Nie jesteś zalogowany.
"Źródło" - to jest dobre! Bardzo mi się podoba. Dzięki!
Z tymi wronami wymyśliłem na razie "Wrony lecą do kwestii/bestii jedzenia" -_- (tam jest "feast" przekreślone na "beast", to z mangi), ale może da się coś lepszego.
edit: z tymi wronami już nieaktualne. Znalazłem rawa tego chaptera i już mam dobrą koncepcję. Także wszystkie kwestie wyjaśnione.
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-02-23 21:10:59)
Offline
Czy nazwę broni, którą w prawym ręku trzyma siogun ubrany na niebiesko, można przetłumaczyć jako "lanca"?
Proszę o nieotwieranie obrazka przez osoby, która nie są na bieżąco z Anime "Kingdom", ale chciałyby je obejrzeć.
Informacje dodatkowe: broń jest bardzo długa, ciężka, nie ma w niej żadnych drewnianych elementów. Pochodzi z Chin, epoka walczących królestw. Jestem niemalże przekonany, żeby użyć słowa "lanca". Jednak jeśli taka broń ma jakąś inną specjalistyczną nazwę - wolałbym nie popełnić błędu.
Z Japońskiego "hoko" czyli "long-handled Chinese spear; lance; pike".
Offline
To mi wygląda bardziej na halabardę (mimo że na wikipedii pisze, że mają elementy drewniane, to w Chinach robiono je także wyłącznie z metalu) (chciałem sobie zacząć oglądać, a dopiero potem przeczytałem notkę ).
@down: Faktycznie, służyły głównie do tego, ale chińskie odmiany przypominają właśnie glewię.
Ostatnio edytowany przez marek2fgc (2013-02-28 23:20:34)
Offline
Czy nazwę broni, którą w prawym ręku trzyma siogun ubrany na niebiesko, można przetłumaczyć jako "lanca"?
Proszę o nieotwieranie obrazka przez osoby, która nie są na bieżąco z Anime "Kingdom", ale chciałyby je obejrzeć.
Informacje dodatkowe: broń jest bardzo długa, ciężka, nie ma w niej żadnych drewnianych elementów. Pochodzi z Chin, epoka walczących królestw. Jestem niemalże przekonany, żeby użyć słowa "lanca". Jednak jeśli taka broń ma jakąś inną specjalistyczną nazwę - wolałbym nie popełnić błędu.
Z Japońskiego "hoko" czyli "long-handled Chinese spear; lance; pike".
Chyba to rodzaj tzw. glewii - guan dao (w Korei to chyba chodziło pod nazwą "woldo", w Japonii - naginata). Glewia, bo charakteryzuje się ona ostrzem w kształcie jednosiecznego noża. Nazywanie tego halabardą jest raczej pomyłką, bo ta miała za zadanie kłuć, ciąć i ewentualnie ściągać z konia - w sumie wyglądała jak kombinacja włóczni, topora i haka.
Nie bądź zbyt hardy, życie krótko trwa,
A los twój marny, co przeznaczył, to ci da.
Nie bądź zbyt hardy...
Offline
Znawca japońskiego potrzebny.
odamarinasai - bądź damarinasai, nie wiem, czy jest jakaś różnica - jest traktowane jako kulturalne uciszenie czy bliżej polskiego "zamknij ryj" bądź coś pośredniego?
I tak, coellus, jest to istotne dla fabuły .
@doły
Dzięki.
Ostatnio edytowany przez L0NG3r (2013-03-03 11:55:10)
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
Znawca japońskiego potrzebny.
odamarinasai
Zamknij się.
Offline
Znawca japońskiego potrzebny.
odamarinasai - bądź damarinasai, nie wiem, czy jest jakaś różnica - jest traktowane jako kulturalne uciszenie czy bliżej polskiego "zamknij ryj" bądź coś pośredniego?
I tak, coellus, jest to istotne dla fabuły
.
@dół
Dzięki.
Ta, bodzio i japoński
Moim skromnym zdaniem najodpowiedniejsze będzie "ucisz(cie) się" bądź też "zamilcz(cie)".
Offline
^ Popieram głos wyżej.
Offline
Pochodzi to od damaru, czyli "być cicho", "zamilczeć". "O" na początku jest prefiksem honoryfikatywnym. Brzmi to kulturalniej i w bardziej grzecznej formie. Np. Kane i okane (pieniądze). Końcówka też wskazuje na grzeczny ton. Pewnie wypowiada to jakaś kobieta, albo ktoś "dobrze ułożony". Ja bym to dał na zasadzie "zamilcz, proszę".
