Nie jesteś zalogowany.
Najwięksi zboczeńce na świecie a tak to w anime tacy cichociemn i nie wiedzą o co chodzi
nie no kolejny... ja do waszej wiedzy na temat swiata nie mam sily
Offline
Moja wiedza ogranicza się do tego, że japońce lubią panienki poprzebierane w szkolne mundurki, tudziez w cosplayowe ubranka w stylu króliczek. Dodać do tego tą ich manię dziewczynek w wieku podstawówki, które wydają cienkie głosiki i stękają ile wlezie. To co u nich w hentaiach jest na porządku dziennym, u nas by zostało uznane za pedofilię i pornografię dziecięcą.
Wypowiadam się na temat tego co widać w anime. Nie potrzebna mi dogłębna wiedza na temat japoni by widzieć jak jest. To chyba nie jest przypadkowe że małolaty są wszechobecne w anime, i każda zawsze jest ubrana w mundurek szkolny i zawsze jak upada to jej widac bielutkie majty (tudzież w truskaweczki hehe).
Jeśli jest jakiś bardziej zboczony naród to prosze o info.
Czego nie lubię jeszcze w anime:
Zaloty po japońsku.
Ostatnio edytowany przez No1 (2006-07-24 02:03:47)
Offline
Sorry, ale oceniam ich zboczenie na podstawie tego co widać w anime. Przecież nie będę tego oceniał na podstawie ich kultury kulinarnej. Moży te miałes styczność z ich prawdziwą naturą i wiesz że nie są zboczeni. Jeśli dla ciebie normą jest że panienki przebierają się za króliczki lub w mundurki szkolne, to tylko gratuluję zróżnicowanego życia sexualnego
Rzuciłem temat że są zboczeni, a ty mi wyskakujesz że nie znam ich kultury. No nie znam, nie będę się uczył kultury każdego z masy państ tylko po to aby stwierdzićże dany naród ma bzika na punkcie gadżetów i wibratorów jak szanowni i poważni sakura-man. Nie podałes przykładu który naród "wygląda" na bardziej zboczony. Powiedz na co powinienem patrzeć aby moje przekonanie co do ich zboczenia się zmieniło.
Ogólnie uważa się że anime jest przedstawieniem natury i kultury japończyków. Jedzenie ramenu w tych fajnych restauacjach w prawie każdej serii, ciągły temat szkoły i nauki, shushi, jedzenie pałeczkami, futony, itd. Więc anime jest chyba jakoś odzwierciedleniem ich kultury ?
Newet w "balde 2" (jesli dobrze pamiętam ale mogę się mylić) jest scena jak kolo wchodzi do japońskiej resauracji ze striptizem, a tam panienka w stroju uczennicy, z różowymi kokardkami we włosach (coś nowego hehe), z wyglądu niezła smarkula, wywija przy rurze na scenie.
Na bilet do japoni mnie nie stać żeby zobaczyć ich nocne życie, ale za to mam Anime. I patrząc na to ich dzieło kulturowe moje zdanie na ich temat jest takie a nie inne.
Ostatnio edytowany przez No1 (2006-07-24 10:29:46)
Offline
Przemek3 jak chcesz poznać dalsze przygody Gutsa to poszukaj mangi bo w niej akcja cały czas sie rozwija i jest super, tak więc na zakończenie nie ma co nażekać tylko modlic sie o to by dokręcili jeszcze troche anime na podstawie tej super mangi.
Offline
Danuel jak byś poznał trochę lepiej japońską kulturę, byś wiedział, iż oni odnoszą się do sfery intymnej inaczej niż my Polacy. Dla nich sex czy nagość jest na porządku dziennym. Mają nawet święto falusa, gdzie chodzą po mieście z wielkim członkiem w roli pomnika. Parę lat temu było głośno o tych dystrybutorach bielizny damskiej nie koniecznie czystej;).
Co do wkurzających motywów w anime. Mnie denerwują najbardziej:
1. Nieletni bohater ratujący świat- jak by dorosłych brakowało. Rozumiem, że głównie anime jest oglądane przez młodzież, ale troszeczkę realizmu by się przydało.
