzadko robiły ją dwie osoby. Kiedyś pisałem z dziewczyną co rok tam działała, to wyszło, że jej korekta polegała głównie na stawianiu przecinków i kropek na końcu zdania, bo dużo ich tłumaczy to olewało... Super, co? O ortografii, składaniu zdań po polskiemu i innych smaczkach się nie będę rozpisywał, bo chodzi mi o mentalność, stanie w miejscu, brak chęci doskonalenia się...
Z czasem zdobyłem tam trochę władzy i uznania. Jak wprowadziłem tłumaczenie mangi z jednodniowym opóźnieniem, bo sytuacja wyglądała tak, że jako tako ogarniętym tłumaczem byłem tylko ja i jedna koleżanka(ale i tak prezentowałem wtedy niski poziom, te rozdziały zapewne jeszcze gdzieś w sieci wiszą), a jedyny ogarnięty edytor miał czas dopiero w czwartki, gdy manga wychodziła w środę. I ja nie chciałem wypuszczać , jakim było szybkie tłumaczenie i kijowa edycja, ale strasznie nie podobało się to głównemu adminowi jak i użytkownikom tej strony. 95% komentarzy wyrażało ciągle niezadowolenie, ludzie woleli szybki szajs niż w miarę ogarnięte tłumaczenie i edycję. Tak samo było i jest na onlajnach, nic nowego.
Raz się zdarzyło, że na shippuuden.pl, już po moim odejściu bleach gotei, redakcja dała newsa, że chcą poprawić jakość wydawanych przez nich rozdziałów mangi i żeby pisać do jednego admina co można poprawić, jakich błędów unikać itp. Pomyślałem, że przysłużę się fandomowi Naruto, wziąłem na warsztat ówczesny najświeższy rozdział mangi, wypisałem, co zrobili źle. Siedziałem już wtedy na ANSI i miałem jako takie pojęcie o tłumaczeniu, rady dotyczyły nie tylko podstawowych zasad języka polskiego, ale też organizacji(żeby tłumaczyła tylko jedna osoba, a nie trzy, bo potem nie ma spójności i takie tam). Myślicie, że coś uwzględnili? Parę tygodni później zajrzałem jak im idzie i dalej było to samo , niektórzy po prostu nie chcą/nie potrafią się pójść do przodu.
Znałem też osobiście tłumacza i uploadera AO, kiedyś w końcu wszedł na temat tłumaczeń. Powiedziałem mu, że omijam szerokim łukiem onlajny, że to złodzieje, a nawet jak sami robią napisy, to zwykle najgorszego sortu. Odpowiedział, że on dobrze tłumaczy, zawsze jest korekta, a nawet on czasem robi korektę, podał mi tytuły, którymi się zajmuje. W domu obczaiłem jeden odcinek z jego tłumaczeniem, a raczej z 7 minut jakiegoś słabego ecchi. Nie wiem, co prezentowało niższy poziom, bajka czy napisy... Kiedyś znów coś tam weszliśmy na temat bajek/tłumaczenia i powiedziałem mu, że popełnia sporo prostych błędów, łatwych do wyeliminowania. Doradziłem, żeby następne napisy jakie zrobi wrzucił na ansi, to może ktoś mu wypisze błędy w komentarzu i w ten sposób dostanie za darmo cenne rady albo żeby nawet mi je podesłał, to mu wskażę najprostsze rzeczy do poprawy. Nie spodobał mu się taki pomysł, pozostał przy błędnym zdaniu, że zna się tłumaczeniu. To były koleżeńskie rozmowy, nie kłóciliśmy się czy coś
Podsumowując, dla większości liczy się szybkość, nie jakość. Jak jesteś początkującym tłumaczem na ansi to przeważnie otwierasz oczy i się uczysz(ja dużo się nauczyłem z komentarzy na ansi, czytaniu mang od polskich wydawnictw, oglądaniu bajek z napisami od najlepszych), a tłumacz na onlajnie nie ma możliwości rozwoju, pływa w i nie potrafi tego dostrzec. W ogóle taka ludzka natura, nie lubimy przyznawać się do błędów, za to lubimy mieć złe nawyki.
Offline
To była tylko propozycja do rozpatrzenia i sensownego przemyślenia. Do tego jedna z kilku. Na dobą sprawę wzrost jakości mógłby nastąpić tam i bez interwencji z zewnątrz, ale zawsze lepiej się trochę naprodukować i spróbować, niż z góry spisywać wszystko na straty.
Ja próbowałem (o czym tutaj pisałem), gdy jeszcze miałem większe chęci ogólnie do robienia napisów i potraktowali mnie, jak też wspominałem. Więc spisuję na straty po walce Aha, zapomniałbym, spytałem osoby, której pozwoliłem na udostępnienie napisów. Podziękowała, minęły 2-3 dni i spytałem, więc... swój argument możesz sobie...
Ogólnie mam gdzieś poziom tych napisów online. Może być nawet jeszcze gorszy. Może to by było nawet i lepsze? Ludzie by się ogarnęli, że jest tam syf i przyszli tutaj? Kto wie.
Offline
Strony Poprzednia 1 2 3