No ale wedle coellus możesz napisać tam, co chcesz. ;p Napisz więc "spier**laj!". Jest to pierdoła nieistotna dla fabuły. Przecież to fansuby i pewnie nie masz nawet świadomości, że profeszynalnie translatoryka dopuszcza pseudotłumaczenie. Jakże my wszyscy amatorzy jesteśmy. ;]
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-03-03 16:03:30)
Offline
@Hyrule - czy "nasai" na końcu nie wyklucza ci tego "proszę"? Wydaje mi się, że formą najbardziej właściwą byłoby właśnie "zamilcz" lub dość neutralne "cicho bądź".
Offline
"Nasai" to imperatywna końcówka, ale stosowana do form typu "masu", czyli grzeczniejszych. Od tego "ru" byłoby bardziej damatte, które brzmi potocznie jako "zamknij się". Damarinasai, do tego jeszcze z "o" na początku, wg mnie zawiera sporą dozę "niepotoczności", a i wręcz kulturalnego, acz dobitnego zwrócenia uwagi. Stąd dałbym "Zamilcz, proszę". Samo "zamilcz" w zasadzie też ujdzie, ale wg mnie (podkreślam to "wg mnie") wersja z "proszę" lepiej oddaje wydźwięk.
(kojarzy mi się to z taką ułożoną tsundere w klasie, która grzecznie i stanowczo każe komuś zamilknąć w jakiejś szkolnej sytuacji ;p)
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-03-03 15:59:45)
Offline
Kłaniam się nisko, misiaczki . Wygrało 'zamilcz' - Hyrule idealnie trafił w opis postaci.
Z wielką chęcią dodałbym to 'proszę', ale kwestia jest tak szybko powiedziana, i zarazem tak krótko trwa, że dać nie mogę (niechęć po starych angielskich subach mam, gdzie 'anata' było tłumaczone jako 'What are you doing here...?', choć tekst pojawiał się na sekundę). Jeszcze raz dzięki.
Bodzio, a ja ci zaufałem .
Ostatnio edytowany przez L0NG3r (2013-03-03 17:02:20)
Mości panowie! na cześć onych przyszłych pokoleń! Niechże im Bóg błogosławi i pozwoli ustrzec tej spuścizny, którą im odrestaurowaną naszym trudem, naszym potem i naszą krwią, zostawujem. Niech, gdy ciężkie czasy nadejdą, wspomną na nas i nie desperują nigdy, bacząc na to, że nie masz takowych terminów, z których by się viribus unitis przy Boskich auxiliach podnieść nie można.
Offline
@Hyrule
Mnie to wcale nie brzmi grzecznie, chyba że mówi to osoba o wyższym statusie społecznym. Forma ma tu mało do rzeczy, powiedzenie "odamarinasai" raczej sugeruje, że ktoś, kto to mówi, czuje się ważniejszy od drugiej osoby i kładzie na to nacisk. Stąd "damatte kudasai" = "zamilcz, proszę" (w miarę grzecznie, pomijając sam sens tego czasownika), ale "odamarinasai" = "zamilcz" (niezbyt grzecznie).
Offline
"stól pysk"
Offline
O mamo, widzę, że wspomina się tu o mnie, nawet jak nic nie piszę. No dobrze, dzieci drogie, uświadomię wam coś, bo część dzieci tutaj być może kiedyś pójdzie na jakąś filologię, tam trafi się przedmiot translatoryka i wykładowcom przyjdzie brutalnie prostować światopogląd z translatorskiego ciemnogrodu ansi.
Obiecałam Syriuszowi moje notatki z translatoryki, zeszyt już znalazłam, więc jak będę miała czas, to podeślę mu całość jak się dorwę do skanera, a nie że zdjęcie telefonem, natomiast teraz zacytuję odpowiedni fragment z notatek (czy też raczej zdjęcia):
Proponuję wam się zastanowić nad pojęciem, które pada na którejś ze stron i nazywa się "transformacja przekładowa" i o szkodliwości tłumaczenia dosłownego.
I najważniejsza kwestia, dzieci drogie, że wy nie uwzględniacie wobec CZEGO macie być wierni jako tłumacze i grubo się mylicie, jeśli zawsze wobec treści. Podstawowy błąd, który robi absolutnie każdy na samym początku (ja Syriusza na dzień dobry odesłałam do tej książki i każdemu tutaj radzę zrobić to samo, a potem przejść do Vademecum tłumacza tego samego autora lub innej literatury stąd). Może po podstawowej lekturze przestaniecie powtarzać najbardziej obiegowe głupoty, bo z mojej perspektywy to się już nudne robi.
I już abstrahując od tego wszystkiego, co napisałam do tej pory, odpowiedź brzmi: w tym konkretnym przypadku masz być wierny nie tyle treści, co stylowi języka danej postaci (i tu drogie dzieci inny przedmiot się kłania, tak zwana lingwistyka pragmatyczna i teoria dyskursu, być może ktoś się jeszcze zetknie) i jeśli jest on grzecznościowy, to ma być grzecznościowy. EOT.
Ty dulowaty userze!