2. Głupota głównego bohatera;)- czasem podejście i zagadanie do dziewczyny, okazuje się trudniejsze niż uratowanie świata. Np. Coud z Erementar Gerad seria ma swój przyjemny klimacik, jednak ten chłopak wszystko psuje. można też do tego grona zaliczyć Junpei Manaka z Ichigo 100%.
3. Koleżanka z dzieciństwa- no przepraszam ten motyw jest bardzo nadużywany przez żółtych. Tytuły aż się piętrzą dla przykładu. Shuffle!, Girls Bravo, Maburaho i wiele, wiele innych.
4. Kryształowość bohatera- no ja rozumiem, że dla widza bohater ma być wzorem. Jednak to mnie drażni- "Rycerz bez skazy"- przykłady: Shirou Emiya z Fate. Kira z Gunadam SEED, a tym bardziej z Destiny. Dla mnie jest to sztuczne i taki człowiek jest sztuczny. W końcu każdy dąży na swoją korzyść.
5. Chłopak dostający w łeb za przypadkowe zobaczenie damskiej bielizny- zupełnie bez sensu. Jedynie, co mnie rozbawiło to w NGE w 8 epie( chyba), jak się spotykają po raz pierwszy Shinji i Ruda. Nawet ładnie to wytłumaczyła:
-Za co mnie uderzyłaś?!
-Opłata za widok. Tanio, prawda?
6. Angielski w wykonaniu japończyka- aż uszy więdną.
Ja jestem za angielskim dubbingiem. Za dobrym oczywiście.
Ostatnio edytowany przez Wooren (2006-07-24 16:47:56)
Offline
~wooren: precz z angielskim dubbingiem! nie potrafie scierpiec anime dubbingowanego przez amerykancow. dobry zly przyklad -> berserk. przecie to anime traci klimat, gdy gutts nie mowi jak gutts
Offline
wiem o tym GhostofOrion, ale się zniechęciłem jakoś, bo wtedy z angielskim nie było u mnie najlepiej, a wogóle to jest temat o anime i to mnie wkurzyło w Berserku(anime):D
Offline
Danuel jak byś poznał trochę lepiej japońską kulturę, byś wiedział, iż oni odnoszą się do sfery intymnej inaczej niż my Polacy.
ehem a o czym ja piszę co? Czy to że ktoś inaczej patrzy na te sprawy znaczy że jest zboczony? Dla narodów w których bigamia jest norma polacy bęą zboczeni? Albo to że kapłani religi chrzescijanskiej nie moga miec kobiety będzie zboczeniem? albo to ze odsłania się twarze albo o zgrozo łydki będzie już po prostu nienormalne? Oceniacie japonie patrząc przez pryzmat "ciekawostek" rodem z brukowcow nieznajac całokształtu , patrzycie na wycinek kraju. I to się nazywa IGNORANCJA albo polskim nacjonalizmem - w koncu my jestesmy normalni i narodem wybranym, a Jezus byl goralem spod samiuskich tater....
2. Głupota głównego bohatera- czasem podejście i zagadanie do dziewczyny, okazuje się trudniejsze niż uratowanie świata. Np. Coud z Erementar Gerad seria ma swój przyjemny klimacik, jednak ten chłopak wszystko psuje. można też do tego grona zaliczyć Junpei Manaka z Ichigo 100%.
3. Koleżanka z dzieciństwa- no przepraszam ten motyw jest bardzo nadużywany przez żółtych. Tytuły aż się piętrzą dla przykładu. Shuffle!, Girls Bravo, Maburaho i wiele, wiele innych.
5. Chłopak dostający w łeb za zobaczenie damskiej bielizny- zupełnie bez sensu. Jedynie, co mnie rozbawiło to w NGE w 8 epie( chyba), jak się spotykają po raz pierwszy Shinji i Ruda. Nawet ładnie to wytłumaczyła:
-Za co mnie uderzyłaś?!
-Opłata za widok. Tanio, prawda?
6. Angielski w wykonaniu japończyka- aż uszy więdną.
ad.2 - widac ze nieznasz podejscia do intymnosci, milosci, nawazywania kontaktow z plcia przeciwna w Japonii. Chcesz wiecej realizmu i śmiałości ogladaj M jak milość
ad.3 - nie no ja mam kolezanki z dziecinstwa i co z tego??
ad.5 ROLF - nie no wiesz ja dostawalem za zobaczenie damskiej bielizny w podstawowce. a skoro u ciebie to byla norma i nikt sie nie czepial to jaki naod jest tu bradziej zboczony?
ad.6 - chcialbym uslyszec angielski w twoim wykonaniu albo jeszcze lepiej japonski. Zreszta system fonetyczny Japonczykow jest nieprzystosowany do glosek krajow zachodnich.
Ostatnio edytowany przez Danuel (2006-07-24 12:21:27)
Offline
OglÄ daliĹcie Golden Boy'a z angielskim dubbingiem?? po prostu miodzio
Offline
A mnie wkurza co chwila powtarzanie imion bohaterów pojawiających się w danej scenie. Gdy ktoś nagle się pojawia, to wszyscy nagle wypowiadają jego imię mimo że wszyscy przed ekranem i na ekranie wiedzą jak się ta osoba nazywa. Najbardziej mnie to wkurza w Hell Girl, gdzie zawsze jak się pojawia Piekielna Dziewica, to trzeba wypowiedzieć jej przydomek: "Piekielna Dziewica" i wielkie oczy; "Piekielna Dziewica" i otwarte ze zdziwenia usta; "Piekielna Dziewica" i nic, tak tylko ktoś sobie powiedział, żeby wszystkich poinformować; "Piekielna Dziewica"... nie Królewna Śnieżka do jasnej cholery! Wszyscy wiedzą kto to jest po kiego grzyba ich informujesz. To samo jest w wielu innych anime, właściwie chyba w większości. Wkurzające jest też to w Bleachu. Zauważcie to sobie. Ja już jestem przyzwyczajony, że gdy ktoś nagle wpada (przykładowo Yoruichi) to osoba najwyższa statusem postaci w anime musi wykrzyknąć jej imię. Najczęściej to Ichigo: "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" "Yoruichi-san!" Widocznie to dobry sposób na rozpoczęcie konwersacji
Ostatnio edytowany przez Wanderer (2006-07-24 12:29:53)
"Choć uliczna burda jest ze wszech miar godna potępienia, to nie ma nic złego w energii, jaką wyzwala ona w ludziach" John Keats
Offline
Racja Wanderer niewiesz co powiedzieć, to powiedz jego imię. Kolejny denerwujący motyw.
ad.2 - widac ze nieznasz podejscia do intymnosci, milosci, nawazywania kontaktow z plcia przeciwna w Japonii. Chcesz wiecej realizmu i śmiałości ogladaj M jak milość
Danuelu czy ja krytukuję dziwne zasady panujące w tym kraju?? może i to robię, ale dla mnie prawdziwego polaka to jest śmieszne to co robią w Japoni. Ja jak widzę fajną dziewczynę to ją nawet na ulicy zaczepię i zagadam do niej. A taki młody japończyk do laski się nieodezwie nawet słowem, ona musi zrobić ten pierwszy krok. Dlatego BARDZO się cieszę, że mieszkam gdzie mieszkam
ad.3 - nie no ja mam kolezanki z dziecinstwa i co z tego??
no to wszyscy dzwońmy do koleżanek z dzieciństwa. Bo one nas kochają, a przez te lata to uczucie jeszcze się wzmocniło. każdy będzie szczęśliwszy i tak zapanuje pokuj na świecie.
ad.5 ROLF - nie no wiesz ja dostawalem za zobaczenie damskiej bielizny w podstawowce. a skoro u ciebie to byla norma i nikt sie nie czepial to jaki naod jest tu bradziej zboczony?
kto tu mówi o podstawówce?? w liceum to dość często widziałem dziewczynę w bieliźnie, a moja twarz była w jednym kawałku :]
ad.6 - chcialbym uslyszec angielski w twoim wykonaniu albo jeszcze lepiej japonski. Zreszta system fonetyczny Japonczykow jest nieprzystosowany do glosek krajow zachodnich.