Offline
@Maigo - Wiesz co? Jak tak się zastanowiłem, to chyba rzeczywiście bez "proszę" brzmi to bliżej oryginalnego wydźwięku. Rzeczywiście główne skupienie jest na imperatywie i jako tako elementu prośby nie ma. Mimo wszystko jednak "odamarinasai" brzmi inaczej niż "damatte" lub nawet "damarinasai", co wypadałoby jakoś podkreślić. Wyraźnie ukazuje takie stonowane, formalne wypowiadanie się. Do głowy mi przyszło więc "proszę", ale rzeczywiście zmieniam zdanie, że "zamilcz" brzmi w takiej sytuacji najlepiej. Dostatecznie został ton wypowiedzi podkreślony. W przypadku "damatte" lepsze by było "zamknij się".
Rzeczywiście, "zamilcz" zdaje się w ostatecznym rozrachunku być lepsze.
No właśnie to te niuanse z tym ich keigo. I jak tu np. oddać dobrze różnicę między "ikimasu ka?" i "irasshaimasen ka"?
No ale już offtopa robimy w zasadzie.
@coellus - odamarinasai (za bardzo ci te studia do głowy uderzyły, widzę)
P.S. Po drugie, wniosłaś coś nowego do odpowiedzi na pytanie kolegi?
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-03-03 18:12:51)
Offline
@coellus - odamarinasai (za bardzo ci te studia do głowy uderzyły, widzę)
Nie, po prostu zdaję sobie sprawę, że są jeszcze inne aspekty oprócz treści. I że na ansi wszyscy mają klapki na oczach na ten jeden aspekt. Nigdy nie twierdziłam, że treść nie jest ważna, ale chcę was uświadomić, że nie jest jedynym czynnikiem decydującym, jak ma wyglądać końcowy rezultat. Jest jednym z wielu. Jak będziecie uwzględniali tylko jeden, to wyjdzie wam lipa.
edit:
P.S. Po drugie, wniosłaś coś nowego do odpowiedzi na pytanie kolegi?
Tak, ostatni akapit.
Ostatnio edytowany przez coellus (2013-03-03 18:18:20)
Ty dulowaty userze!
Offline
Hyrule napisał:@coellus - odamarinasai (za bardzo ci te studia do głowy uderzyły, widzę)
Nie, po prostu zdaję sobie sprawę, że są jeszcze inne aspekty oprócz treści. I że na ansi wszyscy mają klapki na oczach na ten jeden aspekt. Nigdy nie twierdziłam, że treść nie jest ważna, ale chcę was uświadomić, że nie jest jedynym czynnikiem decydującym, jak ma wyglądać końcowy rezultat. Jest jednym z wielu. Jak będziecie uwzględniali tylko jeden, to wyjdzie wam lipa.
Proszę mnie nie wrzucać do jednego worka z ludźmi, którzy mają na koncie po kilkanaście napisów.
Offline
Ja wiem, że Ty wszystkich chcesz uświadamiać. No bo oczywiście tylko Ty coś wiesz w ogóle. My jesteśmy dziećmi, które nie mają o niczym świadomości i tłumaczą "Thank you in advance" jako "Dziękuję Tobie w wyprzedzeniu". Robisz to w wielu miejscach po prostu źle i z nadmiarem niepotrzebnej treści. To właśnie nazywam "uderzyło do głowy".
Po raz kolejny totalnie nie odpowiadasz na pytanie i znowu robisz nikogo nie interesującego, wyciągającego wszystkich z ciemnogrodu offtopa wymieniającego cudowne przedmioty, w kursie z których brałaś udział. Ech...
A jeśli o czymś nie masz pojęcia, jak np. z tą chemią, to nie zasłaniaj się pseudotłumaczeniem, bo jest to totalnie chybiony przykład. Nie na darmo ludzie zastanawiają się, czy daną broń nazwać oszczepem, czy też halabardą. Jak sztylet nazwiesz mieczem, to jest to błąd rzeczowy. Tak, są ludzie, którzy rozróżniają goryla od szympansa i są ludzie, którzy rozróżniają tapetę od tapicerki.
Tak, ostatni akapit.
To już wiemy od dawna
Ja kończę.
Ostatnio edytowany przez Hyrule (2013-03-03 18:21:34)
Offline
Ja wiem, że Ty wszystkich chcesz uświadamiać.
No ale wedle coellus
I tak, coellus, jest to istotne dla fabuły
Szczerze? Słowem bym się nie odezwała, gdybyście o mnie nie wspominali w co drugim poście. A jak ignoranci (tak, uważam cię za ignoranta) robią szyderę ze mnie w dziedzinie, o której dobrze wiem, że mam opanowaną do perfekcji, to szlag mnie trafia.
Listę lektur na dobranoc dostaliście, możemy powtórzyć dyskusję, jak się douczycie.
Ty dulowaty userze!
Offline