moja dykcja jest na dobrym poziomie możez spytać moją anglistkę. co do japończyków, oni powinni super mówić po angielsku, w końcu u nich dość dużą rolę przykładają do niego, większą nawet niż u nas. Co do japońskiego wymowę mają banalną, tylko ta przeklęta gramatyka, nigdy mi nie wchodziła. lekcje japońskiego skończyły się po miesiącu bo postanowiłem inaczej marnować czas. Ale było to dawno temu, kiedy chciałem studiować japonistykę
Ostatnio edytowany przez Wooren (2006-07-24 13:33:11)
Offline
Danuel napisał:ad.2 - widac ze nieznasz podejscia do intymnosci, milosci, nawazywania kontaktow z plcia przeciwna w Japonii. Chcesz wiecej realizmu i śmiałości ogladaj M jak milość
Danuelu czy ja krytukuję dziwne zasady panujące w tym kraju?? może i to robię, ale dla mnie prawdziwego polaka to jest śmieszne to co robią w Japoni. Ja jak widzę fajną dziewczynę to ją nawet na ulicy zaczepię i zagadam do niej. A taki młody japończyk do laski się nieodezwie nawet słowem, ona musi zrobić ten pierwszy krok. Dlatego BARDZO się cieszę, że mieszkam gdzie mieszkam
dlatego niepowinieneś krytykować to jak jest ta sytuacja pokazana w anime. I tak już zbyt wielki wpływ na ich kulture ma wplyw cywilizacja zachodnia. Zreszta w porównaniu do powiedzmy mieszkancow wybrzeża morza śródziemnego jesteś szaraczkiem - i pomysl jak ty ze swoja grzecznoscia musisz dziwnie wygladac dla wlocha.
Danuel napisał:ad.3 - nie no ja mam kolezanki z dziecinstwa i co z tego??
no to wszyscy dzwońmy do koleżanek z dzieciństwa. Bo one nas kochają, a przez te lata to uczucie jeszcze się wzmocniło. każdy będzie szczęśliwszy i tak zapanuje pokuj na świecie.
skoro ty nie przyzyles takiej sytuacji ozancza ze jest niemozliwa? Ja osobiscie znam taka pare - na dodatek juz sa po slubie
Danuel napisał:ad.5 ROLF - nie no wiesz ja dostawalem za zobaczenie damskiej bielizny w podstawowce. a skoro u ciebie to byla norma i nikt sie nie czepial to jaki naod jest tu bradziej zboczony?
kto tu mówi o podstawówce?? w liceum to dość często widziałem dziewczynę w bieliźnie, a moja twarz była w jednym kawałku :]
No to zrob maly test - jesli dalej sie uczysz albo pracujesz podejdz do jakiejs dziewczyny/kobiety w tym miejscu i podciagnij jej sukienke i zobacz co jest w srodku. Albo bedac u kolezanki w domu zacznij przegladac jej szafe z bielizna. ciekawe jak wtedy zaraguje?
Danuel napisał:ad.6 - chcialbym uslyszec angielski w twoim wykonaniu albo jeszcze lepiej japonski. Zreszta system fonetyczny Japonczykow jest nieprzystosowany do glosek krajow zachodnich.
moja dykcja jest na dobrym poziomie możez spytać moją anglistkę. co do japończyków, oni powinni super mówić po angielsku, w końcu u nich dość dużą rolę przykładają do niego, większą nawet niż u nas. Co do japońskiego wymowę mają banalną, tylko ta przeklęta gramatyka, nigdy mi nie wchodziła. lekcje japońskiego skończyły się po miesiącu bo postanowiłem inaczej marnować czas. Ale było to dawno temu, kiedy chciałem studiować japonistykę
Tożeśmy sie nie zrozumieli - prosze bardzo maly wyklad. Nasz jezyk jak i wieksza czesc europy (oprocz estoni i wegier), kawalek bliskiego wschodu, polowa azji z indiami wywodzi sie z jednego jezyka - praindoeuropejskiego. Dlatego bardzo duzy zasob slownictwa wywodzi sie z jednej formy - np. matka/muter/mother itd. tyczy sie to tak samo calego systemu gloskowego (samogloski i spolgloski) - sa one bardzo podobne w naszej grupie jezykowej. Dlatego stosunkowo latwo nauczyc sie europejczykowi jezyka ineego kraju. Język japoński ma zupelnie inne kozenie. latego musza oni wlozyc o wiele wieksza prace w przyswojenie fonetyki krajow zachodnich - np. niewystepuja u nich gloski sonorne - takie jak r. I uwierz mi japonczycy tez maja niezly ubaw sluchajac europejczyka silacego sie na japonski... albo sa na tyle kulturalni zeby takich rzeczy nie wytykac innym
Offline
Nie no po ostatnim twoim poście spadłem z krzesła i nie wstawałem z niego przez kilka minut, krztusząc się ze śmiechu. w robocie patrzyli na mnie jak na wariata. Nie musisz mi mówić jak jest we włoszech, bo to doskonale wiem. Zapomniałeś chyba, jaki jest temat tego forum, piszę co mnie wkurza w anime. jak dla mnie postawa japońca wobec dziewczyny jest śmieszna. Za to moje zachowanie jest zabawne dla prawdziwego włocha. co za pech, że jednak tu niema makaroniarza by mnie krytykował. Przyznam tobie rację, miłość taka się zdarza, jednak nie tak często jak to jest przedstawione w anime. Co do oglądania bielizny, źle mnie zrozumiałeś chyba muszę wcześniejszy post poprawić, bo za ogólnie to napisałem. Jednak było by to do zrobienia z podniesieniem tej sukienki. Czasami są różnego rodzaju zabawy w biurze, które sprawiają, że człowiekowi się nie nudzi w pracy . oczywiście trzeba wybrać odpowiednio młode dziewczę. co do szczegółów opisującą zabawę wyślę tobie na priva. Co do wymowy niektórzy japończycy genialnie mówią po angielsku i dziwię się, dlaczego ich nie biorą do podkładania głosów.
Offline
Mnie w GITS:SAC wkurzają Tachikomy. (Wiem że są one elementem komiksu no ale ja ich nie trawie...)
EDIT: Zresztą wogóle nie za bardzo przepadam za cukierkami i głupkowatymi żartami w anime(Chociaż Batou jest spoko;) )
Ostatnio edytowany przez leon_8889 (2006-07-24 17:01:33)
Offline
Danuel, chyba nie ten topic powinieneś przeglądać, bo tu się krytykuje i mówi co denerwuje. Przecież jak komuś coś się nie podoba to przecież nie będzie na siłe mówił ze to lubi bo nie zna kultury japoni. Mają swoje głupie zachowania, i zgadzam się w kilku punktach z woorenem.
Ja chyba zadzwonię do swoich koleżanek z dzieciństwa i zapytam czy mnie wciąż kochają i czy zechcą się ubiegać o moje względy
Offline
OK OK juz nic nie mowie bo zrobi sie flame - w koncu wy wiecie swoje a ja swoje i tak zostanie
peace
(do modow ju8z nie bede spamowac przysiegam
Offline
Wracajac do tematu tez dorzuce rzeczy ktore mnie szczegolnie irytuja w anime, pod lupe wezme Megami-sama TV.
1. Na pierwszym miejscu denerwuje mnie ciagle powtarzanie imienia przy kazdej okolicznosci, wiem ze w kulturze japonskiej zazwyczaj zwracajac na kogos uwage najpierw wypowiadamy jego imie, zwlaszcza kiedy jest to osoba bliska, ale Belldandy przegina. Co chwile mowi Keiichi, podczas rozmowy ze swoim kontrahentem bez przerwy powtarza Keiichi az do znudzenia, zdarza sie ze Morisato prowadzi wlasciwie monolog podczas ktorego Belldandy tylko
powtarza Keiichi, Keiichi, itd. (czasami bardziej wkurzajaca niz Hinata z Naruto powtarzajaca tylko "Naruto-kun")
2. Dziecinne zachowanie glownego bohatera, czasami wogole zachowuje sie kompletnie bez sensu, gdy Morisato widzi ze z blizej nieokreslonego powodu podrywa go jakas dziewczyna to mimo ze jest z Belldandy nic w takiej sytuacji nie robi, nie stara sie splawic natretnej samicy. W myslach powtarza "oh Belldandy, oby nie byla zazdrosna" mimo to nic nie robi i czeka pasywanie na dalszy rozwoj sytuacji. Podobnie jak mialo to miejsce po zjedzeniu przez Bell takiego cokierka, ktory sprawil ze stala sie "nienasycona", Keiichi obawial sie jej nahalnosci i nie bylo to dla niego przyjemne, mimo to nic nie zrobil aby temu zaradzic.
3. Naiwnosc postaci, a Belldandy jest wybitnie naiwna, niby ze jest boginia i nie jest obyta ziemskimi zwyczajami, ale przeciez Urd jej siostra takze jest boginia, a zachowuje sie zupelnie normalnie i to nie jest tylko kwestia roznicy osobowosci. Mimo ze to wlasnie na naiwnosci Belldandy oraz zwiazanych z tym interakcji ze wspolokatorami opiera sie fabula, to tez jest troche wkurzajace.
Jak cos mi sie przypomni to dorzuce
Offline
A mnie dobija paskudna żywotność bohaterów :/ (tych złych jak i dobrych). Taki na przykład SPOILER: ostatni epizod Samuraia Champloo, mająć na uwadze twórcę (Cowboy Bebop) mażyło mi się smutne acz niedopowiedziane zakończenie. A tu co? Jin cięty przez najwspanielszego wojownika "The Hand of God" wpada do wody, nasz Hand idzie ubić dziewczę, już już ma ją zabić ... atu sruuuu! Pojawia się Jin w rozpiętej koszuli ---.---, zostaje dźgniętu prosto w bebychy lecz zwycięża. Po tygodniu chodzi jakby nigdy nic. Podobni Mugen, poięt poobijany przeżywa strzał w brzuch i bliskie spotkanie w masą eksplodujących lasek dynamitu. Sprawność odzyskana podobnie jak u Jina. KONIEC SPOILERA . Wogóle zawsze w takich momentach (pojawienie się "na 100% martwego, często okaleczonego i żądnego zemsty bohatera") padam na cyce __-__. A tak btw to mój pierwszy post. Witam się :].
Offline
Tu taki artykuł na potwierdzenie słów No1 dotyczących "zboczeń" (nie będę polemizować czy są nimi czy nie, więc cudzysłów) Japończyków:
http://kobieta.gazeta.pl/wysokie-obcasy … 00098.html
Warto przeczytać też te w rubryce "Zobacz także"
Wooren napisał:
[cytuj]Dla nich sex czy nagość jest na porządku dziennym. Mają nawet święto falusa, gdzie chodzą po mieście z wielkim członkiem w roli pomnika.[/quote]
O święcie słyszałam. Ale ja raczej nie spotykałam się z twierdzeniem że nagość jest na porządku dziennym. Chociaż zależy co masz na myśli, bo może jeśli chodzi o kulturę to rzeczywiście wszędzie natyka się na nagość i pornografię, może to rzeczywiście jest powszechne. Niestety ich kultury nie studiuję to opinię mogę tylko wyrobić na podstawie artykułów i rozmów z osobami Japonią zainteresowanymi, ale jeśli chodzi o ich sprawy intymne to z tym kiepsko. Sama presja społeczeństwa może mieć na to wpływ, btw wg raportu Durexa Japonki są najmniej usatysfakcjonowane z seksu spośród narodów z całego świata. Może to jakoś się przekłada na anime lub na odwrót. Cóż, inni ludzie i chyba najlepiej byłoby tam pojechać i samemu się przekonać.
Może kiedyś...
Ostatnio edytowany przez Shinyu (2006-07-28 22:42:37)
Offline
JAAAAAAPPPPPPIIIEEEERRRNNNIIII...
uf mialem juz nic nie mowic grrr
WYSOKIE OBCASY
ROOOLLLLFFFF najbardziej opiniotworcza gazeta wszechczasow! po co nam encyklopedie i podreczniki zamienmy je na Tine
I chyba nie musze dodawac ze znalazl bym setki podobnych artykolow o tym problemie w Polsce? Ale pewnie nie bo Polacy sa swieci tylko czasami bija i gwalca swoje zony...
Dla zainteresowanych nasz wspanialy teatr wywodzi sie z dionizji jak wszyscy wiedza a dionizje pierwotnie to czyste swieto faliczne...
Ostatnio edytowany przez Danuel (2006-07-28 23:20:06)
Offline